Komentatorzy bardzo krytycznie o liście KEP. "Lepiej, by tego listu w ogóle nie było"

(fot. episkopat.pl)

Biskupi "nie mają żadnej wizji atrakcyjnej dla ludzi żyjących w pierwszej połowie XXI wieku" - pisze Michał Szułdrzyński dla "Rzeczpospolitej". Krytyka listu pasterskiego Episkopatu Polski spływa z różnych stron medialnej sceny.

Oprócz głosu Szułdrzyńskiego, list został skrytykowany przez Jakuba Halecewicza-Pleskaczewskiego z "Newsweeka": - W stulecie odzyskania niepodległości polscy biskupi ogłoszą w istocie akt kapitulacji - przed społeczeństwem, przed władzą i przed samymi sobą.

- Papież Franciszek na miejscu polskich biskupów nie traciłby czasu na takie bzdury - stwierdza ostro publicysta "Newsweeka", potępiając intelektualną miałkość listu i ominięcie ważnych tematów społecznych takich jak przestrzeganie w kraju konstytucji, otwartości na migrantów i uchodźców czy rozdzielenie patriotyzmu od nacjonalizmu, które były poruszane przez biskupów w przeszłości.

- Jedyne słowa, które episkopat ma do powiedzenia o młodych Polakach (...), świadczą o braku umiejętności wyjścia poza utarte schematy i nawiązywania kontaktu z wiernymi - pisze Halecewicz-Pleskaczewski i dodaje: - Nie dostaliśmy nic. Nic oprócz bogoojczyźnianego patriotyzmu. 

Również Szułdrzyński nie zostawia wręcz suchej nitki na liście napisanym z okazji 100. Rocznicy Odzyskania przez Polskę Niepodległości: - Z listu wynika bowiem, że na tak ważne święto biskupi nie mają Polakom zupełnie nic ciekawego do zaproponowania, poza przypomnieniem rozprawki o historii i moralności, nie mają żadnej wizji atrakcyjnej dla ludzi żyjących w pierwszej połowie XXI wieku.

Publicysta "Rz" podkreśla również, że dokument to "prezent ofiarowany przez hierarchów krytykom Kościoła". - Kilka fragmentów listu jest na tyle nieszczęśliwie sformułowanych, że może stać się łatwym celem ataków ze strony środowisk Kościołowi nieprzychylnych.

Podobnie jak publicysta "Newsweeka", Szułdrzyński zauważa, że biskupi omijają najważniejsze problemy społeczne, ograniczając się do tematów takich jak "alkohol, narkotyki, pornografia, zagrożenia płynące z internetu, hazard, itd."

Jak wskazuje Szułdrzyński, cytując biskupów, autorzy listu nie są w stanie wskazać przyczyn upadku społecznego Polski w przeszłości: - "Odstępowanie od wiary katolickiej i chrześcijańskich zasad jako podstawy życia rodzinnego, narodowego i funkcjonowania państwa, to najpoważniejsze z zagrożeń, które doprowadziły już raz w przeszłości do upadku Rzeczypospolitej" - ostrzegają biskupi. To zdanie to clou tego dokumentu i jest podwójnie niebezpieczne. Polska upadała w XVIII wieku nie dlatego, że odchodziła od wiary katolickiej, ale dlatego, że Polacy nie potrafili zbudować sprawnego państwa, które zapewniłoby bezpieczeństwo swym obywatelom - pisze publicysta "Rz" i dodaje: - Dlatego też trudno mi dziś uznać, że najpoważniejszym problemem, przed którym stoi nasza ojczyzna to "odstępowanie od wiary katolickiej".

Dziennikarz wskazuje również, że "jeśli ktoś będzie chciał twierdzić, że biskupi (...) pomniejszają rolę Polaków innych wyznań lub tych całkiem niewierzących, będzie miał dzięki listowi łatwiejsze zadanie".

