Kościół obchodzi uroczystość Chrystusa Króla

Kościół obchodzi uroczystość Chrystusa Króla (fot. flickr.com/ allie_caulfield)
KAI / ad

Kościół katolicki 21 listopada obchodzi ostatnią niedzielę roku liturgicznego. Podsumowaniem całego roku jest uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata, panującego w niebie i na ziemi.

Ostatnia niedziela przed Adwentem - początkiem nowego roku liturgicznego - stanowi podkreślenie faktu panowania Zmartwychwstałego Chrystusa. To również święto patronalne Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży i Akcji Katolickiej, która w tym roku obchodziła 80-lecie swego powstania.

Uroczystość Chrystusa Króla w swojej wymowie wskazuje na cel ostateczny życia człowieka, czyli na zjednoczenie z Bogiem i oddanie się pod panowanie jego miłości w Królestwie Bożym. Królowanie Chrystusa wyraża się w zbawieniu człowieka. Przez swoją śmierć na krzyżu dał on dowód miłości względem wszystkich ludzi i odpuszczając nasze grzechy pojednał nas z Ojcem oraz uczynił ludem wybranym, czyli królestwem i kapłanami Boga samego.

W ikonografii Chrystus Król już od starożytności przedstawiony jest jako Pantokrator, czyli Wszechwładca, zasiadający na tronie, mający ziemię za podnóżek lub trzymający glob ziemski w dłoni. Tak przedstawiają Jezusa dawne ikony i mozaiki. Tak też wielokrotnie ukazuje Go Apokalipsa - jako zasiadającego na tronie, któremu całe stworzenie oddaje cześć.

Równocześnie Ewangelie ukazują inny wymiar królowania Chrystusa. Ubiczowany, ukoronowany cierniami Jezus odpowiada na pytanie Poncjusza Piłata: „Tak, jestem Królem. Królestwo moje nie jest z tego świata” (por. J 18, 33-40). Na krzyżu Chrystusa widniał napis: „Jezus Nazarejczyk Król Żydowski” (J, 19,19), a ukrzyżowany z Nim łotr prosił tuż przed śmiercią: „Jezu, wspomnij na mnie, gdy będziesz w swoim królestwie” (Łk 23,42). Ten ewangeliczny przekaz ukazuje, że w najgłębszym chrześcijańskim sensie panować to znaczy służyć a nawet oddać życie za innych.

Uroczystość Chrystusa Króla wprowadził do kalendarza liturgicznego papież Pius XI encykliką Quas Primas z 11 grudnia 1925 r. na zakończenie roku jubileuszowego. Papieska encyklika ustanawiająca tę uroczystość jako przeciwstawienie się silnym tendencjom ateistycznym i laickim, które w tym czasie były bardzo popularne, wskazywała na Chrystusa jako Króla mającego władzę nad człowiekiem i całym światem.

Papież nakazał wtedy, aby we wszystkich kościołach tego dnia po głównym nabożeństwie przed wystawionym Najświętszym Sakramentem odmówić litanię do Najświętszego Serca Pana Jezusa oraz akt poświęcenia rodzaju ludzkiego Najświętszemu Sercu. Początkowo uroczystość obchodzono w ostatnią niedzielę października. Po reformie liturgicznej w 1969 r. uroczystość została przeniesiona na ostatnią niedzielę roku kościelnego. Umieszczenie tej uroczystości na końcu kalendarza wiąże się z biblijnym rozumieniem czasu i odzwierciedla zarazem sens roku liturgicznego, który jakby odtwarza najważniejsze zdarzenia w dziejach zbawienia.

Arcybiskup podkreślał, że biskupi dostrzegają dobrą wolę z jaką zwolennicy intronizacji występują ze swoją inicjatywą. Jednak – jak zaznaczył – wiara katolicka wymaga zgodności z nauczaniem Kościoła i nie można interpretować wiary po swojemu. Motywem do tej inicjatywy, czego świadomi są biskupi – jest spór o prawo obecności Chrystusa i krzyża w życiu, społecznym, publicznym.

Trzeba głośno powiedzieć, że interpretacja Chrystusa jako króla Polski nie jest poprawna – stwierdził abp Michalik, tłumacząc, że trzeba się powstrzymać przed takimi inicjatywami, pogłębiając swoją wiarę w Jezusa, którego królestwo, jak sam mówił, „nie jest z tego świata”. Obecność Chrystusa w życiu społecznym i publicznym ma polegać na przenikaniu go wiarą i Ewangelią.

