Ksiądz wydalony za popieranie "święceń" kobiet

(fot. sxc.hu)
KAI / pz

Stolica Apostolska wydaliła z kapłaństwa ks. Roy’a Bourgeoisa, który nie chciał się wycofać ze swych publicznych deklaracji, otwarcie popierając kapłaństwo kobiet w Kościele katolickim.

Z tego samego powodu rok temu ze swoich szeregów 74-letniego duchownego usunęło amerykańskie zgromadzenia misyjne Maryknoll. Niesubordynowany kapłan, znany także ze swego zaangażowania pacyfistycznego został karnie wydalony do stanu świeckiego.

Wśród zarzutów stawianych byłemu księdzu znalazł się udział w nieważnych święceniach kobiety i symulacja Eucharystii - zaliczanej do jednych z najcięższych przestępstw w Kościele. Już w 2008 r. Kongregacja Nauki Wiary skierowała list do duchownego, prosząc go o zweryfikowanie poglądów na temat wyświęcania kobiet na "kapłanów" ( women-priest) i grożąc karą, jeśli będzie trwał przy swoim stanowisku, ekskomuniką na mocą samego prawa (latae sententiae).

DEON.PL POLECA

Przełożony generalny zgromadzenia Maryknoll przypomniał, że zaangażowanie ks. Bourgeoisa w ruch popierający ordynację kobiet mógł w świadomości wiernych wywołać wrażenie, iż Kościół akceptuje takie stanowisko, co z kolei wywołało "poważne zgorszenie".

Ks. Roy Bourgeois był kapłanem przez 40 lat. Zasłynął jako twórca społecznego ruchu protestu przeciwko Amerykańskiej Szkole Wojskowej dla Ameryk w Fort Benning, w stanie Georgia, noszącej obecnie nazwę Western Hemisphere Institute for Security Cooperation. W szkole tej - według niego - uczy się technik tortur i przygotowuje się przywódców paramilitarnych jednostek działających na terenie Ameryki Łacińskiej. Za udział w demonstracjach były zakonnik trafił nawet do więzienia.

Jest on przeciwnikiem zakazu ordynowania kobiet w Kościele katolickim, gdyż jest to jego zdaniem wyrazem niesprawiedliwości. 9 sierpnia ub. roku w Lexington, w stanie Kentucky, uczestniczył w "święceniach kapłańskich" Janice Sevre-Duszynskiej z Kościoła Uniwersalistów Unitariańskich. Jawnie też popierał wspólnotę promującą święcenia kapłańskie kobiet Roman Catholic Womenpriests (Kapłanki Rzymskokatolickie).

W ubiegłym roku Stolica Apostolska wydaliła z kapłaństwa 125 osób i udzieliła dyspensy od obowiązków wynikających z tytułu przyjętych święceń w odniesieniu do 675 osób, w tym 75 diakonów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Ksiądz wydalony za popieranie "święceń" kobiet
Komentarze (35)
J
Jola
10 maja 2014, 12:12
Często modlę się, żeby dobry Pan Bóg, oświecił te mądre męskie głowy i żeby przestano chociaż w Kościele dzielić ludzi na lepszych i gorszych ze względu na płeć.  Na całym świecie jest tyle niesprawiedliwości, szkoda że jest ona tak rażąca nawet w Kościele, no ale cóż - mężczyznom, jak pokazuje historia, w wielkich bólach i z wielkimi oporami przychodzi rezygnacja z dominującej nad kobietami pozycji. Tyle, co kobiety sobie "wywalczą" tyle mają, przykładowo - żeby mężczyźni przyznali nam prawo do współdecydowania choćby w tak podstawowych sprawach, jak polityka i gospodarka kraju w których żyjemy, musiałyśmy czekać do XX wieku, kiedy to przyznano nam prawa wyborcze, po wielkich „bojach” i rozważaniach. Także tempo zmian mówi samo za siebie. Chciałabym ,aby moje wnuczki doczekały czasów, kiedy kobiety będą mogły realizować swobodnie swoje powołania, nauczać wiernych, wydawać komunię i sprawować sakramenty, ciesząc się, że wreszcie nie są katoliczkami II kategorii. Ale jak widzę to męskie zacietrzewienie i samą postawę kobiet, które pogodziły się już ze swoją pozycją, zarówno w społeczeństwie, jak i w kościele, mało tego, świadomie ją popierają, wyuczone od dziecka służalczości i źle pojętej pokory, to myślę, że chyba trzeba będzie czekać następne 20 wieków na jakąkolwiek poprawę, ech.
