Ks. Kaczkowski o celibacie i łażeniu w sutannie

(fot. AJ)
ml

Celibat i czystość zakonna są najbardziej męską i kobiecą sprawą jaka się może na początku XXI w. przydarzyć - mówił ks. Jan Kaczkowski w czasie spotkania w kościele św. Wojciecha w Kielcach. Jego zdaniem tylko patrzenie na celibat przez pryzmat ojcostwa pozwala prawidziwe zrozumieć jego sens.

W czasie spotkania prowadzonego przez Piotra Żyłkę z redakcji Deon.pl, ks. Kaczkowski nawiązał do ostatnich głośnych wydarzeń medialnych związanych z księżmi i kwestią celibatu. - Mnie naprawdę nie interesuje co ks. Krzysztof Ch. robi z panem Eduardo. Niech Bóg im błogosławi i dam im zdrowie. O ile liturgia mnie strasznie kręci to tamto nie. To jest sprawa, którą muszą ci dwaj mężczyźni, dorośli, w odpowiedzialności przed własnym sumieniem i przed Panem Bogiem udźwignąć - mówił.

Wskazał także na fakt medialnego szumu jaki został wywołany przez wypowiedzi ks. Charamsy. - Najbardziej jest mi żal "Tygodnika Powszechnego", który będąc bardzo otwartą gazetą na dialog, dał się wpuścić na minę. Niestety, oberwało się też, niektórzy może powiedzą, że słusznie, "Gazecie Wyborczej", bo ona dała się wpuścić na drugą minę. Bo on te teksty rozsyłał wszędzie - zauważył.

DEON.PL POLECA

Zdaniem ks. Kaczkowskiego bardzo niesprawiedliwie została potraktowana także Stolica Apostolska i Kongregacja Nauki Wiary. - Nie chcę przeginać i nie chcę snuć domysłów, ale trochę jak Macierewicz pytam: jakimi kanałami on zrobił tą karierę? Czy to jakieś lobby tam przypadkiem nie zadziałało? Ludwiku Dornie i Sabo, nie idźmy tą drogą - podsumował.

Odnosząc sie do celibatu zauwazył, że jest to jedna z najbardziej męskich rzeczy jakie mogą się przydarzyć w XXI w. - Czuję się w celibacie bardzo męsko i bardzo spełniony. Niewierność, to jest jakiś beznadziejny, niemal fizyczny przymus. Chyba nie ma nic smutniejszego niż łajdaczący się ksiądz - stwierdził.

- Musimy pilnować jako siostry zakonne i jako księża, żeby cały czas być płodnymi, żeby cały czas być ojcami i matkami. Chciałbym się starzeć na takiego pogodnego, dobrego, spokojnego księdza staruszka, może nawet jowialnego dziadka, który częstuje dzieci cukierkami. A nie na takiego starego kawalera, który jest przyzwyczajony do swoich starokawalerskich zwyczajów, który jest zgryźliwy i wściekły. Nie wyobrażam sobie mojego katolickiego kapłaństwa bez celibatu. W moim odczuciu ono byłoby wtedy jakieś niepełne, kulawe, krzywe - powiedział duchowny.

Nawiązał także do kwestii Kościołów wschodnich, w których biskupi i patriarchowie zachowują celibat, ale niższe duchowieństwo może się żenić.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Ks. Kaczkowski o celibacie i łażeniu w sutannie
Komentarze (2)
15 października 2015, 20:42
Należy być wdzięcznym ks. Charamsie, który wcale nikomu nie zaszkodził a wręcz pomógł utwierdzić się wielu osobom duchownym żyjącym w celibacie, że idą właściwą drogą i dostrzec jej piękno. Oczywiście pewnie i bez tego to wiedzieli ale jednak w jakimś stopniu  ks. Charamsa pomógł jeszcze bardziej być pewnym.
20 października 2015, 20:41
Przekonali się, że najlepiej ukrywac swoje związki przed ludźmi.