Za Franciszkiem trzeba biec

Piotr Żyłka

Natknąłem się na Twitterze na taką wiadomość: "Od tygodnia mamy nowego Papieża. Tylko tydzień, a wydarzyło się tyle, że trudno mówić, że za Nim kroczymy. Za Nim trzeba biec". To zdanie chyba najlepiej podsumowuje pierwsze dni Franciszka na Stolicy Piotrowej.

Pierwsze dni pontyfikatu są tak intensywne w wydarzenia, spotkania, słowa, decyzje i symboliczne gesty, że można by już napisać o tym wszystkim książkę. Papież zdążył rozkochać w sobie wiernych na całym świecie, ale pojawiły się też już głosy krytyczne. Niektórzy uważają, że papieskie gesty i koncentrowanie się wiernych właśnie na nich, może grozić czymś analogicznym do "kremówek bł. Jana Pawła II" - czyli zachwyt nad osobą, ale mało uważne słuchanie tego, co Papież do nas mówi.

Czy faktycznie istnieje takie ryzyko? I czy jest to wina papieża Franciszka? Dominik Zdort na łamach "Rzeczpospolitej" napisał: "Nowy papież chyba wie, co się może podobać liberałom, jeszcze jako kardynał mieszkał w skromnym domu, sam sobie gotował, jeździł komunikacją miejską. A gdy konklawe wybrało go na głowę Kościoła, przyjął imię Franciszka - kojarzące się z ubóstwem, skromnością i miłością do zwierzątek. Na kolacje po wyborze pojechał nie papieskim samochodem, jak jego poprzednicy, ale autokarem, wraz z innymi kardynałami. Doskonale wie, że takie ostentacyjnie prezentowane chwyty uwodzą media, podobnie jak kiedyś w Polsce - przepraszam za to trywialne porównanie - spodobała się deklaracja Donalda Tuska, że będzie latać rejsowymi samolotami. Tyle tylko, że to są dość prymitywne zagrywki pod publiczkę i nie da się ich ciągnąć w nieskończoność".

DEON.PL POLECA

Kompletnie się nie zgadzam z taką diagnozą. Uważam, że mamy fenomenalnego Papieża. Takiego, który nie tylko mówi o Bogu i o Jego miłości w trakcie homilii (które też mają w sobie coś wyjątkowego - są krótkie, jasne, pobudzające do myślenia), ale także każdym swoim gestem, uśmiechem, wrażliwym podejściem do drugiego człowieka pokazuje w praktyce, co to znaczy być chrześcijaninem, co to znaczy w prostocie szukać szczęścia i dzielić się miłością.

To, że ludzie tak entuzjastycznie reagują na człowieka, który potrafi po prostu wyjść po mszy przed kościół i poświęcić dwadzieścia minut na rozmowę z parafianami, zaprasza bezdomnych na wielkoczwartkową liturgię i odprawi Eucharystię w rzymskim więzieniu dla nieletnich, wcale nie musi oznaczać, że zatrzymują się oni na tym co powierzchowne, ale pokazuje, że jest w nas ogromne pragnienie świadectwa.

Tak właśnie rozumiem wszystko to, co robi nowy Papież. Jego gesty i zachowania są świadectwem, które budzi serca wielu wierzących. A o to właśnie chodzi w byciu chrześcijaninem - mamy dawać takie świadectwo, które poruszy świat. "Wy jesteście światłem świata. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie".

Ojciec Święty stawia poprzeczkę bardzo wysoko. Trudno za nim nadążyć, ale warto, by cały Kościół pobiegł za nim. Myślę, że to będzie niezwykle intensywny pontyfikat. Może nawet mocno się zmęczymy, ale warto podjąć ten wysiłek.

Piotr Żyłka - członek redakcji i publicysta DEON.pl, twórca Projektu faceBóg i papieskiego profilu Franciszek.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Za Franciszkiem trzeba biec
Komentarze (60)
DB
do butów i ciastka dorzepią
26 marca 2013, 18:13
...pustkę czarnych butów i kremówek trzeba jakoś zapełnić... buty -  nie pasowałyby czerwone dla papieża Franciszka... myśląc także o św.Franciszku z Asyżu a kremówki w ciastkarni w towarzystwie kulturalnej młodzieży i to po maturze - to nie Jan Paweł II zrobił z nich biznes, Jan Paweł II też był bardzo ubogi, żył skromnie od dziecka aż do śmierci baaaardzo skromnie
OD
obyś dobry bieg obrał
26 marca 2013, 17:52
    ...Na tym deonie normalnie jakaś sekta z mechanicznego kopiowania wycinków prasy zrobiła sobie jakąś mantrę. I biegnie bez cienia myśli za Panem Żyłką i w dobrym kierunku biegną, bo na stacje, z których odjeżdżają pociągi w kierunku NIEBO, a że bez cienia myśli bez cienia wątpliwości bo wiara w BOGA W TRÓJCY JEDYNEGO wiara w NAJWYŻSZE WARTOŚCI którymi jest BÓG kieruje nimi i KRZYŻ JEZUSA CHRYSTUSA NAJWYŻSZY SYMBOL MIŁOŚCI BOGA DO CZŁOWIEKA ukazał im MIŁOSIERDZIE BOŻE- bo czują się bezpieczni, bo nikt nie podepta ich godności    bo słowa "idź i nie grzesz więcej" zdjęły im ciężar więc lekko biegną....
