Żydzi i chrześcijanie mają wspólny problem

(fot. Thomas Vogel / Unsplash)

Człowiek nie jest w stanie odciąć się całkowicie od korzeni z których wyrasta. Nie da się przekreślić wielowiekowej tradycji i ustawą lub rozporządzeniem wprowadzić nową tradycję, bardziej przystającą do naszych czasów.

Żyd będzie zawsze należał do Narodu Wybranego, a chrześcijanin do Kościoła. Choćby podpisał akt apostazji i nie wiem jak starał się zapomnieć o własnych przodkach, nie jest w stanie wymazać z życia tożsamości i w jej miejsce stworzyć nową.

Obchodząc w Kościele katolickim po raz 24. Dzień Judaizmu warto przypomnieć laureata Nagrody Nobla w dziedzinie literatury (1978) - Izaaka Bashevisa Singera, którego nagrodzono jako Polaka i Amerykanina piszącego w języku jidysz, należącego do narodu żydowskiego. Od młodości pokłócony był z tradycyjnym judaizmem, a dzisiaj wielu uważa go za kontynuatora i popularyzatora religijnej kultury polskich i amerykańskich Żydów. Wpisał się w tradycję, od której chciał uciec.

Urodził się w 1904 roku (niektóre źródła podają, że w 1902 r.) w Leoncinie na Mazowszu. Dzieciństwo i młodość spędził w Radzyminie, Biłgoraju i Warszawie. Były to czasy, gdy hasło "Nie kupuj u Żyda!" było w Polsce na porządku dziennym, a wezwanie "Przyłącz się do odżydzania miasta!" można było spotkać na katolickich kalendarzach ściennych wieszanych w domach pobożnych Polaków. Mimo to w wielu miastach gminy żydowskie bez większych przeszkód kultywowały odwieczne tradycje religijne, przedsiębiorczy Żydzi rozwijali handel, a najwybitniejsi z nich współtworzyli polską naukę, kulturę i sztukę.

Izaak Singer debiutował w 1925 roku opowiadaniem "Na starość". W naszym kraju powstała też, publikowana najpierw w odcinkach w czasopiśmie "Glob", jego wybitna powieść "Szatan w Goraju" (1933-1934). Mimo, że mając 31 lat wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, zawsze uważał się za warszawiaka i podkreślał swoje przywiązanie do Polski jako własnej ojczyzny. Akcja wielu jego powieści rozgrywa się w Polsce. "Szatan w Goraju" opowiada historię pogromu Żydów nieopodal Biłgoraja w 1648 roku, a wydarzenia opisane w mojej ulubionej książce "Sztukmistrz z Lublina", dzieją się na terenie XIX-wiecznego Królestwa Polskiego.

Wychował się w rodzinie, która ortodoksyjnie podchodziła do judaizmu. Uczył się przestrzegania wszystkich żydowskich świąt, studiował hebrajski, regularnie czytał Torę i Talmud. Jednak już w młodości związał się w Warszawie ze środowiskiem artystycznym kontestującym wszelkie wierzenia religijne i przestał być praktykującym Żydem. Zagłada, jaka przyszła na Naród Wybrany podczas II wojny światowej nie ułatwiała mu relacji z Bogiem, którego bezsilności nie potrafił sobie wytłumaczyć. Mimo to wierzył, że Bóg opiekuje się człowiekiem i do końca życia był członkiem żydowskiej społeczności, a po śmierci (1991) pochowany został według tradycyjnych obrzędów judaizmu.

Dlaczego warto sobie tę postać przypomnieć właśnie teraz, gdy obchodzimy Dzień Judaizmu? Ponieważ zwraca nam uwagę na nasz wspólny żydowsko-chrześcijański problem. Rzesze wiernych, którzy zarówno w judaizmie jak i w chrześcijaństwie uznają się za niepraktykujących, nie chcą lub chcą a nie potrafią, odciąć się od korzeni, z których wyrastają.

