"Negacja religii przeciwna świeckości państwa"

KAI / psd

Nie można zapominać, że świeckość państwa służy społeczeństwu pluralistycznemu, czyli także sferze religijnej - powiedział 6 listopada arcybiskup Barcelony, kard. Lluis Martinez Sistach odbierając w Warszawie tytuł doktora honoris causa Papieskiego Wydziału Teologicznego. Hierarcha dowodził, że w przeciwnym razie zakładałoby to społeczną negację religii lub przynajmniej prawa przeżywania religii w jej publicznym wymiarze, a to byłoby dokładnie przeciwne świeckości państwa. Kard. Sistach jako wzorcową dla krajów Unii Europejskiej uznał preambułę konstytucję RP.

Kataloński kardynał otrzymał wyróżnienie PWT w Warszawie za zasługi w dziedzinie prawa kanonicznego oraz za działanie na rzecz współpracy Kościoła w Polsce i Hiszpanii. Dlatego w dyplomie doktoratu honorowego znalazła się fraza, że jest on prawdziwym, wypróbowanym przyjacielem Polski. Rektor PWT ks. prof. Krzysztof Pawlina powiedział, że dzisiaj Warszawę i Barcelonę, ze względu na osobę laureata, łączy nie tylko nić naukowa - ale także bazylika Sagrada Familia, genialne dzieło Antonio Gaudiego, który nazwał ją "kazaniem w kamieniu", oraz wznoszona w Warszawie Świątynia Opatrzności Bożej. Obie świątynie są bowiem wotum narodu. 

Laudację na cześć laureata wygłosił biskup pomocniczy warszawski Tadeusz Pikus, który omawiając działalność naukową i kościelną kard. Sistacha zwrócił uwagę na jego zaangażowanie w dzieło nowej ewangelizacji, czego przejawem była organizacja w maju tego roku Dziedzińca Pogan w Barcelonie. Podkreślił także jego troskę o duszpasterstwo w języku ojczystym dla polskich emigrantów. 

Kard. Sistach wygłosił wykład na temat: "Obecność Kościoła i chrześcijan w społeczeństwie". Mocno podkreślił i solidnie udokumentował tezę, że Kościół świadczy wobec społeczeństwa bardzo ważną i wielką posługę w porządku idei i wartości moralnych, co jego poprzednik, były arcybiskup Barcelony, kard. Jubany nazwał "karmieniem społeczeństwa". Bez tego - dowodził mówca - "społeczeństwa demokratyczne ryzykują ogołocenie etyczne, utratę sił życiowych w tym , co dotyczy koncepcji życia ludzkiego i wartości moralnych, które go inspirują". Kardynał Sistach dla udokumentowania swej tezy posłużył się przykładem Warszawy i Barcelony. Jak wyglądałyby te dwa miasta - pytał - bez obecności i pracy parafii, wspólnot religijnych, stowarzyszeń i instytucji kościelnych w sferze duchowości, relacji międzyludzkich, pomocy na rzecz biednych i ludzi z marginesu społecznego, troski o starych i chorych, wychowania, nauczania i kultury. "Byłyby to miasta biedne, bardzo biedne, odczłowieczone, z ogromnymi problemami społecznymi" - rysował ponurą wizję mówca. 

Kard. Sistach podkreślił, że Kościół chce się przyczyniać do rozeznania wartości ważnych dla społeczeństwa. Zatem "nikomu nie powinien przeszkadzać prorocki głos Kościoła w życiu rodzinnym, społecznym ,politycznym, także gdy idzie pod prąd i wbrew opiniom ogólnie przyjętym". Zdaniem arcybiskupa Barcelony "nasz konformizm pozbawiałby nasze społeczeństwa pradawnej mądrości otrzymanej z Wysoka, która tkwi w korzeniach naszej antropologii i historii". 

Jak podkreślił nowy doktor honorowy warszawskiego PWT, państwo nie może ingerować zjawiska religijności, bo, de facto, oznaczałoby to, że sytuowałoby się poza rzeczywistością.

Kataloński kardynał powiedział, że w czasie, kiedy w Europie przetoczyła się debata , czy w konstytucji europejskiej umieścić wzmiankę o chrześcijańskich korzeniach starego kontynentu, on w swojej publicystyce jako wzór ukazywał preambułę konstytucji RP. Uwzględnia ona bowiem wrażliwość ludzi wierzących, jak i nie wierzących w Boga. "Czynię to w hołdzie dla konstytucyjnego doświadczenia umiłowanego narodu polskiego i dla respektowania przez niego wolności religijnych" - deklarował z uznaniem kard. Sistach. 

Podczas uroczystości ks. dr Janusz Bodzon, kanclerz Kurii Metropolitalnej Warszawskiej, promował przetłumaczoną na polski i wydaną przez oficynę "ADAM" . Ks. Kanclerz zwrócił uwagę na praktyczny walor książki, która jest poradnikiem jak przystępować do założenia stowarzyszenia czy ruchu. 

Przyjaciel i kolega laureata ze studiów w Uniwersytecie Laterańskim prymas-senior kard. Józef Glemp wyraził radość, że od czasów średniowiecza kard. Sistach jest pierwszym znanym w świecie hiszpańskim kanonistą. 

Wielki Kanclerz PWT, kard. Kazimierz Nycz, nawiązał do porannej wizyty w katedrze warszawskiej z kard. Sistachem, kiedy nawiązali rozmowę z napotkaną młodzieżą, której stolica biskupia gościa kojarzyła się tylko ze słynnym klubem piłkarskim FC Barcelona. Dzisiejsza uroczystość służy temu, aby wiedza o Hiszpanii nie pozostała tylko u nas na poziomie FC Barcelona - stwierdził metropolita warszawski. 

W uroczystości, która obyła się w auli Centralnej Biblioteki Rolniczej, wzięli udział rektorzy wielu warszawskich uczelni oraz rektorzy wyższych seminariów duchownych. Był wśród nich prawosławny biskup Jerzy (Pańkowski), prorektor Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie. Obecny był także ambasador Hiszpanii w Polsce Agustin Martinez.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Negacja religii przeciwna świeckości państwa"
Komentarze (2)
J
JAM
8 kwietnia 2013, 14:36
Moim skromnym zdaniem "preambuła" do Konstytucji narusza zakaz wzywania Imienia Pańskiego nadaremno.
naiczny świadek
6 listopada 2012, 22:57
Była to piękna, podniosła uroczystość. Jednak trzeba sprostować, że prowadzący całąą uroczystość ks. prof. Krzyztof Pwalina NIE JEST Rektorem PWT, a Prorektorem. Rektorem jest ks. prof. Zbigniew Kubacki, jezuita, który siedział po lewej stronie prowadzącego, który Rektora nawet nie przywitał z imienia i nazwiska. Właściwie zaproszeni goście nie wiedzieli, co ten pan w gronostajach obok ks.Pawliny kim on jest i  co on tam robi. Innymi słowy, Rektor PWT został zmarginalizowany, a tym samym można się domyślać, jak czuli się zaproszeni na tę uroczystość jezuici z Sekcji św. Andrzeja Boboli. Ponadto na specjalnie wydanych na tę okoliczność książeczkach jest tylko znak sekcji św. Jana Chrzciciela, a nie ma znaku Collegium Bobolanum, a to OBIE sekcje tworzą PWT. Ogólnie rzecz biorąc, od strony prowadzenia tej uroczystości jest to SKANDAL. Mam nadzieję, że Ojcowie Jezuici jednak zareagują na tę marginalizcję?