Kościoły wzywają do sprzeciwu wobec rasizmu

KAI / drr

Pod hasłem „Sieć terroru” odbyły się w Mauthausen uroczystości 66. rocznicy wyzwolenia tamtejszego obozu koncentracyjnego. Podczas nabożeństwa ekumenicznego 8 maja o większą odwagę i zaangażowanie przeciw nietolerancji apelował ks. Thomas Hennefeld, zwierzchnik Kościoła ewangelicko-reformowanego w Górnej Austrii.

Wraz z nim w nabożeństwie uczestniczyli katolicki biskup senior Maximilian Aichern z Linzu oraz grecko-prawosławny metropolita Michael Staikos.

- Trzeba protestować i zabierać głos w obronie ludzi, cierpiących z powodu niesprawiedliwości, ludzi więzionych, uciskanych i prześladowanych - powiedział ks. Hennefeld. Dodał, że należy także występować w obronie tych, którzy są narażeni na rasistowskie burdy samowolę władz.

DEON.PL POLECA

Oddając hołd pamięci ofiar Mauthausen możemy przywrócić im choć trochę ich godność człowieka - stwierdził ks. Hennefeld i podkreślił, że jest to jednocześnie szansa na wykształcenie większej wrażliwości wobec potomków ofiar i ich lęków. - Sieciom terroru pragniemy przeciwstawić sieć człowieczeństwa, humanitaryzmu. Jest to niezwykle potrzebne w naszych czasach, w których musimy się nie tylko bać o własne ciało i życie, ale również o to, że może będziemy mogli uratować ciała i dusze innych - powiedział ewangelicki duchowny.

Odnosząc się do planów zaostrzenia przepisów azylanckich podkreślił, że „musimy protestować, kiedy naruszane są prawa człowieka, kiedy ludzie czekający na azyl są wydalani do krajów z których przybyli i w których czeka ich więzienie, tortury, a w skrajnych przypadkach – śmierć”.

Obchody w Mauthausen skłaniają ponadto do oporu przeciwko tendencjom „rozmywania i przekręcania historii” - podkreślił kaznodzieja. Zwrócił uwagę, że byłoby skandalem, gdyby w takim dniu, kiedy oddajemy hołd pamięci ofiar nacjonalizmu i terroru, doszło do planowanego przez skrajnie prawicowe ugrupowanie „upamiętnienia zmarłych” na wiedeńskim Placu Bohaterów.

Tegoroczne obchody 66. rocznicy wyzwolenia Mauthausen przebiegały pod hasłem „Sieć terroru“. Przewodniczący ze strony austriackiej Międzynarodowego Komitetu Mauthausen, Willi Mernyi przypomniał, że narodowi socjaliści w ciągu tylko 12-letniego panowania w Europie rozbudowali gęstą sieć terroru, umacniając w ten sposób swoją dyktaturę nienawiści i rasizmu. Ale ta sieć mogła funkcjonować tylko dlatego, że istniała także „nieformalna sieć zwolenników i współwinnych”. Zwrócenie uwagi na tę kwestię „prowadzi nas nieuchronnie do pytania o odwagę cywilną oraz o zaangażowanie w sieć przeciwko tendencjom skrajnie prawicowym” – uważa członek Komitetu Mauthausen.

Władze państwowe Austrii reprezentowali na uroczystościach w Mauthausen Barbara Prammer, przewodnicząca parlamentu tego kraju, premier Górnej Austrii Josef Pühringer, minister spraw wewnętrznych Johanna Mikl-Leitner i sekretarz stanu ds. integracji Sebastian Kurz.

W uroczystościach na dawnym placu apelowym wzięło udział ok. 7 tys. osób. Obecne były delegacje z różnych krajów, w tym również z Polski.

Według ostatniego spisu więźniów sporządzonego przez hitlerowskie SS, 31 marca 1945 r. w Mauthausen wykazano 15 046 więźniów poniżej 20. roku życia. Pierwsi niepełnoletni więźniowie zostali przywiezieni latem 1940 r. Byli to republikanie z Hiszpanii w wieku 13-18 lat aresztowani we Francji i zakwalifikowani przez SS jako „czerwoni Hiszpanie”.

Od 1943 r. do obozu przywożono młodych Polaków, a przede wszystkim Rosjan z okupowanych terenów, których deportowano do Niemiec jako robotników przymusowych. Początkowo nieletni więźniowie polscy, hiszpańscy i rosyjscy pracowali w kamieniołomach, później zmuszano ich do pracy w przemyśle zbrojeniowym oraz w sztolniach.

W ostatnich miesiącach przed wyzwoleniem do Mauthausen zwożono dzieci i młodzież z innych obozów koncentracyjnych.

Ogółem, w istniejącym od 8 sierpnia 1938 r. hitlerowskim obozie w kamieniołomach Mauthausen i w jego 49 podobozach więziono prawie 200 tys. ludzi, z czego zamordowano ponad połowę z nich: najwięcej Rosjan - 32 tys. i Polaków - 30 tys. W obozie byli więźniowie prawie wszystkich narodowości Europy, najwięcej Polaków - 44 tys. Mordowano ich w komorach gazowych lub na skutek śmiercionośnych zastrzyków.

W położonym nie opodal Linzu zamku Hartheim utworzono „oddział eutanazyjny”, w którym początkowo zabijano w komorach gazowych niepełnosprawne dzieci austriackie i niemieckie, a potem grupy więźniów z Mauthausen, Gusen oraz z Dachau. Ogółem zginęło w ten sposób ponad 5200 osób. W Hartheim mordowano ludzi niepełnosprawnych jako „niewartych życia”. Jednak, jak się później okazało, naziści kierowali tam nie tylko prześladowaną przez nich grupę „ludzi upośledzonych”. Na śmierć w komorach gazowych w Hartheim komisja lekarska z obozu koncentracyjnego w Dachau kierowała niezdolnych do pracy i chorych więźniów, w tym wielu księży, a także Żydów i Romów. Do Hartheim deportowano też z Dachau 3166 księży, wśród nich wielu Polaków.

Obozy zostały wyzwolone 5 maja 1945 r. przez wojska amerykańskie. Największy z podobozów znajdował się w położonym nieopodal Gusen. Na przełomie lat 1944/45 przebywało tam ok. 25 tys. więźniów, dwa razy więcej niż w samym Mauthausen. W podobozie tym zginęło w okrutny sposób 37 tys. ludzi, w tym Polacy. Budowane jest tam obecnie miejsce pamięci, aktywnie uczestniczy w nim polski komitet byłych więźniów. W zbudowanym przez więźniów obozie w Gusen znajdowała się, oprócz kamieniołomów, fabryka samolotów Messerschmitt, w której pracowali tylko więźniowie.

Od 1997 r. 5 maja obchodzony jest w Austrii jako dzień pamięci ofiar reżimu hitlerowskiego. Po raz pierwszy uroczystości takie odbyły się w maju 1988 r., a uświetniło je prawykonanie opery „Pamiętnik Anny Frank”. Ze względu na międzynarodowych charakter obchodów, są one przenoszone na pierwszą niedzielę po 5 maja.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Kościoły wzywają do sprzeciwu wobec rasizmu
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.