AO
Adam od Ewy
3 grudnia 2014, 15:43
Kobieta została tak "skonstruowana" przez Stwórcę, że będąc młodą (niekoniecznie lekarką) winna jest posłuszeństwo swojemu ojcu. Po zamążpójściu przekazywane ono jest w ręce zięcia i zona swojemu mężowi winna wtedy posłuszeństwo. Kobiety niezamężne a powiedzmy konsekrowane też winny byc posłuszne swoim przełożonym. Taki jest zamysł Pana Boga. Ja wiem, że w dobie światowej rewolucji unifikującej płciowość, gdzie wiele kobiet, juz nawet nie sufrazystek odwraca ten Boski Porządek, niestety robi to na swoją zgubę. Takie kobiety próbują byc mądrzejsze od samego Pana Boga, choć wiadomo jaki byt zasadniczo sprzeciwia sie Boskiej Woli. Od osób niepodzielających mojej opinii spodziewam się konkretnych cytatów z Biblii wskazujących na inną interpretację.
J
ja
3 grudnia 2014, 17:03
Masz rację: to tylko twoja opinia. Pogratulować samozadowolenia.
AO
Adam od Ewy
3 grudnia 2014, 21:41
Proszę wybaczyć, ale tak jest literalnie napisane w Piśmie Św. Więc to nie jest moja prywatna opinia. Prosiłem o biblijny kontekst jeśli ktoś uważa inaczej, zabrakło go, stąd nie pogratuluję merytoryczności wypowiedzi. Sam mam w tym temacie dość mocno oparte na wielu naukach stanowisko. I to nie jest żaden mizoginizm, wręcz przeciwnie. Na początek zapraszam do rozważania Księgi Genesis, dokładnie momentu kuszenia Adama i Ewy przez węża. 
.
.
5 grudnia 2014, 12:19
Mężcyzna jest tak skonstruowany, że winny jest posłuszeństwo swojemu ojcu, a gdy już dorośnie jest przeznaczony do pracy lub zycia konsekrowanego gdzie winny jest posłuszeństwo swojemu przełożonemu. Przede wszystkim mężczyzna jest winny posłuszeństwo Bogu, a ten wszystkim którzy chcą się wywyższyć nakazuje postawę służby i pokory i bycia namniejszym.
A
andre
30 listopada 2012, 21:56
Nie zgadzam się tu z papieżem, a Kościół to nie tylko papież, to wszyscy członkowie Kościoła - duchowni i świeccy. A bardzo duża część świeckich (przyznaję, nie w Polsce), w tym osób z bardzo szeroką wiedzą teologiczną, uważa, że nie ma przeszkód w zakresie dopuszczania kobiet do święceń. Nawet niektórym hierarchom zdarza się o tym wspomnieć, niestety, są szybko uciszani (jak patriarcha Lizbony José da Cruz Policarpo, który jakiś czas temu wspomniał, że nie ma teologicznych przeszkód do wyświęcania kobiet, choć nie sądzi, żeby to nastąpiło za jego życia). Jak widać, sprawa nie jest jednoznaczna. Nie można się nie zgadzać z papieżem. Papiezem jest ostateczną istancją mającą prawo do interpretowania Tradycji, czy tradycji, doktryny i dyscypliny kościelnej. Ani żadna grupa wiernych, ani nawet sobór nie stoją ponad papieżem. Zatem powyższa deklaracja jest nieposłuszeństwem wobec Kościoła i Jego Głowy - Wikariusza Chrystusa na ziemi. Ubi Petrus ibi Ecclesia - gdzie Piotr tam Kościół. Nie zaś odwrotnie.
Alicja Baranowska
27 listopada 2012, 19:34
Mogłabym przyjąć, że to zły duch wzywa je do święceń, gdybym nie znała stojących za tym historii ich życia. Nie wszystkie znane mi kobiety z powołaniem kapłańskich zdecydowały się na przyjęcie święceń. [...]  skoro Duch święty powołuje kobiety, ... Problem polega na tym, że z całą pewnością te panie nie mają powołania od Ducha Świętego. Gdyby Pan Bóg chciał obdarzyć je powołaniem kapłańskim, to one urodziłyby się mężczyznami. Nieprawda. Problemem jest to, że one maja autentyczne powołanie do kapłaństwa, jedynie mężczyźni postanowili ograniczyć Ducha Świętego rezerwując kapłaństwo dla ekskluzywnego męskiego klubu. Bo kto podejmuje decyzje w Kościele instytucjonalnym? Ano, wyłącznie mężczyźni.
A
anonim
3 grudnia 2014, 16:20
Ciekawi mnie jakimiż to metodami czy narzędziami zbadałaś autentyzm tego ich rzekomego powołania do kapłaństwa? No i oczywiście w jaki sposób dokonałaś tego rewelacjnego odkrycia, że rzekomo mężczyźni postanowili ograniczyć Ducha Świętego?
jazmig jazmig
27 listopada 2012, 18:09
Mogłabym przyjąć, że to zły duch wzywa je do święceń, gdybym nie znała stojących za tym historii ich życia. Nie wszystkie znane mi kobiety z powołaniem kapłańskich zdecydowały się na przyjęcie święceń. [...]  skoro Duch święty powołuje kobiety, ... Problem polega na tym, że z całą pewnością te panie nie mają powołania od Ducha Świętego. Gdyby Pan Bóg chciał obdarzyć je powołaniem kapłańskim, to one urodziłyby się mężczyznami.