- Szczerze mówiąc, lepiej by tego listu w ogóle nie było, niż by głos Kościoła na stulecie niepodległości brzmiał w ten właśnie sposób - podsumowuje Szułdrzyński. Podobnie swój tekst kończy Halecewicz-Pleskaczewski: - Domyślam się, że niejeden polski biskup ma świadomość żenującej jakości tego listu. Współczuję im. Szkoda, że sami przyłożyli rękę do jego powstania. Na pewno możemy liczyć, że na otarcie naszych łez wygłoszą 11 listopada piękne kazania: jednak tylko we własnym imieniu.

***

List pasterski Episkopatu Polski z okazji jubileuszu odzyskania przez Polskę niepodległości ma być odczytany w kościołach w najbliższą niedzielę, 4 listopada.

W liście z okazji 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości biskupi podkreślają, że miłość do Ojczyzny jest wpisana w uniwersalny nakaz miłości Boga i bliźniego. Cytują też słowa dokumentu społecznego Episkopatu o chrześcijańskim wymiarze patriotyzmu, w którym czytamy, że "dla chrześcijanina służba ziemskiej ojczyźnie, podobnie jak miłość własnej rodziny, pozostaje zawsze etapem na drodze do ojczyzny niebieskiej, która dzięki nieskończonej miłości Boga obejmuje wszystkie ludy i narody na ziemi".

Przywołując dzieje Polski, biskupi przypominają rolę Kościoła katolickiego oraz chrześcijan innych wyznań w zachowaniu przez zniewoloną Polskę narodowej tożsamości oraz w odrodzeniu narodowym i religijnym. Wspominają również świętych i błogosławionych, którzy w czasach zaborów podtrzymywali ducha narodu i tworzyli nowe wspólnoty zakonne, m.in.: św. abp. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, św. o. Rafała Kalinowskiego czy też św. s. Urszulę Ledóchowską. Piszą też o postawie prymasów Polski, szczególnie zaś abp. Leona Przyłuskiego, abp. Floriana Stablewskiego i kard. Edmunda Dalbora.

Za św. Janem Pawłem II biskupi wskazują na niezwykłą rolę polskiej kultury w zachowaniu ducha narodowego i w odzyskaniu niepodległości oraz na rolę polskich rodzin, szczególnie kobiet. To one, jak czytamy, "zaszczepiały kolejnym pokoleniom młodych Polaków miłość do Boga, Kościoła i Ojczyzny".

"Obchodzona rocznica skłania nas do refleksji nad obecnym stanem Polski i zagrożeniami dla jej suwerennego bytu" - czytamy w liście Episkopatu. Jako najpoważniejsze ze współczesnych zagrożeń, które doprowadziły już w przeszłości do upadku Rzeczypospolitej, biskupi wymieniają: "odstępowanie od wiary katolickiej i chrześcijańskich zasad jako podstawy życia rodzinnego, narodowego i funkcjonowania państwa". Piszą też o zagrożeniach wynikających ze zniewoleń alkoholem, narkotykami, pornografią, hazardem czy też zagrożeniach płynących z Internetu, które "prowadzą do osłabienia moralnego i duchowego narodu".

"Spośród wad narodowych coraz bardziej dochodzą do głosu prywata, egoizm jednostek i całych grup, brak troski o dobro wspólne, szkalowanie i znieważanie wiary katolickiej, polskiej tradycji narodowej i tego wszystkiego, co stanowi naszą Ojczyznę. Bolesna historia naszej Ojczyzny powinna wyczulać nas na zagrożenia duchowej wolności i suwerenności narodu" - czytamy w liście.

Na jego zakończenie biskupi zachęcają do dziękczynienia Bogu za niepodległość i wyśpiewania Mu Te Deum laudamus - Ciebie Boga wysławiamy.  Podkreślają, że "okres niewoli, który przyniósł tak wiele bolesnych doświadczeń, okazał się ostatecznie czasem próby, z którego nasi przodkowie wyszli odnowieni, umocnieni, przejmując odpowiedzialność za losy Ojczyzny".

