Maciej Biskup OP: okładamy się obraźliwymi sformułowaniami i nadużywaniem symboli
Jeśli dziś ludzie Kościoła - duchowni i wierni - tak mocno czują się dotknięci tęczową flagą przy pomniku "Sursum Corda", to czy tak żywo są dotknięci i głośno o tym mówią, gdy Żywy Chrystus jest sponiewierany i zelżony w tych, którym odmawia się głosu w Kościele, z powodu zadawanego w nim bólu?
Instalacja tęczowej flagi przy figurze Chrystusa "Sursum corda" przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, moim zdaniem, niczemu nie służy. A z pewnością nie służy obniżeniu atmosfery potrzebnej do dialogu, który niestety w naszym kraju wydaje się co raz bardziej niemożliwy. Okładamy się obraźliwymi sformułowaniami i nadużywaniem symboli. To nie służy spotkaniu.
Nie raz uczestniczyłem w spotkaniach ze środowiskami LGBT ("Wiary i Tęczy'"). Szczególnie cenne dla mnie było uczestniczenie kilka miesięcy temu w dniach skupienia KIKu w Laskach, gdzie oprócz różnych środowisk Kościoła w Polsce, zostały zaproszone osoby LGBT, które chcą być w Kościele. Trzeba takich spotkań i rozmów, by się wzajemnie usłyszeć i uczyć szacunku dla własnych przeżyć, uczuć i myślenia.
Jeśli te środowiska czują się dotknięte i wykluczane z powodu języka pogardy, to tym bardziej ich przedstawiciele nie mogą podążać w kierunku języka - nawet w sferze symbolicznej - odbieranego jako agresja. "Profanacja figury (...) spowodowała ból ludzi wierzących" – napisał kardynał Kazimierz Nycz.
Ale z drugiej strony, nie słyszałem od dawna tak wyraźnego głosu kardynała Nycza, gdy ludzie Kościoła zadają ból żywemu Chrystusowi obecnemu w wykluczanych osobach LGBT. Gdzie był głos Kościoła, gdy między dwoma turami wyborów w Krakowie doszło do napaści na osoby LGBT, z pobiciem i użyciem drewnianych kijów?
Dlaczego tak rzadko ludzie Kościoła mówią o bólu osób wierzących, krzywdzonych w Kościele przez nadużycia władzy, sumienia i nadużycia seksualne? Przypomnę słowa red. Tomasza Terlikowskiego z przed dwóch miesięcy: „Jestem wściekły, bo w ten sposób plujecie w twarz ofiarom, krzywdzicie je jeszcze raz, dokładacie swoje kamienie do ukamienowania ich. A w ten sposób, warto to powiedzieć wprost, opluwacie w nich Chrystusa, plujecie na Jezusa i Jego krzyżujecie”.
Jeśli dziś ludzie Kościoła - duchowni i wierni - tak mocno czują się dotknięci tęczową flagą przy pomniku "Sursum Corda", to czy tak żywo są dotknięci i głośno o tym mówią, gdy Żywy Chrystus jest sponiewierany i zelżony w tych, którym odmawia się głosu w Kościele, z powodu zadawanego w nim bólu?
Skomentuj artykuł