Alicja Baranowska
27 listopada 2012, 14:28
rozumiem osoby takie jak Patricia Fresen, Ida Ramming czy Janice Sevre-Duszynska, które otrzymały powołanie kapłańskie od Ducha świętego i nie mogły już dłużej z tym czekać. Mam znajomą, która żyła bez ślubu kościelnego z mężczyzną (mieli ślub cywilny). Ona mówiła mi, że najbardziej przeżywa brak możliwości przystąpienia do komunii św., szczególnie podczas Pasterki. Uznała, że chyba jednak Pan Bóg nie zabrania jej tej komunii, skoro odczuwa takie pragnienie. Odpowiedziałem jej, że to pragnienie może być skutkiem inspiracji złego ducha, dlatego niech się mocno zastanowi, bo oprócz grzechu cudzołóstwa, popełni grzech świętokradztwa. Podobnie jest z tymi paniami. One nie mają powołania od Pana Boga, lecz są inspirowane złymi duchami. Jeżeli je w tym utwierdza ksiądz, to on popełnia jeszcze cięższy grzech, niż one. Mogłabym przyjąć, że to zły duch wzywa je do święceń, gdybym nie znała stojących za tym historii ich życia. Nie wszystkie znane mi kobiety z powołaniem kapłańskich zdecydowały się na przyjęcie święceń. Niektóre pogodziły się z faktem, że nie mogą tych święceń przyjąć legalnie, więc walczą o zmianę prawa kanonicznego. Sama nigdy nie miałam powołania do kapłaństwa (choć był moment, że zastanawiałam się, czy nie mam powołania do diakonatu), ale uważam, że skoro takie powołania są, skoro Duch święty powołuje kobiety, to wolą Bożą jest, aby były one wyświęcane. I dlatego robię, co - w miarę moich skromnych możliwości - mogę, aby to nastąpiło.
Alicja Baranowska
27 listopada 2012, 14:24
Jezus de facto nikogo nie wyświęcił. Ostatnia Wieczerza była wieczerzą paschalną w tradycji żydowskiej, a w takim posiłku uczestniczyli przedstawiciele obojga płci. Rozumiem, że nie rozmawiam z katoliczką?  Źle rozumiesz. Od urodzenia jestem rzymską katoliczką, nigdy nie zmieniałam i nie zamierzałam zmieniać wyznania, ani nawet rytu.  W tamtym czasie po prostu kobiety pomijano, nie pisano o nich - nie liczyły się w społeczeństwie. W Ewangeliach sa wspominane, Jezus i apostołowie darzą je dużym szacunkiem.  Oświadczam, że ta przeszkoda nie istnieje. Dla protestantów nie istnieje, to prawda.  Dla sporej części katolików również.  w starożytnym Kościele kobiety otrzymywały święcenia kapłańskie, są na to archeologiczne dowody Proszę zaprezentować te dowody :) Nie wiem, czy zna Pan język angielski, ale jeśli nie, wystarczy spojrzeć na zdjęcia starożytnych mozaik z katakumb: http://www.womenpriests.org/called/south.asp  Jest w nich mowa o pochowanej takiej a takiej prezbiterze, czyli kobiecie pełniącej kapłańską funkcję prezbitera. To są stosunkowo nowe badania, liczące może około 20 lat, może trochę więcej. Nie wykluczam, że Jan Paweł II pisząc list apostolski "Ordinatio sacerdotalis" nie znał tych badań.  Dzięki temu mogą zostać wyświęcone kolejne kapłanki W Kościele to papież jest ostatecznym interpretatorem prawa i doktryny. Papież powiedział, że próba wyświęcania kobiet nie może sie udać, więc nie ma na świecie kapłanek i nie będzie.  To nie jest nauczanie nieomylne. Wyżej wykazałam, że papież się mógł mylić i de facto się mylił, bo jeśli kobiety   były wyświęcane w starożytności, to nie istnieje przeszkoda, żeby były wyświęcane dzisiaj.  Tradycja nie stoi w miejscu, tylko czerpie z przeszłości, ale też uwzględnia teraźniejszość I nie może sobie przeczyć. Zaś niewyświęcanie kobiet to co najwyżej tradycja przez małe "t" Papież uważa inaczej. Proszę wybaczyć, że rację przyznam Kościołowi i jemu ;)  Nie zgadzam się tu z papieżem, a Kościół to nie tylko papież, to wszyscy członkowie Kościoła - duchowni i świeccy. A bardzo duża część świeckich (przyznaję, nie w Polsce), w tym osób z bardzo szeroką wiedzą teologiczną, uważa, że nie ma przeszkód w zakresie dopuszczania kobiet do święceń. Nawet niektórym hierarchom zdarza się o tym wspomnieć, niestety, są szybko uciszani (jak patriarcha Lizbony José da Cruz Policarpo, który jakiś czas temu wspomniał, że nie ma teologicznych przeszkód do wyświęcania kobiet, choć nie sądzi, żeby to nastąpiło za jego życia). Jak widać, sprawa nie jest jednoznaczna.