Żydzi i chrześcijanie spotykają się z podobną rzeczywistością wiernych pokłóconych z Bogiem. Niektórzy, tak jak Singer, uważają się za zbuntowanych wierzących. Inni twierdzą, że są ateistami. Czy rzeczywiście nimi są?

Czy da się zanegować Boga? Czy można być osobą niewierzącą, gdy korzenie wiary sięgają tak wielu pokoleń wstecz?

Według Singera to niemożliwe. Sam wierzył w Boga przeciwko któremu się buntował i którego miał dosyć. Pisał o Nim. Rozmawiał z Nim.

Gdyby Żyda z czasów Patriarchów zapytano, czy wierzy w istnienie Boga, nie zrozumiałby pytania. Takie pojęcie nie istniało, było zbyt abstrakcyjne. Należałoby je zadać inaczej: Czy Bóg obecny jest w twoim życiu? Singer uciekał od tej obecności tak, jak dzisiaj uciekają od niej niektórzy ludzie wychowani w wierze, bo Bóg nie okazał się wystarczająco wszechmogący albo był niezrozumiały.

Czy dzisiejsi katolicy podpisujący akt wyrzeczenia się Boga, bo tym jest apostazja, nie są w podobnej sytuacji? Może zadali sobie niewłaściwe pytanie? A może odpowiedź była nieprzemyślana, z cyklu „na złość rodzicom odmrożę sobie uszy”?

Można obwołać się ateistą, ale od Boga obecnego w życiu nie da się uciec.

Można się z Bogiem pokłócić, można się na Niego obrazić, powiedzieć Mu: „dla mnie nie istniejesz!”, odwrócić się od Niego, ale nie da się żyć odcinając korzenie, z których się wyrasta.

Bohater powieści „Sztukmistrz z Lublina” uchodził za majętnego i szczęśliwego człowieka, potrafił pozyskać życzliwość każdego i przekonany był o swojej wyjątkowości. Drwił sobie z Boga i z tradycji swoich przodków. Ale do czasu. To, co wydarzyło się w jego życiu poruszy każdego czytelnika. Pomoże tak zwanym ateistom i zbuntowanym niepraktykującym, żydowskim czy chrześcijańskim, zadać sobie pytanie, na które nie da się odpowiedzieć żadną deklaracją. Jedyną odpowiedzią na właściwe pytanie jest życie.

„Nawet jeśli jestem błędem w dziele Boga – pisał Singer – nie można mnie całkowicie wymazać. Bóg jest sumą nie tylko wszystkich uczynków, ale również wszystkich możliwości. Dobranoc, niebo. Jeśli możesz, zmiłuj się nade mną”.

socjusz przełożonego Prowincji Wielko­polsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego, współpracownik portalu DEON.pl oraz Jezuici.pl. Opublikował między innymi: Niebo jest w nas; Miłość większa od wiary; Pogromcy zamętu; Ro­dzice dodający skrzydeł

