Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego: można mówić o prawdziwym kryzysie powołań

(fot. depositphotos.com)
KAI / pp

Co czwarte święcenia księdza diecezjalnego w Europie mają miejsce w Polsce. Jednocześnie od ponad dekady wzrasta w całym Kościele katolickim, także w naszym kraju, liczba księży odchodzących z kapłaństwa. W 2017 r. w świecie odeszło 739 księży diecezjalnych i 447 zakonnych, w Polsce - 73 diecezjalnych (danych zakonnych brak). Średnio w latach 2000-2017 w Polsce odchodziło 56 księży rocznie - wynika z danych opracowanych przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego.

Liczba księży w świecie, Europie i Polsce

Od roku 2000 liczba księży diecezjalnych w świecie rosła i obecnie wynosi 281 tys. Są to dane z roku 2017 - najnowsze, jakie udało się zebrać Instytutowi Statystyki Kościoła Katolickiego.

W Europie następuje jednak tendencja odwrotna: liczba kapłanów diecezjalnych wyraźnie spada. W 2017 r. było w Europie 125 tys. księży.

DEON.PL POLECA

Systematyczny spadek liczby kapłanów odnotowała kilka lat wcześniej m.in. Europejska Służba na rzecz Powołań (EVS) podczas Europejskiego Kongresu Powołań, który odbył się w 2014 r. w Warszawie.

Dane EVS wskazywały wówczas, że w 2012 r. w Europie było 131 tys. 742 księży diecezjalnych, o 633 mniej niż w 2011. Ich liczba systematycznie spada co rok: np. w 2003 było 140 tys. 703 kapłanów, a w 2007 – 135 tys. 971.

W skali całego Kościoła powszechnego (w świecie) liczba księży zakonnych od roku 2000 spadała i obecnie wynosi niespełna 133 tys.

Natomiast w Polsce w latach 2000-2013 liczba księży diecezjalnych rosła. Obecnie ustabilizowała się i wynosi ponad 23,5 tys. kapłanów.

Liczba wyświęceń nowych księży

W pierwszej dekadzie XXI wieku liczba święceń nowych księży diecezjalnych w świecie rosła. Od 2011 r. jednak liczba ta wyraźnie spada. Obecnie (dane za 2017) liczba neoprezbiterów diecezjalnych w całym Kościele wynosi 5800.

W Europie liczba święceń księży diecezjalnych spada regularnie od 2000 r. W 2017 r. wynosiła 1272.

W Polsce liczba święceń księży diecezjalnych również spada od roku 2000 i w ostatnich latach nie przekracza 350.

Odsetek święconych księży diecezjalnych w Polsce wobec liczby nowo wyświęconych księży w całej Europie nieznacznie rósł od roku 2000 do 2013 aż do poziomu niemal 0,30. Po 2013 r. wyraźnie jednak spadł. Obecnie wynosi 0,26. Oznacza to, że co czwarte święcenia księdza diecezjalnego w Europie mają miejsce w Polsce.

Odejścia z kapłaństwa i zgromadzeń zakonnych

Zjawisko porzuceń kapłaństwa przez księży diecezjalnych w świecie cechuje duża zmienność pod względem liczebności z roku na rok. Między rokiem 2000 a 2009 tendencja wskazywała na zmniejszanie się liczby porzuceń kapłaństwa. Od 2009 r. dominuje tendencja wzrostowa. W 2017 r. odnotowano 739 przypadków porzucenia kapłaństwa przez księży diecezjalnych w świecie.

Zjawisko porzuceń kapłaństwa przez księży zakonnych w świecie cechuje również duża zmienność. Jednak tendencja jest podobna jak w przypadku księży diecezjalnych. Punkt zwrotny znajduje się jednak w roku 2011. Od tego momentu wzrasta liczba porzuceń kapłaństwa przez księży zakonnych. W roku 2017 w całym Kościele kapłaństwo porzuciło 447 zakonników.

W Europie zjawisko porzuceń kapłaństwa przez księży diecezjalnych także charakteryzuje się dużą zmiennością. Do 2009 r. utrzymywała się niewielka tendencja spadkowa w tym zakresie. Jednak od roku 2011 wzrasta liczba porzuceń kapłaństwa przez księży diecezjalnych w Europie.

W 2012 r. - wskazują dane Europejskiej Służby na rzecz Powołań - odnotowano 222 przypadki porzucenia stanu kapłańskiego, o 19 więcej niż rok wcześniej. Aż jedna czwarta ogólnej liczby wystąpień przypadła wtedy na Polskę, gdzie sutannę porzuciło 54 księży - o 11 więcej niż w 2011 r. W 2017 r. na Starym Kontynencie kapłaństwo porzuciło 146 księży diecezjalnych.

W Polsce liczba porzuceń kapłaństwa przez księży diecezjalnych rosła od roku 2000 do 2005, następnie malała do roku 2009, ale od tamtego czasu ponownie rośnie. W 2017 r. w Polsce 73 księży diecezjalnych porzuciło kapłaństwo. Średnia arytmetyczna porzuceń kapłaństwa przez księży diecezjalnych w latach od 2000 do 2017 wynosi 56 rocznie.

Sytuacja w zgromadzeniach żeńskich

W badaniach ISKK nie uwzględniono danych dotyczących zakonników w Europie oraz Polsce, ale informacji na ten temat dostarczają dane z żeńskiej i męskiej konferencji przełożonych zakonnych w Polsce.