L
lulu
3 grudnia 2014, 14:05
pytanie czy można mówić o święceniach kapłańskich u protestantów skoro nie istnieje w ich tradycji sakrament kapłaństwa to tak jakby wyznaczyć kogoś do jakieś funkcji a nie być namaszczonym???
AO
Adam od Ewy
3 grudnia 2014, 15:59
"Nie zgadzam się tu z papieżem, a Kościół to nie tylko papież, to wszyscy członkowie Kościoła - duchowni i świeccy." Zły duch potrafi czasami, choć z rzadka i na krótko przyoblec płaszcz pokory, nidy zaś nie założy płaszcza posłuszeństwa.
A
anonim
5 grudnia 2014, 10:02
Nie wiem, czy zna Pan język angielski, ale jeśli nie, wystarczy spojrzeć na zdjęcia starożytnych mozaik z katakumb: http://www.womenpriests.org/called/south.asp Jest w nich mowa o pochowanej takiej a takiej prezbiterze, czyli kobiecie pełniącej kapłańską funkcję prezbitera. To są stosunkowo nowe badania, liczące może około 20 lat, może trochę więcej. --- Nie wiem czy Ty znasz język angielski, ale skoro piszesz o tym co tam rzekomo jest napisane to zakładam że znasz. Tyle tylko że to co piszesz o zawartych tam treściach zwyczajnie mija się z prawdą. Bo wbrew temu co twierdzisz, nawet tam napisano wyraźnie, że dotychczas termin presytera zawsze był rozumiany jako "żona kapłana", a rzekome kapłaństwo kobiet jest "genialnym" wnioskiem wysnutym z jakichś rzekomych dowodów których jednak nie przytoczono. Nawet gdyby jednak założyć, że presytera rzeczywiście nie miała oznaczać żony prezbitera i rzeczywiście gdzieś we Włoszech w jakichś wiekach występowało coś takiego jak kapłaństwo kobiet, to było to jedynie lokalnym wybrykiem. Tak jak wiele przeróżnych herezji pojawiających się w przeróżnych miejscach. I równie dobrze mogłabyś przytoczyć dokumenty świadczące, że w pierwszych wiekach chrześcijaństwa nie uznawano boskości Jezusa ani Trójcy Świętej - i w ten sposób dowodzić, że Jezus nie jest Bogiem, a Trójca Święta to jedynie herezja. Podobnie, za kolejne tysiąc lat ktoś może przytoczyć inskrypcje z jakiegoś nagrobka mariawickiego jako dowód  istnienia w katolicyzmie kapłaństwa kobiet. Dziwię się jednak Tobie, że choć deklarujesz się jako katoliczka to "informacje" z jakiejś szemranej strony są dla Ciebie autorytetem, a pochodzące z Kościoła już nie są. A przecież o "wiarygodności" przytaczanego przez Ciebie źródła świadczy już sam adres WWW zawierający stwierdzenie: "womenpriests".
22 listopada 2012, 13:36
rozumiem osoby takie jak Patricia Fresen, Ida Ramming czy Janice Sevre-Duszynska, które otrzymały powołanie kapłańskie od Ducha świętego i nie mogły już dłużej z tym czekać. Mam znajomą, która żyła bez ślubu kościelnego z mężczyzną (mieli ślub cywilny). Ona mówiła mi, że najbardziej przeżywa brak możliwości przystąpienia do komunii św., szczególnie podczas Pasterki. Uznała, że chyba jednak Pan Bóg nie zabrania jej tej komunii, skoro odczuwa takie pragnienie. Odpowiedziałem jej, że to pragnienie może być skutkiem inspiracji złego ducha, dlatego niech się mocno zastanowi, bo oprócz grzechu cudzołóstwa, popełni grzech świętokradztwa. Podobnie jest z tymi paniami. One nie mają powołania od Pana Boga, lecz są inspirowane złymi duchami. Jeżeli je w tym utwierdza ksiądz, to on popełnia jeszcze cięższy grzech, niż one.
