Ks. Tomas Halík o imigrantach i islamie
"Nie chcę bagatelizować niebezpieczeństwa fanatyzmu i fundamentalizmu niektórych grup islamskich (...) Ale nie każdy fundamentalista jest fanatykiem i nie każdy fanatyk jest terrorystą. Wielu spośród terrorystów z Al-Kaidy inspiruje się raczej amerykańskimi filmami akcji niż Koranem". - mówi Ks. Halík.
W przetłumaczonym na język polski komentarzu do sytuacji uchodźców ks. Halík wezwał do uczciwego podejścia do kwestii islamu. Jak wspomina, swoje słowa kieruje przede wszystkim do tych: - którzy "wyrzucają mnie z narodu" za to, że nie podzielam ich histerii i przerażenia "tą hołotą", która świadomie przychodzi zniszczyć naszą piękną czeską, chrześcijańską cywilizację.
- Nie chciałbym nawet w najmniejszym stopniu bagatelizować wielkiego problemu, jaki przynosi Europie i jeszcze przyniesie exodus uchodźców. (...) Te problemy musi jednak Europa rozwiązywać wspólnie i solidarnie, zamiast ustępować przed nieodpowiedzialnymi narodowymi egoizmami. Te problemy trzeba rozwiązywać racjonalnie i rzeczowo, zamiast ustępować przed strachem, przeradzającym się w niektórych krajach - tak, przede wszystkim w naszym kraju - w panikę i histerię. A największy, paniczny "strach, jakim napawa nas islam" zapanował w Czechach, gdzie w ogóle nie ma żadnych muzułmanów i gdzie głównym źródłem lęku jest niewiedza - pisze ks. Halík.
Jak zauważył, jest wiele powodów dla których nie wyznaje on islamu, ale jego katolicyzm nie może zarazem opierać się na "poniżaniu i oczernianiu innych religii": - Znam podstawowe różnice między chrześcijaństwem a islamem i wiem o niebezpiecznych punktach w głównym nurcie islamskiej teologii (...). Ale nie każdy fundamentalista jest fanatykiem i nie każdy fanatyk jest terrorystą. Wielu spośród terrorystów z Al-Kaidy inspiruje się raczej amerykańskimi filmami akcji niż Koranem - podkreśla ks. Halík.
Jak wskazał, należy odrzucać każdą formę przemocy. Przywołał również słowa Papieża Franciszka, który kilkakrotnie wspomniał o tym, że nie ma religii "całkowicie odpornej na chorobę fundamentalizmu i fanatyzmu": - Bardzo ważne jest dziś, by w jasny sposób odróżnić zbrodnie "Państwa Islamskiego" od samego islamu - pisze ks. Halík.
Ks. Halík sformułował również 10 najważniejszych punktów dotyczących islamu i mogących spojrzeć na tę religię właściwie:
W punkcie 1. zauważa, że islam nie jest monolitem, lecz 1,6 miliarda wyznawców wierzy w całkowicie różne odłamy: - wśród nich ludzie gorliwie pobożni i całkowicie obojętni - zauważa ksiądz Halík.
W punkcie 2. podkreśla, że tzw. "Państwo Islamskie" nie ma nic wspólnego z religią islamu, ponieważ odrzuciło ono autorytety powszechnie uznawane w tej religii.
W punkcie 3. wskazuje, że strach przed islamem bierze się z jego nieznajomości: - I dlatego obywatele tych państw nie są tak spanikowani i histeryczni jak Czesi, z których większość nigdy żadnego muzułmanina nie widziała - podkreśla ksiądz Halík.
W punkcie 4. zauważa, że nie wszyscy uchodźcy są muzułmanami. Co więcej, zdaniem ks. Halíka: - wielu uchodźców od formalnego tylko islamu po cichu odchodzi, niektórzy pod wrażeniem niesionej im chrześcijańskiej pomocy stają się chrześcijanami. Niektórzy szczerze, niektórzy z konformizmu.
W punkcie 5. mówi o zobowiązaniach, jakie względem islamu mają muzułmanie - przede wszystkim do poszanowania praw kraju, w którym mieszkają.
W punkcie 6. podkreśla, że prawo szariatu - ściśle religijne - obowiązuje wyłącznie muzułmanów: - Jest więc absurdem bać się, że kilka tysięcy uchodźców - nawet gdyby wszyscy byli prawowiernymi muzułmanami - spowoduje, że nasz kraj stanie się krajem islamskiego prawa religijnego - mówi ksiądz Halík.
W punkcie 7. przypomina, że w islamie jest bardzo wiele szkół prawnych i że świat muzułmański, podobnie jak inne religie, doświadcza konfliktu między zwolennikami umiarkowanej i radykalnej interpretacji niektórych zapisów.
W punkcie 8. wskazuje, że pobudzanie lęku przed uchodźcami, "linczowanie" ich (w mediach i w rzeczywistości) może doprowadzić do sytuacji, w której sami "wychowamy" sobie terrorystów. Że ugrupowaniom fanatyków właśnie o to chodzi.
W punkcie 9. podkreśla: - zasada "pomagać tylko chrześcijanom" jest niechrześcijańska, gdyż zaprzecza ewangelii Jezusowej, która mówi o pomaganiu wszystkim potrzebującym i przekraczaniu wszelkich granic etnicznych i religijnych.
W punkcie 10. zastanawia się nad istotą lęku, który towarzyszy kryzysowi imigracyjnemu: - czy nie polega na tym, że podświadomie nam się wydaje (...), że naprawdę jako naród i społeczeństwo tę swoją tożsamość straciliśmy?
Skomentuj artykuł