Kości znalezione na terenie nuncjatury należą do mężczyzny

(fot. shutterstock.com)
KAI / pk

Kości znalezione na terenie nuncjatury apostolskiej w Rzymie należą do mężczyzny i pochodzą sprzed 1964 r. Takie są pierwsze wyniki analiz podjętych w ramach śledztwa wszczętego przez włoską prokuraturę po tym, jak Stolica Apostolska zgłosiła jej odnalezienie ludzkich szczątków pod podłogą domku stróża swej placówki dyplomatycznej.

Pierwsze kości znaleziono 29 października, a po kilku dniach kolejne. Włoska agencja prasowa ANSA wyraziła wtedy przypuszczenie, że szczątki mogą należeć do dwóch zaginionych w 1983 r. dziewczynek: Emanueli Orlandi, córki pracownika Stolicy Apostolskiej i Mirelli Gregori.

Władze watykańskie natychmiast zawiadomiły o odkryciu włoską policję i prokuraturę. Początkowo rozpatrywano trop zaginionej żony stróża nuncjatury, jednak okazał się on fałszywy. Na portalu Vatican Insider watykanista Andrea Tornielli ujawnił - powołując się na źródła wśród śledczych - że za nieprawdopodobną uznają oni także hipotezę, jakoby kości, przy których nie znaleziono żadnych przedmiotów osobistych, należały do Orlandi lub Gregori. Skłaniają się oni raczej do hipotezy, że pochodzą one z końca XIX lub początku XX wieku i należą do osób pochowanych na tym terenie zanim powstał budynek. Definitywnie sprawę tę miało rozstrzygnąć badanie szczątków metodą datowania radiowęglowego.

Pierwsze wyniki analiz wykonanych w specjalistycznym laboratorium w Casercie wykluczają, by kości należały do którejś z porwanych przed 35 laty dziewcząt. Na podstawie pobranej próbki DNA stwierdzono w nich bowiem obecność chromosomu Y, charakterystycznego dla płci męskiej.

Brat Emanueli Orlandi, Pietro oświadczył, że są to dopiero pierwsze wyniki analiz i czeka na ich zakończenie, a także na badania DNA, których rezultaty chciałby przedstawić do oceny zaufanemu genetykowi z Mediolanu. Jednak śledczy przestrzegają, że badanie porównawcze DNA rodzin porwanych dziewcząt z DNA pobranym z odnalezionych kości (z ciemienia i z kości promieniowej przedramienia) może okazać się niewykonalne ze względu na to, że to drugie jest uszkodzone.

Siedzibą nuncjatury apostolskiej we Włoszech jest Villa Giorgina w Rzymie. Zbudowana na początku lat 20. XX w., należała do senatora Abrama Leviego. Nosi imię jego córki, zmarłej w młodym wieku. W spadku zapisał on budynek Stolicy Apostolskiej z wdzięczności dla papieża Piusa XII za to, że w czasie II wojny światowej Żydzi byli ukrywani w rzymskich klasztorach. Siedziba nuncjatury znajduje się tam od lat 60. XX w.

Teren, na którym znajduje się Villa Giorgina, był miejscem pochówków na początku XIX w. Gdy budowano gmach i otaczające go mniejsze budynki, nie kładziono fundamentów pod całą konstrukcją, lecz jedynie pod cztery węgły. Może to wyjaśnić, dlaczego pod podłogą wciąż znajdują się ludzkie kości.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kości znalezione na terenie nuncjatury należą do mężczyzny
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.