Viri probati

Musimy rozróżnić dwa rodzaje kapłaństwa bez celibatu. Pierwszy niewiele zmienia. Drugi mógłby sporo uzdrowić

To nie jest bez znaczenia, czy mamy do czynienia z żonatym księdzem, czy też nie.

Klerykalizm jest rakiem toczącym Kościół. To on bezpośrednio wpływa na relacje świeccy – księża i na atmosferę pomocną (lub nie) we wspólnej drodze. Jak leczyć z klerykalizmu? Wyświęcanie kobiet nie załatwi problemu. Czemu miałyby one inaczej zachowywać się niż mężczyźni kuszeni klerykalizmem?

Natomiast historia pokazała, że celibat miał dużo większy wpływ na sposób zarządzania Kościołem. Rozrost instytucji i biurokracji, wręcz sakralizowanie coraz większego dystansu między wiernymi a klerem, to m.in. wynik wychowania seminaryjnego młodych mężczyzn wdrażanych (całkiem skutecznie) w życie bezżenne.

Dlatego musimy rozróżnić dwa rodzaje kapłaństwa bez celibatu. Pierwszy niewiele zmienia. Drugi mógłby sporo uzdrowić.

Pierwszy, obecny w Kościołach wschodnich, w praktyce wygląda tak, że większość kleryków pod koniec seminarium gorączkowo szuka kandydatki na żonę, by zawrzeć ślub jeszcze przed święceniami. Potem im już nie wolno. Współczesne dziewczyny rzadko mają ochotę na bycie żoną popa, bo są jeszcze młode, a tu trzeba pełnić poważną rolę społeczną, świecić przykładem przed parafią, być na świeczniku. Tak naprawdę, choć nieformalnie, musiałyby podjąć decyzję o poślubieniu księdza, o byciu żoną księdza. Nie jest to łatwe, szczególnie w tak krótkim czasie. I wtedy dalej mamy do czynienia z księżmi wychowanymi w systemie klerykalnym, którym udało się „złapać” żonę. Ona trochę wchodzi do kasty. Choć trzeba przyznać, że wtedy życie na plebanii wygląda inaczej.

Natomiast drugi model dużo bardziej wynika z tego, co napisał św. Paweł o prezbiterze (czy biskupie), że powinien, zanim nim zostanie, udowodnić, że jest zdolny do przewodniczenia wspólnocie. Miałby tego dowieść poprzez swoje życie rodzinne (np. kochając żonę, dobrze wychowując dzieci, zyskując szacunek środowiska).

Dotyczyłoby to tzw. viri probati, czyli mężczyzn wypróbowanych, którzy założyli rodzinę, zdobyli zawód, pracowali, dbali o potomstwo. Cieszą się poważaniem. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa mieli pewnie trzydzieści kilka lat (wtedy zostawało się dziadkami). Teraz mogą mieć nieco więcej. Decyzja o przyjęciu święceń musiałaby być podjęta razem z żoną. (Ona już by nie wychodziła za księdza, lecz jej mąż zostawałby księdzem. A to co innego). Ominąłby ich „koszarowy” system wdrażania w specyficzną zależność hierarchiczną. Ich język byłby bardziej życiowy, a studia teologiczne krytycznie przetrawione. Towarzyszyłby im autorytet tych, którzy „w małym byli wierni, dlatego wiele im się powierza” (por. Łk 19,17).

Czy to nie wygląda antyklerykalnie?

Tekst ukazał się pierwotnie na łamach "Gazety Krakowskiej".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Viri probati
Komentarze (47)
WB
~Włodek Bełcikowski
11 lutego 2020, 11:00
Po owocach się poznaje. Faktem jest że jest coraz mniej powołań. Dlaczego? Kościół dziś nie jest prześladodany w rozumieniu zagrożenia życia i zdrowia jak w innych krajach. Wiernych ubywa. Nie ma relacji między kaplanami a wiernymi. Duch Święty działa jak chce. Papież Franciszek to dostrzega bo jest otwarty na Jego działanie! Celibat i małżeństwo w kapłaństwie nie muszą się wykluczać a mogą się dopelniać i ubogacać Ciało Chrystusa - Kościół.
