Nagroda im. Giuseppe De Carliego: medal dla Benedykta XVI
Specjalnie wybitym medalem uczczony został papież-senior. Odznaczenie przyjął wczoraj wieczorem w jego imieniu prezes Watykańskiej Fundacji Josepha Ratzingera - Benedykta XVI o. Federico Lombardi przy okazji wręczenia w siedzibie Papieskiego Wydziału Teologicznego Seraphicum w Rzymie nagrody im. Giuseppe De Carliego.
Przyznaje się ją za wysokiej jakości informację religijną. W ramach czwartej edycji nagrody upamiętniającej wybitnego włoskiego watykanistę, zmarłego w 2010 r., otrzymało ją ośmiu włoskich dziennikarzy, związanych m.in. z dziennikiem "Avvenire", agencją prasową ANSA i różnymi stacjami telewizyjnymi, oraz hiszpański ksiądz od lat pracujący w telewizji.
"Miał wiele istotnych rzeczy do powiedzenia i potrafił o nich mówić"
Medal dla papieża Benedykta przypomniał długą bezpośrednią znajomość, jaka łączyła go z tym bardzo kompetentnym dziennikarzem już kiedy był kardynałem, a później przez pierwszych pięć lat pontyfikatu.
Mówił o tym, odbierając odznaczenie, o. Lombardi. Dawny dyrektor generalny Radia Watykańskiego zwrócił uwagę, że "Ratzinger miał wiele istotnych rzeczy do powiedzenia i potrafił o nich mówić. Na ogół jednak, aby zdać sobie z tego sprawę, trzeba było poświęcić trochę uwagi, mieć cierpliwość, żeby słuchać, oraz zamiłowanie do refleksji nad bogactwem treści".
Papież Benedykt XVI wypowiedział się na temat kryzysu w Kościele >>
A tego - przyznał włoski jezuita - nieraz nam w pracy dziennikarskiej brakuje, czemu nie sprzyja fakt, że mamy mało czasu i jesteśmy rozproszeni. Natomiast De Carli "dzięki swojemu przygotowaniu kulturalnemu i studiom, a także zaangażowaniu w perspektywie wiary był niewątpliwie dziennikarzem umiejącym docenić słowa i nauczanie kard. Ratzingera, a potem Benedykta XVI, oraz zrozumieć jego motywacje i wskazania.
Dzięki temu mógł je przekazywać obiektywnie i treściwie, a przy tym zrozumiałym językiem". O. Lombardi, który jako rzecznik prasowy Stolicy Apostolskiej dobrze znał ówczesne środowisko watykanistów, zauważył, że nie wszyscy potrafili wtedy prezentować nauczanie i działalność papieża Ratzingera tak, jak to czynił Giuseppe De Carli.
Skomentuj artykuł