Kościół jednomyślnie przeciw ideologii gender

o. Stanisław Tasiemski OP / KAI / slo

Kościół katolicki na całym świecie wypowiada się w podobnym tonie na temat upowszechnianej ideologii gender. Jasnym tego wyrazem było stanowisko Benedykta XVI, wyrażone podczas przemówienia do Kurii Rzymskiej, 21 grudnia 2012 roku, a także wiele wypowiedzi poszczególnych konferencji episkopatów czy biskupów.

Szczególne znaczenie miały słowa Benedykta XVI skierowane do Kolegium Kardynalskiego, Kurii Rzymskiej i Gubernatoratu 21 grudnia 2012 roku. Poniżej fragment tego przemówienia dotyczący kwestii rodziny:

"Wielka radość, jaka towarzyszyła rodzinom z całego świata, które spotkały się w Mediolanie, pokazała, że pomimo wszelkich wrażeń temu przeczących rodzina jest silna i żywa także i dziś. Niezaprzeczalny jest jednak także kryzys, który, zwłaszcza w świecie zachodnim, zagraża jej u samych podstaw. Uderzyło mnie, że podczas Synodu wielokrotnie podkreślano znaczenie rodziny w przekazywaniu wiary — jako autentycznego miejsca, w którym wpajane są podstawowe zasady bycia osobą ludzką. Uczymy się ich, żyjąc nimi, a także wspólnie cierpiąc.

Tak więc stało się jasne, że w kwestii rodziny nie chodzi tylko o określoną formę społeczną, ale o samego człowieka — o pytanie, kim jest człowiek i co należy czynić, aby być człowiekiem we właściwy sposób. Wyzwania w tym zakresie są złożone. Jest przede wszystkim kwestia zdolności człowieka do wiązania się lub jego braku powiązań. Czy człowiek może związać się na całe życie? Czy odpowiada to jego naturze? Czy nie kłóci się to z jego wolnością i perspektywami jego samorealizacji? Czy człowiek staje się sobą, gdy pozostaje niezależny i wchodzi w kontakt z drugim człowiekiem jedynie poprzez relacje, które może zerwać w każdej chwili? Czy więź na całe życie jest sprzeczna z wolnością? Czy związek jest warty tego, aby z jego powodu cierpieć?

Odrzucanie ludzkich więzi, które staje się coraz powszechniejsze z powodu błędnego pojmowania wolności i samorealizacji, a także z powodu ucieczki od cierpliwego znoszenia cierpienia, oznacza, że człowiek pozostaje zamknięty w sobie samym, a ostatecznie zachowuje swoje «ja» dla siebie, prawdziwie go nie przezwycięża. Natomiast poprzez dar z samego siebie człowiek realizuje się i tylko otwierając się na drugiego, na innych, na dzieci, na rodzinę, tylko pozwalając się kształtować w cierpieniu, odkrywa pełnię bycia osobą ludzką. Gdy odrzuca się te więzi, zanikają również fundamentalne postaci ludzkiego życia: ojciec, matka, dziecko; zanikają istotne wymiary doświadczenia bycia osobą ludzką.

Wielki rabin Francji Gilles Bernheim w starannie udokumentowanym i głęboko poruszającym traktacie wykazał, że atak na autentyczną postać rodziny, składającej się z ojca, matki i dziecka, na który jesteśmy dziś narażeni, sięga jeszcze głębszego wymiaru. Jeśli do tej pory przyczyny kryzysu rodziny upatrywaliśmy w niewłaściwym rozumieniu istoty wolności ludzkiej, to obecnie staje się jasne, że w grę wchodzi wizja samego istnienia, tego, co naprawdę znaczy być człowiekiem. Cytuje on znane słowa Simone de Beauvoir: «Nikt nie rodzi się kobietą, tylko się nią staje» («On ne naît pas femme, on la devient»).

Te słowa dały podwaliny tego, co dzisiaj pod hasłem «gender» jest przedstawiane jako nowa filozofia seksualności. Płeć, zgodnie z tą filozofią, nie jest już pierwotnym faktem natury, który człowiek musi przyjąć i osobiście wypełnić sensem, ale rolą społeczną, o której decyduje się samemu, podczas gdy dotychczas decydowało o tym społeczeństwo. Oczywiste jest, jak głęboko błędna jest ta teoria i wynikająca z niej rewolucja antropologiczna. Człowiek kwestionuje, że jego natura jest wcześniej ustanowiona przez jego cielesność, co cechuje istotę ludzką. Zaprzecza swojej własnej naturze i decyduje, że nie została mu ona dana jako wcześniej określona, ale że to on sam ma ją sobie stworzyć.

