Ks. T. Halik: “grzech" stał się czymś śmiesznym

(fot. Paul Lowry / flickr.com / CC BY 2.0)
KAI / mh

Znany czeski teolog i psycholog ks. Tomas Halik skrytykował, że w języku publicznym brakuje pojęcia “grzechu", choćby w traktowaniu skandali korupcji.

- Grzech stał się czymś śmiesznym - powiedział ks. Halik w rozmowie opublikowanej w dodatku "Christ&Welt" (Chrześcijanin i świat) do niemieckiego tygodnika "Die Zeit". "Wielu mówi: popełniłem błąd, ale on nie jest karalny. Ludzie nie mają już świadomości, że nie wszystko, co nie jest karalne, jest dobre moralnie" - ubolewa ks. Halik.

W oparciu o te doświadczenia ks. Halik proponuje "odrodzenie spowiedzi". "Sakrament pokuty jest dobrą drogą do konfrontacji z grzechem i winą. W spowiedzi chodzi bowiem nie tylko o samą rozmowę, ale także o związany z nią proces refleksji" - podkreśla kapłan i wykładowca socjologii na Uniwersytecie Karola w Pradze. Jego zdaniem "trzeba nazwać sprawy po imieniu".

Ks. Halik jest jednym z najbardziej znanych intelektualistów katolickich w Europie Środkowej i Wschodniej. Był bliskim zaufanym byłego prezydenta Czech Vaclava Havla oraz arcybiskupa Pragi kard. Frantiska Tomaska. Ostatnio w niemieckim wydawnictwie Herdera ukazała się jego najnowsza książka pt. "Nocne rozważania spowiednika. Wiara wczasach niepewności".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ks. T. Halik: “grzech" stał się czymś śmiesznym
Komentarze (5)
TO
trochę obcy
9 sierpnia 2012, 09:19
Obcy ma częściowo rację. W kościele częściej słychac o miłosierdziu Bożym niż o grzechach. Dlatego można łatwo uśpić sumienie
JU
Jezu ufam Tobie
9 sierpnia 2012, 08:37
 Obcy i zapoznaj się z dogmatami naszej wiary, w tym z dogmatem o nieomylności papieża, który w swoim poście podważasz, bo znane ci są chyba skutki pozostawania poza Kościołem Świętym?
JU
Jezu ufam Tobie!
9 sierpnia 2012, 08:31
Obcy, objawienie Faustyny zostało uznane przez Kościoł więc przestań głosić herezje, tymbardziej, że nie masz widocznie o nim zielonego pojęcia, bo pleciesz bzdury! Radzę najpierw zapoznać się z Dzienniczkiem, to może dowiesz się, że droga do Miłosierdzia jest przez konfesjonał.
OP
Obcy,8 pasażer Nostromo
9 sierpnia 2012, 01:00
Grzech ? A co to takiego ? Przecież wszyscy mówią, że Miłosierdzie Boże wszystko załatwia. Miłosierdzie Boże to nic innego jak zamiatanie grzechów pod dywan.Wymyślone przez Faustynę a bardziej rozpowszechnione przez JP2.Miłosierdzie Boże zaistniało po potopie,kiedy Bóg ukarał ludzi za ich grzechy,lecz ze względu na pobożność Noego zawarł z nim przymierze,przysiągł że, nie będzie już żadnego potopu.Bóg inaczej wtedy ukarał ludzi kiedy znowu grzeszyli,mieszając im języki kiedy budowali swoją wieżę Babel wynosząc się ponad Boga.Zniszczył też Sodomę i Gomorę ratując Lota i jego rodzinę przed zagładą.Bóg nie karze wspólnoty kiedy wśród nich jest grzesznik i odwrotnie. Miłosierdzie Boże nie może być przykrywką spełnionych grzechów,jest w czymś lekarstwa że,mimo popełnionych grzechów Bóg za życia człowieka nie odwraca się od niego tylko oczekuje pojednania.Tylko śmierć wszystko przekreśla kiedy człowiek nie nawróci się do Boga i nie postanowi swej poprawy za życia.
PK
posoborowy katolik
9 sierpnia 2012, 00:00
Grzech ? A co to takiego ? Przecież wszyscy mówią, że Miłosierdzie Boże wszystko załatwia