W Polsce Akt Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa został dokonany już trzykrotnie, dlatego Episkopat wychodzi z założenia, że kolejne akty tego rodzaju nie maja uzasadnienia. Najpierw, w 1920 r. dokonał go prymas Polski kard. Edmund Dalbor na Jasnej Górze. Odnowiony on został rok później w Krakowie w bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa z udziałem całego Episkopatu Polski. W uroczystości wzięła wówczas udział ponad stutysięczna rzesza wiernych.

Trzeci raz uznania Jezusa Królem Polski dokonał Prymas Tysiąclecia, abp Stefan Wyszyński w 1951 r., kiedy to, w ukryciu przed władzami komunistycznymi, w święto Chrystusa Króla ślubował w imieniu narodu polskiego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kościół obchodzi uroczystość Chrystusa Króla
Komentarze (4)
KO
Królowi oddać hołd należny
28 listopada 2010, 11:19
liberałowie boją się Króla
KO
Królowi oddać hołd należny
28 listopada 2010, 11:18
W homilii ks. abp Andrzej Dzięga ubolewał, że dzisiejszy świat wielkich polityków, wielkich inżynierów społecznych pokazuje, że chce zagospodarowywać przestrzenie ludzkich serc i ludzkiego myślenia, ale nie po Bożemu. Dlatego ta figura staje się znakiem nadziei dla nas, że Chrystus uczyni nas jedną rodziną, obdarzy bezpieczeństwem, uczyni swoim ludem. - Niech ta figura góruje i patrzy na to miasto, które poprzez intronizację przyjęło Go za Króla, i niech przypomina, że Jezus jest Królem, że jest Panem, który daje nadzieję. Polsko, nie lękaj się! Narody świata, nie lękajcie się! - mówił metropolita szczecińsko-kamieński. Przypomniał, że ile razy w historii człowiek budował na Bogu - choćby nawet w cierpieniu - budował dzieła trwałe i piękne. Kiedy budował na piasku, jego dzieła były krótkotrwałe i rozsypywały się w proch i pył, a wspominane były niechlubnie i odchodziły w zapomnienie. Nawiązując do obchodzonego wczoraj święta, podkreślał, że Królestwo Boże, choć nie z tego świata, jest dla tego świata. - To ład, w którym świat się począł, zaistniał i ma szansę być harmonijnym i owocnym. To dlatego na imię Jezusa ma ugiąć się każde kolano. Dlatego jest Panem ku chwale Boga Ojca i wszelki język powinien to uznać, jeśli w tej harmonii chce mieć udział - mówił kaznodzieja.
KO
Królowi oddać hołd należny
28 listopada 2010, 11:16
Polsko, nie lękaj się, ale miej odwagę przyjąć królowanie Jezusa Chrystusa. Miej odwagę przyznać, że Chrystus może nas poprowadzić! - wzywał wczoraj w Świebodzinie ks. abp Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko-kamieński. W uroczystość Chrystusa Króla poświęcona została tam monumentalna figura Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. Ordynariusz diecezji zielonogórsko-gorzowskiej ks. bp Stefan Regmunt, który pobłogosławił pomnik, podkreślił, że jest on znakiem wiary i oddaniem czci Chrystusowi Królowi Wszechświata. - W życiu świeckim upamiętniamy postacie i oddajemy im szacunek, więc również publicznie chcemy oddawać cześć Chrystusowi, który jest dla nas jedynym Zbawicielem - zaznaczył. W uroczystości wzięło udział kilku biskupów, wielu kapłanów i kilkadziesiąt tysięcy wiernych.
DC
DOJRZAŁOŚĆ CHRZESCIAŃSKA
21 listopada 2010, 12:20
Trzeba głośno powiedzieć, że interpretacja Chrystusa jako króla Polski nie jest poprawna – stwierdził abp Michalik, tłumacząc, że trzeba się powstrzymać przed takimi inicjatywami, pogłębiając swoją wiarę w Jezusa, którego królestwo, jak sam mówił, „nie jest z tego świata”. Obecność Chrystusa w życiu społecznym i publicznym ma polegać na przenikaniu go wiarą i Ewangelią. CHWAŁA PANU!