Według biblijnego opisu stworzenia, istotą człowieka jest to, że został stworzony przez Boga jako mężczyzna i jako kobieta. Ten dualizm jest zasadniczy dla istoty ludzkiej, tak jak ją Bóg nam dał. Kwestionowana jest właśnie ta dwoistość, jako fakt podstawowy. Nie jest już ważne to, co czytamy w opisie stworzenia: Bóg «stworzył mężczyznę i niewiastę» (Rdz 1, 27). Nie, teraz uważa się, że nie On stworzył ich mężczyzną i kobietą, ale że dotychczas określało to społeczeństwo, a obecnie my sami o tym decydujemy. Płeć męska i żeńska jako rzeczywistości stworzenia, jako natura osoby ludzkiej już nie istnieją.

Człowiek kwestionuje swoją naturę. Jest on teraz jedynie duchem i wolą. Manipulowanie naturą, potępiane dziś w odniesieniu do środowiska, staje się tutaj podstawowym wyborem człowieka co do samego siebie. Istnieje teraz tylko człowiek w sposób abstrakcyjny, który dopiero sam wybiera dla siebie coś jako swoją naturę. Męskość i żeńskość kwestionowane są jako wzajemnie dopełniające się formy osoby ludzkiej, będącej wynikiem stworzenia.

Skoro jednak nie istnieje podział na mężczyznę i kobietę jako fakt wynikający ze stworzenia, to nie ma już także rodziny jako rzeczywistości określonej na początku przez stworzenie. A w takim przypadku również potomstwo utraciło miejsce, jakie do tej pory mu przysługiwało, i szczególną godność. Bernheim pokazuje, że z samoistnego podmiotu prawnego staje się ono teraz nieuchronnie przedmiotem, do którego ma się prawo i który, jako przedmiot podlegający prawu, można sobie sprokurować.

Tam gdzie wolność działania staje się wolnością czynienia siebie samego, nieuchronnie dochodzi do zanegowania Stwórcy, a przez to ostatecznie dochodzi także do poniżenia człowieka w samej istocie jego bytu, jako stworzenia Bożego, jako obrazu Boga. W walce o rodzinę stawką jest sam człowiek. I staje się oczywiste, że tam, gdzie dochodzi do zanegowania Boga, niszczy się także godność człowieka. Kto broni Boga, ten broni człowieka".

O propagowaniu ideologii gender w szkołach mówił 19 grudnia br. prefekt Kongregacji ds. Edukacji Katolickiej, kard. Zenon Grocholewski. Polski purpurat kurialny stwierdził, że w kwestii ideologii gender i wychowania seksualnego, które demoralizuje dzieci, musi być pełna jasność: jest to zło, któremu należy się przeciwstawić. I temu złu przeciwstawia się nie tylko Kościół, ale także wielu specjalistów oraz sami rodzice. Szkoła katolicka musi być od tego wolna - podkreślił szef watykańskiej kongregacji. Jeśli poddaje się takim wpływom, nie rozumie swej katolickiej misji.

Biskupi hiszpańscy w dokumencie "Prawda ludzkiej miłości" z lipca 2012 r. analizują ideologię gender i stwierdzają, że prowadzi ona do kultury, która nie rodzi życia, ale śmierć.

Z kolei francuscy hierarchowie wyrazili niepokój "zorganizowaną i wojującą inwazją teorii gender, szczególnie w sektorze edukacji". W kwietniu 2013 r. kard. André Vingt-Trois otwierając zgromadzenie plenarne Konferencji Biskupów Francji wskazał, że "pokusa odrzucania jakiejkolwiek różnicy płci" stanowi ideologię leżącą u podstaw ustawy o "małżeństwie dla wszystkich", którą, jak dziś wiemy, ostatecznie przyjęło francuskie Zgromadzenie Narodowe. Zalegalizowała ona małżeństwa jednopłciowe, przyznając im prawo do adopcji dzieci.

W podobnym tonie wypowiadali się biskupi Kostaryki. Czy zgodnie z logiką autorów opinii o "antygenderowym ataku" w Polsce również inne episkopaty chcą przykryć afery pedofilskie, z którymi sobie nie radzą?