22 listopada 2012, 12:44
Kościół ma swoją hierarchię, ma swoje prawa. Nie ma obowiązku przynależeć do Kościoła, ale przynależności wiąże się z obowiązkiem głoszenia nauczania zgodnie z nauka Kościoła, a nie ze swoją prywatna wizją. Jak komuś to nie pasuje, to może odejść, albo jak w tym wypadku zostaje się pozbawionym prawa do mówienia w imieniu Kościoła.
22 listopada 2012, 10:31
@Drabiniasty Myli Pan chyba w odpowiedzi rzeczywistośc Kościoła pielgrzymującego na ziemi i sąd ostateczny.
Janusz Brodowski
22 listopada 2012, 09:52
@ Dawid Gospodarek "W Kościele to papież jest ostatecznym interpretatorem prawa i doktryny. Papież powiedział, że próba wyświęcania kobiet nie może sie udać, więc nie ma na świecie kapłanek i nie będzie. " W Kościele to Bóg jest ostatecznym Interpretatorem, to Bóg decyduje o tym co będzie lub nie będzie. Takich możliwości nie ma żaden człowiek. Jeżeli chodzi o kapłaństwo kobiet, to decydujące znaczenie ma jaka jest Wola Boża w tej sprawie. Jeżeli sprzeciwiamy się Jej to  wtedy czekają nas określone następstwa zgodznie ze słowami: "Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: "Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?" Wtedy oświadczę im: "Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!" Nie wiem jaka jest Wola Boża w sprawie kapłaństwa kobiet ale jest ona ważniejsza niż zdanie jakiegokolwiek papieża. Panie Dawidzie. Wiara w to, że papież decyduje o tym co będzie czy nie będzie jest bardzo szkodliwa.
Dawid Gospodarek
22 listopada 2012, 08:18
Jezus de facto nikogo nie wyświęcił. Ostatnia Wieczerza była wieczerzą paschalną w tradycji żydowskiej, a w takim posiłku uczestniczyli przedstawiciele obojga płci. Rozumiem, że nie rozmawiam z katoliczką?  W tamtym czasie po prostu kobiety pomijano, nie pisano o nich - nie liczyły się w społeczeństwie. W Ewangeliach sa wspominane, Jezus i apostołowie darzą je dużym szacunkiem.  Oświadczam, że ta przeszkoda nie istnieje. Dla protestantów nie istnieje, to prawda.  w starożytnym Kościele kobiety otrzymywały święcenia kapłańskie, są na to archeologiczne dowody Proszę zaprezentować te dowody :) Dzięki temu mogą zostać wyświęcone kolejne kapłanki W Kościele to papież jest ostatecznym interpretatorem prawa i doktryny. Papież powiedział, że próba wyświęcania kobiet nie może sie udać, więc nie ma na świecie kapłanek i nie będzie.  Tradycja nie stoi w miejscu, tylko czerpie z przeszłości, ale też uwzględnia teraźniejszość I nie może sobie przeczyć. Zaś niewyświęcanie kobiet to co najwyżej tradycja przez małe "t" Papież uważa inaczej. Proszę wybaczyć, że rację przyznam Kościołowi i jemu ;) 
Alicja Baranowska
22 listopada 2012, 07:34
 @Luxuria A kto mówi, że nie spływa? To byłoby absurdalne twierdzenie.  Kościół ani Ewangelia nie propagują chorego "stanu rzeczy" opisanego rzez Panią i Bóg równiez czegoś takiego nie chce. Proszę sobie poczytać chociazby co Pius XII albo Jan Paweł II pisali do kobiet i o kobietach.  "Chory stan rzeczy" jest obecnie. To, co pisali Pius XII i Jan Paweł II, nie jest dogmatem, a oni obaj byli ludźmi swoich czasów i nie potrafili pewnych barier przeskoczyć. Nie mam o to do nich pretensji, byli tylko ludźmi. Nawet list apostolski "Ordinatio sacerdotalis" nie ma rangi dogmatu. Kongregacja Nauki Wiary twierdzi, że to nauczanie definitywne, ale myślę, że jest to mocno naciągane. Jeden z australijskich biskupów, już na emeryturze, opisał w jednym ze swoich wywiadów historię związaną z "Ordinatio sacerdotalis". Oczywiście, w Watykanie wiedziano, że nie uzyskają zgody wszystkich światowych biskupów na przyklepanie sprzeciwu wobec święceń kobiet. Kurialiści uciekli się więc do wybiegu: zwrócili się do krajowych konferencji episkopatów, żeby wydały takie oświadczenia w imieniu biskupów. Część episkopatów zaprotestowała, że nie mają takich uprawnień i oczywiście zgody nie dała. Niektóre wręcz zgłosiły uwagi, że sprawa musi być zbadana dogłębniej, że faktycznie wyświęcanie kobiet może być możliwe, a może nawet jest konieczne. Krótko mówiąc, warunki do stwierdzenia nauczania nieomylnego nie zaszły, bo nie mogły zajść. Nie można więc uważać, że w tym wypadku "Roma locuta, causa finita". "Causa" nie jest "finita". Tak się nie da. Jeśli chodzi o Ducha Świętego i powołanie kobiet do kapłaństwa. Kim jesteśmy my, ludzie, żeby ograniczać Ducha świętego? Duch wieje, gdzie chce i jeśli wybierze kobietę, to jest to Jego prawo. Uczciwe byłoby zatem sprawdzenie, w odpowiednim procesie formacyjnym, analogicznym do formacji mężczyzn-kandydatów do kapłaństwa, czy to powołanie jest autentyczne. Ogromną nieuczciwością i krzywdą jest zanegowanie czyjegoś powołania bez sprawdzenia, za to tylko dlatego, że ktoś się urodził kobietą. Na taką niesprawiedliwość w ramach Kościoła nie mogę już patrzeć i będę z tym walczyć, dopóki mi starczy sił.