Pytana przez KAI w ub. roku matka Jolanta Olech SJK, sekretarka generalna Konferencji Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych w Polsce podkreśla, że po boomie powołaniowym z końca lat 70. XX w. w zasadzie obserwuje się spadek, przy czym od ok. 15 lat ma już on znamiona kryzysu. Na przykład w 2000 r. do zakonów zgłosiło się 566 postulantek, w 2009 r. – 251, w 2017 r. – tylko 177.

Do tego doliczyć trzeba odejścia. Patrząc na statystyki z ostatnich lat, przyjąć należy, że każdego roku na różnych etapach formacji odchodzi od ok. 130 do 240 zakonnic.

- Wielokrotnie zastanawiałyśmy się nad tym, dlaczego nie przyciągamy? Na pewno częściowo przyczyną spadku powołań jest demografia, zmiany kulturowe czy spadek wiary, zwłaszcza wśród młodych. Być może jednak należy uderzyć się również we własne piersi. Nasze zgromadzenia powstawały w większości na przełomie XIX i XX w. jako odpowiedź na bardzo konkretne problemy związane z industrializacją, przemianami społecznymi, migracją ze wsi do miast. Nasze założycielki szły tam, gdzie widziały biedę ludzi, którymi się nikt nie interesował. Rozwijały pomoc i szkolnictwo dla ubogich, opiekę nad dziećmi ulicy, zajmowały się zagubionymi w zmieniającym się świecie dziewczętami - wyjaśnia m. Olech.

"Dziś nie jesteśmy już jedyne na tym polu - dodaje. - Działa tu wiele innych podmiotów, w tym państwo, które ma znacznie więcej możliwości i środków. Być może powinno być to dla nas zachętą, by, tak jak mówi papież Franciszek, wyjść na peryferie, w nowe obszary biedy, szukać tych, których nikt nie szuka".

Zgromadzenia męskie

W stosunku do lat 80. obserwuje się znaczny spadek powołań do zakonów męskich. o. Janusz Sok CSsR, przewodniczący Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce, nie nazwałby tego jednak katastrofalnym kryzysem, ale raczej powrotem do stanu z przeszłości. Redemptoryści mają np. obecnie nieco więcej powołań niż w latach 60. W latach 80. chętnych do podjęcia życia zakonnego zgłaszało się dwa-trzy razy więcej. Wiązało się to jednak zapewne ze szczególnym uwzględnieniem fenomenu pontyfikatu Jana Pawła II.

Najwyraźniej też system komunistyczny sprzyja powołaniom – żartuje o. Sok. – Teraz np. w komunistycznym Wietnamie powołania zakonne mają się znakomicie. My jesteśmy już innym społeczeństwem, młodzi mają znacznie więcej możliwości, szans na pracę w ciekawych zawodach, realizacji pasji. Ci, którzy przychodzą do zakonu, są naprawdę wyjątkowi. Trzeba im gratulować odwagi, wiary i zaufania Bogu – dodaje.

W październiku 2017 r. było w sumie 487 postulantów i nowicjuszy zakonnych. Odejść, zdaniem. o. Soka, nie ma więcej niż niegdyś. I on jednak nie jest w stanie podać dokładnych liczb odejść z kapłaństwa zakonników. Przyznaje, że męska konsulta nie zbierała do tej pory takich informacji, ale planowane są rozmowy na ten temat. Wypracowanie danych będzie wymagało jednak czasu - dodaje.

Sytuacji nie ułatwia fakt, że także w rocznikach watykańskich nie są prezentowane dane nt. porzuceń kapłaństwa przez zakonników w podziale na kraje, ponieważ w przypadku zakonników, ze względu na śluby zakonne i międzynarodowość jurysdykcji, zebranie takich informacji jest znacznie bardziej skomplikowane.

Dane przedstawione przez ISKK opierają się na danych pozyskiwanych przez Sekretariat Stanu Stolicy Apostolskiej z diecezji i zawartych w "Annuarium Statisticum Ecclesiae". Dane określane jako „porzucenia kapłaństwa” dotyczą księży, którzy „de facto” porzucili obowiązki kapłańskie w danym roku.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego: można mówić o prawdziwym kryzysie powołań
Komentarze (1)
Eliasz _Jan
17 lutego 2020, 18:08
"W stosunku do lat 80. obserwuje się znaczny spadek powołań" - w latach 80. niestety w wielu zgromadzeniach zakonnych, a i w niejednej diecezji przyjmowano praktycznie wszystkich kandydatów bez prawie żadnej weryfikacji. Część z nich doszła do kapłaństwa mimo, że w ogóle nie powinna się na tej drodze znaleźć. To niestety mści się dzisiaj i przynosi czasem straszne konsekwencje. Cieszono się wówczas , że tylu chętnych, ale co z formacją, jak ona wtedy wyglądała? Jak traktowano kandydatów, kleryków, nowicjuszy? A zgromadzenia żeńskie? Wcale nie dziwię się, że nie ma dziś powołań. W wielu zgromadzeniach dziewczęta, które przychodziły były traktowane jak tania siła robocza w skostniałych strukturach. To szerokie problemy, można by cały artykuł napisać. Oczywiście przyczyny "zewnętrzne" (sekularyzacja, przemiany itd.), o których mowa w powyższym artykule to z pewnością prawda, ale trzeba też spojrzeć na własne podwórko.