Także biskupi Słowacji w liście pasterskim na pierwszą niedzielę Adwentu (1 grudnia 2013) zdecydowanie i jednoznacznie zaprotestowali wobec współczesnego zmasowanego kwestionowania natury człowieka i ataków na rodzinę, którą tworzą ojciec, matka i dzieci.

Biskupi publicznie ostrzegli przed zagrożeniami płynącymi z narzucania błędnych koncepcji człowieka, sensu jego istnienia i praw mu należnych. Ostrzegli przed ideologią gender, prosząc zwłaszcza rządzących, rodziców i ludzi odpowiedzialnych za szkolnictwo o czujność w sprawach rodziny i o odwagę sprzeciwu wobec pomysłów z kręgu kultury śmierci. Ich zdaniem niedopuszczalne jest uleganie presji instancji międzynarodowych, domagających się propagowania ideologii gender, ponadstandardowych uprawnień dla mniejszości homoseksualnych, ograniczania wolności sumienia i praw rodziców. Biskupi podkreślili, że nie wolno wykorzystywać kwestii praw człowieka na szerzenie postulatów ideologicznych.

Episkopat Portugalii w liście pasterskim z listopada 2013 na temat chrześcijańskiej wizji seksualności w związku z szerzącą się ideologią gender stwierdzili, że wypacza ona prawdę o człowieku i ludzkiej miłości. Wpływy tej ideologii spowodowały zniekształcenia w portugalskim ustawodawstwie, ale zmiany te nie są nieodwracalne, gdyż prawodawcy są w stanie je wycofać - przypominają biskupi.

Zdaniem wybitnego znawcy nauki społecznej Kościoła, abp Giampaolo Crepaldiego z Triestu, ideologia gender stała się metodą nowej kolonizacji Ameryki Łacińskiej.

Uważa on, że Zachód kolonizuje naturę ludzką, wywierając coraz większe naciski na rządy poszczególnych krajów, by zmieniały ustawodawstwo dotyczące prokreacji, życia i rodziny. Przedstawiając na w styczniu 2013 raport opracowany przez założone przez niego Międzynarodowe Obserwatorium Nauki Społecznej Kościoła im. Kard. Van Thuana wskazał, że najmocniejszy atak laickiej ideologii Zachodu skierowany jest obecnie na tradycyjnie chrześcijańskie kraje Ameryki Łacińskiej.

Przykładem skuteczności tych działań jest Argentyna. W ciągu zaledwie jednego roku zalegalizowano tam zapłodnienie in vitro, wprowadzono "tożsamość gender" i zmodyfikowano kodeks cywilny tak, by legalne stały się surogatki i ich "brzuchy do wynajęcia".

"W bardzo krótkim czasie zrewolucjonizowano podstawy całego argentyńskiego społeczeństwa, wynaturzając przy tym życie i rodzinę" - wskazał abp Crepaldi. Podkreślił zarazem, że działania wprost sprzeczne z prawem naturalnym stają się metodą kolonizacji stosowaną przez Zachód. Wszystko to dzieje się w imię tzw. postępu, wolności jednostki i równości. "To jest właśnie nowe oblicze kolonizacji dokonywanej z coraz większą siłą przez Europę" - podkreśla były sekretarz Papieskiej Rady "Iustitia et Pax".

