Ks. prof. Szostek solidarny z ks. Wierzbickim. Rezygnuje ze współpracy z KUL

KAI / kk

Nie potrafię kontynuować współpracy z Uczelnią, której Władze tak krzywdząco traktują swego Profesora – napisał do rektora KUL ks. prof. Andrzej Szostek. To reakcja byłego rektora tej uczelni na stanowisko Kolegium Rektorskiego KUL w sprawie ks. Alfreda Wierzbickiego, profesora tego uniwersytetu.

Jak pisze ks. Szostek, władze uczelni postanowiły przekazać wypowiedzi ks. Wierzbickiego do oceny Rzecznika Dyscyplinarnego KUL uzasadniając, że treść wypowiedzi medialnych tego duchownego szkodzą misji KUL. Etyk dodaje, że on sam w wypowiedziach ks. Wierzbickiego nie znalazł nic, co naruszałoby wymogi wymieniowe w Statucie KUL oraz, że na ogół zgadza się z głoszonymi przez niego opiniami.

DEON.PL POLECA


Ks. prof. Szostek napisał m.in.: „ (...) nie potrafię kontynuować współpracy z Uczelnią, której Władze tak krzywdząco traktują swego Profesora – i to etyka, który właśnie z bliskich mi racji etycznych ma odwagę zabierać głos w sprawach moralnie doniosłych w Polsce i w Kościele”.

Publikujemy treść listu udostępnionego przez Autora:

Jego Magnificencja Rektor KUL

Ks. prof. dr hab. Mirosław Kalinowski

Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II

Aleje Racławickie 14

20-950 Lublin

Magnificencjo, Księże Rektorze,

Z wielkim i niemiłym zaskoczeniem przeczytałem 29 września br. na stronie internetowej KUL informację, że Kolegium Rektorskie KUL przekazuje do oceny jednego z Rzeczników Dyscyplinarnych wypowiedzi ks. Alfreda Wierzbickiego, profesora KUL. Autorzy Stanowiska uznali, że „treść wypowiedzi medialnych księdza doktora habilitowanego Alfreda Wierzbickiego traktowana jest przez Władze Uczelni jako działania szkodzące misji Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II”. Nie przytoczono jednak żadnej wypowiedzi, która uzasadniałaby tak surową ich ocenę ze strony Władz Uczelni. W Stanowisku podkreślono, iż podstawą skierowania tej sprawy do Rzecznika Dyscyplinarnego jest Statut KUL, którego fragment, zawierający warunki zatrudnienia jako nauczyciela akademickiego na wydziale kościelnym Uczelni, został przytoczony (§ 47.5), nie zaznaczono jednak, którego warunku ksiądz Alfred Wierzbicki nie spełnia. Osobiście śledzę dość pilnie wypowiedzi medialne księdza Wierzbickiego i nie znalazłem w nich nic, co naruszałoby wymieniowe w Statucie KUL wymogi, co więcej: na ogół w pełni zgadzam się z głoszonymi przez niego opiniami. Owszem, ks. Wierzbicki ustosunkowywał się krytycznie do wypowiedzi lub decyzji niektórych hierarchów Kościoła w Polsce, to jednak nie stanowi naruszenia ani czystości doktryny, ani wspólnoty z Nauczycielskim Urzędem Kościoła, w ramach którego także słyszymy różne opinie w sprawach dyskutowanych aktualnie w Polsce i w polskim Kościele. Uważam, że decyzja podjęta przez Kolegium Rektorskie KUL jest nieuzasadniona i niesprawiedliwa, krzywdząca ks. Alfreda Wierzbickiego.