SP
~Sławomir Pawlak
10 lutego 2020, 20:03
Nie zgodzę się. Dla mnie, różnica między kapłaństwem a małżeństwem tkwi tylko w pożyciu seksualnym. Twierdzenie, że kapłan żonaty będzie owocniej pracował dla wspólnoty niż bezżenny, jest tak samo absurdalne jak twierdzenie, że żonaty lekarz lepiej będzie leczył od kolegi kawalera. Istotą powołania nie jest stan cywilny ale relacja między bogiem i człowiekiem. Co przeszkadza by ksiądz spełniał się i realizował w miłości do swoich parafian, by był bardziej otwarty, bardziej miłosierny ... nic! To tylko kwestia wiary i codziennych wyborów, codziennych kontaktów z parafianami, służenia sobą wspólnocie, do której posłał mnie Pan i która jest moją rodziną. Wtedy to czy żyję w celibacie i mieszkam osobno jest sprawa marginalną.
DL
~Dorota Liszkowicz
10 lutego 2020, 15:59
Klerykalizm szantażuje ludzi Bogiem. Chce używać Boga do swoich korzyści.Dlatego jest tak destrukcyjny. A sutanna i urząd ma budzić respekt. Tym jest klerykalizm w Kościele.
DL
~Dorota Liszkowicz
10 lutego 2020, 15:45
Klerykalizm to postawa serca ze względu na urząd. Jestem wybrany i godny czci i chwały. W Kościele to klerykalizm. W pracy możesz mieć takich przełożonych. To jest WSZĘDZIE:) Dlatego jak się nie nawrócimy i będziemy jeszcze umacniać ludzi w takich postawach to wszyscy w tym zginiemy.
JP
~Jarosław Piechota
10 lutego 2020, 09:25
Tylko co zrobić z fragmentami pisma świętego które kierują w stronę celibatu ?
DL
~Dorota Liszkowicz
10 lutego 2020, 10:54
Panie Jarosławie, ja mam takie doświadczenie Boga, że On jest WOLNY w sercu. Jeśli celibat prowadzi człowieka do większej Chwały Boga i więzi z Jego Osobą co za tym idzie też do więzi z ludźmi to służyć Bogu w celibacie, jeśli małżeństwo to służyć w małżeństwie. Po owocach poznajemy. Dobrego dnia!
JP
~Jarosław Piechota
10 lutego 2020, 11:31
Bóg jest wolny to prawda. I człowiek w sposób wolny powinien Boga wybierać. Jeśli celibat księży jest wolą Bożą to ktoś kto che być księdzem powinien w sposób wolny wybrać ten stan. Rozmowy o celibacie powinny być skupione na pytaniu Czy Bóg tego chce? A nie czy nam się tak wydaje że będzie dobrze. A pismo święte często wskazuje na oddzielenie kapłana od świata tylko dla Boga.
DL
~Dorota Liszkowicz
10 lutego 2020, 13:08
Zgadzam się z Panem, że mamy wybierać w wolności, nie przymuszeni. Jezus, kiedy mówi o bezzennych dla Królestwa Niebieskiego dodaje słowa: którzy sami siebie takimi uczynili. Bóg zaprasza i wtedy my odpowiadamy i przyjmujemy ten dar. Jezus nie zmusza do życia w celibacie. On mówi, że są bezzenni dla Królestwa Niebieskiego. Nie mówi, że tylko bezzenni są dla Królestwa Niebieskiego.
