Kraków: zmarł prof. Andrzej Szczeklik

(fot. PAP/Andrzej Grygiel)
KAI/ PAP/ ad

W Krakowie zmarł profesor Andrzej Szczeklik, wybitny lekarz, naukowiec i humanista, twórca i wieloletni kierownik II Katedry Chorób Wewnętrznych Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego, specjalista w dziedzinie kardiologii i pulmonologii.

Prof. Andrzej Szczeklik urodził się w 1938 roku. Ukończył Wydział Lekarski Akademii Medycznej w Krakowie, studiował także w Stanach Zjednoczonych i w Szwecji. Był pierwszym rektorem Akademii Medycznej (1990-1993). Doprowadził on do wcielenia Akademii w struktury Uniwersytetu Jagiellońskiego; w latach 1993-1996 był prorektorem UJ ds. Collegium Medicum.

Przeczytaj więcej o prof. Szczekliku

Otrzymał doktoraty honoris causa akademii medycznych we Wrocławiu, Katowicach, Warszawie i Krakowie. Był członkiem Papieskiej Akademii Nauk. Jest laureatem wielu prestiżowych nagród zarówno w kraju jak i za granicą.

Napisał około 650 prac naukowych, drukowanych w wielu międzynarodowych czasopismach oraz wiele książek z pogranicza filozofii i medycyny.

Prof. Andrzej Szczeklik to jeden z najwybitniejszych polskich lekarzy i naukowców, autor wielu podręczników, z których uczą się kolejne pokolenia studentów medycyny. Jego największe zawodowe osiągnięcia to badania chorób serca rozwijających się na podłożu miażdżycy i chorób płuc o podłożu immunologicznym.

 

Swoje naukowe zainteresowania skupił wokół chorób układu krążenia i oddechowego, był autorem około 650 prac naukowych, drukowanych w najbardziej prestiżowych międzynarodowych czasopismach, co pozwoliło osiągnąć mu w ostatnim dziesięcioleciu pozycję najczęściej cytowanego polskiego autora w piśmiennictwie naukowym z zakresu medycyny i biologii.

Szczeklik był przede wszystkim wybitnym lekarzem, ale także naukowcem o światowym formacie, twórcą i organizatorem dużej jednostki klinicznej, naukowej i dydaktycznej, jaką jest II Katedra Chorób Wewnętrznych Collegium Medicum UJ.

Był także człowiekiem o szerokich zainteresowaniach humanistycznych, miłośnikiem poezji, muzyki, autorem książek, w których rozważał związki pomiędzy medycyną a sztuką - "Katharsis. O uzdrowicielskiej mocy nauki i sztuki" - i zastanawiał się nad "ogólniejszą istotą medycyny - jej duszą" - "Kore - O chorych chorobach i poszukiwaniu duszy medycyny".

W maju 2009 roku Szczeklik otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego. W wykładzie mówił wtedy m.in.: "W każdym zawodzie istnieją sytuacje esencjonalne, które odsłaniają jego twarz. I tak istotą medycyny jest spotkanie lekarza z chorym. (...). Trzeba wysłuchać opowieści chorego, pamiętając, że dla opowiadającego jest to sytuacja pierwszorzędna, a dla słuchającego, że któraś z tych opowieści może stać się jego własną historią, jego chorobą".

Prof. Ewa Niżankowska-Mogilnicka, kierownik Kliniki Pulmonologii w II Katedrze Chorób Wewnętrznych CM UJ, która ze Szczeklikiem pracowała przez 40 lat, powiedziała PAP, że był on "wspaniałym lekarzem, oddanym chorym ponad wszystko".

"Był niezwykle pracowitym człowiekiem, spędzał w klinice całe dnie. Nas, młodych pracowników naukowych, uczył medycyny, podejścia do pacjenta, empatii i tego, jak rozmawiać z chorym człowiekiem, często umierającym. Był szefem wymagającym, ale bardzo pomocnym dla młodych ludzi" - zaznaczyła.

"Zaczęłam jeszcze jako studentka medycyny i byłam pierwszą asystentką, którą przyjął po przyjściu z Wrocławia do Krakowa. Mało jest w Polsce ludzi, którzy tak jak on znało medycynę, nie tylko tę specjalistyczną, ale i ogólną. Interesował się kardiologią, miał osiągnięcia naukowe na miarę światową. Był wybitnym naukowcem. Praca z nim była przygodą intelektualną i niezwykłym wyróżnieniem" - mówiła Niżankowska-Mogilnicka.

"Lekarz w poszukiwaniu duszy. To był ktoś taki" - powiedział o Szczekliku redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego" Piotr Mucharski. "On był lekarzem niezwykłym, jakby nie z dzisiejszych czasów. Jego zacięcie humanistyczne sprawiło, że najważniejsze dla niego - człowieka od chemii i biologii - była w końcu ludzka dusza, czyli pytanie, na które medycyna nie może odpowiedzieć, a on je stawiał. Czytał poezję i leczył poetów. Nie przypadkiem i nie tylko z powodu jego medycznej klasy pod jego opieką byli Jerzy Turowicz i Czesław Miłosz. Różni ludzie o nazwiskach nie tak znanych wysyłali do Andrzeja Szczeklika maile z pytaniem, kogo by im polecił. Był lekarzem, któremu się wierzyło" - wspominał w rozmowie z PAP Mucharski.