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Żydzi i chrześcijanie mają wspólny problem
Komentarze (17)
CW
~Czesław Wróbel
4 czerwca 2021, 18:14
Będąc Żydem jeżeli przestaję zachowywać zasady chalachy to w dalszym pozostaję Żydem. Tyle że niereligijnym. Jaki jest mój osobisty stosunek do Boga to inna sprawa, bardziej się liczy jak żyję od tego w co wierzę. Z chrześcijaństwem jest inaczej gdyż strona rytualna jest drugorzędną w stosunku do prawd wiary i etyki. Jeśli chrześcijanin przestaje wierzyć w Jezusa to przestaje być chrześcijaninem, co nie znaczy że zrywa z całą historią swoją , swej rodziny, kraju itd. Ale nie czyńmy go chrześcijaninem wbrew jego woli.
JJ
~Jan Jan
19 stycznia 2021, 13:26
Wojciech Żmudziński SJ................Proszę przyjąć na wiarę, że apostazja ( wystąpienie z Kościoła) nie jest tożsama z ustaniem wiary w Boga. Ponadto proszę wreszcie zrozumieć słowa:''44 Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. '' I proszę się nie wysilać, że słowa te Pan Jezus Chrystus wypowiedział do paru Żydów (uczeni w Piśmie i faryzeusze). Czas NA PRAWDĘ księże Wojciechu SJ.
Wojciech Żmudziński SJ
20 stycznia 2021, 10:50
Apostazja jest całkowitym odstępstwem od wiary osoby ochrzczonej, a nie jak to pan nazywa "wystąpieniem z Kościoła katolickiego". Odstępstwo od niektórych prawd wiary nazywa się herezją albo schizmą.
PZ
~piotr Zygmuntowicz
20 stycznia 2021, 15:09
Chyba jednak całkowite porzucenie wiary chrześcijańskiej to jest apostazja. Np. przejście na ateizm, islam, buddyzm, judaizm, czy hinduizm. ;)
JJ
~Jan Jan
20 stycznia 2021, 20:26
Słownikowa definicja słowa 'apostazja' brzmi 'całkowite porzucenie wiary'. Jednocześnie powszechnie używa się w Polsce tego słowa w celu nazwania czegoś nieco innego, czyli formalnego, administracyjnego wystąpienia z organizacji religijnej. Czy takie użycie słowa 'apostazja' jest poprawne? Można przecież wystąpić z Kościoła nie porzucając wiary ale można też porzucić wiarę nie występując z Kościoła. Można wreszcie porzucić wiarę i wystąpić z Kościoła jednocześnie. Co do ''Odstępstwo od niektórych prawd wiary nazywa się herezją albo schizmą.'', to wychodzi, że Katechizm KK jest dla heretyków bo w treści swojej odstępuje od Prawd ZAWARTYCH W NT.
PZ
~piotr Zygmuntowicz
20 stycznia 2021, 22:42
~ Jan Jan. Myślę, że problem jest w tym, że nie chodzi JAKĄKOLWIEK wiarę, ale o wiarę CHRZEŚCIJAŃSKĄ. Z punktu widzenia wiary KATOLICKIEJ sprzeciwianie się dogmatom KATOLICKIM jest herezją. Podstawowe dogmaty są zawarte np w wyznaniu wiary które KATOLICY odmawiają co niedzielę.
JJ
~Jan Jan
21 stycznia 2021, 17:25
Jeśli więc byłoby prawdą, że '' sprzeciwianie się dogmatom KATOLICKIM jest herezją'' to Tylko heretycy ( ci co uważają dogmaty za największy fałsz względem słów Nowego Testamentu ) zostaną zbawieni w Panu Jezusie Chrystusie. Wszystkie dogmaty jakie przyjął KK są sprzeczne z treścią NT.
WG
W Gedymin
17 stycznia 2021, 21:28
Przed ponad 30 laty w Polskim Radiu i okazji nawiązania stosunków dyplomatycznych z Izraelem była rozmowa z ambasadorem Izraela. W trakcie tej rozmowy padło pytanie o zachowanie Żydów po 17 września - witanie Armii Radzieckiej i późniejsze szerokie wejście do sowieckiego aparatu władzy. Ambasador stwierdził, że postępowali wbrew religii żydowskiej i dlatego nie byli Żydami(!?).
PZ
