Naszym zadaniem jest siać ziarno Bożego Słowa
Naszym zadaniem jest siać ziarno Bożego Słowa tam gdzie żyjemy - podkreślił abp Henryk Hoser. W ramach IV Krajowego Kongresu Misyjnego, którego trzeci dzień przeżywany jest w ramach diecezji biskup warszawsko-praski celebrował dziś Mszę św. w katedrze św. Michała Archanioła i św. Floriana Męczennika.
W homilii zwrócił on uwagę na wymiar misyjny chrześcijańskiego życia. - Każdy z nas może i powinien być misjonarzem w swoim środowisku tam gdzie go Pan Bóg postawił - podkreślił abp Hoser. Tłumaczył, że nie tylko sami mamy być doborowym ziarnem, ale jednocześnie mamy to ziarno siać po żeby dzięki mocy Bożej, dzięki mocy Ducha Świętego, który jest pierwszy propagatorem misji na świecie, to ziarno rosło. Warto zatem zadać sobie pytanie: Co my siejemy wokół siebie? Czy wyrasta dobro, czy może zło? Czy wyrasta nadziej, czy też smutek i depresja - zachęcał do refleksji kaznodzieja.
Przypomniał również o odpowiedzialności Kościoła lokalnego za posłanych misjonarzy. - Nie możemy zapominać, że uczestniczymy zarówno w sposób nadprzyrodzony, jak i materialny w posłannictwie tych, którzy zostali wysłani do krajów misyjnych, którzy mieli odwagę wyjść ze swojego domu, ze swojej Ojczyzny, aby iść o głosić Ewangelię aż po krańce ziemi. Powinniśmy wspierać ich duchowo i materialnie - dodał.
W czasie liturgii swoim doświadczeniem pracy misyjnej podzielił się z wiernymi ks. Robert Gut, który od ponad 2 lat posługuje w prowadzonej przez diecezję warszawsko-praską misji w parafii Kambia w diecezji Makeni w Sierra Leone. - Obok normalnej pracy duszpasterskiej czyli głoszenia Bożego Słowa i udzielania sakramentów wraz z drugim kapłanem nadzorujemy dwadzieścia jeden szkół podstawowych i zawodowych.
Odniósł się on również do epidemii eboli, która od wielu miesięcy zagraża mieszkańcom Sierra Leone. - Na chwilę obecną odnotowano kilka przypadków śmiertelnych ale sytuacja wciąż jest trudna zwłaszcza, że epidemia przesunęła się ze wschodu na zachód kraju. Warto jednak zauważyć, że większość nowych zachorowań ma miejsce w obrębie najbliżej rodziny osób dotkniętych ebolą - poinformował ks. Gut. Podkreślił, że na razie misjonarzom nie zagraża niebezpieczeństwo ponieważ ich misja jest w stosunkowo dużej odległości od miejsca gdzie są osoby zakażone.
Prowadzona przez diecezję warszawsko-praską misja w Makeni w Sierra Leone istnieje od niespełna pięciu lat. W gronie pierwszych misjonarzy którzy tam wyjechali z posługą znaleźli się: śp. ks. Andrzej Dudzik, ks. Jacek Turek oraz misjonarka świecka Katarzyna Wróblewska. Obecnie pracuje tam ks. Jacek Pielak i ks. Robert Gut. W październiku ma dołączyć do nich ks. Krzysztof Szczepanik.
Skomentuj artykuł