Hierarcha zwrócił uwagę, iż raportu Obserwatorium Nauki Społecznej Kościoła wynika, że ideologia gender ma na celu zmianę naturalnych fundamentów społeczeństwa. "Wszędzie tam, gdzie zalegalizowano związki partnerskie i gejowskie, kolejnym krokiem była zmiana prawa rodzinnego i narzucanie modelu tzw. «nowej rodziny» oraz zupełne pomijanie zasad wynikających z prawa naturalnego" - podkreśla abp Crepaldi. Te zmiany przypominają bombę z opóźnionym zapłonem, która powoli, ale bezlitośnie wyniszcza współczesne społeczeństwa.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kościół jednomyślnie przeciw ideologii gender
Komentarze (29)
S
skierka
31 grudnia 2013, 11:49
A włąsciwie to jaki jest sens listu biskupów , ten praktyczny , wywołali dyskusję ... i co dalej ?  Czasem to ma sens , jesli będzie oznaczać np. poczatek nowego ruchu np. ruchu obrony rodzin w ramach kosciola jeśli nie ...to może się to kojarzyć z aktorkami, piosenkarkami, modelkami które już nie są na "topie " a mimo tego chcą wzbudzać zainteresowanie swoją  osobą , wywołuja skandale towarzyskie , wypowiadaja szokujące opinie z których żyje kolorowa prasa itd. Więc po co to wszystko, informuję ,ze przeciętny zjadacz chleba nie ma jakichkolwiek możiwości przeciwstawienia się gender .  To może czynić jedynie organizacja, zespół ludzki. Biskupi piszą ,że owa grupa jest niewielka ale hałaśliwa , prawda, ale zapomnieli albo nie dostrzegli ,ze jest to grupa świetnie zorganizpwana ale czy oni dostrzegają róznice pomiedzy Don Kichotem a świetnie zorganizowaną , dowodzona armią ?  Ja bym tego listu nie pisał , bo po jakimś czasie , kiedy zniknie zainteresowanie dominować będzie  w kościele nie ujawniane ale dominujące poczucie bezsiły  wobec pogan " i tak zrobią swoje '"
S
Sabina
31 grudnia 2013, 09:27
i co z tego ze "zatwierdzil" ze ma dusze od 40 czy 80 dnia, czy wypowiedzial sie jednoczesnie " za" aborcja przy okazji?
KT
koń trojański w Kk
31 grudnia 2013, 04:55
No właśnie, że niejednomyślnie przeciw ideologii gender ! Odmiennego zdania jest np. bp. Ryś i o. Piórkowski [url]http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1465,rozsadny-glos-biskupa-rysia.html[/url]
C
chrysorroas
30 grudnia 2013, 11:53
Tutaj macie praktyczny komentarz sekty bergogliańskiej do listu biskupów polskich: dyrektor Caritas rzymskiej, ks. prałat Feroci, podczas odbytego w kościele jezuitów uroczystego pogrzebu dewianta przebranego za kobietę nazywał zmarłego w rodzaju żeńskim... http://www.liberoquotidiano.it/news/italia/1377900/Roma--ai-funerali-del-trans-i-preti-usano-il-pronome-femminile.html
J
Jacolt
30 grudnia 2013, 11:44
doprawdy, to ze augustyn cos napisal nie znaczy ze caly kosciol sie pod tym podpisal, z tego co wiem, nie uznano jego pism za natchnione lol Zatwierdził w praktyce - przez długie wieki nie reagując na aborcję. Zatwierdził też formalnie na soborze w Nicei w 787 r. (jak szybko ustaliłem korzystając z neta) uznając, że płód męski otrzymuje duszę w 40 dniu po poczęciu, a żenski w 80.
S
Sabina
30 grudnia 2013, 00:27
doprawdy, to ze augustyn cos napisal nie znaczy ze caly kosciol sie pod tym podpisal, z tego co wiem, nie uznano jego pism za natchnione lol
J
Jacol
30 grudnia 2013, 00:01
Sabina pyta: kiedy KK nie uznawal aborcji za zlo? przyklady prosze. Podałem dokładnie datę kiedy uznał za zło - to wystarczy. Najbardziej znane są wypowiedzi św Augustyna, że aborcja nie jest grzechem puki płód nie zostanie obdarzony duszą - w 40 lib 80 dniu po poczęciu - do znudzenia przypominają to zwolennicy aborcji. Na przykład papież Jan XXI (1210-1277) był lekarzem i w swoich licznych działach medycznych polecał różne zioła poronne. Fakt, faktem - przerywano ciąże od starożytnosci i KK specjalnie nie oponował w tej kwestii aż do 1869 kiedy to Pius IX w Konstytucji Apostolicae Sedis zabronił aborcji w kazdym okresie ciąży. I Bogu dzieki. ...
