"Medytuję i gotuję" czyli przez żołądek do duszy

(fot. bonho1962 / flickr.com)
PAP / im

Pierwsze w Polsce rekolekcje połączone z nauką gotowania według reguł średniowiecznej mniszki św. Hildegardy z Bingen odbędą się w sanktuarium maryjnym w Gietrzwałdzie na Warmii. Organizatorzy liczą, że moda na zdrowe żywienie zachęci uczestników do odnowy duchowej.

Organizatorzy liczą, że taka formuła rekolekcji zainteresuje również osoby, które wcześniej nie uczestniczyły w życiu religijnym. Rekolekcje w Gietrzwałdzie objął patronatem medialnym portal dietetyczny dla kobiet.

Według organizatorów są to pierwsze w Polsce spotkania rekolekcyjne połączone z nauką gotowania i stosowaniem diety opartej na wskazaniach średniowiecznej niemieckiej zakonnicy. Wcześniej rekolekcje z postem św. Hildegardy z Bingen organizowało opactwo benedyktynów w Tyńcu.

DEON.PL POLECA

Pomiędzy modlitwami uczestnicy będą brali udział w warsztatach praktycznej nauki gotowania, prowadzonych przez dietetyków w domu rekolekcyjnym. Przepisy potraw i zasady odżywiania oparto na wskazaniach Św. Hildegardy z Bingen.

W opinii prof. Marka Sokołowskiego, socjologa z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, wzbogacenie programu rekolekcji o naukę gotowania może być nowinką szokującą dla wiernych starszego pokolenia. Jednak - podobnie jak msze beatowe w latach 60. - wydaje się dobrym pomysłem na pozyskiwanie młodzieży.

Jak przypomniał prof. Sokołowski, pierwsze do nowoczesnych form marketingu przekonały się Kościoły protestanckie, które do komunikacji z wiernymi zaczęły wykorzystywać internet czy telefonię komórkową, rozsyłając np. smsy z sentencjami do przemyślenia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Medytuję i gotuję" czyli przez żołądek do duszy
Komentarze (3)
D
drozofila
24 sierpnia 2012, 18:57
Zgadzam się z przedmówcą:)
G
gość
24 sierpnia 2012, 18:02
A ja chętnie pojechałabym na takie kuchnio-rekolekcje, mimo, że mam już za sobą inne. Nauczyłabym sie gotować i jeszcze codziennie miałabym możliwość modlitwy. Dla mnie propozycja nie do odrzucnia-ale już nie w tym roku...:( Niedawno byłam kilka dni w SPA. Basen, dobre jedzenie, przemiła obsługa, piekna okolica, wzystkop ieknie tylko brakowało mi kaplicy...:) Mam nawet pomysłna inneurso-rekolekcje, rekolekcje po prostu z kursem gotowania w/g kuchni polskiej. I nie po to, że trzeba mnie przyciągnąć czy zatrzymać w Kościele tylko dlatego, że na każdym miejscu i w każdej dobie dobrze jest mieć Jezusa za Towarzysza. Kurs mogłaby prowadzić siostra Anastazja a rozważania Jezuici, to dla nich chleb powszedni :))))ooooooooooooooo tak, podoba mi się ten pomysł. Deonie pomyśl o tym, frekwencja gwarantowana REKOLEKCJE Z KURSEM GOTOWANIA Z SIOSTRĄ ANASTAZJĄ.Tobyłby naprawdę hit! A co wy na to sznowni deonowicze?
NN
Nikomu nikogo
24 sierpnia 2012, 14:48
No ciekawe doświadczenie taka medytacja nad liściem sałaty... bardziej mi to wygląda na przemyślany marketingowo produkt dla dobrze zdefiniowanej grupy docelowej niż działanie ewangelizacyjne. Choć Pan Bóg różnymi ścieżkami zagarnia te swoje owieczki więc może i na sałatę się skuszą by Go pokosztować :-)