Krzywdzące ks. Wierzbickiego było, w moim przekonaniu, już wcześniejsze odcięcie się Księdza Rektora od jego wypowiedzi związanej z jego decyzją o poręczeniu niejakiej Margot. Ksiądz Wierzbicki kilkakrotnie zaznaczał, że podjął tę decyzję w imię sprawiedliwości wobec niej, choć nie aprobuje ani jej wypowiedzi, ani działań, które rozpatrzyć winien odpowiedni organ sądowy. 6 września wysłany został drogą e-mailową list do Księdza Rektora, sygnowany przez 12 profesorów KUL. Wysłaliśmy ten list tylko do wiadomości Księdza Rektora, nie chcąc nadawać mu pośpiesznie publicznego charakteru. Do dziś nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi (list w załączeniu). 8 września br. na stronie internetowej Klubu Tygodnika Powszechnego w Lublinie ukazał się list poparcia dla księdza Wierzbickiego, podpisany przez blisko 700 sygnatariuszy, w tym wielu pracowników KUL. Ten list także nie spotkał się z reakcją Władz KUL, chyba że należy uznać za taką reakcję decyzję Kolegium Rektorskiego KUL o skierowaniu wypowiedzi ks. Wierzbickiego do Rzecznika Dyscyplinarnego, wraz z zapewnieniem, że „Kolegium Rektorskie odcina się od tych słów” (nie zacytowanych) ks. Wierzbickiego. Z wielkim bólem odbieram takie stanowisko Księdza Rektora i całego Kolegium Rektorskiego KUL.

Magnificencjo, Księże Rektorze, 30 września br. kończy się moja praca na części etatu w KUL. Dotąd pełnię jednak funkcję Prezesa Rady Naukowej Instytutu Jana Pawła II KUL. Już kilkakrotnie zgłaszałem Pani Dyrektor Instytutu prof. dr hab. Agnieszce Lekkiej-Kowalik sugestię, by to stanowisko miało charakter rotacyjny i zgłaszałem gotowość rezygnacji z pełnienia tej funkcji. W reakcji na stanowisko Kolegium Rektorskiego KUL w sprawie ks. Wierzbickiego oświadczam niniejszym, że z dniem 1 października 2020 roku REZYGNUJĘ Z PEŁNIENIA FUNKCJI PRZEWODNICZĄCEGO RADY NAUKOWEJ INSTYTUTU JANA PAWŁA II, wycofuję swój udział w tej Radzie, a także w Kolegium Redakcyjnym kwartalnika „Ethos”. Bardzo wysoko cenię działalność tego Instytutu i redaktorów kwartalnika „Ethos”, dawałem temu wielokrotnie wyraz. Jestem pełen uznania dla pracy, którą w realizację zadań tego Instytutu włożył ks. Alfred Wierzbicki, wieloletni jego Dyrektor. Tym bardziej mi przykro, że jego właśnie dotyka ze strony Władz Uczelni niesprawiedliwość. Ogromnie wiele zawdzięczam całemu Katolickiemu Uniwersytetowi Lubelskiemu Jana Pawła II, którego Profesorowie i cały akademicki świat ukształtował w znacznej mierze moją naukową i kościelną osobowość. Ale nie potrafię kontynuować współpracy z Uczelnią, której Władze tak krzywdząco traktują swego Profesora – i to etyka, który właśnie z bliskich mi racji etycznych ma odwagę zabierać głos w sprawach moralnie doniosłych w Polsce i w Kościele.

Wiem, że skierowanie sprawy do Rzecznika Dyscyplinarnego to oficjalnie jeszcze nie wyrok. Ale jest to niepokojący precedens: sprawę rozpatrzyć ma Rzecznik Dyscyplinarny, który jest zarazem pracownikiem KUL, a zgłasza tę sprawę nie któryś z pracowników KUL, nawet nie sam Rektor, ale całe Kolegium Rektorskie. To brzmi jak wyrok. Raz jeszcze podkreślam: cały casus reakcji Władz Uczelni na wypowiedzi księdza Wierzbickiego napełnia mnie wielkim bólem. Zachowuję we wdzięcznej pamięci ogrom dobra, którego doświadczyłem w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, w tym także dobre relacje, które kiedyś łączyły mnie z Księdzem Rektorem. Ale teraz nie jestem w stanie tej współpracy kontynuować.

Z wyrazami należnego szacunku i życzeniami asystencji Ducha Świętego w posłudze rektorskiej