J
Jacol
29 grudnia 2013, 23:47
tak napisał: Poza tym interpretujesz słowa i gesty Papieża Franciszka tak jak Ci pasuje. Już Watykan musiał prostować opinie mediów, że Papa Franciszek wcale nie jest za udzielaniem saktramentów św. rozwodnikom co otworzyło by furtkę kościelnej legalizacji rozwodów. Za dużo w Twojej wypowiedzi interpretacji postawy Papieża Franciszka jest Twojego chciejstwa. Ja nic nie pisałem o legalizacji rozwodów. Chyba więc te słowa nie do mnie. Specjalnie też nie interpretowałem słów papieża, bo one nie wymagają interpretacji.
S
Sabina
29 grudnia 2013, 23:43
kiedy KK nie uznawal aborcji za zlo? przyklady prosze
J
Jacol
29 grudnia 2013, 23:38
tak napisał: jacol, chyba nie odrobiłes porządnie lekcji historii. W żadnym wieku nie dokonano tak strasznych zbrodni jak w wieku XX. Konunizm wymordował 100 mln ludzi, nazizm ponad 20 mln. W Afryce podczas walki Tutsi z Hutu 1 mln., w Kambodży Czerwoni Km ehrzy -komuniści wymordowali 1/4 narodu ( ponad 2 miliony). Mordowano bezbronnych ludzi w byłej Jugosławii , teraz w Syrii, Iraku. Mało? Może nie odrobiłem, może nie odrobiłem. Żyjemy Po II wojnie światowej w najbardziej spokojnych czasach w historii Czytałem jednak badania, jak bardzo zmniejszyła się liczba ludzi doświadczających wojny w porównaniu do całej historii. Straszne rzeczy działy się i wcześniej, ale o nich nie pamietamy. Większość z nich zresztą nie została zarejestrowana - tak jak to robią dzisiaj media z każdym konfliktem zbrojnym.
J
Jacol
29 grudnia 2013, 23:28
Agnez napisała: [...] W czasach Jezusa aborcja była zjawiskiem częstym u Żydów - Jezus o niej nic nie wspomina. [...] To nieprawda. Żydzi uważali bezpłodność i brak potomstwa za przekleństwo i powód do wielkiego zmartwienia, bo kobiety te nosiły piętno hańby w całym rodzie. Płodność i liczne potomstwo było znakiem łaski i błogosławieństwa Boga. To co napisałaś to oczywiście prawda. Nie tylko Żydzi mieli wówczas takie poglady. Nie wynika z niej jednak, że Żydzi (jak cały starożytny świat) przykazanie nie zabijaj odnosili do aborcji. Ale nawet gdybym się mylił, to nie zmienia faktu, że KK przez większość swojej historii nie widział w aborcji nic złego - widać inaczej odczytywał słowa Jezusa, które cytujesz. Ważne jest, aby zrozumieć dlaczego tak czynił. Myślę, że miał ku temu ważne powody. My, którzy uważamy aborcję za zło, powinniśmy dobrze rozumieć racje jakie mają ci którzy w aborcji zła nie widzą. Ten rodzaj rozumowania bowiem był całkiem niedawno dominujący w KK.
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
29 grudnia 2013, 22:07
[...] W czasach Jezusa aborcja była zjawiskiem częstym u Żydów - Jezus o niej nic nie wspomina. [...] To nieprawda. Żydzi uważali bezpłodność i brak potomstwa za przekleństwo i powód do wielkiego zmartwienia, bo kobiety te nosiły piętno hańby w całym rodzie. Płodność i liczne potomstwo było znakiem łaski i błogosławieństwa Boga. Piąte przykazanie z dziesięciu danych Mojżeszowi na górze Synaj: NIE BĘDZIESZ ZABIJAŁ Do aborcji doskonale można odnieść następujące słowa Pana Jezusa z opisu Sądu Ostatecznego – Mt 25: 35 […] byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; 40 A Król im odpowie: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili". 43 byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie;[…] 45 Wtedy odpowie im: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili". Nie przypadkiem jest tu aż dwukrotnie mowa o najmniejszych, a z przybyszem można utożsamić poczęte dziecko. Pan Jezus często identyfikował się z dziećmi – Mk 9: 36 Potem wziął dziecko, postawił je przed nimi i objąwszy je ramionami, rzekł do nich: 37 «Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał».
T
tak
29 grudnia 2013, 19:33
