Liturgia odprawiana przez suspedowanego

KAI / psd

"Wierni, którzy uczestniczą w sakramentach odprawianych przez suspendowanego księdza popadają w grzech ciężki" - przypomina o. Paweł Gużyński, przeor klasztoru dominikanów w Łodzi. Jego zdaniem należy na taką sytuację spojrzeć nie z perspektywy kar administracyjnych, a z perspektywy Ewangelii. W ostatnią niedzielę ks. Jacek Stasiak sprawował Mszę św., mimo suspensy nałożonej na niego przez abp. Marka Jędraszewskiego - informacja o suspensie pojawiła się na stronie archidiecezji łódzkiej, mówił o niej również w ogłoszeniach parafialnych sam ks. Stasiak.

"Wierni, którzy dowiedzieli się, że jakiś ksiądz jest suspendowany, szczególnie, jeśli ta suspensa jest pełna i dotyczy wszelkich działań duszpasterskich, zdecydowanie powinni zdystansować się i nie uczestniczyć w żadnych celebracjach ani czynnościach duszpasterskich, jakieby ten ksiądz, mimo zakazu, proponował wiernym. Inaczej - wiedząc, że tak się rzeczy mają - popadają w grzech ciężki" - wyjaśnia dominikanin.

"Nie jest to żadna kara administracyjna czy prześladowanie wiernych ze strony ustawodawcy, tylko trzeba na to spojrzeć ewangelicznie" - podkreśla o. Gużyński. "Powinniśmy się zdystansować, co nie oznacza, że od razu skreślamy takiego księdza. Chodzi o posłuszeństwo i porządek, jakie w Kościele są potrzebne" - dodaje przeor łódzkiego klasztoru dominikanów w Łodzi.

Przypomnijmy, że Kuria Metropolitalna Łódzka podała na stronie archidiecezji, że abp Marek Jędraszewski, metropolita łódzki, dnia 18 sierpnia, zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego (kan. 1371, 2º), nałożył na księdza Jacka Stasiaka karę suspensy. Oznacza to, że ks. Stasiak od 18 sierpnia br. nie może sprawować żadnych czynności kapłańskich.

Decyzja została podjęta po nakazie karnym z 10 czerwca br. a następnie dwóch zignorowanych przez kapłana kanonicznych upomnieniach z dnia 17 i 24 czerwca br.

"Nałożona kara kanoniczna ma zmobilizować księdza Jacka Stasiaka do życia zgodnego z normami Kościoła, do czego zobowiązał się w dniu święceń diakonatu i prezbiteratu, i naprawić publiczne zgorszenie. Pasterz Archidiecezji Łódzkiej publikuje wszystkie decyzje podjęte wobec księdza Jacka Stasiaka w trosce o dobro duchowe wiernych Archidiecezji" - czytamy na stronie archidiecezji. "Ksiądz arcybiskup Marek Jędraszewski, metropolita łódzki, prosi wiernych Archidiecezji Łódzkiej o nieustanną modlitwę za przyczyną Maryi - Matki Kościoła w intencji świętości kapłanów, o jedność i zgodę w Kościele oraz o wierność Kościołowi wszystkich duszpasterzy i wiernych świeckich."