ks. Andrzej Szostek MIC

***

Ks. Andrzej Szostek, członek Zgromadzenia Księży Marianów jest etykiem i filozofem, pracownikiem KUL od 1971 r. W latach 1998–2004 był rektorem tej uczelni.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ks. prof. Szostek solidarny z ks. Wierzbickim. Rezygnuje ze współpracy z KUL
Komentarze (9)
MM
Maciej Maciej
4 października 2020, 01:19
Całe szczęście, niech z KUL'u wreszcie odejdą poprawiacze nauki Chrystusa! Boga się nie boicie? Nie jesteście właścicielami Kościoła, Kościół został nam dany przez Boga. Jezus jest drogą, prawdą i życiem, a Jego Królestwo nie z tego świata jest, więc nie upodabniajcie nas katolików do tego co zabija nasze dusze i naszą cywilizację - do grzechu. Przestańcie wszystko rozmydlać i usprawiedliwiać, bo Bóg jest miłosierny, ale i sprawiedliwy, każdego grzesznika zbawi, ale jak ten stanie w pokorze, nazwie grzechy po imieniu, będzie za nie żałował i pokutował, a nie w zakłamaniu zło nazwie dobrem, bo Bóg mu i tak wybaczy. Otrzeźwiejcie, bo upiliście się swoją zatrutą "teologią".
MM
Maciej Maciej
4 października 2020, 01:17
Całe szczęście, niech z KUL'u wreszcie odejdą poprawiacze nauki Chrystusa! Boga się nie boicie? Nie jesteście właścicielami Kościoła, Kościół został nam dany przez Boga. Jezus jest drogą, prawdą i życiem, a Jego Królestwo nie z tego świata jest, więc nie upodabniajcie nas katolików do tego co zabija naszą cywilizację - grzechu, przestańcie wszystko rozmydlać i usprawiedliwiać, bo Bóg jest miłosierny, ale i sprawiedliwy, każdego grzesznika usprawiedliwi, ale jak ten stanie w pokorze, nazwie grzechy po imieniu, a nie w zakłamaniu zło nazwie dobrem, bo Bóg mu i tak wybaczy. Otrzeźwiejcie, bo upiliście się swoją zatrutą "teologią".
GG
~Grzegorz Groń
3 października 2020, 21:45
Trochę dziwny człowiek. Wierzbicki i Szostek, który go broni. Są profanowane nasze świętości np. Matka Boża w tęczowej aureoli. Tych panów to nie rusza! Za to facet, który fizycznie atakuje działaczy prolife, a później mówi, że jest kobietą, chociaż żyje z kobietą jak mąż z żoną to już ich rusza! Trochę dziwne, nieprawdaż? Dziwni katolicy i etycy. Czy aby na pewno?
MK
Maciej Klupieć
3 października 2020, 11:15
Ktoś tu ma problem. Bronić Chrystusa i Kościoła czy Margot? Powiem nieśmiało że opcja nr 2 jest co najmniej judaszowa.
KS
Konrad Schneider
3 października 2020, 07:11
Jak ja podziwiam takich ludzi, ktorzy potrafia plynac pod prad! Zycze duzo blogoslawienstwa Bozego!
WG
W Gedymin
2 października 2020, 23:34
1. W statucie KUL-u nie ma czegoś takiego jak "Kolegium Rektorskie KUL". 3. Art 285.1 Ustawy określa: "Rzecznik dyscyplinarny rozpoczyna prowadzenie sprawy z urzędu lub na polecenie organu, który go powołał." (czyli rektora, a nie jakiegoś kolegium). 4. Kierując sprawę do rzecznika należy raczej sformułować zarzut przewinienia, niż "skierować sprawę do oceny" - oceny powinny dokonywać osoby kompetentne w danej dziedzinie, a nie koniecznie rzecznik.
WG
W Gedymin
2 października 2020, 23:31
5. Ciekawa jest podstawa podjętych działań (§47.5). Rzecznik, a później komisja dyscyplinarna będzie oceniać czy ksiądz Wierzbicki należy do Kościoła katolickiego i czy odznacza się nieskazitelnością życia, czystością doktryny i pilnością w pełnieniu obowiązków. Wypowiedzi medialne chyba nie stanowią ani obowiązków ani zadań o których jest mowa w następnym zdaniu przytaczanego paragrafu. 6. Ciekawe jest po co jest ta cała gimnastyka, tudzież ukrywanie się rektora i jego znajomych z "Kolegium Rektorskiego" - wystarczy zastosować (§47.6). Wielki Kanclerz, obecnie abp Stanisław Budzik, "może zwolnić każdego", od profesora po sprzątaczkę bez najmniejszego powodu.
AC
~Anna Ciurka
2 października 2020, 23:06
To niech nie pracuje w KUL. Jak faceta opisuje jako kobiete powiniem aplikować do pracy przy najnowszej części Matrixa.
JZ
~Józef Zewsi
2 października 2020, 22:21
Lawendą zapachniało