jacol, chyba nie odrobiłes porządnie lekcji historii. W żadnym wieku nie dokonano tak strasznych zbrodni jak w wieku XX. Konunizm wymordował 100 mln ludzi, nazizm ponad 20 mln. W Afryce podczas walki Tutsi z Hutu 1 mln., w Kambodży Czerwoni Km ehrzy -komuniści wymordowali 1/4 narodu ( ponad 2 miliony). Mordowano bezbronnych ludzi w byłej Jugosławii , teraz w Syrii, Iraku. Mało? Poza tym interpretujesz słowa i gesty Papieża Franciszka tak jak Ci pasuje. Już Watykan musiał prostować opinie mediów, że Papa Franciszek wcale nie jest za udzielaniem saktramentów św. rozwodnikom co otworzyło by furtkę kościelnej legalizacji rozwodów. Za dużo w Twojej wypowiedzi interpretacji postawy Papieża Franciszka jest Twojego chciejstwa. Zapewniam Cię, że przepraszam, dziękuję i wybacz mi mówi mnóstwo ludzi na świecie. Nie ma powwodów aby podejrzewać, że pewna grupa tego nie mówi - trzeba tylko wiedzieć kiedy i dlaczego. Chyba nie powiesz napadającemu Ciebie bandycie :"przepraszam , że się bronię , bo powinienem zrobić Ci przyjemność i dać się pobić nawet śmiertelnie skoro masz na to ochotę. Proszę o wybaczenie i dziękuję".
H
Hammurabi
29 grudnia 2013, 18:49
Istotne pytanie które umknęło uwadze : Dlaczego genderysci nie kryja sie ze swymi zamiarami ? mogli przecież to robić nie afiszujac się , tak ,gennder jest niezależnie od polemik wprowadzana wż yciue i to od dawna.  Moim zdaniem jest to próba osłabienia i tak nadwątlonego autoryteteu instytucji,  upokorzenie biskupów .  "mówcie co chcecie i tak swoje zrobimy ,jesteście niczym, nie macie władzy nawet nad kosciołem " Chyba im się to udało.
J
Jacol
29 grudnia 2013, 15:26
Agnes napisała: Miliony istnień ludzkich jest mordowanych za parawanami lekarskimi. Za wyjątkiem głosu KK odbywa się to w całkowitej ciszy i obojetności. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że KK w przeszłości dopuszczał aborcję - zakazał jej Piłus IX dopiero w 1869 r! W czasach Jezusa aborcja była zjawiskiem częstym u Żydów - Jezus o niej nic nie wspomina. Eutanzję zresztą też Kościół dopuszcał. Rycerze i żołnierze chrześcijańscy na polach bitew dobijali swoich ciężko rannych towarzyszy i uznawane to było za akt miłosierdzia chrześcijanskiego. Po za tym nie tylko KK wakczy z aborcją. Może jednak obecne czasy nie są wcale takie złe jak sądzisz?
J
jacol
29 grudnia 2013, 15:07
Agnes, podaj przykład jak Pan Jezus zareagował widząc złe postępowanie. Wyzywał głównie kapłanów. :-). Miał za to dużo zrozumienia np. dla celników (to kolaboranci - wysługiwali się okupantowi), cudzołoznic, itp.
J
jacol
29 grudnia 2013, 15:02
Kościół wcale nie wypowiada się w podobnym tonie o ideologii gender. I tu jest pies pogrzebany. Papież dzisaj w dniu świetej rodziny powiedział, że trzy zwroty zapewnią pokój i radość: przepraszam, dziękuję i proszę o przebaczenie. Jakaż to inna optyka spojrzenia na problem! Moim zdaniem, to duszpasterstwo papieskie pomaga wzmocnić rodzinę, a nie list episkopatu o gender. List jest przeciwskuteczny, gdyż KK nie jest partia polityczna, która walczy o wpływy.  Papież swoje słowa kieruje do ludzi, a nie przeciwko ludziom mającym inne poglady niż on. Nie wytyka im, że są grzesznikami, gdyż sam uważa się za grzesznika - jak wyznał w jednym z wywiadów. Papież nie jest ideologiem o mentalności księcia, ale duszpasterzem patrzącym z troską na swoją owczarnię. Swoimi słowami stara się pomóc rodzinie a nie ją ocenić. Jak się cieszę, że mamy takiego papieża.
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
29 grudnia 2013, 14:34
Ludzie stają się lepsi, jeśli potrafi dostrzec się w nich iskierkę dobra, a nie tylko zło. Papież w nikogo nie rzuca kaminiem, nie dla popularności, ale dla skuteczności nawracania. @jacol Jeśli staniesz się lepszy i potrzebujesz do tego głaskania po główce, ufaj Franciszkowi. Moje doświadczenie mi mówi, że jeśli milczy się wobec zła, staje się ono zuchwałe, źli stają się bardziej źli, a dobrzy bardziej bezbronni. Dobrym przykładem jest bezstresowa metoda wychowania. Pan Jezus nikogo nie potępiał, ale nie milczał obserwując złe zachowania. Nie odpowiadał też złem na zło, wolał ponieść śmierć niż oddać cios.