~piotr Zygmuntowicz
17 stycznia 2021, 17:50
A wie może ojciec Wojciech co Talmud mówi o chrześcijanach? Ponoć Singer czytał Talmud. Czyżby nasi przodkowie (z których wyrastamy) te wszystkie akcje, napisy w kalendarzach czynili zupełnie BEZPODSTAWNIE?? ;)
Wojciech Żmudziński SJ
17 stycznia 2021, 21:37
Znam dobrze Talmud a także fałszywki propagowane przez antysemitów. Każdy brak szacunku do drugiego człowieka jest bezpodstawny z punktu widzenia Ewangelii.
Wojciech Żmudziński SJ
17 stycznia 2021, 21:55
Wielu antysemitów zarzuca Żydom, że Talmud zawiera rzekomo nienawistne teksty wobec Jezusa, jego Matki i chrześcijaństwa. Powtarzają je najczęściej osoby, które nigdy Talmudu w ręce nie miały i pojęcia nie mają, czym w istocie jest ta księga. Większość antysemickich uprzedzeń bierze się z niewiedzy, powtarzania niesprawdzonych plotek, a w końcu – jak wszystkie uprzedzenia, z nieznajomości, lęku przed nieznanym. Więcej na stronie: http://obliczadialogu.pl/2015na16/strony/lesna/?01-czy-talmud-obraza-jezusa-i-chrzescijanstwo,29
PZ
~piotr Zygmuntowicz
18 stycznia 2021, 14:34
Bardzo Ojcu dziękuję. Jest w ogóle gdzieś dostępny Talmud W CAŁOŚCI po polsku?
Wojciech Żmudziński SJ
19 stycznia 2021, 13:52
Talmud to tysiące stron. Składa się głównie z traktatów Miszny i Gemary. Jest wersja babilońska i palestyńska. Dużą część "Talmudu Babilońskiego" można przeczytać w polskim tłumaczeniu: http://pardes.pl/sklep/talmud-tora/talmud-babilonski.html Ja miałem szczęście zdobyć włoskojęzyczne i angielskojęzyczne przekłady kompletnej Miszny. Wydawnictwo WAM wydało po polsku Traktat Chagiga (12 traktat z drugiej części Miszny). Warto wiedzieć, że Talmud nie jest świętą księgą judaizmu lecz komentarzem do Tory (Pięcioksięgu Mojżesza) napisanym w języku aramejskim. Pozdrawiam
PZ
~piotr Zygmuntowicz
19 stycznia 2021, 18:39
A czy w ogóle są plany przetłumaczenia całości? Ci co uważają, że są tam sformułowania nieprzychylne chrześcijanom a nawet atakując istotę naszej wiary często powołują się na jakieś KONKRETNE fragmenty i operują wręcz przypisami. Trudno to potem zweryfikować. Np Koran jest po polsku. A to ważne bo samo to że TAK DŁUGO nie jest przetłumaczony w całości może budzić jakieś wątpliwości. A tak jakby był przetłumaczony sprawa byłaby zamknięta raz na zawsze. I chyba dobrze.
KS
Konrad Schneider
17 stycznia 2021, 10:37
Ciekawe podejscie do tematu. Moznaby z tego wysnuc wniosek, ze czesc apostazji to wyraz bardzo goracego przywiazania do Pana Boga i wscieklosci na parodie religii, ktora stworzylismy w Polsce. Ma pewien sens...
PZ
~piotr Zygmuntowicz
17 stycznia 2021, 19:23
Apostazja jako wyraz gorącego przywiązania do Pana Boga? Faktycznie z parodią religii można się czasami spotkać w poszczególnych przypadkach instytucji religijnych, ale raczej każdy myślący człowiek odróżnia chyba istotę rzeczy od wynaturzenia. Myślę, że przykładem są święci, którzy mieli czasem problemy z instytucjami religijnymi, ale nie wyrzekali się z tego powodu wiary.
KS
Konrad Schneider
21 stycznia 2021, 11:03
~piotr Zygmuntowicz: "kazdy myslacy czlowiek odroznia istote rzeczy od wynaturzenia" - wie Pan, problem jest taki, ze te "wynaturzenia" staly sie czescia systemu. A nikt z trzymajacych wladze nie chce systemu zmienic. Ja zostane w Kosciele, ale rozumiem ludzi, ktorzy mowia w ten sposob "nie"!