Karol Wilczyński - dziennikarz DEON.pl. Współtwórca islamistablog.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Komentatorzy bardzo krytycznie o liście KEP. "Lepiej, by tego listu w ogóle nie było"
Komentarze (15)
4 listopada 2018, 21:43
Miotanie ciężkich oskarżeń w stronę bliżej nieokreślonych adresatów jest potocznie nazwane zrzędzeniem i właśnie to robią biskupi w tym liście. Szkoda.
ZZ
Zyg zyk
5 listopada 2018, 08:38
Przecież właśnie z tego powodu, że owych oskarżeń (o ksenofobię, antychodźczość, faszyzm  itp itd) brak, lewactwo robi lament.
KJ
Katarzyna Jarkiewicz
3 listopada 2018, 12:33
Niesamowite, że ktoś oczekuje od Kościoła zajmowania się kwestiami ustrojowymi, systemem rządzenia czy polityką migracyjną. Co do tezy, że "Polska upadała w XVIII wieku nie dlatego,że odchodziła od wiary katolickiej, ale dlatego,że Polacy nie potrafili zbudować sprawnego państwa, które zapewniłoby bezpieczeństwo swoim obywatelom", to chyba autor nie skończył szkoły podstawowej. W programie historii dla klasy 7 jest lekcja "Przyczyny upadku Rzeczypospolitej" i mówi się o pierwszym narodowym powstaniu,czyli konfederacji barskiej,uczy się nawet śpiewać Pieśń konfederatów barskich autorstwa Juliusza Słowackiego i wprost wskazuje na upadek wiary jako przyczynę słabości Rzeczypospolitej.Mówi się o wadach narodowych jak korupcja, warcholstwo,pijaństwo,itd.,które osłabiały działalność społeczną szlachty na rzecz państwa. Naprawdę jestem zdumiona niskim poziomem dziennikarstwa w Polsce
RK
Rafał Kalinowski
3 listopada 2018, 11:54
"Psy szczekają, karawana jedzie dalej", jak mawia porzekadło... Tak się zastanawiam, czy ta krytyka listu, to nie znak, że biskupi właściwie zdiagnozowali problemy i wyzwania... budzą się jęki i zawodzenia wszystkowiedzących, "postępowych" znawców Kościoła i świata...  A Kościoł jak trwał, tak i trwa, bo Duch Święty prowadzi i "bramy piekielne go nie przemogą".
P
Paweł
3 listopada 2018, 09:26
Karolu, czy my aż tak bardzo musimy się przejmować opiniami dziennikarzy Newsweeka i Rzeczpospolitej?
KG
Krzysztof Galeja
4 listopada 2018, 08:40
Prawdopodobnie Autor utożsamia się  z tymi opiniami
WDR .
3 listopada 2018, 03:11
Dawno mnie tak nic nie rozbawiło na deonie jak ten artykuł. Na 99% red.Wilczyński robi sobie jaja.
MM
Marco M
3 listopada 2018, 01:53
Ale jak to? Ani słowa o konstytucji i łamaniu demokracji? To może coś o wolnych sądach? Też nie?! Skoro już Episkopat haniebnie milczy na tematy polityczne (tak w ogóle to Kościół nie powinien się mieszać do polityki chyba, że robi to po stronie opozycji - wtedy OK), to może coś o towarzyszeniu osobom LGBTQ, albo o akceptacji cudzołóstwa ( chciałem powiedzieć: 'rozeznawaniu nieregularnych sytuacji małżeńskich')? Też nie?! To o czym oni tam piszą? O miłości ojczyzny i obowiązkach wynikających z 4-tego przykazania? Przecież to czysty faszyzm! Franciszek powinien ten cały ciemnogród ekskomunikować. A jak Francieszk nie będzie chciał, to chociaż kard. Marx.
2 listopada 2018, 23:41
