Ksiądz zmarł w szpitalu po czterech dniach od ucieczki od porywaczy

(fot. aradaphotography / shutterstock)
KAI / pch

Ksiądz Louis Odudu z parafii Stolicy Mądrości w Effurun z południowonigeryjskiego, nadmorskiego stanu Delty, zmarł 19 września, w 4 dni po ucieczce od swych porywaczy.

Na razie nie są znane okoliczności jego śmierci, ale władze kościelne i świeckie nie wykluczają, że może ona być związana bezpośrednio z jego uprowadzeniem. Kapłan skarżył się bowiem po swej ucieczce na silne bóle i prosił o przewiezienie go do szpitala. Według nigeryjskich środków przekazu jest on co najmniej piątym duchownym katolickim, porwanym w Nigerii od początku tego roku.

Poszkodowany kapłan zmarł w kilka godzin po przetransportowaniu go do szpitala w Warri. Poinformował o tym media dyrektor ds. komunikacji społecznej diecezji Warri ks. Benedict Ukutegbe.

Wiadomość o tym nadeszła w tym samym dniu, w którym modlono się za innego człowieka Kościoła - Stephena Ekakabora, zmarłego w 2017 w wyniku ciężkich ran głowy, zadanych mu w czasie próby porwania go w parafii św. Józefa w regionie Okpare-Olomu koło Port Harcourt na południu kraju.

W Nigerii od początku tego roku porwano co najmniej pięciu księży katolickich, z których część odzyskała później wolność, ale niektórzy zginęli. O zjawisku tym jako prawdziwej pladze miejscowego Kościoła mówił 12 bm. biskup południowonigeryjskiej diecezji Awka - Chukwuemeka Ezeokafor. Przypomniał, że 1 września został uprowadzony ks. Christopher Ogaga, którego po 4 dniach uwolniono. Potępiając tego rodzaju działania zaznaczył, że ich celem jest materialne niszczenie Kościoła, gdyż za każdego porwanego kapłana sprawcy żądają wysokiego okupu. W wypadku ks. Ogagi była to suma 15 mln nairów, czyli ok. 35,8 tys. euro. Został on jednak zwolniony bez płacenia żadnego haraczu.

Biskup przypomniał, że księża katoliccy są utrzymywani przez swych parafian i żyją z tego, co otrzymają za pełnienie swej posługi, bez dodatkowych źródeł finansowania. Idąc za głosem powołania "pozostawiają oni wszystko: możliwość założenia rodziny i posiadania dzieci, gromadzenia dóbr i posiadania własności" - podkreślił bp Ezeokafor.

Uprowadzanie duchownych stało się szczególnie częste od roku 2015, przede wszystkim na południu kraju, gdzie przeważają chrześcijanie. W obliczu tego zjawiska hierarchia przyjęła zasadę niepłacenia żadnych okupów. Wyjaśniając to stanowisko biskup zapytał: "Skąd mielibyśmy uzyskać takie pieniądze?". Zaznaczył, że księża są po to, aby się modlić i wzywać do pokuty, "oni pracują dla Boga i ludzkości", nikt im nie płaci, są wyłącznie "na garnuszku" wiernych, mogą liczyć jedynie na ich dobrą wolę i łaskawość. "Dlaczego prześladujecie tych, którzy trudzą się dla waszego zbawienia?" - zapytał retorycznie hierarcha.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ksiądz zmarł w szpitalu po czterech dniach od ucieczki od porywaczy
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.