JP
~Jarosław Piechota
10 lutego 2020, 14:18
Do Królestwa Niebieskiego Bóg zaprasza wszystkich i wyznacza określone tutaj zadanie. Jeśli w piśmie świętym jest celibat duchownych to należy to brać pod uwagę. Mówi o tym Jezus oraz apostołowie którzy sami w większości żyli w celibacie. (32): A ja chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu. (33): Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie. [Biblia Tysiąclecia V, 1kor 7] (4): To ci, którzy obcowaniem z kobietami się nie splamili: bo są dziewiczy; ci, którzy Barankowi towarzyszą, dokądkolwiek idzie; ci spośród ludzi zostali wykupieni na pierwociny dla Boga i dla Baranka, (5): a w ustach ich kłamstwa nie znaleziono: są bez zarzutu. [Biblia Tysiąclecia V, Ap 14]
WK
~Włodek katolik
11 lutego 2020, 14:32
a co zrobić z Tm 1, 3-7? pozdrawiam
JP
~Jarosław Piechota
12 lutego 2020, 07:48
Włodek , młody Kościół posiadał żonatych biskupów gdyż skąd miał ich wziąć? Dlatego św. Paweł pisze o takich biskupach , natomiast sam św.Paweł jest nieżonaty i nawet do tego zachęcał. Generalnie to apostołowie albo zostawiali swoje rodziny albo w ogóle nie byli żonaci. Kościół poszedł drogą Ewangelii oddzielając kapłana od świata na wzór Jezusa który też celibatariuszem. Pismo święte jednoznacznie stwierdza że służba Bogu jest bardziej oddana w celibacie. Człowiek nie ma tak podzielnego serca. Ale to wynika z powołania kto ma żyć w celibacie.
PM
~Piotr Muzolf
10 lutego 2020, 08:09
A co to jest klerykalizm ?
DL
~Dorota Liszkowicz
10 lutego 2020, 08:58
Klerykalizm polega na tym, że się żyje z Kościoła a nie dla Kościoła. Bez więzi z Bogiem i ludźmi, bez kontaktu z własnym sercem. Klerykalizm jest przeciwieństwem Osoby Jezusa. Ja tak widzę klerykalizm.
JP
~Jarosław Piechota
10 lutego 2020, 09:24
Pojęcie klerykalizmu wprowadziła masoneria a praktycznym jej owocem jest nienawiść to kapłaństwa.
DL
~Dorota Liszkowicz
10 lutego 2020, 11:03
Panie Jarosławie, ja bym powiedziała, że klerykalizm jest bezowocny ma źródło w niewdzięczności. Klerykalizm nie wydaje Bożych owoców. To postawa serca niewdzięcznego. Klerykalizm to choroba serca. Ja tak to widzę.
JP
~Jarosław Piechota
10 lutego 2020, 11:54
Termin klerykalizm wyszedł ze strony wrogów Kościoła więc warto mieć tu dużo rozwagi czy nie jesteśmy wpuszczani w ślepą uliczkę.
PM
Piotr Muzolf
10 lutego 2020, 12:29
A kto jest moim bliźnim klerykałem ?
DL
~Dorota Liszkowicz
10 lutego 2020, 13:18
Panie Jarosławie, rozumiem Pana obawy, jednak tutaj byłabym spokojna. Klerykalizm jest postawą serca, która jest przeciwieństwem Osoby Jezusa. Pozdrawiam serdecznie.
JP
~Jarosław Piechota
10 lutego 2020, 14:30
Co do klerykalizmu to stwierdzam tylko fakty. Można to znaleźć na Wikipedii . Mnie osobiście termin klerykalizm nic konkretnego nie mówi. I podejrzewam że wiele osób nie wie o co chodzi. Jeśli się bada dane zjawisko to zaczyna się od źródeł. A źródło tego terminu rodziło się w głowach ludzi którzy nie lubili Kościoła :) Pisanie o postawie serca jest przeniesieniem zagadnienia na sferę subiektywną natomiast w przestrzeni rozmowy istnieje jako problem systemowy. Klerykalizm jest problemem Kościoła więc należy na poziomie systemowym go rozwiązywać. Może się okazać że nie jest to żaden klerykalizm tylko np. słabość dyscypliny i wiary.
DL
~Dorota Liszkowicz
10 lutego 2020, 15:10
Właśnie klerykalizm to jest taka choroba serca, że nie dostrzega w drugim bliźniego. W tym tkwi bieda klerykalizmu. Jesteś bliźnim, kiedy otwierasz oczy serca choremu. A on jest wdzięczny kiedy zobaczy, że miał w sercu postawę klerykalizmu. Tam gdzie WDZIĘCZNOŚĆ tam brak klerykalizmu w postawie serca. Bliźnim jest każdy dla każdego. Wszyscy jesteśmy dziećmi Jednego Boga.