K
KL
26 marca 2013, 17:00
Mieszkańcy Ameryki Łacińskiej wyczekują już niecierpliwie lipcowej podróży Papieża na ten kontynent. Franciszek potwierdził wczoraj swój udział w Światowym Dniu Młodzieży w Rio de Janeiro, umawiając się tam z jego uczestnikami. Oczekiwany jest jednak nie tylko w tym wielkim brazylijskim mieście, ale też w innych miejscach. Na wizytę Ojca Świętego liczy szczególnie Aparecida, czyli „brazylijska Częstochowa”. Tamtejszy arcybiskup mówił o tym po pierwszej Mszy, jaką po powrocie z konklawe do kraju odprawił w tym głównym sanktuarium maryjnym Brazylii w Niedzielę Palmową. Kard. Raymundo Damasceno Assis, który jest równocześnie przewodniczącym episkopatu Brazylii, przypomniał, że kard. Jorge Bergoglio był przed sześciu laty głównym twórcą dokumentu konferencji latynoamerykańskich biskupów w Aparecidzie, w której wziął też udział Benedykt XVI. Obecny Papież zatrzymał się tam wówczas przez trzy tygodnie i mile wspomina ten pobyt. „Nie ma jeszcze oficjalnego potwierdzenia ze strony Stolicy Apostolskiej – powiedział arcybiskup Aparecidy. – Spodziewamy się jednak krótkiej wizyty Ojca Świętego w sanktuarium”. Franciszek byłby trzecim odwiedzającym je Papieżem po swoich dwóch bezpośrednich poprzednikach Janie Pawle II i Benedykcie XVI. Także episkopaty Ameryki Środkowej pragną, by Ojciec Święty odwiedził któryś z krajów tego regionu przy okazji lipcowej podróży do Brazylii. Arcybiskup stolicy Gwatemali Oscar Julio Vian poinformował, że podobnie jak uczynił to już rząd jego kraju, również środkowoamerykańscy biskupi skierują do Papieża zaproszenie do odwiedzenia jednego z tamtejszych państw. Mogłaby to być Panama, gdzie obchodzi się w tym roku 500-lecie pierwszej amerykańskiej diecezji na lądzie stałym. Inna propozycja to Gwatemala, której prezydent Otto Pérez Molina zapraszał już w lutym Benedykta XVI.  
B
biegną
26 marca 2013, 03:10
...Na tym deonie normalnie jakaś sekta z mechanicznego kopiowania wycinków prasy zrobiła sobie jakąś mantrę. I biegnie bez cienia myśli za Panem Żyłką ...pustkę czarnych butów i kremówek trzeba jakoś zapełnić...
K
katolik
25 marca 2013, 21:46
Reforma Kościoła zaczyna się nie od zmiany jego struktur, ale odnowy ludzi. Ten wymiar reformy nabiera szczególnego znaczenia w przeżywanym przez nas Roku Wiary. W tym duchu kard. Angelo Bagnasco odniósł się w wywiadzie dla Corriere della Sera do kwestii reform, jakich możemy spodziewać się po Franciszku. Metropolita Genui przypomina słowa Papieża skierowane do dyplomatów: „Nie można budować mostów między ludźmi, zapominając o Bogu. Nie można przeżywać prawdziwych więzi z Bogiem, zapominając o innych”. To, jak wskazuje kard. Bagnasco, jest linią zmian nowego Papieża: budować wspólnotę kościelną zaczynając od odnowy serc poszczególnych ludzi, a dopiero potem reformując struktury. Przewodniczący episkopatu Włoch wskazał, że wybór Franciszka jest kreatywnym gestem dla Kościoła. „To człowiek bardzo ciepły i bezpośredni, ale zarazem szczery i zdeterminowany. W tym właśnie przypomina Jana XXIII, który zachwycił świat swoją prostotą, ale z odwagą godną proroka nie bał się zwołać Soboru” – podkreśla kard. Bagnasco.
K
KL
24 marca 2013, 21:57
 Arcybiskup Rio de Janeiro, Orani João Tempesta przedstawił w Watykanie nowy program podróży papieża do Brazylii, z okazji obchodów 28. Światowego Dnia Młodzieży w lipcu br. Wyraził nadzieję, że wizyta Franciszka zwróci uwagę na ubogie fawele, „na młodzież pozbawioną wolności, na problem narkotyków, na powołania wśród młodzieży i na dzieci”. Hierarcha zaznaczył, że projekt, który przedstawił Papieskiej Radzie ds. Świeckich - głównemu organizatorowi ŚDM - bierze pod uwagę zarówno „potrzeby miasta”, jak i kondycję fizyczną następcy Benedykta XVI. Oprócz uczestnictwa Ojca Świętego w wydarzeniach ŚDM, program przewiduje m.in. jego spotkanie z biskupami Brazylii oraz wizytę na wzgórzu Corcovado, na którym znajduje się słynna figura Chrystusa Odkupiciela i/lub na wzgórzu Penha, gdzie znajduje się sanktuarium maryjne. Ostateczny i oficjalny program wizyty papieża w Brazylii zostanie potwierdzony pod koniec kwietnia lub na początku maja - zaznaczył abp Tempesta. Przyznał, że brane są pod uwagę także wizyty Ojca Świętego w innych miastach Brazylii, np. w Aparecidzie i w innych krajach Ameryki Łacińskiej, ale wszystko wyjaśni się dopiero wraz z ogłoszeniem oficjalnego programu podróży.
J
jaszczura74
24 marca 2013, 21:15
Nawet przy Jezusie byli tacy co wszystko lepiej wiedzieli. A to Jezus w złym momencie uzdrawiał, a to robił albo mówł coś nieodpowiedniego, a to wbrew pismu działał albo poświęcał uwagę tym, którym nie powinien był. Znawcy tego jak, kiedy i co powinno być zrobione byli czujni i nadal nie odpuszczają.