MA
Marek aureliussz
29 grudnia 2013, 11:36
 Cóż z tego ,że się wypowiada skoro tylko... się wypowiada , swoich wypowiedzi nie popiera działaniem ?  "na cóż się to przyda " [ św. Jakub ]  genderyści swoja ideologię wprowadzą w czyn , materię dlatego ,ze swoja naukę traktują poważnie . Poważny prorok to taki który nie tylko mówi ale swoje przekonania jest w stanie przekuć w materię , nawet oddać życie , niepoważny jedynie mówi . Do jakich czynów zdolny jest kościół ... żadnych , słowa ,słowa a gdyby tego byłó malł to jeszcze słowa.  Jak młodzi odbierają taka postawę ? Jesli ktoś jedynie mówi i czeka na to aby inni realizowali slowa których orator ani myśli wykonywać ?  Przepraszam za chodnikowy zwrot " frajera szukasz "?
NM
nocny marek
29 grudnia 2013, 05:54
Teraz się obudzili, że następuje zamiana ról społecznych: mężczyźni stają się zniewieściali, a kobiety bardziej męskie od lat! Prawdziwi mężczźni wyginęli na II Wojnie Światowej. Teraz kobiety i pracują zawodowo, i w domu, i wychowują dzieci . Mężczyźni się odsunęli w internet, pornografię lub alkohol. Tak się dzieje już dawno, szanowni Biskupi, tylko nie nazywano tego "ideologią gender"
J
jacol
29 grudnia 2013, 00:23
Agnes, Coś co ty nazywasz "nazywaniem zła po imieniu" jest tylko wyrazam pychy tych ludzi kościoła, ktorzy uważają się za tych lepszych.  Takie działanie nie sprawi, że świat stanie się lepszym. Franciszek jest pokorny, nie chce nikogo sądzić i dlatego ma moc czynienia ludzi lepszymi. Ludzie stają się lepsi, jeśli potrafi dostrzec się w nich iskierkę dobra, a nie tylko zło. Papież w nikogo nie rzuca kaminiem, nie dla popularności, ale dla skuteczności nawracania.
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
28 grudnia 2013, 22:54
[...] Brutalność poprzenich epok jest nieporównywalna pod każdym względem w stosunku do czasów obecnych. @jacol Nie zagadzam się z tym poglądem. Miliony istnień ludzkich jest mordowanych za parawanami lekarskimi. Za wyjątkiem głosu KK odbywa się to w całkowitej ciszy i obojętności. To, że nie widać krwi i nie słychać krzyków nie oznacza, że wszystko jest w porządku. Ludzie mają tak zdeprawowane sumienia, że barbarzyństwo w postaci "legalnych" aborcji i eutanazji nazwali prawami człowieka. Wymagając od duszpasterzy, by mówili o tym w sposób akceptowany przez tłumy, wymagasz rzeczy niemożliwej. Nazwanie zła po imieniu zawsze będzie nieprzyjemne. Franciszek jest popularny, bo unika tych tematów jak ognia.
J
jacol
28 grudnia 2013, 20:32
Agnes napisała: Wywrócenie naturalnego porządku zdefiniowanego przez biologię stworzy ludziom piekło na ziemi. Po pierwsze, ta teza nie jest wcale oczywista. Pokaż mi jakiś okres historyczny w którym było mniej piekła na ziemi niż obecnie. Brutalność poprzenich epok jest nieporównywalna pod każdym względem w stosunku do czasów obecnych. Po drugie. Jeśli jest tak jak piszerz, to tym bardziej biskupi nie powinni kształtować  relacji duszpasterskich w ten niemądry sposób jak obecnie. Są przeciwskuteczni.
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
28 grudnia 2013, 20:10
[...] Nie wróci już świat, w którym odpowiedzi na te pytania mógłby ktokolwiek ludziom narzucić. Tylko państwa totalitarne mogłoby cokolwiek wymusić na ludziach w tej kwestii. Straszenie ludzi piekłem, także nie pomoże. Każdy więc musi sobie odpowiedzieć na to pytanie sam - zgodnie z własnym sumieniem. Wywrócenie naturalnego porządku zdefiniowanego przez biologię stworzy ludziom piekło na ziemi. Wcale nie trzeba straszyć tym prawdziwym. Trzeba mieć tylko trochę wyobraźni i wyczuć niebezpieczeństwo z trochę większej odległości niż trzy kroki. I nie chodzi wcale o wymyślone problemy, bo chore praktyki inspirowane przez tę chorą ideologię już są ostro forsowane. No, ale jak się ktoś uprze, żeby tego nie zobaczyć, to nie zobaczy.
