"Księża muszą znać język białoruski lub rosyjski"

(fot. ermakov / flickr.com)
KAI / wm

Jeśli ksiądz zagraniczny, pracujący na Białorusi, w swej posłudze duchowej nie będzie posługiwał się jednym z dwóch języków narodowych - białoruskim lub rosyjskim - nie będzie mógł się ubiegać o otrzymanie wizy długoterminowej. W ubiegłym roku 18 księży - Polaków, posługujących w diecezji grodzieńskiej, otrzymało wizy tylko na trzy miesiące, gdyż nie używali języków narodowych w swej działalności.

Pełnomocnik rządu ds. religii i narodowości Leanid Hulaka oświadczył niedawno na konferencji prasowej w Mińsku, że obecnie kończy się ważność tych wiz i jedynie czternastu z osiemnastu kapłanów będzie mogło się starać o wizy półroczne, gdyż zaczęli się oni uczyć jednego z dwóch języków urzędowych. Na razie nie wiadomo, czy zostaną przedłużone wizy pozostałym czterem duchownym, którzy nie rozpoczęli dotychczas nauki języka białoruskiego lub rosyjskiego.

- Księża ci pracują na Białorusi po 5-7 lat i do tej pory nie opanowali żadnego z języków urzędowych - powiedział z oburzeniem Hulaka. Zwrócił uwagę, że nie wszyscy katolicy na Białorusi znają polski, a pojęcia "katolicy" i "Polacy" nie zawsze się pokrywają. Spis ludności z 2009 roku wykazał, że na Białorusi mieszka 292 tysięcy Polaków, podczas gdy katolików w tym kraju jest znacznie więcej. - Toteż nalegamy, aby duchowni zagraniczni, pracujący na Białorusi, uczyli się jednego z języków urzędowych - stwierdził pełnomocnik.

DEON.PL POLECA

W rozmowie z KAI zaznaczył, że dotyczy to nie tylko księży katolickich. Na przykład jeden z pastorów Kościoła Nowoapostolskiego jest Niemcem i w swej pracy na Białorusi korzysta z pomocy tłumacza. Podobny przypadek występuje też wśród rabinów. - Dlatego duchowny z każdego kraju, nie tylko z Polski, jeśli pracuje na Białorusi, powinien znać jeden z języków urzędowych - podkreślił Hulaka.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Księża muszą znać język białoruski lub rosyjski"
Komentarze (2)
P
pomarańczowa
27 lutego 2012, 20:26
nauczenie się języka kraju w którym przyszło nam pracować jest OK tylko .... jest drugie dno w tej sprawie księża pracują jak się domyślam wśród Polaków na Białorusi i są to ludzie spragnieni kontaktu z językiem ukochanego kraju sami między sobą porozumiewają się w tym języku ksiądz pracując w tym środowisku praktycznie nie korzysta ani z białoruskiego ani z rosyjskiego języka parafie katolickie zarówno na Białorusi jak i na Litwie są ośrodkami polskości - to wokół nich skupia się życie religijne i kulturalne tamtejszych POLAKÓw oni są z siebie dumni - i to raczej stanowi o braku przychylności władz białoruskich   
P
Paweł
27 lutego 2012, 20:01
Nie widzę w tym nic złego... Bardzo dobre posunięcie! Trzeba się uczyć języków :)