M
miodzio
24 marca 2013, 16:01
a katolickie cyborgi, z sekty deonowego wirtualnego pontyfikatu dalej spamują
K
KL
24 marca 2013, 15:05
W czasie konferencji prasowej w Stambule Bartłomiej mówił dziennikarzom, że Ojciec Święty entuzjastycznie przyjął propozycję wspólnej podróży do Jerozolimy w 2014 r. Wspomniał także, iż Papież chciałby odwiedzić Turcję. „Prezydent powinien go zaprosić i jestem pewny, że to zrobi” – podkreślił patriarcha. Również przeor wspólnoty w Taizé uczestniczył w audiencji Papieża Franciszka dla delegacji ekumenicznych. Br. Alois wziął też udział w ingresie zwierzchnika anglikanów, abp. Justina Welby’ego. W wywiadzie dla Radia Watykańskiego mówił o znaczeniu tych wydarzeń dla niego samego i całej wspólnoty z Taizé. Nawiązał do słów Papieża: „Gdy przemawiał do delegacji Kościołów, podkreślił bardzo jasno, że musimy iść drogą widzialnej jedności. Ucieszyłem się, że Papież mówi o chronieniu naszego świata. Nie robił różnic. Podkreślał, że Bóg jest stwórcą wszystkich istot ludzkich, a my musimy ciągle pogłębiać nasze zaangażowanie na rzecz tych, którzy są wykluczeni i ubodzy. Duch Święty jest żywy i ożywia Kościół. To było piękne widzieć, jak Papież Franciszek jest witany na Placu św. Piotra. Byłem tam razem z tysiącami innych ludzi. Witała go też bardzo licznie młodzież. Możemy mieć nadzieję, że zarówno nowy Papież, jak i arcybiskup Canterbury będą trafiali do młodych ludzi”.
DK
Droga Krzyżowa
24 marca 2013, 15:04
„Wojny, przemoc, niespełnione oczekiwania młodzieży, która nie widzi nadziei, ból migracji, poczucie braku bezpieczeństwa – są to kwestie, o których powiemy. Wspólnota międzynarodowa nie troszczy się o to, by rozwiązywać problemy wynikające z braku pokoju na świecie i braku sprawiedliwości – podkreśla kard. Béchara Boutros Raï. – My na Bliskim Wschodzie codziennie przeżywamy wielką tragedię narodu palestyńskiego, dramat wojny w Syrii, stawiamy czoło islamskiemu fundamentalizmowi. Jest cierpienie, ale te rozważania chcą ukazać horyzont nadziei. W wielu naszych kościołach Droga Krzyżowa nie kończy się na «Złożeniu Pana Jezusa do grobu». Po tej stacji rozważamy «Zmartwychwstanie». Cierpimy, umieramy, by zmartwychwstać”.
M
mmaarroo
24 marca 2013, 10:31
Ja czekam, aby papież zajął się wreszcie Kościołem, a nie pojedynczymi garstkami ludzi. 99 owiec a jedna kobieta szukająca drachmy Chłopcze, zajmij się czytaniem Bibli a kosciół zostaw Duchowi Świętemu, Matce Bożej i Franciszkowi.
M
mmaarroo
24 marca 2013, 10:29
99 owiec a jedna kobieta szukająca drachmy Chłopcze, zajmij się czytaniem Bibli a kosciół zostaw Duchowi Świętemu, Matce Bożej i Franciszkowi. Ja czekam, aby papież zajął się wreszcie Kościołem, a nie pojedynczymi garstkami ludzi.
KT
Katolik tradycji
24 marca 2013, 10:12
Biegnijcie zatem po wiosnę, a jej nie ma, choć Kard Dziwisz zapowiadał....   Wojujący Kościół ubogich jest mało przekonywujący - Kościół to Ecclesia Militans !
AB
antek balaska
24 marca 2013, 10:08
Biegnijcie i szukajcie wiosny powodzenia ! Prawdziwa wiosna Kościoła nastąpi wtedy gdy nie będziecie przemilczać Tradycji katolickiej, Summorum Pontificum Benedykta XVI. apeluję do moedrnistów - realizujcie zalecenia Papieża - Niechaj w Każdej Parafii będzie w niedziele Mszą św wrycie trydenckim !!! Nie chowajcie liturgii pod dywan, bo i tak ogromna rzesza katoliów wie na czym polega ta manipulacja ( przemilczanie nadzwyczajnego rytu rzymskiego) Sursum Corda ! Zydowski i Masoński  świat tonie w Kryzysie, a Kościół będxie trwał bo bramy piekielne go nie przemogą, także zluzujcie z tą nachalną propagandą medialnego soboru Vaticanum II
M
Mietek
24 marca 2013, 07:41
A czemu w równym stopniu nie biegłeś za Benedyktem XVI ????  Daj sobie spokój chłopie z tymi biegami, kazdy widzi jak jest ...