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Liturgia odprawiana przez suspedowanego
Komentarze (6)
A
Aleks
28 sierpnia 2013, 16:30
Nota bene: Wygląda na to, że jego układy z burmistrzem Aleksandrowa i starostą zgierskim, pozwalają mu działać bezkarnie w całym powiecie. Najgorsze jest to, że właśnie próbuje ściągnąć do Grotnik, do rzekomo powstałego ośrodka, dzieci z autyzmem. Fakt jest taki, że nie posiada on ani fachowej kadry, ani odpowiednich warunków lokalowych. Dziwne, że burmistrz Lipiński przymyka oko na taką działalność Stasiaka, bo przecież w Rudzie Bugaj jest publiczna szkoła integracyjna dla dzieci z tymi ułomnościami, w której od lat dzieci ćwiczą na korytarzu, bo burmistrz woli wydawać pieniądze na szkoły Stasiaka, niż na salę gimnastyczną dla dzieci z ułomnościami i tych z biednych rodzin. Jak to tłumaczyć? Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę. Na każde dziecko autystyczne jest bowiem dotacja z MEN w wysokości 45 000 zł !!! Więc lepiej by było zostawić te pieniądze "dla swoich". W Aleksandrowie poznano się już na praktykach "księdza-dobrodzieja" i jego gimnazjum i liceum zaczynają świecić pustkami. Stąd pomysł na nowy "biznes". W tym momencie jego działania wskazują na to, że nie ma on żadnych norm moralnych. Dla osób zainteresowanych głębszym poznaniem nowej formy "ewangelizacji" odsyłam do: Strona "nowej firmy": - http://bethel.pl Na tej stronie pani Izabela Kmita reklamuje placówkę w Grotnikach - http://www.dzieci.org.pl/forum/autyzm/nasza-strona-internetowa/120/ W audycji radia Pin Jacek Stasiak osobiście szuka chętnych do "darmowej" placówki (audycja z 08.06): http://www.radiopin.pl/audycje/archiwum/2/Sukces_pisany_szminka Chyba nadszedł czas, aby w końcu obalić mit ewangelizującego dobrodzieja. Niech pracuje jako kustosz pana Lipińskiego w ich wyremontowanym za publiczne pieniądze zabytku i nie szarga opinii innych księży.
BU
Były uczeń Ks.Stasiaka
28 sierpnia 2013, 16:26
Odrobina prawdy dla niezorientowanych Ks. Stasiak od początku był kontrowersyjny. Na katechezach chwalił ewangelicyzm, a krytykował katolicyzm, krytykował ludzi, którzy głęboko wierzyli w Boga. W razie spotkania poza szkołą zakał witać się zwyczajowym "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus", kazał witać się świeckim "Dzień Dobry" i zwracać się do siebie per "Pan", a nie "proszę księdza", a czasami ktoś na ulicy nie pomyślał, że jest księdzem. Już wtedy był bardziej biznesmenem niż księdzem, był wówczas właścicielem księgarni "Światowid" w Łodzi na Piotrkowskiej. Potem zniknął z Kościoła, mówił, że ma taką dyspensę i nie musi odprawiać mszy w kościele. Skoncentrował się na zarabianiu pieniędzy, otwierał kolejne interesy, jedną szkołę, drugą szkołę, przychodnię lekarską. Dostał od ewangelików za przysłowiową "złotówkę" kościół św. Stanisława Kostki położony w centrum tuż przy parku i zaczął szukać pieniądze na jego odnowę. Wykorzystał do tego lokalną władzę, która od 10 lat walczy z Kościołem Katolickim w Aleksandrowie, nie wykluczone, że był również na etacie lub przynajmniej umowie-zleceniu w miejskim magistracie. Zarabiał na czym się dało, prawdopodobnie również na podręcznikach, które sprzedawał lokalnym szkołom. Gdy już się dorobił pieniędzy postanowił wrócić do czynności kapłańskich, ale nie katolickich tylko... tu mam problem, po prostu, otworzył swój prywatny kościół i zwodził ludzi, którzy sądzili, że posiada uprawnienia do udzielania sakramentów świętych. Ponieważ lokalna władza zwalcza Kościół, więc chciała dla swoich zwolenników zorganizować alternatywne miejsce wyznania, do którego mogłaby z wiary katolickiej przenieść tylko niektóre, wygodne dla niej samej elementy, a przy okazji prowadzić swoją propagandę i werbować zwolenników. I taka to dziwna instytucja, niby-kościół, niby-miejsce-kultury, prowadzona przez spółkę Stasiak-Lipiński trwała przez jakiś czas w Aleksandrowie gorsząc i dzieląc lokalną społeczność. Sprawa jest prosta dla Ks. Stasiaka, albo chce być księdzem i korzystać z przywilejów (ale i obowiązków) bycia księdzem, albo skupi się na robieniu interesów bez sztucznego podszywania się i wykorzystywania statusu duchownego. To była dziwna sytuacja, tak jakby jakiś cwaniak przebrał się za policjanta i kazał nam płacić mandat przekazując blankiet z prywatnym numerem rachunku. W końcu miejskie przychody pochodzą z naszych podatków.
A
as
28 sierpnia 2013, 15:25
W takim temacie powinien wypowiedzieć się prawnik z odpowiedznim wykształceniem i doświadczeniem. ktokolwiek inny może się wypowiadać, ale powinien zaznaczyć, że jemu tak sie wydaje. Wazność, owocność, niegodziwość a grzech ciężki to zupełnie różne terminy i określenia. Ojciec Gużyński napisał co mu się wydaje a pozostali powtarzają. Najlepiej napisać i straszyć, że to jest grzech. Ten czas już minął. Teraz trzeba z ludźmi rozmawiać a nie straszyć.
S
Sluga
28 sierpnia 2013, 14:10
Pelen artykul na stronie: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/P/PR/tp201134_suspensa.html
S
Sluga
28 sierpnia 2013, 14:06
Zacytuje fragment artykulu z tygodnika powszechnego. Zasada ex opere operantis jakoś dotyczy również szafarza-księdza, który nie jest biernym wykonawcą aktu sakramentalnego, uczestniczy w nim, może więc także w tym szczególnym czasie otworzyć się na działanie łaski. Sakrament uświęca nie tylko człowieka, ale też jego „sytuację życiową” (eventus vitae), jak głosi soborowa konstytucja. Rozumiejąc to, możemy właściwie ocenić wagę „niegodziwości” eucharystycznej celebry, sprawowanej przez zasuspendowanego księdza. ... Problemem znacznie poważniejszym jest fakt, że nie sprawuje on liturgii w jedności z Kościołem. A tylko taki sakrament jest owocny.
A
as
28 sierpnia 2013, 13:18
Mówiąc, że jest to grzech ciężki, należy podać odniesienie do konkretnych przepisów, które to potwierdzają.