JP
~Jarosław Piechota
10 lutego 2020, 15:28
Pani Doroto to co pani pisze wcale nie musi być klerykalizmem. Postawa zamknięcia na bliźniego i braku miłości to domena każdego człowieka a nie tylko duchownych. A klerykalizm odnosi się akurat do stanu duchownego. Można spotkać się z takim zdaniem że jest to wykorzystywanie swojej pozycji do realizacji celów odbiegających od misji Kościoła. Mnie to już bardziej przekonuje. Moim zdaniem trzeba brać się solidnie za Ewangelię i żyć zgodnie z nią a nie zajmować się klerykalizmem. To tak jak z pedofilią napisał Benedykt XVI że problem tkwi w braku Boga.
WG
W Gedymin
10 lutego 2020, 16:22
Klerykalizm objawia się między innymi w tym, że pobożni i gorliwi katolicy nie potrafią nazwać zła, które dotyka Kościoła lub które czynią wierni Kościoła, złem. Więcej, zaprzeczanie, relatywizowanie, usprawiedliwianie, zagłuszanie i inne temu podobne próby obrony autorytetu i dobrego imienia uważają za rzecz dobrą. Postępują tak jak ludzie tego świata wobec instytucji tego świata. "aby widząc dobre uczynki wasze, chwalili Ojca waszego" - ponieważ często nie starcza cnoty i brakuje dobrych uczynków to przynajmniej niech uczynki wyglądają na dobre.
SM
Sylwester Mrozik
10 lutego 2020, 20:48
Klerykalizm łatwo znaleźć w Biblii: ,,Mówią oni bowiem, ale sami nie czynią (...) Lubią zajmować pierwsze miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. Pragną, żeby ich pozdrawiano na miejscach publicznych i żeby ich ludzie nazywali Rabbi". Klasyczny klerykalizm, czyli przekonanie, że będą kapłanem, jest się kimś ważniejszym i mądrzejszym od innych. Żałosny paradoks, że część księży, znając te teksty, staje się im podobna. A jeszcze bardziej żałosne, że niektórym wiernym, takim jak Pan, to nie przeszkadza.
SM
Sylwester Mrozik
10 lutego 2020, 20:56
Być może klękanie przed księdzem i całowanie w dłoń, jak dawniej bywało, też by Panu nie przeszkadzało, mimo, że apostoł Piotr krótko i zwięźle wyjaśnił Korneliuszowi, gdy ten przed nim uklęknął: ,,Wstań, ja przecież też jestem tylko człowiekiem".
SM
Sylwester Mrozik
10 lutego 2020, 23:24
Panie Jarosławie, proszę wyrażać się jednoznacznie. Papież Franciszek często piętnuje klerykalizm w Kościele. Jest zatem, wg Pana, wrogiem Kościoła. Zgadza się ?
SM
Sylwester Mrozik
10 lutego 2020, 23:32
Panie Jarosławie, papież Franciszek często krytykuje klerykalizm w Kościele. Czy uważa Pan, że papież jest masonem lub jest pod wpływem masonerii ? Jeśli tak - proszę o dowody. Nie ma Pan racji - owocem klerykalizmu nie jest nienawiść do kapłaństwa. Owocem klerykalizmu jest przekonanie części wiernych (w tym Pana), że kapłani to wyższa kasta ludzi, znajdująca się bliżej Boga niż pozostali, w związku z tym nie powinno podważać się ich słów, bo to tak, jakby podważać Słowo Boże.