M
marian
24 marca 2013, 01:14
zdziwiona jest zdziwiona, że można komentować wpisy do publikacji ( takie coś po prawej na górze z napisem "cytuj"), a nie spamować wkoło całymi płachtami cytatów z prasy bez związku z artykułem. Ale widać to skutek uboczny wyznawców sekty wirtualnego soboru na deonie
Z
zdziwiona
24 marca 2013, 00:02
Do "nowego guru": co do dziwnych zwyczajów na tym forum to zaskakujące jest wklejanie przez niektórych użytkowników wciąż tych samych treści - pewnie dla utrwalenia :)
NG
nowe guru
23 marca 2013, 23:19
"Niektórzy uważają, że papieskie gesty i koncentrowanie się wiernych właśnie na nich, może grozić czymś analogicznym do "kremówek bł. Jana Pawła II" - czyli zachwyt nad osobą, ale mało uważne słuchanie tego, co Papież do nas mówi". Trudno jest uważnie słuchać kiedy się biegnie panie Żyłka. Tym bardziej, że sam autor dalej pisze: "Tak właśnie rozumiem wszystko to, co robi nowy Papież. Jego gesty i zachowania są świadectwem, które budzi serca wielu wierzących". Otóż to - gesty i zachowania jako świadectwo. Czarne buty i kremówki... "budzące serca wielu wiernych". Czy to ten pan prowadzi na deonie serwis papieski ? ...Na tym deonie normalnie jakaś sekta z mechanicznego kopiowania wycinków prasy zrobiła sobie jakąś mantrę. I biegnie bez cienia myśli za Panem Żyłką
K
KL
23 marca 2013, 22:30
„O nie, jesteśmy braćmi, pomodlimy się razem” – powiedział Papież Franciszek, kiedy jego poprzednik chciał mu ustąpić miejsca na klęczniku w kaplicy pałacu apostolskiego w Castel Gandolfo - informuje Radio Watykańskie. Ojciec Święty złożył dziś wizytę Benedyktowi XVI. Do letniej rezydencji przyleciał helikopterem kwadrans po dwunastej. Świadkiem tych wydarzeń był watykański rzecznik, ks. Federico Lombardi SJ. „Kiedy Papież wysiadł z helikoptera, podszedł do niego Benedykt XVI – relacjonował włoski jezuita. – Był wspaniały uścisk obu papieży. Razem wsiedli do samochodu. Franciszek po prawej stronie, czyli na miejscu przeznaczonym dla Papieża, a Benedykt po lewej. Po przybyciu do apartamentów udali się najpierw do kaplicy na chwilę modlitwy. Były Papież wskazał Franciszkowi honorowe miejsce, lecz ten odpowiedział: «Jesteśmy braćmi» i nalegał, by uklękli razem w tej samej ławce. Nieco później udali się do biblioteki prywatnej, gdzie ok. 12:30 rozpoczęło się spotkanie w cztery oczy. Franciszek podarował Benedyktowi piękną ikonę. Rozmowa trwała 45 minut. Warto zauważyć, że były Papież miał na sobie jedynie zwykłą białą sutannę, bez pelerynki i pasa. To ich odróżniało. W czasie obiadu towarzyszyli im obaj sekretarze, a zatem spotkanie ściśle prywatne miało miejsce jedynie w bibliotece”. Ks. Lombardi przypomniał ponadto, że choć było to pierwsze spotkanie obu Papieży, Franciszek już wcześniej dwukrotnie dzwonił do Benedykta XVI. Ten zaś już 28 lutego, w czasie ostatniego spotkania z kardynałami, zapewnił przyszłego Papieża o swej czci i posłuszeństwie. Ikona, którą Papież darował swemu poprzednikowi, przedstawia Matkę Bożą pokorną. „Nie znałem wcześniej tej Madonny, ale skojarzyła mi się z Tobą. Dałeś nam przykład pokory i czułości” – powiedział Franciszek Benedyktowi. Wizyta Papieża Franciszka w Castel Gandolfo trwała niespełna trzy godziny. Benedykt XVI odprowadził na koniec swego następcę do helikoptera.
F
Frank
23 marca 2013, 22:18
 W rozmowie z włoską agencją SIR skomentował swe dwudziestominutowe spotkanie z Ojcem Świętym z 21 marca. Nowego papieża nazwał ojcem, bliskim ludziom, pasterzem pełnym dobroci. - Franciszek jest ojcem, który niesie Ewangelię dzisiejszym ludziom. To, co wiedzieliśmy w tych pierwszych dniach [pontyfikatu - KAI] jest nieustanną katechezą złożoną z prostych gestów i słów, tak jak zwykł robić Jezus, który mówił wprost do ludzkich serc, z użyciem takich pojęć jak: służba, łagodność, miłosierdzie, przyjmowanie, pomoc, przebaczenie. To jest istota Ewangelii. Papież odczuwa niepokój o niesienie Ewangelii dzisiejszym ludziom i o to, jak mówić o pokoju i miłości - zaznaczył patriarcha rezydujący w Bagdadzie. Ujawnił, że zaprosił papieża do Iraku i otrzymał pozytywną odpowiedź. - Czekamy na niego. Irak go potrzebuje. Iraccy chrześcijanie potrzebują jego obecności, by umocnić się w wierze i nadziei - dodał zwierzchnik katolickiego Kościoła obrządku chaldejskiego.
J
jołmen
23 marca 2013, 19:25
@ marek: ten serwis przedstawia jakiś wydumany obraz papieża... niby zdarzenia są podane, ale wszystkie mają bardzo dziwne opisy albo tytuły, jak się poszuka dalej, to okazuje się, że jest tak jak podali, ale jednak inaczej... z brzega przykład: Franciszek podarował Benedyktynowi obraz Matki Bożej Pokornej, mówiąc, że pomyślał o jego pontyfikacie, na serwisie jest podane, że Matki Bożej Pokory, co już sugeruje, że komuś tej pokory brakuje... takich (i jeszcze dziwniejszych) kwiatków można mnożyć... cały czas pojawiają się w opisach, jakieś wyrwane z kontekstu zdania, które sugerują, że Franciszek jest ekologiem, pacyfistą, których stoi na czele jakiegoś Greenpeacu, czy cóś... nie ma żadnych jego poztywynych wypowiedzi o poprzedniku, a takich jest nie mało... generalnie opierając się tylko na tym serwisie można odnieść bardzo dziwne wrażenia o Franciszku... dobrze, że fakty dzielą się na te, które wydarzyły się naprawdę i na tzw. fakty medialne ;) na marginesie, z całą pewnością osobowość Franciszka jest inna niż jego poprzednika i myślę, że raczej to będzie w wielu miejscach dyskontynuacja niż kontynuacja, to jednak uważam, że to co odbywa się na tym portalu to jest jakaś próba przedstawienie papieża tak, jak administrator portalu chciałby go widzieć...
