List pasterski na Niedzielę Świętej Rodziny

(fot. jeffweese/flickr.com/CC)
KAI / psd

Nie jest czymś niewłaściwym prowadzenie badań nad wpływem kultury na płeć. Groźne jest natomiast ideologiczne twierdzenie, że płeć biologiczna nie ma żadnego istotnego znaczenia dla życia społecznego - podkreślają polscy biskupi w Liście pasterskim na Niedzielę Świętej Rodziny. W tym roku przypada ona 29 grudnia.

List Pasterski Episkopatu Polski do duszpasterskiego wykorzystania w Niedzielę Świętej Rodziny 2013 roku

Drogie Siostry, drodzy Bracia!

DEON.PL POLECA

Każdego roku w Oktawie Narodzenia Pańskiego przeżywamy Niedzielę Świętej Rodziny. Kierujemy myśl ku naszym rodzinom i podejmujemy refleksję na temat sytuacji współczesnej rodziny. Dzisiejsza Ewangelia opowiada o tym, że Rodzina z Nazaretu w trudnych i niejasnych sytuacjach starała się odczytać i wypełnić wolę Bożą, dzięki czemu wychodziła z nich odnowiona. Takie zachowanie stanowi dla nas ważną wskazówkę, że także dzisiaj posłuszeństwo Bogu i Jego niezrozumiałej czasem woli jest gwarantem szczęścia w rodzinie.

Błogosławiony Jan Paweł II, do którego kanonizacji się przygotowujemy, przypomina, że prawda o instytucji małżeństwa jest "ponad wolą jednostek, kaprysami poszczególnych małżeństw, decyzjami organizmów społecznych i rządowych" (23 II 1980). Prawdy tej należy szukać u Boga, ponieważ "sam Bóg jest twórcą małżeństwa" (GS 48). To Bóg stworzył człowieka mężczyzną i kobietą, zaś bycie - w ciele i duszy - mężczyzną "dla" kobiety i kobietą "dla" mężczyzny uczynił wielkim i niezastąpionym darem oraz zadaniem w życiu małżeńskim. Rodzinę oparł na fundamencie małżeństwa złączonego na całe życie miłością nierozerwalną i wyłączną. Postanowił, że taka właśnie rodzina będzie właściwym środowiskiem rozwoju dzieci, którym przekaże życie oraz zapewni rozwój materialny i duchowy.

Ta chrześcijańska wizja nie jest jakąś arbitralnie narzuconą normą, ale wypływa z odczytania natury osoby ludzkiej, natury małżeństwa i rodziny. Odrzucanie tej wizji prowadzi nieuchronnie do rozkładu rodzin i do klęski człowieka. Jak pokazuje historia ludzkości, lekceważenie Stwórcy jest zawsze niebezpieczne i zagraża szczęśliwej przyszłości człowieka i świata. Muszą zatem budzić najwyższy niepokój próby przedefiniowania pojęcia małżeństwa i rodziny narzucane współcześnie, zwłaszcza przez zwolenników ideologii gender i nagłaśniane przez niektóre media. Wobec nasilających się ataków tej ideologii skierowanych na różne obszary życia rodzinnego i społecznego czujemy się przynagleni, by z jednej strony stanowczo i jednoznacznie wypowiedzieć się w obronie chrześcijańskiej rodziny, fundamentalnych wartości, które ją chronią, a z drugiej przestrzec przed zagrożeniami płynącymi z propagowania nowego typu form życia rodzinnego.

Ideologia gender stanowi efekt trwających od dziesięcioleci przemian ideowo-kulturowych, mocno zakorzenionych w marksizmie i neomarksizmie, promowanych przez niektóre ruchy feministyczne oraz rewolucję seksualną. Genderyzm promuje zasady całkowicie sprzeczne z rzeczywistością i integralnym pojmowaniem natury człowieka. Twierdzi, że płeć biologiczna nie ma znaczenia społecznego, i że liczy się przede wszystkim płeć kulturowa, którą człowiek może swobodnie modelować i definiować, niezależnie od uwarunkowań biologicznych. Według tej ideologii człowiek może siebie w dobrowolny sposób określać: czy jest mężczyzną czy kobietą, może też dowolnie wybierać własną orientację seksualną. To dobrowolne samookreślenie, które nie musi być czymś jednorazowym, ma prowadzić do tego, by społeczeństwo zaakceptowało prawo do zakładania nowego typu rodzin, na przykład zbudowanych na związkach o charakterze homoseksualnym.

