Kultura nie odpowiada nauczaniu Kościoła
Głównym problemem przed jakim stajemy jest fakt, że to, co mówi współczesna kultura nie odpowiada nauczaniu Kościoła o małżeństwie - stwierdził na swoim blogu arcybiskup metropolita Waszyngtonu, kard. Donald Wuerl.
Mówiąc o pracach III Nadzwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów amerykański purpurat zaznaczył, że punktem wyjścia dyskusji była chrześcijańska wizja nierozerwalnego małżeństwa. Wskazano ponadto na sytuację kulturową, w jakiej żyją dziś chrześcijanie. "To, co mówi współczesna kultura nie odpowiada nauczaniu Kościoła o małżeństwie" - zauważył kard. Wuerl. Wskazuje to na narastający dystans między ewangeliczną wizją małżeństwa i realiami współczesnego świata. Ponadto struktury społeczne, które niegdyś wspierały dominującą w Europie, ale oddziałującą też na cały świat kulturę judeo-chrześcijańską nie pełnią tej funkcji obecnie. W konsekwencji można wątpić, czy wizja małżeństwa przedstawiana przez Kościół jest akceptowana przez świat współczesny, który nie traktuje już małżeństwa jako jedynego, na całe życie.
W tej sytuacji Kościół musi jaśniej, bardziej przekonująco i skutecznie ukazywać piękno wiary i zaangażowania w małżeństwie na całe życie. Jego zadaniem jest też leczenie ran zadanych przez kulturę współczesną, w tym pomoc w doświadczeniu miłości i miłosierdzia Boga osobom, które doświadczyły rozwodów. Dotyczy to również rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach. Metropolita Waszyngtonu podkreślił, że miłosierdzia nie można przeciwstawiać prawdzie, lecz iż wypływa ono z prawdy, bowiem to prawda nas wyzwala.
Kard. Wuerl wskazał na fakt, że obecna dyskusja toczyła się w innej atmosferze niż choćby ćwierć wieku temu, gdyż powstały nowe wyzwania, takie jak "małżeństwa homoseksualne" czy też ideologia gender. Stąd potrzeba wyrażania prawdy językiem bardziej dostępnym dla wielu ludzi, którzy oddalili się od wiary, pomoc w docenieniu Dobrej Nowiny, którą jest nauka Jezusa o małżeństwie i naturze osoby ludzkiej.
Zdaniem amerykańskiego purpurata dyskusja rozpoczęta w auli synodalnej będzie trwała dalej, wraz z przyszłorocznym Synodem i w latach następnych. Rozwiązania duszpasterskie trudnych problemów nie przyjdą łatwo. "Jednak próbujemy czynić to, o co prosił nas Jezus, słuchać siebie nawzajem, rozmawiać ze sobą i pozostawać otwartymi na Ducha Świętego" - zapewnił wiernych arcybiskup Waszyngtonu.
Skomentuj artykuł