P
pychoty
23 marca 2013, 18:43
Prosty wniosek małgosi: tylko liberał traktuje na serio Ewangelię i świadczenie o niej swoim życiem. Pyszne ! A ja powiem więcej, o wiele bardziej serio od liberała traktuje Ewangelię i świadczy sobą oraz swoim czynami szatan !
M
Maałgosia
23 marca 2013, 17:37
Skąd pomysł, że papież Franciszek chce się przypodobać liberałom? CZy nie prościej i uczciwiej byłoby założyć, że jego postawa wynika z tego, że on po prostu taki jest? że serio traktuje Ewangelię i świadczenie o niej swoim życiem.  Jeśli tak właśnie jest i jeśli nie mylę się, że pan Dominik jest publicystą jak najbardziej prawicowym to rodzi się bardzo smutna refleksja na temat oceny Kościoła przez naszą kochana katolicką prawicę. 
M
marek
23 marca 2013, 15:46
Jak widzę w "komentarzach" same przedruki i kompilacje artykułów. Zero własnej myśli. To ma być docelowy efekt wirtualnego pontyfikatu na deonie ? Jakieś cyborgi katolickie ? Czy też może deonowy specjalista od błyskawicznego pomnażania pozytywnych ocen pod publikacjami niejaki "lex" wymyślił taki program ?
K
KL
23 marca 2013, 14:31
Około 40-45 minut trwała prywatna rozmowa papieża Franciszka z jego poprzednikiem - poinformował rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi. Jak powiedział rzecznik dziennikarzom, zgromadzonym przed podrzymską papieską rezydencją, po powitaniu obaj papieże - panujący i emerytowany - udali się do kaplicy w Pałacu Apostolskim. Benedykt XVI – według relacji ks. Lombardiego - chciał, by Franciszek usiadł przy honorowym klęczniku. Franciszek jednak wolał usiąść w jednej ławce razem ze swym poprzednikiem. "Jesteśmy braćmi" - powiedział papież Bergoglio do Benedykta XVI. Spotkanie nie było transmitowane, natomiast Stolica Apostolska opublikuje zdjęcia i film zrealizowany przez Watykański Ośrodek Telewizyjny. Informacje na jego temat przekaże także zapewne rzecznik Stolicy Apostolskiej, ks. Federico Lombardi SJ.
L
Luiza
23 marca 2013, 14:28
Ja też należę do sympatyków obecnego papieża. św. Franciszek z Asyżu jest moim ulubionym i dlatego rozumiem, o co chodzi w przesłaniu i postawie pierwszego. Takich ludzi nam potrzeba, nie zaś sztywnej i niedostępnej osoby. Potrzeba normalności w tej funkcji, bo papież to nie posąg czy nadczłowiek. To człowiek z krwi i kości.
G
gabi
23 marca 2013, 12:07
Popieram , rozkochal ludzi od pierwszego gestu, slowa . Tak prawda rozpoczal sie wielki pontyfikat.
K
Kasia
23 marca 2013, 11:49
Papież Franciszek podjął już pierwsze działania mające na celu przeprowadzenie reform w funkcjonowaniu Kurii Rzymskiej. Ojciec Święty jest w pełni niezależny, nie miał żadnych powiązań z Watykanem – uważa kard. Marc Ouellet, prefekt jednej z najważniejszych watykańskich dykasterii, Kongregacji ds. Biskupów. „Wiemy, że Kuria potrzebuje reformy, aby odzyskać moralną wiarygodność. Afera Vatileaks wyrządziła Kościołowi wielką szkodę. Wyciekły złe informacje, bardzo poufne, różnego rodzaju komentarze, którym niekoniecznie można zaprzeczyć. Myślę, że Papież będzie potrafił coś z tym zrobić” – powiedział kard. Ouellet w wywiadzie dla jednego z kanadyjskich tygodników. Kanadyjski purpurat ujawnił, że Franciszek podjął ten temat już w ubiegły piątek 15 marca, po spotkaniu z kardynałami. „Nawet ja byłem tym zaskoczony. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale zrobił bardzo stanowcze gesty” – dodał kard. Ouellet. Sam przedstawia się jako osobisty przyjaciel kard. Bergoglio. Zaprzyjaźnili się w 2007 r. na spotkaniu episkopatów Ameryki Łacińskiej w Aparecidzie. „Później na znak przyjaźni odwiedził mnie on w Kanadzie, gdy byłem biskupem Quebeku, choć zazwyczaj nie przyjmował zaproszeń do podróży zagranicznych. Mogę powiedzieć, że mamy wspólną wizję” – powiedział kard. Marc Ouellet.