Michał Szułdrzyński: członek Klubu Polska - Rosja w Fundacji im. Stefana Batorego. No i już wiadomo, że na garnuszku Sorosa. Jakub Halecewicz-Pleskaczewski: pracownik niemieckiego koncernu mediowego Axel Springer SE (50% udziałów) i szwajcarskiej spółki mediowej Ringier AG i już wiadomo, że na garnuszku Merkel and company. Ależ pan Karol (to ten, który nie chce mieszkać wśród katolików) dobrał "autorytety". Przypomina to nagonkę PZPR-owskich dziennikarzy na kard. Stefana Wyszyńskiego i Episkopat Polski za słynny list o pojednaniu polsko-niemieckim. Gratuluję towarzyszu Wilczyński!
WK
Wiktor Kowal
2 listopada 2018, 16:38
Zapomniał jeszcze redaktor Wilczyński omówić reakcje na list episkopatu tak ważnych mediów jak NIE czy Fakty i Mity. Będziemy zobowiazani za uzupełnienie opinii.
2 listopada 2018, 16:21
1. może by tak wpierw przed artykułem wstawić treść listu. 2. To jedynie dwa komentarze na temat listu i takie larum. 3. Ciekawe, czy jak byłby ów "atrakcyjne program dla Polaków' czy nie byłoby krzyku, że episkpat chce rządzić? 4. biskupi wskauja na moralność a to nieatrakcyjne, a na jakie to atrakcej mają wskazywać? A najbardziej uawiło mnie, że jeden z komentatorów doskonale wie, co by napisał papież Franciszek. Jesteśmy o krok od dogmatu: papież jest nieomylny w sprawach wiary i obyczajów, a niektórzy redaktorzy wiedzą nawet więcej. Swoją drogą jaka jest wartość komentarzy tych redaktorów, bo mam wrażenie, ze piszą strasznie utartymi schematami i według nich dokonują oceny?
MH
M H
2 listopada 2018, 16:03
List się nie spodobał... Panie Karolu to może na pocieszenie kolejny seans 'Kler' ;-)
John Rambo
2 listopada 2018, 15:32
Biedny redaktor Lisa myślał, że biskupi będą płakać razem z nim nad przestrzeganiem konstytucji, a tu klops! Dlaczego Deon uważa za autorytet dziennikarza Newsweeka? Jak wiemy, tej gazecie nie jest nie po drodze z kościołem, ale jak widać jaj komentarz dla Redakcji jest ważny. Ciekawe co Newsweek napisze na 100-lecie. Zobaczymy po zadymach w Warszawie co sznowna lewa strona ma do pokazania.  Listy episkopatu to może komentować mój proboszcz, biskup, ja po przeczytaniu bo są kierowane do wspólnoty kościoła a nie niemców. Ja na przykład uważam, że list jest ok, pewnie wiele ważnych i znanych osób rownież. Może zapyatcie kogoś mądrego, kto ma inne zdanie od dziennikaży na których się powołujecie. Nie sądzicie, że przedstawianie dwóch negatywnych komentarzy niby z obu stron sceny to manipulacja? Bardzo mnie boli, że takie zakłamywanie rzeczywistości pojawia się w przestzreni publicznej za pośrednictwem jezuickego portalu. Na 100-lecie odzyskania niepodległośći życzyłbym sobie i wszystkim polakom aby ich myślenie i poglądy stały się niepodległe i wyszły spod medialnej okupacji.
ZZ
Zyg zyk
2 listopada 2018, 16:34
Używając "czaskologiki": po co nam Episkopat, skoro mamy Lisa i Deon?
ZZ
Zyg zyk
2 listopada 2018, 11:12
Wspólny skowyt kato- i niekatolewactwa: bezcenny. Za resztę zapłacę MasterCard.