Prof. Andrzej Szczeklik (ur. 1938 r. w Krakowie) studia na wydziale lekarskim Akademii Medycznej w Krakowie ukończył w 1961 roku. Kształcenie podyplomowe kontynuował na uniwersytetach w Stanach Zjednoczonych i Szwecji. Doktoryzował się i habilitował na Akademii Medycznej we Wrocławiu. Od 1972 roku kierował II Katedrą Chorób Wewnętrznych UJ (do 1989 r. Kliniką Akademii Medycznej). W latach 1990-1993 pełnił funkcję rektora AM w Krakowie. Wspólnie z ówczesnym rektorem UJ prof. Andrzejem Pelczarem doprowadził w 1993 r. do powrotu wydziałów medycznych na UJ.

Zainteresowania badawcze Szczeklika skupiały się wokół chorób serca rozwijających się na podłożu miażdżycy i chorób płuc o podłożu immunologicznym. Był autorem teorii oraz metod leczenia dotyczących astmy aspirynowej, które zostały udowodnione i powszechnie przyjęte.

Po wygraniu w 1991 roku konkursu międzynarodowego na badania naukowe, ogłoszonego przez Komisję Nauki Wspólnoty Europejskiej, uzyskane środki przeznaczył na gruntowny remont i rozbudowę budynku szpitalnego zajmowanego przez II Katedrę Chorób Wewnętrznych, stwarzając w nim jeden z najnowocześniejszych ośrodków interny w naszym kraju.

Za swoje ociągnięcia otrzymał wiele nagród krajowych i zagranicznych, m.in. PAN, KBN, czasopisma "Lancet" i Royal College for Physicians w Londynie. Był doktorem honoris causa Akademii Medycznej we Wrocławiu, Akademii Medycznej w Warszawie, Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach, Uniwersytetu Medycznego w Łodzi oraz Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Kraków: zmarł prof. Andrzej Szczeklik
Komentarze (6)
I
internista
4 lutego 2012, 12:46
wspaniały lekarz i człowiek.  bardzo mi smutno i źle - straciłem mistrza którego starałem sie w zawodzie naśladować...
.
.
4 lutego 2012, 02:23
Straszna szkoda! Polecam książkę "Kore" pana Profesora, to jest o poszukiwaniu duszy w medycynie. Wspaniała rzecz. < KORE,  to  kolejna, po Katharsis, książka wybitnego lekarza profesora Andrzeja Szczeklika. Jak zwykle pełna erudycyjnych nawiązań do literatury, filozofii, historii i malarstwa. Profesor pokazuje czytelnikowi największe osiągnięcia medycyny, te historyczne i zupełnie najnowsze. Zastanawia się jednocześnie nad istotą pracy medyka, sednem tej dziedziny nauki oraz szuka w niej... duszy. 'Kore' to po grecku dziewczyna. A także - źrenica. Grecy mówili, iż duszę, w postaci maleńkiej dziewczynki, zobaczyć można przez oka źrenicę. Skąd mogli wiedzieć, że źrenica to jedyne okienko z widokiem na mózg, na jego nerwy wzrokowe? A gdzie dziś podziała się dusza? Co mówi nam o niej medycyna? Czy w sobie też duszy wygląda? I szuka jej w swoich odwiecznych światach - gdzieś między życiem a śmiercią, zdrowiem a chorobą, nauką a sztuką, a także - w miłości. Chodźmy więc na poszukiwanie razem z nią. Niech nas prowadzi. Przed nami wyprawa po duszę. Duszę medycyny".>
Bogusław Łęcina
3 lutego 2012, 18:56
Straszna szkoda! Polecam książkę "Kore" pana Profesora, to jest o poszukiwaniu duszy w medycynie. Wspaniała rzecz.
T
teresa
3 lutego 2012, 18:46
  Dziękuję panu za diagnostykę!  Rzetelny fundament działania lekarza medycyny. Niech Pan Jezus zapewni panu szybki powrót do zdrowia :)
Artur Demkowicz SJ
3 lutego 2012, 17:45
Za KAI: bp. Tadeusza Pieronka o prof. Szczekliku: „Profesor był wielkim lekarzem i humanistą, przyjacielem ludzi. To wzór lekarza z powołania o najwyższych kwalifikacjach. Byłem pod ogromnym wrażeniem jego książek, nie tylko tych medycznych, ale także tych z pogranicza filozofii i medycyny. On fantastycznie orientował się w kulturze. Był to człowiek kształcący się w trudnych dziedzinach, a jednocześnie potrafił tę wiedzę odnosić do duchowej sfery człowieka. To była taka cecha wyróżniająca go. To wielka strata”.
D
deff
3 lutego 2012, 16:58
Przedziwne - zmarł na zawał serca w stanie zapalenia płuc. On - mistrz kardiologii i pulmonologii. Jakby Pan chciał go znaleźć doświadczonego we wszystkim, także w tym, w czym sam dla ludzi był wybawieniem... Wieczny odpoczynek...