P
PO
23 marca 2013, 11:26
Telewizor w jej domu był włączony, a ona wykonywała codzienne domowe prace. - Jak wiemy, po godz. 15.00 [19.00 czasu europejskiego] podano informację, że pojawił się biały dym nad Kaplicą Sykstyńską i wybrano Papieża. Zbliżyłam się do telewizora, ale wtedy nawet przez myśl mi nie przeszło, że Jorge, mój brat, mógł zostać wybrany. Oczekując na pojawienie się Ojca Świętego, rozmawiałam z moim najstarszym synem. Oczywiście miałam swoje oczekiwania. Mając na uwadze nasz kontynent, miałam na myśli raczej wybór kardynała z Brazylii – przyznała. - Kiedy na balkonie bazyliki watykańskiej pojawił się jeden z kardynałów i ogłaszał imię nowego Papieża, jedyne, co usłyszałam, to „Jorge Mario”, dalej ze wzruszenia już nic nie mogłam usłyszeć, ani nazwiska, ani też imienia, jakie wybrał – opowiada siostra papieża. - Rozpłakałam się i nie wiem, jak długo to trwało. Radość przeplatała się z refleksją. W pierwszej chwili nawet pomyślałam: „Biedny on, że to go spotkało, Kościół w całym świecie będzie na jego głowie”. Ale wierzę, że Pan Bóg da mu siłę – dodała. Mówiąc o swoim bracie, wspomina, że był normalnym chłopakiem, miał swoją grupę przyjaciół. Cechowało go duże poczucie humoru i zawsze był radosny. Bardzo lubił piłkę nożną i to pozostało do dziś. (…) Zakochał się w jednej z dziewczyn i była to odwzajemniona miłość. Ale widocznie plany Pana Boga były inne. 21 września, kiedy w naszym kraju wszyscy świętowali nadejście wiosny, mieli spotkać się na pikniku. Jorge najpierw poszedł do kościoła w parafii, aby się pomodlić. Tam usłyszał głos powołania do kapłaństwa. Tego dnia – jeśli się nie mylę – rozmawiał również ze swoją koleżanką, ale na piknik już nie poszedł. Dokonał wyboru. Wybierał między miłością do Boga a miłością do kobiety. I wybrał miłość do Boga – mówi Maria Elena Bergoglio.
Z
ziomal
23 marca 2013, 10:11
gratulacje Piotrek! Tak trzymaj! Niesamowite skoki!
FL
fan lexa
23 marca 2013, 09:18
cuda jak na onecie pozdrowienia dla lexa
SB
stefan burczymucha
23 marca 2013, 08:59
~wojewodzki Przećież jest ponad 270, coś krencisz.
KP
kuba powiatowy
23 marca 2013, 01:21
I znowu niejaki forumowicz "lex" nabija oceny artykułu - w przeciągu kilku sekund ocena pozytywnych ocen wzrosła ponad stukrotnie - podobnie jak w przypadku artykułu ks. Prusaka "Tradycjonaliści przeciwko, a Franciszek górą!" http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1082,tradycjonalisci-przeciwko-a-franciszek-gora.html Tym bardziej jest to karygodne, a przyzwolenie moderatora zastanawiające, że ów "lex" zapowiedział oficjalnie w komentarzach do podanego artykułu stosowanie tego procederu w przypadku kiedy nie będą mu się podobać wpisy albo ocena artykułu. Może jednak redakcja katolickiego podobno portalu coś z tym zrobi albo od razu zrezygnuje z oceny i wpisów pod artykułami. W przeciwnym razie jest to niegodziwe współdziałanie w najzwyklejszym kłamstwie !  ...jakieś pół godziny temu było 270 głosów oddanych, a teraz jest 211  deon jedzie na całość - tak trzymać chłopaki lubię jazdę po bandzie 
B
ból
23 marca 2013, 01:10
nieprawda, przed chwilą kliknąłem 5 i jest 5
R
radeko
23 marca 2013, 01:09
Przed chwilą zaznaczyłem jeden punkt, a wyświetliło się, że dałem pięć !  Jeśli to prawda co pisze deb to ręce opadają. Już nikomu wierzyć nie można
B
ból
23 marca 2013, 01:08
"deb" głosuje w dół, "lex" w górę, "lex" jest szybszy i to "deba" boli najbardziej
J
jedna_z_garstki
23 marca 2013, 00:53
Bogu niech będą dzięki, że Papież myśli o garstce ludzi, a nie o całym Kościele (nad czym ktoś na tym forum ubolewał). Przy skupianiu się na instytucjach, które są pewnego rodzaju abstrakcją, łatwo umyka człowiek, a właśnie ta garstka ludzi - jedna, druga, setna, milionowa - powinna być najważniejsza, to jest prawdziwy Kościół, a instytucje - choć oczywiście muszą istnieć i ważne, by działały prawidłowo, a przynajmniej tak, by nie siać zgorszenia - są jednak drugorzędne. Nie sądzę też, by istotny był spór o wyższości Mszy w rycie rzymskim nad posoborową, albo o to, czy ornat, w którym papież sprawuje Eucharystię, nie jest przypadkiem zbyt skromny - nie od tego zależy siła i prawda zawarta w nauczaniu Papieża (ani od tego, w jaki sposób Ojciec Święty przyklęka i czy siedzi, czy stoi podczas homilii). To zdanie wygłoszone przez Franciszka: "Jakże bym chciał Kościoła ubogiego i dla ubogich" to dla wielu osób świadectwo posłuszeństwa Chrystusowi mocniejsze i bardziej autentyczne niż naukowe rozprawy i długo trwające "barokowe" kazania.
