Ks. prof. Szostek koryguje swój pogląd

KAI / drr

Ks. prof. Andrzej Szostek MIC pod wpływem wypowiedzi kard. Gerharda Müllera, prefekta Kongregacji Doktryny Wiary, koryguje swój pogląd, że lekarz odmawiający aborcji ze względu na klauzulę sumienia, ma obowiązek respektować polskie prawo nakazujące mu poinformowanie, gdzie można tego dokonać.

A oto pełen tekst oświadczenia ks. prof. Szostka, przekazanego KAI:

Reakcja na wypowiedź kard. Gerharda Müllera, prefekta Kongregacji Doktryny Wiary

W rozmowie z redaktorami Cezarym Gmyzem i Tomaszem Terlikowskim kard. Gerhard Müller, prefekt Kongregacji Doktryny Wiary powiedział m. in., w bezpośrednim nawiązaniu do mojej wypowiedzi dla PAP z 10 czerwca br.: "Etyk? Takie myślenie trzeba zasadniczo odrzucić. Nikt nie może być nakłaniany, również przez autorytety tego typu, do współdziałania w aborcji. Nikt nie może być zobowiązywany do wskazywania możliwego sprawcy działania, które jest moralnie niecne. Nie jest obowiązkiem umożliwianie komuś takiego czynu i to nie może być akceptowane".

DEON.PL POLECA


W rozmowie z redaktorem PAP, a następnie w Oświadczeniu przekazanym KAI i PAP broniłem dwóch tez: po pierwsze, twierdziłem, że stosowanie się do zawartego w paragrafie 39 "Ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty" obowiązku poinformowania (przez lekarza korzystającego z klauzuli sumienia) pacjentki o miejscu, gdzie może dokonać ona legalnej aborcji, nie jest z gruntu nagannym moralnie aktem współudziału w niej. Po drugie, twierdziłem, że jeśli lekarz uzna, iż na udzielenie takiej informacji nie pozwala mu jego sumienie, to ma przed sobą trzy możliwości działania: zmiana zawodu, zmiana miejsca pracy (z państwowej instytucji na taką, gdzie przepisy państwowe nie obowiązują), albo akt obywatelskiego nieposłuszeństwa polegający na poinformowaniu zainteresowanych o swej decyzji nie respektowania wspomnianego paragrafu 39. Za moralnie niedopuszczalne uznałem natomiast wyjście czwarte: zatrudnienie się w państwowej instytucji z zamiarem nie przestrzegania wszystkich praw w niej obowiązujących.

Z wypowiedzi kard. Müllera jasno wynika, że - jego zdaniem - pierwsza moja teza jest błędna. Jest to opinia dla mnie, jako katolika, ważna i wiążąca. Nie miejsce tu, bym przywoływał racje, które mnie do głoszenia pierwszej tezy skłaniały. Świadom byłem, że jest to kwestia trudna, dlatego do pierwszej tezy dołączyłem drugą. W świetle wypowiedzi prefekta Kongregacji Doktryny Wiary lekarzom zatrudnionym w szpitalach państwowych i nie zamierzającym zmienić ani miejsca pracy, ani swej lekarskiej specjalności, pozostaje jedynie akt obywatelskiego nieposłuszeństwa. Takie nieposłuszeństwo musi być jednak jawne. Nadal podtrzymuję drugą moją tezę: za moralnie naganną uważam decyzję zatrudnienia się w jakiejś instytucji z ukrytym zamiarem nie przestrzegania przepisów w niej obowiązujących. Opinia moja odnosi się nie tylko do lekarzy, wiąże ona nas wszystkich, niezależnie od typu pracy, jaką wykonujemy. Cel nie uświęca środków.

Na koniec pragnę przypomnieć, że wspomniana Ustawa została wprowadzona w 1996 roku, a więc niemal 18 lat temu. Skoro jest obarczona błędem, to znaczy, że w obecnym stanie prawnym nie ma klauzuli sumienia. Nie można w imię klauzuli sumienia uwalniać lekarza z jednego działania sprzecznego z jego moralnymi przekonaniami pod warunkiem dokonania innego czynu, także te przekonania - i to z tych samych powodów - naruszającego. Wiem, że podjęte zostały działania zmierzające do korekty wspomnianego paragrafu 39. Dobrze, że zostały podjęte, szkoda, że tak późno. Nie wiem, czy uda się dokonać moralnie poprawnej jego korekty, ponieważ źródłem trudności jest "Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży" z 1993 roku. Podkreślam, co czyniłem wielokrotnie, że jestem przeciwny legalizacji aborcji także w trzech przypadkach zalegalizowanych tą Ustawą (jedyny problem pojawia się wtedy, gdy ciąża zagraża życiu matki, ale ten rzadki przypadek zasługuje na odrębne rozważenie).

Przepraszam wszystkich, których moja pierwsza teza oburzyła lub zgorszyła; głosiłem ją w szczerym przekonaniu o jej słuszności. Argumenty za jej słusznością nadal uważam za godne uwagi i dyskusji, ale dla katolika opinia prefekta Kongregacji Doktryny Wiary jest już argumentem, w tej konkretnej sprawie decydującym.

