Ksiądz w trakcie kolędy odwiedził prostytutki

(fot. shutterstock.com)
ks. Michał Misiak / kw

"Ksiądz wie, że tu jest agencja towarzyska?". Jako wikary w jednej z łódzkich parafii ksiądz Michał nie miał wątpliwości, gdzie trafił. "Te kobiety często piękniej żyją Ewangelią niż ja" - mówi o swojej nietypowej wizycie duszpasterskiej.

"Szczęść Boże. Czy mogę wejść pomodlić się za Was wszystkie?" - tak rozpoczęła się chyba najbardziej nietypowa kolęda w tym roku. Ksiądz Michał Misiak postanowił odwiedzić dom publiczny, który znajduje się nieopodal kościoła, jakieś... 100 metrów.

Na pytanie kobiet tam pracujących, czy wie, gdzie trafił, odparł "Wiem. Wiedziałem od pierwszego tygodnia pracy w Przemienieniu Pańskim".

DEON.PL POLECA

Na swoim profilu na Facebooku ks. Michał tak opisał swoje przeżycia "Różowe ściany pokoiku, smutek wiszący w powietrzu. Od czterech miesięcy modliłem się, by tu wejść i spotkać się z tymi kobietami".

Potem nastąpiło spotkanie: "Do pokoju z rurą do tańca zeszły dwie Panie. Wiecie, że Bóg Was bardzo kocha? I chce mieszkać w tym domu, w waszych duszach i ciałach..."

"W czasie modlitwy jedna Pani płakała". - pisze ks. Misiak - "W czasie błogosławieństwa uczyniły wyraźny, piękny znak krzyz na sobie. Panie, niech Twoja Święta Krew je dziś zbawi. One Ciebie kochają. Pomóż im, proszę. Amen!"

Przeczytaj wpis zamieszczony na jego profilu na Facebooku:

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ksiądz w trakcie kolędy odwiedził prostytutki
Komentarze (7)
E
Edelweiss
23 kwietnia 2017, 10:41
przeraża mnie styl, w jakim wypowiada się ten X: '2 Panie'; szacunek a wręcz czołobitność, z jakimi je opisuje, wyraźnie wskazuje na lepsze potraktowanie niż zwykłych zjadaczek chleba; sądzi, że jest zaimpregnowany? 
E
Ewcia
21 stycznia 2017, 16:57
Nie będę oceniać, czy xMisiak zrobił źle czy dobrze... Ale jedno mnie na serio wkurza. Co za GWIAZDOR! Kto chce może obejrzeć jego profil na fb - jest ogólnodostępny. Ten młody księżulo tak gwiazdorzy, że niedobrze się od tego robi. I piszę to w ten sposób, bo naprawdę staram się być delikatna. Dla mnie osobiście xMisiak jest niedowartościowanym chłopczykiem, który uwielbia się pokazywać, co potrafi. Nie wiem tylko, co chce udowodnić? Że tylko on działa, a inni księża nie potrafią? Że tylko on jest natchniony przez Ducha? Liczy na świętość kanonizowaną? A może jest głodny pochwał i komplementów, od których na profilu aż się roi? Głównie kobiety, oczywiście. Pyszałkowaty młodzieniaszek. Może wieczorami wpatruje się w lustro i podziwia swoje talenty? Mam nadzieję, że Bóg szybko utrze mu nosa.
K
k.jarkiewicz.ign
21 stycznia 2017, 07:34
Sprawa raczej nie powinna być patetycznie prezentowana, ale z pewnym wyczuciem problemu. Opowiadała mi jedna ze studentek piszących o domówkach (prostytutki przyjmujące klientów w mieszkaniach,głównie na strzeżonych osiedlach), że wizyta kolędowa u jednej z takich kobiet rzeczywiście zmieniła jej sytuację życiową.Z uwagi na poważną chorobę dziecka zapętliła się w prostytucję,która była w jej rodzinie odwiecznym sposobem ratowania się przed problemami życiowymi. Kobieta otrzymała wsparcie, pomoc w opiece i terapii nad dzieckiem, co pozwoliło jej na rezygnację z prostytucji. Tak, że należy próbować autentycznie zrozumieć człowieka w jego sytuacji, bo może to zmienić jego życie i postrzeganie świata. Nie zmienia to ogólnie mówiąc niechetnego mojego stosunku do takich duszpasterskich akcji, które raczej są jakąś formą happeningu niż autentyczną wizytą kolędową. Trzeba też pamiętać o typowo zabobonnym charakterze zachowań niektórych prostytutek: zwracaja się do księzy o poświecenie lokali, wieszają świete obrazy, nie przyjmują gości w piątki. Studentka opowiadała mi, że u jednej domówki cały dzień leci "Radio Maryja", tak ze klienci nazywają ją Rydzykowa. Tak że co do problemu raczej trzeba zachować trzeźwy osąd z uwzględnieniem, iż może w niewielu przypadkach autentycznie coś się zmieni.
T
Tomasz
21 stycznia 2017, 01:34
Przyjęło się myśleć i mówić jak najgorzej o prostytutkach. To kobiety, które w większości sytuacja zmusiła do takiej pracy. Nie twierdzę, że wszystkie. A co powiecie o ich klientach? Mężach zdradzających żony, oddających pieniądze na nierząd, zamiast coś kupić dla swoich dzieci? Nieudacznikach wyżywających na tych biednych dziewczynach własne frustracje? Naćpanych półgłówkach chcących udowodnić jacy to nie są w te klocki, żeby pochwalić się kolegom? To jest dopiero patologia, a nie prostytutki.
20 stycznia 2017, 22:35
jan.wygnaniec a skąd wiesz, że te grzesznice się po tym spotkaniu nie opamiętały? Św. Faustyna pisze, że największym przymiotem Boga jest miłosierdzie :)
WP
Waldemar Pęcel
20 stycznia 2017, 22:22
że niby co? Musisz się leczyć, tylko kto się tobą zainteresuje?
MR
Maciej Roszkowski
20 stycznia 2017, 19:14
Ukrzyżuj! Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!