Niebezpieczeństwo ideologii gender wynika w gruncie rzeczy z jej głęboko destrukcyjnego charakteru zarówno wobec osoby, jak i relacji międzyludzkich, a więc całego życia społecznego. Człowiek o niepewnej tożsamości płciowej nie jest w stanie odkryć i wypełnić zadań stojących przed nim zarówno w życiu małżeńsko-rodzinnym, jak i społeczno-zawodowym. Próba zrównania różnego typu związków jest de facto poważnym osłabieniem małżeństwa jako wspólnoty mężczyzny i kobiety oraz rodziny, na małżeństwie zbudowanej.

Spotykamy się z różnymi postawami wobec działań podejmowanych przez zwolenników ideologii gender. Zdecydowana większość nie wie, czym jest ta ideologia, nie wyczuwa więc żadnego niebezpieczeństwa. Wąskie grono osób - zwłaszcza nauczycieli i wychowawców, w tym także katechetów i duszpasterzy - próbuje na własną rękę poszukiwać konstruktywnych sposobów przeciwdziałania jej. Są wreszcie i tacy, którzy widząc absurdalność tej ideologii uważają, że Polacy sami odrzucą proponowane im utopijne wizje. Tymczasem ideologia gender bez wiedzy społeczeństwa i zgody Polaków od wielu miesięcy wprowadzana jest w różne struktury życia społecznego: edukację, służbę zdrowia, działalność placówek kulturalno-oświatowych i organizacji pozarządowych. W przekazach części mediów jest ukazywana pozytywnie: jako przeciwdziałanie przemocy oraz dążenie do równouprawnienia.

Wspólnota Kościoła w sposób integralny patrzy na człowieka i jego płeć, dostrzegając w niej wymiar cielesno-biologiczny, psychiczno-kulturowy oraz duchowy. Nie jest czymś niewłaściwym prowadzenie badań nad wpływem kultury na płeć. Groźne jest natomiast ideologiczne twierdzenie, że płeć biologiczna nie ma żadnego istotnego znaczenia dla życia społecznego. Kościół jednoznacznie opowiada się przeciw dyskryminacji ze względu na płeć, ale równocześnie dostrzega niebezpieczeństwo niwelowania wartości płci. To nie fakt istnienia dwóch płci jest źródłem dyskryminacji, ale brak duchowego odniesienia, ludzki egoizm i pycha, które trzeba stale przezwyciężać. Kościół w żaden sposób nie zgadza się na poniżanie osób o skłonnościach homoseksualnych, ale równocześnie z naciskiem podkreśla, że aktywność homoseksualna jest głęboko nieuporządkowana oraz że nie można społecznie zrównywać małżeństwa będącego wspólnotą mężczyzny i kobiety ze związkiem homoseksualnym.

W święto Świętej Rodziny zwracamy się z gorącym apelem do rodzin chrześcijańskich, do przedstawicieli ruchów religijnych i stowarzyszeń kościelnych oraz wszystkich ludzi dobrej woli, aby odważnie podejmowali działania, które będą służyć upowszechnianiu prawdy o małżeństwie i rodzinie. Bardziej niż kiedykolwiek potrzebna jest dzisiaj edukacja środowisk wychowawczych.

Apelujemy także do instytucji odpowiadających za polską edukację, aby nie ulegały naciskom nielicznych, choć bardzo głośnych, środowisk, dysponujących niemałymi środkami finansowymi, które w imię nowoczesnego wychowania dokonują eksperymentów na dzieciach i młodzieży. Wzywamy instytucje oświatowe, aby zaangażowały się w promowanie integralnej wizji człowieka.

Wszystkich wierzących prosimy o żarliwą modlitwę w intencji małżeństw, rodzin oraz wychowywanych w nich dzieci. Prośmy Ducha Świętego, aby udzielał nam nieustannie światła rozumienia i widzenia prawdy w tym, co jest niebezpieczeństwem i zagrożeniem nie tylko dla rodziny, ale dla naszej Ojczyzny i całej ludzkości. Módlmy się także o odwagę bycia ludźmi wiary i odważnymi obrońcami Prawdy. Niech w podejmowaniu tego trudu wzorem do naśladowania oraz pomocą duchową będzie Święta Rodzina z Nazaretu, w której wychowywał się Syn Boży - Jezus Chrystus.

W tym duchu udzielamy wszystkim pasterskiego błogosławieństwa.