Alicja Baranowska
22 listopada 2012, 07:09
 @tuhanka skromnie polecam jako komentarz moją polemikę: http://rebelya.pl/post/1580/gospodarek-kapanstwo-tylko-dla-mezczyzn-nie-ozn-1 Ważne sprostowanie - o tym, że pan Roy nigdy nie przestanie być kapłanem.  Jednak "święcenia" słusznie ujęto w cudzysłów, bo w przypadku próby ordynacji kobiet ich po prostu nie ma. Jest tylko przeświadczenie tych zagubionych ludzi i zewnętrzne pozory. Tu nie chodzi tylko o niezgodę z prawem kanonicznym, to nie jest kwestia rangi celibatu... Pozdrawiam  Panie Dawidzie, rzuciłam szybko okiem na Pański artykuł. Powtarzają się w nim argumenty, które świetnie znam i z którymi się nie zgadzam. Jezus de facto nikogo nie wyświęcił. Ostatnia Wieczerza była wieczerzą paschalną w tradycji żydowskiej, a w takim posiłku uczestniczyli przedstawiciele obojga płci. To, że kobiety nie są wspomniane, nie oznacza, że ich tam nie było! W tamtym czasie po prostu kobiety pomijano, nie pisano o nich - nie liczyły się w społeczeństwie. Chrześcijaństwo kształtowało się w społeczeństwie silnie patriarchalnym i choć było bardziej egalitarne niż reszta społeczeństwa, z czasem bardziej nasiąkło rzeczywistością tamtych czasów. Czytałam uzasadnienia starożytnych przeciwko kapłaństwu kobiet. Argumenty były po prostu śmieszne, w stylu: kobieta nie może być kapłanem, bo... nie może pełnić funkcji publicznych, bo ich nie pełni w społeczeństwie. Oświadczam, że ta przeszkoda nie istnieje. Co więcej, wiem, że w starożytnym Kościele kobiety otrzymywały święcenia kapłańskie, są na to archeologiczne dowody. Były one nieliczne, ale pojawiają się w Kościele, a więc są częścią tradycji. Diakonat wprawdzie nie należy do hierarchii kapłańskiej, ale jest też wyświęceniem sakramentalnym - kobiety we wschodnim Kościele otrzymywały ten sakrament, identyczny z męskimi święceniami diakonatu, co najmniej do VIII-IX wieku. Dla mnie święcenia kobiet są ważne, I nie jest to mylne przekonanie, jest to pewność. Pierwszych święceń dokonali biskupi, będący w łączności z Rzymem (poza jednym) i także oni przekazali sukcesję apostolską pierwszym kobietom-biskupkom. Dzięki temu mogą zostać wyświęcone kolejne kapłanki. I będą nadal wyświęcane. Jeśli chodzi o mnie, to od dawna uważałam, że takie sprawy należy forsować drogą oficjalną, ile by to czasu nie zajęło. Ale rozumiem osoby takie jak Patricia Fresen, Ida Ramming czy Janice Sevre-Duszynska, które otrzymały powołanie kapłańskie od Ducha świętego i nie mogły już dłużej z tym czekać. Z mojego punktu widzenia nie jest problemem, że jeszcze nie ma oficjalnego dopuszczenia kobiet do sakramentu kapłaństwa, ale to, że tłumi się jakąkolwiek dyskusję na ten temat. To, że odmawia się rozważenia sprawy, przestudiowania jeszcze raz dokładnie źródeł biblijnych i historycznych. I boli mnie to, że mężczyźni we własnym gronie decydują o kobietach, choć często ich prawie nie znają. Nie znają ich charyzmatów, nie wiedzą, ile mogłyby one wnieść do Kościoła. A mogą. Byłam kilka tygodni temu na mszy anglikańskiej, mszę współkoncelebrowały dwie kobiety. Widać było, że są na swoim miejscu. Sama bardzo chciałabym móc się spowiadać u kobiety. Dlaczego nie mam takiej możliwości? Dlaczego kobiety, które stanowią większość w Kościele, nie są dopuszczane do wszystkich sakramentów? I proszę mi się nie zasłaniać Tradycją, bo po pierwsze, Tradycja nie stoi w miejscu, tylko czerpie z przeszłości, ale też uwzględnia teraźniejszość. Zaś niewyświęcanie kobiet to co najwyżej tradycja przez małe "t" wynikająca z patriarchalizmu społeczeństwa przez stulecia. Czas z tym skończyć.