D
deb
23 marca 2013, 00:40
I znowu niejaki forumowicz "lex" nabija oceny artykułu - w przeciągu kilku sekund ocena pozytywnych ocen wzrosła ponad stukrotnie - podobnie jak w przypadku artykułu ks. Prusaka "Tradycjonaliści przeciwko, a Franciszek górą!" http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1082,tradycjonalisci-przeciwko-a-franciszek-gora.html Tym bardziej jest to karygodne, a przyzwolenie moderatora zastanawiające, że ów "lex" zapowiedział oficjalnie w komentarzach do podanego artykułu stosowanie tego procederu w przypadku kiedy nie będą mu się podobać wpisy albo ocena artykułu. Może jednak redakcja katolickiego podobno portalu coś z tym zrobi albo od razu zrezygnuje z oceny i wpisów pod artykułami. W przeciwnym razie jest to niegodziwe współdziałanie w najzwyklejszym kłamstwie ! 
Y
yats
23 marca 2013, 00:04
dzięki za ten tekst świadectwo dawane przez osobę, której się ufa, daje bardzo wiele
D
dexter
22 marca 2013, 23:31
"Niektórzy uważają, że papieskie gesty i koncentrowanie się wiernych właśnie na nich, może grozić czymś analogicznym do "kremówek bł. Jana Pawła II" - czyli zachwyt nad osobą, ale mało uważne słuchanie tego, co Papież do nas mówi". Trudno jest uważnie słuchać kiedy się biegnie panie Żyłka. Tym bardziej, że sam autor dalej pisze: "Tak właśnie rozumiem wszystko to, co robi nowy Papież. Jego gesty i zachowania są świadectwem, które budzi serca wielu wierzących". Otóż to - gesty i zachowania jako świadectwo. Czarne buty i kremówki... "budzące serca wielu wiernych". Czy to ten pan prowadzi na deonie serwis papieski ? ...Pontyfikaty się zmieniają, a pan Żyłka dalej swoje - hura bezrefleksyjne grillowanie przy Słowie Bożym !  ...Czyżby to miało być właśnie to miejsce hodowli katolickich lemingów ? Budowanie czegokolwiek na samych tylko emocjach zawsze się kończy kacem w stylu rozdzierania szat pytaniem o "pokolenie JPII"
M
Mateusz
22 marca 2013, 21:55
Pisał ktoś, że papież zajmuje się garstami ludzi, a nie Kościołem. Ja często czuję się tą garstką, którą większe garstki wykluczają z Kościoła... Więc właśnie wtedy, kiedy papież zajmuje się pojedyńczymi garstkami ludzi, tymi najbardziej zagubionymi - jak więźniami - to do mnie przemawia lepiej! W ten sposób zajmuje się Kościołem! Daje świadectwo! I do wielu przemówi to lepiej, niż mądre, dla wielu zbyt skomplikowane słowa, wygłaszane z ambony, które do wielu i tak nie dotrą, bo media nie wyrażą nimi zainteresowania. Papież wie, co robi, a Bóg tym bardziej wiedział, kiedy go powoływał. Życzę wszystkim wiary w to, że Kościołem kieruje Bóg, bo mam wrażenie, że co niektórzy walczą o Tradycję, a zapomnieli walczyć o wiarę - nie tylko o swoją wiarę, ale też wiarę innych. A o wiarę dla innych często trzeba walczyć innymi drogami i papież to widzi. Mi wiarę w obecność Ducha Świętego w Kościele przyswrócił właśnie papież Franciszek! Nie bądźmy bardziej papiescy od papieża, nie krytykujmy go tylko dlatego, że wg nas byłoby lepiej inaczej, bo wykluczamy tych, którzy już zawdzięczają papieżowi wiele - jak ja! Czy Ci wszyscy "mądrzejsi" od papieża nadal wierzą, że to sam Bóg sprawił, że mamy Franciszka jako papieża? Czy Bóg się pomylił?
Tess S
22 marca 2013, 21:45
No i jak to bywa często, wielu - na szczęście nie wszyscy- wiedzą lepiej, co Ojciec Świety powinien a czego nie. Skromny i bliski ludziom -źle, powinien być pewnie wyniosły, dystyngowany czy jakoś tak. Ale to też nie byłoby dobre. Gra na emocjach zwyczajnych ludzi... bo przecież ci mądrzy i przebiegli nie dadzą się złapać... nie z nimi te numery... Mnie zastanawia tylko, dlaczego ci "prości chrześcijanie", zwyczajni ludzie chcą za nim ruszyć do biegu. Czyżby zobaczyli w nim Piotra z czasów Jezusa? Zobaczyli działanie Ducha Świętego i to ich pociągnęło? Czy to wam nie przypomina "Piećdziesiątnicy"? gdy apostołowie wyszli i głosili z mocą i nawracało się mnóstwo ludzi?
P
przedszkolanka
22 marca 2013, 20:15
Czy ty jasiu w ogóle wiesz, co to jest metaforyczność ? Merytoryczny, to dotyczący sedna sprawy, rzeczowy, celny. Nie używaj jasiu słów których nie rozumiesz ! I nie obrażaj ludzi, bo to nieładnie
J
jaś
22 marca 2013, 20:03
Czy "marek i jan" to jacyś sfustrowani malkontenci (a może to ta sama osoba) z rozwiązanego profilu tzw. tradycjonalistów, krytykujący wszyskich i wszystko, bez jakichkolwiek merytorycznych przesłanek? Weźcie sobie na wstrzymanie, albo zmieńce partal. Ja również uważam tekst red. Piotra za bardzo dobry, rzetelny.
D
dc
22 marca 2013, 19:19
I znowu pan Poniewierski sprowadza wszystko do polityki. Znowu to dzielenie poprzez politykę KK. To jakaś obsesja.