C
czytelnik
28 grudnia 2013, 18:47
Zaczyna mnie powoli drażnić ta gadanina o Gender ideologii. Gdy się w to wczyta to się okaże, że Kościół wybrał najbardziej radykalne tezy głoszone przez Genderystów i wypromował je przez występy medialne księdza D. Oko w telewizji. W pewien sposób czuję się teraz oszukiwany przez ludzi Kościoła bo to co plotą o Gender, jest dalekie od prawdy.
J
jacol
28 grudnia 2013, 18:47
jazmig napisał do jacola: "Ty nic nie widzisz" Dlaczego na dzień dobry, zaczynając ze mna rozmowę, uznajesz mnie za głupka? Kto ci dał takie prawo? Bóg? Tak mniej więcjej traktuja niekiedy niestety wiernych biskupi w Polsce. Taki styl duszpasterski. Mantalność książęca. Tak się nie da. Jeżeli Ciebie czytać będzie osoba niewierząca, to uzna, że jako chrześcijanin nie lubisz bliźnich. Uzajesz się za lepszego. Uznajesz, że ty widzisz, a ja nie. Tak jakbyś miał od Boga przyznane prawo do sądzenia innych. Niestety nie masz. Biskupi także nie mają. Wiele razy w historii kościła, mówili i robili rzeczy zawstydzajace i gorszace. Nie uważasz?
J
jacol
28 grudnia 2013, 18:37
jazmig Ja nie przeczę, że to co głosi polski KK, głosi też KK w innych krajach. Nie podoba mi się styl wychowania dzieci o jakim wspominasz. Moim jednak zdaniem KK w Polsce nikogo przed niczym nie broni. Robi to według mie papież Franciszek. Chciałbym aby robił to też KK w Polsce. Do tego, jak sądzę, potrzebny jest inny wzór relacji duszpasterskiej z ludem. Według mnie nasz papież i nasz episkopat traktuja ludzi zupełnie inaczej.
jazmig jazmig
28 grudnia 2013, 18:26
@jacol Ja widzę zupełnie inny wzór tych relacji w wypowiedziach papieża, a inny w wypowiedziach polskiego kościoła. ... Ty nic nie widzisz. To, co nt. gender filozofii głosi polski KK, głosi KK w innych krajach. Tak właśnie objawia się miłość KK do ludzi, do rodziny, do dzieci. KK chroni dzieci i rodziny przed atakiem na nie w stylu znanym chociażby z Niemiec, gdzie 4-latków uczy się masturbacji i daje się im do zabawy lalki z penisami i vaginami, aby im pokazać, jak wygląda stosunek seksualny. Zamiast dzieciństwa, mają te dzieci seks-szkolenia, a w dalszej konsekwencji wczesne rozpoczęcie współżycia, chorób wenerycznych, niechcianych ciąż 10-letnich dziewcząt itp. Przed tym broni dzieci i rodziny KK w Polsce i w świecie.
J
jacol
28 grudnia 2013, 17:42
Pyta się ojciec: Czy człowiek może związać się na całe życie? Czy odpowiada to jego naturze? Czy nie kłuci sie to z jego wolnoscią i perspektywami jego samorealizacji? Nie wróci już świat, w którym odpowiedzi na te pytania mógłby ktokolwiek ludziom narzucić. Tylko państwa totalitarne mogłoby cokolwiek wymusić na ludziach w tej kwestii. Straszenie ludzi piekłem, także nie pomoże. Każdy więc musi sobie odpowiedzieć na to pytanie sam - zgodnie z własnym sumieniem. Problemem jest to, że KK nie pomaga wcale ludziom w poszukiwaniu odpowiedzi na te pytania podnosząc krzyk i lament wobec tzw. ideologii gender.   Obok znajdzie ojciec wypowiedź ks. Lombardziego o papieżu Franciszku. Słowa i gesty papieża najduja taki dobry odbiór, gdyż ludzie pragną bliskości, miłości, przebaczenia i szczerości. Lombardi uważa, że papież daje wzór relacji duszpasterskich, który musi się stać czyms normalnym w kościele. Ja widzę zupełnie inny wzór tych relacji w wypowiedziach papieża, a inny w wypowiedziach polskiego kościoła. Wzór relacji. Chodzi o wzór realacji. Polski koscół jakby zupełnie nie dostrzegał, ze wzór relacji jest najważniejszy. Racje - takie lub inne są ważne, ale bez własciwej relacji duszpasterskiej, do nikogo nie trafią.