Dawid Gospodarek
22 listopada 2012, 03:29
 @Luxuria A kto mówi, że nie spływa? To byłoby absurdalne twierdzenie.  Kościół ani Ewangelia nie propagują chorego "stanu rzeczy" opisanego rzez Panią i Bóg równiez czegoś takiego nie chce. Proszę sobie poczytać chociazby co Pius XII albo Jan Paweł II pisali do kobiet i o kobietach. 
IP
I. P.
22 listopada 2012, 02:13
 No tak, Duch Święty przecież na kobiety nie spływa! 2000 lat temu kobiety były własnością mężczyzn, tak, jak chciał Bóg, więc Kościół ma obowiązek taki stan rzeczy propagować.  "symulacja Eucharystii - zaliczanej do jednych z najcięższych przestępstw w Kościele.ę Haha, faktzcynie korektor potzebny. 
Dawid Gospodarek
22 listopada 2012, 01:42
 @tuhanka skromnie polecam jako komentarz moją polemikę: http://rebelya.pl/post/1580/gospodarek-kapanstwo-tylko-dla-mezczyzn-nie-ozn-1 Ważne sprostowanie - o tym, że pan Roy nigdy nie przestanie być kapłanem.  Jednak "święcenia" słusznie ujęto w cudzysłów, bo w przypadku próby ordynacji kobiet ich po prostu nie ma. Jest tylko przeświadczenie tych zagubionych ludzi i zewnętrzne pozory. Tu nie chodzi tylko o niezgodę z prawem kanonicznym, to nie jest kwestia rangi celibatu... Pozdrawiam 
Alicja Baranowska
22 listopada 2012, 01:04
Nie "święceń", tylko święceń, może niezgodnych z obecnie obowiązującym prawem kanonicznym, ale w zgodzie z sumieniem wyświęcających i wyświęcanych i zgodnie z otrzymanym przez tego kobiety powołaniem od Ducha św. Znam wiele z nich i chciałabym być w połowie chociaż tak wierząca, tak zaangażowana w modlitwę i pomoc ludziom jak te osoby - takie jak na przykład była dominikanka z RPA Patricia Fresen, cudowna kobieta i doskonała duszpasterka, obecnie pełniąca funkcję biskupa w ramach Roman Catholic Womenpriests. Nie "były" ksiądz, tylko co najwyżej "suspendowany" ksiądz. Roy działał i działa w zgodzie ze swoim sumieniem, a jego sumienie mu mówi, że niedopuszczenie kobiet do święceń jest niezgodne z nauczaniem Jezusa. Jezus nikogo nie dyskryminował. O czym mało kto wie, ale co jest faktem, to nie zakon Maryknoll go zdymisjonał. Zakon nie podjął żadnej decyzji w przypadku Roya. Owszem, było głosowanie w tej sprawie, ale nie można było uzyskać większości wystarczającej do podjęcia takiej decyzji. To Kongregacji Nauki Wiary złamała autonomię zakonu i zdymisjonowała Roya Bourgeoisa. Wiele osób, w tym były przełożony generalny Maryknoll John Sivallon, nie zgadza się z tą decyzją. O. Sivalon uważa działania KNW za "ingerencję w integralność zakonu" (http://ncronline.org/node/39746) i podkreśla głęboką miłość o. Roya Bourgeoisa w stosunku do Kościoła. Sam Roy w wydanym oświadczeniu podkreśla: "Watykan i Maryknoll mogą mnie zdymisjonować, ale nie mogą zdymisjonować kwestii równości płci w Kościele katolickim. Domaganie się równości płci jest zakorzenione w sprawiedliwości i godności i nie zniknie." Osoby, które zgadzają się ze mną, że laicyzacja o. Bourgeoisa jest niesprawiedliwa, zachęcam do podpisania petycji (treść niestety tylko po angielsku): http://www.change.org/petitions/share-fr-roy-s-story-pledge-to-break-the-silence-on-women-s-ordination-this-holiday-season-2?utm_campaign=friend_inviter_modal&utm_medium=facebook&utm_source=share_petition&utm_term=16339676 Więcej informacji (po angielsku): http://www.womensordination.org/content/view/420/42/ ____________________________ http://www.womenpriests.org/blog/index.php?catid=polski&blogid=3
A
anonim
3 grudnia 2014, 14:44
Nie "święceń", tylko święceń, może niezgodnych z obecnie obowiązującym prawem kanonicznym, ale w zgodzie z sumieniem wyświęcających i wyświęcanych i zgodnie z otrzymanym przez tego kobiety powołaniem od Ducha św. --- Może niezgodne z obowiązującym prawem kanonicznym? Skoro masz takie infntylne wątpliwości to zdradzasz w ten sposób że nie masz pojęcia o tym prawie. Z obecnie obowiązującym? A znasz jakiekolwiek inne kiedykolwiek obowiązujące prawo kanoniczne z którym coś takiego byłoby zgodne? Oczywiście że nie nasz, bo nigdy nie było jakiegokolwiek prawa kanonicznego z którym byłoby to zgodne. Jedynie insynuujesz że to tylko teraz takie prawo obowiązuje. ps A jak jakimś kobietom zachce się np. tańczyć na stole Eucharystycznym podczas konsekracji to również będzie to może niezgodne z obecnie obowiązującym prawem kanonicznym, ale zapewne będzie to w zgodzie z sumieniem tańczących i zgodnie z otrzymanym przez tego kobiety powołaniem od Ducha św?