Dariusz Piórkowski SJ
22 marca 2013, 19:05
Sęk w tym, że red. Zdort, podobnie jak wielu innych prawicowych dziennikarzy, zakażona jest polską chorobą, która wszystko ocenia przez pryzmat przynależności partyjnej. Skoro "GW" podobają się niektóre gesty Papieża (rzekomo pod publiczkę), no to my musimy ustawić się "przeciw". Przecież nie można się zgadzać w niczym z "GW". I tak dostaje się Bogu ducha winnemu Papieżowi, bo ten, na swoje nieszczęście, nie naczytał sie jeszcze polskich gazet (z prawa i z lewa) i nie wie, jak się ma ustawić. Dopatrywanie się grania na medialny poklask jest po prostu głęboko nieetyczne, wszystko jedno z jakiej strony sceny politycznej i medialnej.
M
marek
22 marca 2013, 18:35
"Niektórzy uważają, że papieskie gesty i koncentrowanie się wiernych właśnie na nich, może grozić czymś analogicznym do "kremówek bł. Jana Pawła II" - czyli zachwyt nad osobą, ale mało uważne słuchanie tego, co Papież do nas mówi". Trudno jest uważnie słuchać kiedy się biegnie panie Żyłka. Tym bardziej, że sam autor dalej pisze: "Tak właśnie rozumiem wszystko to, co robi nowy Papież. Jego gesty i zachowania są świadectwem, które budzi serca wielu wierzących". Otóż to - gesty i zachowania jako świadectwo. Czarne buty i kremówki... "budzące serca wielu wiernych". Czy to ten pan prowadzi na deonie serwis papieski ? ...Pontyfikaty się zmieniają, a pan Żyłka dalej swoje - hura bezrefleksyjne grillowanie przy Słowie Bożym ! 
K
kinga
22 marca 2013, 17:54
Świetny tekst, rzeczywiście Franciszek to papież nie tylko nauczający, ale dający niezwykłe świadectwo. Chyba nie ma lepszego i bardziej autentycznego sposobu na dotarcie do ludzkich serc... (W ostatnim akapicie wkradł się błąd: jest napisane Ociec Święty).
K
kinga
22 marca 2013, 17:49
Zarzut M. Zdorta, że gesty papieża Franciszka to "ostentacyjnie prezentowane chwyty" jest nie tylko niesprawiedliwy, lecz także pozbawiony logiki - taką tezę można by stawiać wobec kogoś, kto całe życie pławił się w luksusie, a dopiero po zostaniu papieżem zaczął cenić ubóstwo. Kardynał Bergoglio żył skromnie i ubogo, nie ma więc powodu, by teraz temu zaprzeczał. Odnoszę wrażenie, że nie tylko na naśladowanie papieża, ale nawet na zaakceptowanie tego, że na czele Kościoła stoi ktoś, kto poważnie traktuje ewangeliczny ideał ubóstwa i realizuje go w swoim życiu, wielu katolików - i świeckich, i duchownych - nie jest gotowych. Bo to niewygodne, bo jest jak wyrzut sumienia, że nie tylko można, ale też trzeba. Dlatego zamiast biec albo przynajmniej kroczyć, bezradnie rozglądają się wokół siebie, nie dowierzając, że to się dzieje naprawdę.
P
poszukujaca
22 marca 2013, 17:34
Dziękuję za rewelacyjny tekst, nad wyraz prawdziwy . Papież Franciszek zadziwił swoim świadectwem wiary
K
Kinch
22 marca 2013, 17:27
Dziękuję Bogu, że papież zajmuje się pojedynczymi garstkami ludzi, czyli Kościołem.
N
nala
22 marca 2013, 16:53
@jołmen Ta Msza św. nie jest dla muzułmanów, tylko dla więźniów. Większość z nich to muzułmanie. Chrystus przyszedł do grzeszników. Może można ich nawrócić. O to w tym wszystkim chodzi. Nie bądź bardziej papieski niż papież. Zdaje się, że - na szczęście - podczas tego pontyfikatu często trzeba będzie pamiętać o tym przysłowiu.
J
jołmen
22 marca 2013, 16:46
żebyśmy tylko w tym biegu nie wpadli w jakąś przepaść... coraz dziwniej to wszystko zaczyna wyglądać... msza dla muzułmanów, inne skaramenty też będą celebrowane dla niewierzących...? coraz trudniej zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi...
jazmig jazmig
22 marca 2013, 16:43
Ja czekam, aby papież zajął się wreszcie Kościołem, a nie pojedynczymi garstkami ludzi.
M
mmaarroo
22 marca 2013, 16:31
Trzeba być naprawdę zdortem by porównać Donaldzia do FRANCISZKA I.
J
J.A.
22 marca 2013, 15:47
Pół żartem, pół serio: hejters gonna hejt ;) ...... A nie przypadkiem hejters gotta hejt? Chyba że z tym gonna to jakaś  podświadoma samokrytyka
WR
wojtek rych
22 marca 2013, 15:43
No wreszcie coś 'DOBREGO'. A jednak można!!! Pozdrawiam
R
RAJA
22 marca 2013, 15:02
SWIETNIE NAPISANE A SZCZEGOLNIE OSTATNIE SLOWA WY JESTESCIE SWIATLEM SWIATA ABY WIDZIELI WASZE DOBRE UCZYNKI I CHWALILI OJCA  WASZEGO W NIEBIE
Piotr Żyłka
22 marca 2013, 14:42
Pół żartem, pół serio: hejters gonna hejt ;)
Dawid Gospodarek
22 marca 2013, 14:33
Zaprasza bezdomnych na liturgię do Watykanu, by następnie samemu celebrować ją poza Watykanem w miejscu zamkniętym ;]