Marsz przeciw "małżeństwom dla wszystkich"
Wielka manifestacja przeciw "małżeństwom dla wszystkich", czyli przede wszystkim przeciw prawnemu uznaniu za małżeństwa związków osób tej samej płci, rozpoczął się dziś w Paryżu o godz. 13. Jej program przewiduje wyruszenie uczestników z czterech różnych punktów stolicy Francji, które następnie spotkają się na Placu Marsowym. Każdy z tych marszów gromadzi mieszkańców różnych dzielnic (arrondissements) miasta i jest przygotowywany przez różnych organizatorów.
W marszu, który wyruszył z Placu Włoskiego (Place d’Italie) w południowo-wschodniej części Paryża, biorą udział mieszkańcy 5 okolicznych dzielnic, a także 8 rzeczników zespołu organizacyjnego, który tworzy ok. 30 stowarzyszeń i innych instytucji, w tym francuska felietonistka katolicka Frigide Barjot (prawdziwe nazwisko Vriginie Tellenne) i Tugdual Derville - delegat stowarzyszenia przeciw aborcji "Alliance Vita". Swą obecność zapowiedzieli także szefowie lub wysokiej rangi przedstawiciele różnych partii i ugrupowań politycznych, z Unią na Rzecz Ruchu Ludowego (UMP) byłego prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego na czele, jak również monarchiści i nacjonalistyczna Akcja Francuska.
Z bramy Maillot w północno-zachodnim Paryżu wyszli mieszkańcy 3 dzielnic oraz z przedmieść z części zachodniej i północno-zachodniej. Idą z nimi przedstawiciele ugrupowań skrajnie prawicowych z Frontem Narodowym na czele.
Trzeci marsz, złożony z mieszkańców 2 dzielnic, wyruszył z Denfert-Rochereau na południu miasta.
Jeszcze jedna grupa manifestantów będzie protestować przeciw "małżeństwom dla wszystkich", gromadząc się na placu Pinel, niedaleko Placu Włoch. Tworzą ją tradycjonaliści katoliccy, reprezentowani przez organizację Civitas, do których dołączają też członkowie skrajnie prawicowej Partii Francji Carla Langa, Młodzieży Nacjonalistycznej (radykalna skrajna prawica) i kilku mniejszych podobnych ugrupowań, np. Odrodzenie Katolicki czy ruch przeciw aborcji "SOS Tout-Petits". Z tą grupą demonstrantów nie solidaryzuje żaden z poprzednich marszy.
Francja: kard. A. Vingt-Trois udzielił poparcia manifestantom przeciw "małżeństwom dla wszystkich"
Chcę okazać swe poparcie i wyrazić słowa zachęty organizatorom i aby Francuzi mogli powiedzieć, co naprawdę myślą o małżeństwie homoseksualnym - powiedział dziennikarzom metropolita Paryża kard. André Vingt-Trois. 13 stycznia spotkał się on z uczestnikami jednej z kolumn manifestacji przeciw tzw. "małżeństwom dla wszystkich", która zgromadziła się w Denfert-Rochereau na południu stolicy Francji.
"Przyszedłem tu nie po to, aby maszerować z wami. Jako przewodniczący Konferencji Biskupów Francji mam inne sposoby przedstawienia rządowi swego punktu widzenia" - oświadczył kardynał, który już wcześniej zapowiedział, że nie będzie szedł w pochodzie. Podkreślił, że rząd ponosi odpowiedzialność za to, co robi, wyrażając przy tym życzenie, aby mógł on "znaleźć inne sformułowania".
Manifestacja, zorganizowana przez zespół "La Manif pour tous" (Manifa dla wszystkich), złożony z ok. 30 stowarzyszeń i związków, wyruszyła o godz. 13 z 3 różnych punktów miasta i ma się zakończyć po kilku godzinach na Polu Marsowym ( Champ-de-Mars). Organizatorzy oceniają, że w pochodach idzie łącznie znacznie ponad 100 tys. osób, podczas gdy według policji jest ich nawet 400 tys. Wiadomo, że uczestników jest znacznie więcej niż nieco ponad 100 tys. manifestantów, którzy wyszli na ulice Paryża 17 listopada, zresztą też z podobnego powodu.
Jednocześnie wiadomo już, że dzisiejsze zgromadzenie będzie mniejsze od podobnej demonstracji w 1984, gdy na ulice stolicy Francji w obronie szkół prywatnych, zwłaszcza katolickich, wyszło co najmniej 850 tysięcy ludzi.
Oprócz trzech marszów, które wyszły z różnych rejonów miasta, w manifestacji uczestniczy też czwarta grupa, niezależna od zespołu "La Manif...". Tworzą ją tradycjonaliści katoliccy, reprezentowani przez organizację Civitas, do których dołączają też członkowie skrajnie prawicowej Partii Francji Carla Langa, Młodzieży Nacjonalistycznej (radykalna skrajna prawica) i kilku mniejszych podobnych ugrupowań, np. Odrodzenie Katolicki czy ruch przeciw aborcji "SOS Tout-Petits". Główni organizatorzy na każdym kroku podkreślają, że nie mają nic wspólnego z tym pochodem, określanym przez nich mianem "integrystycznego".
Wlk. Brytania: ponad tysiąc księży przeciwko legalizacji "małżeństw" homoseksualnych
Ponad tysiąc księży Anglii i Walii podpisało się pod listem otwartym przeciwko planom wprowadzenia legalizacji "małżeństw" homoseksualnych. Jest to jedna czwarta wszystkich kapłanów pracujących w obu częściach Zjednoczonego Królestwa. Ich zdaniem planowany przez rząd projekt poszerzenia pojęcia "rodziny" stwarza możliwość poważnego ograniczenia w nauczaniu "prawdy o małżeństwie" w katolickich szkołach, instytucjach socjalnych i świątyniach. Całość listu drukuje weekendowe wydanie dziennika "Daily Telegraph".
Duchowni argumentują, że jest czymś bezsensownym przyznawanie Kościołowi i innym religiom prawa, aby nadal mogły bronić publicznie swojego punktu widzenia i równoczesnego oczekiwania od nich, jako instytucji obywatelskich, poparcia dla dokładnie przeciwstawnych opinii. Przypominają, że za małżeństwo uznają związek kobiety i mężczyzny, którego celem jest spłodzenie potomstwa będącego podstawowym elementem budującym społeczeństwo.
Sygnatariusze przypominają przy tym, że już król Henryk VIII próbował manipulować tradycyjnym pojęciem "małżeństwa", co doprowadziło do wielowiekowych napięć wewnątrz narodu i na płaszczyźnie międzynarodowej. Henryk VIII zerwał w 1533 r. stosunki z papieżem, ponieważ ten nie zgodził się na unieważnienie jego małżeństwa z Katarzyną Aragońską. Było to przyczyną ogłoszenia się przez Henryka VIII w 1543 r. głową nowego państwowego Kościoła Anglii. W sumie monarcha zawarł sześć związków małżeńskich.
Projekt nowego prawa w ostrych słowach skrytykował biskup Portsmouth, Philip Egan. "Próba nowego definiowania małżeństwa przypomina powieść George`a Orwella pt. "1984" i ma w sobie coś z totalitaryzmu" - powiedział bp Egan w rozmowie z "Daily Telegraph". Wśród 1067 sygnatariuszy listu znalazło się pięciu biskupów i dwaj opaci benedyktyńscy.
Skomentuj artykuł