JM
~Janek Młotek
10 lutego 2020, 07:36
Po pierwsze, ksiądz wschodni nie jest nazywany popem. Dziś zresztą nie używa się tego terminu raczej (ani w Kościele prawosławnym, ani wschodnich katolickich). Po drugie, dziewczyna czy kobieta nie zostaje żoną księdza wschodniego, a jedynie absolwenta teologii, który chce przyjąć dopiero święcenia kapłańskie. Po trzecie wreszcie, dlaczego ten kandydat ma na szybko szukać? Czy ktoś go zmusza do terminowych święceń? Na Wschodzie nie ma zwyczaju, aby na V roku studiów był diakonat, a na VI prezbiterat. I ostatnia rzecz, według prawa wschodniego po zawarciu związku małżeńskiego taki kandydat do święceń (najpierw diakonatu, a później prezbiteratu) musi poczekać trochę, tzn. małżeństwo musi trochę trwać (jest to w prawie doprecyzowane) i święcenia nie zostaną mu udzielone bez zgody żony
JL
Jerzy Liwski
10 lutego 2020, 00:39
Brawo ojcze Jacku. Klerykalizm to rak więc trzeba go zniszczyć w każdej komórce. Zacznijmy od zniesienia celibatu w zakonach. Słusznie pisze ojciec, że w początkach biskupi zanim przewodzili wspólnocie musieli udowodnić, że potrafią przewodzić rodzinie. Niech tak będzie w zakonach, zanim ktoś zostanie przeorem, prowincjałem, generałem niech pokaże, że potrafi dbać o rodzinę, a tak mamy zakonników, przelotów etc oderwanych od rzeczywistości, mówiących niezyciowym językiem, bezkrytycznych wobec swoich studiów, wdrożonych w specyficzną zależność hierarchiczną...
DL
~Dorota Liszkowicz
9 lutego 2020, 20:53
Odnośnie prawosławnych, ja pracuję z Moskwą i niestety mało ludzi chodzi do Cerkwi. Mówią, że nie ma głębokiej wiary, więzi z Bogiem. Jest też mało ślubów w Cerkwi, ludzie odchodzą. Cerkiew jest też politycznie uwikłana niestety. Człowiek jak sam w sercu nie poczuje głodu Boga to żaden Viri probati CUDU nie zdziała.
DL
~Dorota Liszkowicz
9 lutego 2020, 19:36
Szczęść Boże Ojcze! A jeszcze pytanie następujące się nasuwa. Czy w zakonach nie ma klerykalizmu? Bo temu też by się przyjrzeć. Sprawiedliwości, żeby stało się zadość! Dobrego dnia!:)
DL
~Dorota Liszkowicz
9 lutego 2020, 13:38
Za dużo księży robi karierę, zamiast być pośród trosk rodzin. Papież Franciszek mówi o takich kapłanach: Karierowicze w sutannach. Jezus był na ziemi pośród ludzkich trosk i wciąż JEST!
SM
Sylwester Mrozik
9 lutego 2020, 21:43
A większość Polaków to pijaki (i złodzieje bo ,,każdy pijak to złodziej" - że zacytuję tekst z filmu). Skąd Pani wie, ilu księży robi karierę ? Ma Pani jakieś dane ? I co to znaczy dla księdza ,,zrobić karierę" ? Dobra ,,fucha" w Watykanie ? Parafia w nowobogackiej dzielnicy dużego miasta ? Proszę podać kryteria kariery dla księdza. To co Pani pisze to opinie a nie fakty.
DL
~Dorota Liszkowicz
10 lutego 2020, 10:38
Zrobić karierę mówię w sensie wynoszenia się ponad ludzi. Uważania siebie za godnego wybrania i specjalnego traktowania. Szukanie pieniędzy i budowanie wzniosłych posiadłości, żeby mieszkać w nich na tzw starość. Proszę mi powiedzieć gdzie jest w tym wszystkim Osoba Jezusa, który umywa stopy uczniom? Ja spotkałam Osobę Jezusa. Życzę dobrego życia. Z Panem Bogiem.
SM
Sylwester Mrozik
10 lutego 2020, 20:51
,,Wynoszenie się ponad ludzi. Uważanie siebie za godnego wybrania i specjalnego traktowania" - to raczej klerykalizm a nie kariera.
KN
~Konrad Nowacki
9 lutego 2020, 12:48
Viri probati nie jest odpowiedzią na kryzys kapłaństwa czy brak księży w niektórych częściach świata. To pójście drogą na skróty, która tylko połowicznie i na jakiś czas być może zredukuje problem. To tak jakby ze względu na braki wśród lekarzy dopuszczać do studiów uczniów z przeciętnymi wynikami w nauce.