Podpisali: Pasterze Kościoła katolickiego w Polsce

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

List pasterski na Niedzielę Świętej Rodziny
Komentarze (9)
jazmig jazmig
29 grudnia 2013, 17:40
Ja uważam, że warto by było zacząć od zdezawuowania wysssanych z palca pojęć: płeć kulturowa oraz płeć społeczna. Płeć to zjawisko biologiczne, a nie społeczne czy kulturowe. To z biologii wynika sposób funkcjonowania w społeczeństwie kobiet i mężczyzn. Należy tępić fałszywe pojęcia, bo inaczej staną się one pojęciami uważanymi za rzeczywiste.
K
kriswit
29 grudnia 2013, 17:30
Uważam ,że dobrze się stało ,że taki list został napisany przez biskupów.Jak katolik oczekiwałem jednoznacznego stanowiska Kościoła wobec całej tej sprawy z Gender.Wiadomo ,że pewnym środowiskom taka postawa episkopatu jest nie na rękę.Oni by chcieli wszystko poprzewracać,wprowadzać swoje normy ,dla nich normalna rodzina to archaizm.Nigdy nie pozwolimy na to...my Polacy,my katolicy .Z waszą teologią gender niszczycie polskie tradycje,niszczycie samych siebie.
N
Nina
29 grudnia 2013, 14:17
"Niech sobie każdy z biskupów strzeli po dzieciaczku i go wychowa, to będą wtedy pro-life i będą mogli się wypowiadać, a tak to gówno wiedzą, więc morda w kubeł." ... do ~mth          chamstwo, wulgaryzm i prymityw wypowiedzi. Widać że brak ci argumentów, bo tylko obelgi napisałeś, wstydzisz się podpisać??.           
M
mth
29 grudnia 2013, 13:50
Niech sobie każdy z biskupów strzeli po dzieciaczku i go wychowa, to będą wtedy pro-life i będą mogli się wypowiadać, a tak to gówno wiedzą, więc morda w kubeł.
M
Maximilianus
29 grudnia 2013, 11:09
Samej w sobie treści listu nie krytykuję, ale jego forma pozostawia według mnie wiele do życzenia. To nie artykuł w czasopiśmie naukowym, tylko list skierowany do wiernych, w tym często do prostych ludzi. Obawiam się, że przeciętna Kowalska i przeciętny Kowalski, szczególnie Ci po pięćdziesiątce, szczególnie ci siedzący w ławkach wiejskiego kościółka nic z owego listu nie zrozumieli. O fatalnej formie tego listu świadczą następujące przykłady: - prawda o instytucji małżeństwa jest „ponad wolą jednostek, kaprysami poszczególnych małżeństw, decyzjami organizmów społecznych i rządowych"  - Skąd jako słuchacz, niemający przed sobą tekstu, mam wiedzieć, że w tym zdaniu wmontowano cytat Jana Pawła II? Nie lepiej byłoby użyć konstrukcji "Jan Paweł II powiedział: "[dokładny cytat]"? - To Bóg stworzył człowieka mężczyzną i kobietą, zaś bycie - w ciele i duszy - mężczyzną „dla" kobiety i kobietą „dla" mężczyzny uczynił wielkim i niezastąpionym darem oraz zadaniem w życiu małżeńskim. - Nie dało się użyć dłuższego zdania, jeszcze bardziej zagmatwanego, z jeszcze większą liczbą wtrąceń i cudzysłowów? - wyrażenia pompatyczne, przesadnie skomplikowane: arbitralnie narzuconą normą, budzić najwyższy niepokój, czujemy się przynagleni, głęboko destrukcyjnego charakteru, niepewnej tożsamości płciowej, niebezpieczeństwo niwelowania wartości płci - każde z tych wyrażeń da się zastąpić prostszymi, bardziej zrozumiałymi słowami
W
wer
29 grudnia 2013, 11:05
Do opena - praktykującemu wystarczy homilia, bo obraca się w zdrowiym kręgu. Wybióryczym wierzącym mocniej od czasu do czasu trzeba powiedzieć prawdę. Do jednych dotrze, inni będą się czepiać..
K
Kinga
29 grudnia 2013, 10:39
Jezuici deonowi nawróćcie - stosuje mentalność Kalego. Dołozyc deonowi za zgorszenie - to be, dołożyć biskupom wybranym, innym duchownym - to piękne
Paweł Tatrocki
29 grudnia 2013, 10:35
Dwie dobre prośby: o żarliwą modlitwę i o pomoc Ducha Świętego. Jednak świat idzie ku lepszemu.
O
open
29 grudnia 2013, 09:59
Dramat, wystarczy porządnie przygotowana co tydzień homilia, żeby formować permanentnie ludzi.  Listy Episkopatu to twór rodem z PRLu. Głoście EWANGELIĘ !!!