"Naród ma prawo do prawdy o Smoleńsku"
"Kłamstwo rzucane na tych, którzy nie żyją i nie mogą się bronić, jest nikczemnością" - mówił 10 kwietnia w łódzkiej katedrze abp Marek Jędraszewski. Metropolita łódzki przewodniczył wieczornej Mszy świętej w 3. rocznicę katastrofy smoleńskiej.
"Każdy, kto w Niego wierzy, ma życie wieczne" - przypomniał w homilii abp Jędraszewski. "Dramat narodu żydowskiego polegał na tym, że ci, którzy stanowili elitę, zarówno arcykapłani, jak i uczeni w Piśmie i faryzeusze, tej prawdy przyjąć nie chcieli. W pewnym momencie zdominowało ich myślenie czysto polityczne, które znalazło wyraz w dramatycznym pytaniu, jakie Kajfasz zadał członkom Sanhedrynu: »Nie rozumiecie, że lepiej dla was jest, gdy jeden człowiek umrze za lud, niż gdyby zginąć miał cały naród?«. I dlatego doszło do zdrady" - mówił metropolita łódzki.
Nawiązując do rocznicy katastrofy smoleńskiej, pasterz Kościoła w Łodzi mówił, że na wydarzenia sprzed trzech lat trzeba patrzeć w świetle Chrystusowej prawdy. "Zdajemy sobie sprawę, że ten wstrząs ciągle się pogłębia. Mija czas, a ból nie tylko, że nie ginie w naszych sercach, ale staje się coraz bardziej dramatycznym wołaniem o prawdę, do której mamy prawo wszyscy i którą mają obowiązek dać co, którzy są za to szczególnie odpowiedzialni" - mówił abp Jędraszewski.
"Wszyscy sobie zdajemy sprawę, że kłamstwo, rzucane na tych, którzy nie żyją i nie mogą się bronić, jest nikczemnością. Doskonale wiemy także i o tym, że kłamstwo, dotyczące najbliższych, którzy odeszli, bardzo boli tych, którzy zostali i którzy chcieliby, przynajmniej w swoich sercach, uratować najbardziej szlachetną pamięć o mężach, żonach, dziadkach" - podkreślał metropolita łódzki. Takie kłamstwo jest nikczemnością. "I doskonale wiemy także, że do pełnej prawdy o tamtym wydarzeniu, ma prawo cały naród, który chce być wolny, bo wolność jest wtedy, kiedy jest prawda" - podkreślał abp Jędraszewski.
"Chrystusowa prawda daje człowiekowi nowego ducha. Tego ducha, który sprawia, że podnosimy głowy, a jednocześnie wyciągamy ręce do przebaczenia i do pojednania. Nie ma innej drogi, jak ta, którą wyznaczył nam Chrystus: że jest drogą, że jest prawdą, że jest życiem" - tłumaczył hierarcha.
Po homilii, zamiast modlitwy wiernych, wymienione zostały imiona i nazwiska wszystkich ofiar katastrofy samolotu Tu-154 pod Smoleńskiem.
Odpowiedzią na słowa metropolity, były oklaski wiernych, którzy w środowy wieczór wypełnili łódzką archikatedrę. Potem nastąpiła uroczysta, oprawiona śpiewem, modlitwa wiernych. Podczas niej zostali wspomnieni wszyscy - z imienia i nazwiska - którzy zginęli trzy lata temu w katastrofie samolotu Tu - 154 w Smoleńsku.
Skomentuj artykuł