W
warrior
21 listopada 2012, 21:09
"...symulacja Eucharystii - zaliczanej do jednych z najcięższych przestępstw w Kościele." To teraz zobaczcie, coście napisali, i naprawdę zatrudnijcie tam jakiegoś korektora na etat...
A
anonim
3 grudnia 2014, 14:31
A może po prostu więcej wysiłku by czytać ze zrozumieniem? Jednym z najcięższych przestępstw w Kościele jest symulacja Eucharystii - tym przestępstwem nie jest ani symulacja ani Eucharystia lecz właśnie symulacja Eucharystii.
DO
do~ Ole
21 listopada 2012, 18:31
 doucz się: <a href="http://mateusz.pl/pow/pow_991018.htm">mateusz.pl/pow/pow_991018.htm</a>
O
ole
21 listopada 2012, 18:16
 święty Paweł napisał też wyraźnie, że biskup ma być żonaty. Co na to pan jazmig?
jazmig jazmig
21 listopada 2012, 18:12
Święty Paweł napisał wyraźnie: Kor 14: 33 Bóg bowiem nie jest Bogiem zamieszania, lecz pokoju. Tak jak to jest we wszystkich zgromadzeniach świętych, 34 kobiety mają na tych zgromadzeniach milczeć; nie dozwala się im bowiem mówić, lecz mają być poddane, jak to Prawo nakazuje.
D
Dariusz
21 listopada 2012, 17:46
Niuans jednak bardzo ważny. Autorze artykułu. Kapłaństwo podobnie jak chrzest i bierzmowanie wyciska na przyjmującym znamie, niezatarty charakter. Wydalenie kapłana z szeregów kapłańskich, nprzeniesienie go ad laicatum, nie zdziera z niego kapłaństwa, nie czyni go świeckim w znaczeniu duchowym. Po święceniach prezbiteratu do końca swoich dni pozostanie kapłanem, a nawet dłużej jak mówią mistycy.  Dlatego: Wśród zarzutów stawianych byłemu księdzu; Ks. Roy Bourgeois był kapłanem przez 40 lat.  Sugeruję przeredagowanie tekstu.
T
teresa-człowiek
21 listopada 2012, 17:43
O ile przed swą męczeńską śmiercią zrozumiałe było,iż Jezus wyznaczył do apostolatu i sakramentów mężczyzn- podkreślenie kontynuacji wiary wywodzącej się ze Starych Pism ,o tyle po Zmartwychwstaniu nie było już powodu,aby Bóg ograniczył rolę kobiet jedynie do wspomagania i macierzyńskiej roli wobec kapłanów nowego kościoła.Skoro Jezus nie dał innej misji Marii Magdalenie pow yjściu z grobu-to znaczy,że miała być tylko wiernym zwiastunem Dobrej Nowiny,gońcem choćby.
AO
Adam od Ewy
3 grudnia 2014, 16:24
Każdy czlowiek który pełni Wolę Bożą niesie Dobrą Nowinę. Przed, czy po smierci Jezusa Chrystusa nie ma w omawianym temacie żadnego znaczenia. Kobieta ma wspomagać mężczyznę to aż i tyle. MAria Magdalena nie musi być akurat gońcem, ma tylko wiernie i z pokorą słuzyć Ewangelii i Chrystusowi.
A
Anna
21 listopada 2012, 17:38
Może lepiej napiszcie o Waszym współbracie Fabianie który właśnie został ukarany suspensą? Za co ? Co powiedział przełożony?