ks. Andrzej Szostek MIC

Lublin, 26 czerwca 2014 r.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ks. prof. Szostek koryguje swój pogląd
Komentarze (13)
MR
Maciej Roszkowski
27 czerwca 2014, 20:52
Intencja Ustawodawcy była to klarowna. "Taki jesteś wrażliwy, takie masz delikatne sumienie? A my cie i tak utytłamy". Wolność sumienia i wyznania jest zapisana w Konstytucji i tylko są w określonych sytuacjach może ją ograniczyć, wtedy gdy idzie o inne ważniejsze dobro. I tu sąd będzie miał poważny zgryz, bo trzeba by dowieść, że  sprawa tak prosta jak informacja o zakresie usług ochrony (sic!) zdrowia z ważnych powodów społecznych należy do ginekologa, czy położnika, a nie administracji państwowej, czy samorządowej organizującej te usługi. No i ciekaw jestem wyroku. Czy pozew zostanie oddalony, a fragment ustawy zmieniony, czy też rozszerzy się ten obowiążek na lekarzy innych specjalnośći. No bo dlaczego nie.
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
26 czerwca 2014, 22:36
Wszyscy popełniamy błędy. Ale jeśli się jest etykiem i katolikiem, co powinno na takim skrzyżowaniu w danej sprawie decydować? Dlaczego przed zajęciem pierwszego stanowiska , jasna od dawna  wykładnia Kongregacji w sprawie ochrony życia nie została uwzględniona (uwzględniona warunkowo przepisami prawa?)? Dopiero wypowiedź znaczącego kardynała przewróciła katolickie spojrzenie na sprawę? Dobre i to, chociaż część czytelników prawdopodobnie nie przeczyta tej korekty.
K
KP
26 czerwca 2014, 20:56
Ks.Sz będąc człowiekiem na jakims poziomie nie miał wyboru i musiał to napisać, gdyby tego poziomu nie miał to by nie skorygował. Mnie jednak razi ze pisze K.Szostek: "Skoro jest obarczona błędem, to znaczy, że w obecnym stanie prawnym nie ma klauzuli sumienia" a no własnie jest! Mimo błędu. Ktoś poza mna naprostuje znaczniejszy?
S
Słaba
26 czerwca 2014, 21:19
Ks. Szostek tu ma rację. Jeśli podanie informacji jest współudziałem w aborcji, to klauzuli sumienia nie ma, bo lekarz ma obowiązek prawny mieć taki wspódział w aborcji. Co więcej obowiązek taki nakłada na niego rzekoma "klauzula sumienia", która miała pozwalać mu odmówić aborcji.
T
tak
26 czerwca 2014, 21:55
Szanowny KP, nie jestem żadnym znaczniejszym, ale tak mi się wydaje, że rzeczona ustawa jest obarczona błędem w jednej tylko sprawie tzn. obowiązku informawania o osobie/instytucji, która wykonuje aborcję i w niczym więcej. Czyli proste: klazula sumienia zawarta w Ustawie jest słuszna i nieobarczona błedem w tym sensie , że podstawowym prawem lekarza jest odmówienie zabicia życia. Błąd w niej zawarty dotyczy obowiązku poinformowania przez lekarza odmawiajacego aborcji podania miejsca lub osoby, która może to wykonać. Wydaje mi się, że błąd myślowy polega na podejściu holistycznym, tymczasem reguła prawna jako wytwór człowieka może być w jednej części słuszna a w innej niesłuszna. Nie jest tak jak się sugeruje, że jeżeli ustawa w pewnym stwierdzeniu jest niesłuszna to oznacza, że cała jest niesłuszna. 
T
tak
26 czerwca 2014, 22:05
Słaba, Twój wywód jest pozornie logiczny. jednakże jeżeli prawodawca nie zauważył błędu logicznego i dał dwie obowiązujmace reguły jako sprzeczne, to nie oznacza, że znosi automatycznie jedną z nich. To jest po prostu błąd. Zauważ, że w tej ustawie jako przepis pierwszy: lekarz ma prawo odmówienia wykonania aborcji i tego nie da się podważyć, jednakże w drugiej kolejności zmusza się go do informacji,  co jest niezgodne z klauzulą sumienia a więc nie musi być respektowane. Prawo do wolności sumienia jest podstawowym prawem człowieka uznanym przez instytucje międzynarodowe, a więc ma w pewnym sensie pierwszeńtwo przed ustawami je naruszającymi.
MR
Maciej Roszkowski
26 czerwca 2014, 18:20
Wielki szacunek dla ks. Szostka. Ilu z nas potrafilo by przyjąć innę opinię i wycofać sie ze swojej?
T
tak
26 czerwca 2014, 22:07
nie chwal za rzeczy oczywiste bo niedługo będziesz musiał powiedzieć jak w bajce o Leninie:"dobry Lenin bo mógł zrjezać a nie zarjezał.
MR
Maciej Roszkowski
27 czerwca 2014, 20:41
Pytanie pozostaje. 
T
tak
27 czerwca 2014, 21:13
czy naprawdę miałbyś kłopoty aby przyznać się do błędu? Jeżeli nie, to na jakiej podstawie sądzisz, że innni nie zrobiliby tego? Czy uważasz się za lepszego od innych?
MR
Maciej Roszkowski
28 czerwca 2014, 09:36
Odpowiedzią na to pytanie są przypadki kilkunastostronnicowej młócki na DEONIE.
NW
No własnie
26 czerwca 2014, 13:24
Szkoda, że w naszym Episkiopacie nie znalazł się nikt, kto by "naprostował" myślenie ks. profesora.  No i ciekawe, czy to sprostowanie Szostka ukaże się w GW i TVN? A na drugi raz może sie warto zastanowić, czy udzielać się na tych wątpliwych moralnie forach? Czy to etyczne?
K
krakowianka
26 czerwca 2014, 13:09
I to jest właśnie przykład jak wielkie znaczenie ma w Kościele posłuszeństwo i pokora. Kiedy brakuje mądrości własnej pozostaje jednak pokora. Księże Profesorze dziękuję za Księdza posłuszeństwo Prefektowi Kongregacji Doktryny Wiary.