KJ
Krzysztof Jurek
9 lutego 2020, 20:11
Dokładnie! Tylko na odwrót... Viri probati to tak jak wziąć uczniów do szpitala, żeby uczestniczyli w procesie leczenia i na studia medyczne wybierać tylko tych, którzy wykażą się odpowiednimi predyspozycjami.
GO
~Greg Ol
10 lutego 2020, 22:16
Bardzo trafnie.
JW
~Jarosław Wójcik
9 lutego 2020, 12:35
Od viri probati się zaczyna. Potem idą święcenia kobiet, potem homoseksualistów. Strach myśleć kogo będą święcić za 5 lat - chyba się domyślacie?
DL
~Dorota Liszkowicz
9 lutego 2020, 13:25
Kobiety lepiej sobie radzą żyjąc same bez męża i dzieci niż mężczyźni, psycholodzy potwierdzają. A ja jestem tego żywym świadectwiem. Jestem młoda kobietą poślubioną Panu Jezusowi i żyję w świecie pomagając ludziom i głosząc CHWAŁĘ BOGA, dlatego bezzenna kapłanka dała by radę!:)
SM
Sylwester Mrozik
9 lutego 2020, 15:38
Proroku, skąd wiesz co będzie ?
Lucjan Drobosz
10 lutego 2020, 09:01
Oj za późno. Homoseksualistów wyświęconych jest już wielu.
DL
~Dorota Liszkowicz
9 lutego 2020, 10:53
Moim największym pragnieniem serca od dziecka było żeby zostać kapłanką JEZUSA! Kto mi to pragnienie dał?
SM
Sylwester Mrozik
9 lutego 2020, 21:54
A ja mam takie pragnienie, żeby był pokój na świecie. Pani Doroto, nie będzie Pani kobietą - księdzem.
DL
~Dorota Liszkowicz
10 lutego 2020, 10:45
Panie Sylwestrze, ja nie muszę mieć takiego urzędu:), ja w sercu jestem Jezusa kapłanką. On mnie wybrał jak bezżenną dla Królestwa Niebieskiego. Pomagam ludziom samotnym, owdowiałym, bezdzietnym matkom, takim których dzieci popełniły samobójstwo z łaską Pana Jezusa. On mnie do takich ludzi posyła. Radość mi daje wie Pan co? Nadzieja w oczach tych ludzi, że Jezus NIGDY ICH NIE OPUŚCIŁ. Jezus daje pokój w ich sercach. Z Panem Bogiem.
DL
~Dorota Liszkowicz
9 lutego 2020, 10:40
Kobieta, która umiłowała Serce Jezusa będzie wolna od kuszenie klerykalizmem, od umiłowania władzy i panowania nad ludźmi. To samo dotyczy mężczyzny. Kiedy człowieka pociąga serce Boga to pragnie kochać jak BÓG.
KN
Krzysiek Niepiekło
9 lutego 2020, 10:29
1 Kor 11 20 Tak więc, gdy się zbieracie, nie ma u was spożywania Wieczerzy Pańskiej9. 21 Każdy bowiem już wcześniej zabiera się do własnego jedzenia, i tak się zdarza, że jeden jest głodny, podczas gdy drugi nietrzeźwy. 22 Czyż nie macie domów, aby tam jeść i pić? Czy chcecie znieważać Boże zgromadzenie i zawstydzać tych, którzy nic nie mają? No i jakie wnioski możemy wyciągnąć z tego listu? Ano takie, że nie było jednego, który by przewodniczył. Każdy był uprawniony żeby Łamać Chleb. Dlatego było możliwe, że jedni na drugich nie czekali. Ap 1 5 i od Jezusa Chrystusa, Świadka Wiernego, Pierworodnego umarłych i Władcy królów ziemi3. Temu, który nas miłuje i który przez swą krew uwolnił nas od naszych grzechów, 6 i uczynił nas królestwem - kapłanami4 dla Boga i Ojca swojego, Jemu chwała i moc na wieki wieków! Amen. A tutaj jest potwierdzenie, że wszyscy jesteśmy kapłanami.
DL
~Dorota Liszkowicz
9 lutego 2020, 12:58
Dokładnie tak. Wszyscy zostaliśmy wezwani aby głosić Chwałę JEZUSA!