NIE dla ingerencji świeckich procedur

(fot. twitter.com/RzecznikKEP)
KAI / slo

Strona kościelna nie zgadza się z ingerencją procedur świeckich w administrację kościelną - poinformował rzecznik Episkopatu Polski ks. dr Józef Kloch za pośrednictwem swojego profilu na Twitterze. Odniósł się w ten sposób do informacji, że Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych "nakazał" proboszczom odnotowanie w Księdze Chrztu, iż dana osoba wystąpiła z Kościoła katolickiego.

- O tym czy została złamana Konstytucja bądź Konkordat, nie należy ferować pochopnych ocen - uważa ks. Kloch. - Wypowiedzą się na ten temat zapewne specjaliści, po analizie przypadków - dodał.

Rzecznik KEP przypomina, że procedury w takich przypadkach są określone - można odwoływać się od decyzji GIODO, a gdy ten się nie zgodzi, sprawa może być zaskarżona w sądzie administracyjnym. - Czy tak będzie, zależy to od osób, do których pisma zostały skierowane, tj. 4 proboszczów - dodał ks. Kloch.

Przypomnijmy, że niedawno Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził, że Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych oceniając, czy dana osoba dokonała apostazji, nie musi kierować się wewnętrznymi przepisami Kościoła lub związku wyznaniowego. Urząd po raz pierwszy wydał więc decyzje, w których nakazał proboszczom odnotowanie w księdze chrztu, że dana osoba wystąpiła z Kościoła katolickiego.

"Decyzja jest bardziej niż kuriozalna, jest wyjściem poza kompetencje NSA, bo ten nie ma kompetencji zajmowania się administracją kościelną, a jedynie państwową, a działanie GIODO na podstawie tego orzeczenia jest złamaniem zasad Konstytucji RP i Konkordatu" - skomentował w poniedziałek dla KAI ks. Ireneusz Wołoszczuk, prawnik i sędzia Trybunału Arcybiskupiego w Strasburgu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

NIE dla ingerencji świeckich procedur
Komentarze (11)
T
Tomasz
15 stycznia 2014, 16:45
Problem w tym przypadku sprowadzał się do tego, czy pisemne oświadczenie woli przekazane przez obywatela jest wystarczające, czy też Kościół może narzucić inną procedurę składania takiego oświadczenia. Sąd roztrzygnął, że przekazanie takiego oświadczenia w formie pisemnej jest wystarczajace i Kościół ma obowiązek postępowania zgodnie z takim oświadczeniem. Bez względu na to, jakie procedury sobie ustali. I GIODO ma obowiązek interwencji, jeśli jest inaczej. I tylko tyle, gdzie tu mieszanie się w wewnętrzne sprawy kościoła?
J
jg
15 stycznia 2014, 08:41
http://itinerarium.pl/2014/01/14/luka-w-kartotece-parafialnej/
Jadwiga Krywult
15 stycznia 2014, 08:09
W polskim prawie zakazane jest istnienie struktur (także niepublicznych), z których jednostka nie mogłaby się "wypisać". Z KK można się 'wypisać', jest odpowiednia procedura. 
14 stycznia 2014, 23:39
@theONA: natomiast rażąco mylisz się, że prawo świeckie chroni jednostkę wyłącznie przed "piętnem fizycznym". każdy sakrament jest czynnością religijną i nikogo nie wolno zmuszać do takiej praktyki (co do tego w świetle prawa nie ma sporu), stąd jeżeli wbrew woli zainteresowanego (lub jego opiekuna prawnego), ktoś poddał go jakiemukolwiek obrzędowi, to zainteresowany ma prawo do ochrony jego dóbr osobistych, naruszonych przez szafarza tego sakramentu (potwierdziło to fantastyczne orzeczenie SSN Romańskiej) - jego prywatności. ten wątek ma się jednak nijak do treści artykułu. ... Milczysz w kwestiach poruszonych przeze mnie. Co masz więc na myśli w kwestii poruszonej przez Ciebie w "wytłuszczonym" przeze mnie fragmencie Twojej wypowiedzi. No bo chyba nie naruszenie dóbr osobistych dzieci ochrzczonych przez wierzących w boskość Jezusa Chrystusa dzieci. Chyba że TWOIM zdaniem rodzice nie mają prawa do decydowania o swoich dzieciach w świetle konstytucj?
14 stycznia 2014, 23:20
I - na koniec - wybaczysz, że trochę się pośmieję? :)
14 stycznia 2014, 23:19
Celowo powtórzyłam pytanie, tak jak Tobie zdarzyło się kilkukrotnie pisać o tym samym używając innych słów albo innego szyku zdań. 
14 stycznia 2014, 23:17
"skoro interwencja GIODO w celu odnotowania aktu apostazji narusza w Twoim przekonaniu wolność religijną, to przypominj sobie, że beneficjentem tej wolności jest w pierwszej kolejności jednostka, a nie kościół czy związek wyznaniowy." @konstytucjonalista Na razie na temat tego fragmentu, bo na temat pozostałych wolę dłużej podumać. Gdzie w mojej wypowiedzi doszukałeś się stwierdzenia, że gdziekolwiek jest potrzebna interwencja GIODO do celu przeprowadzenia aktu apostazji? Gdzie ewentualnie spotkałeś się z takim przypadkiem, gdzie KONIECZNA była intrewencja GIODO dla dokonania aktu apostazji? Odpowiedz na te pytania, proszę.
K
konstytucjonalista
14 stycznia 2014, 22:38
@theONA: natomiast rażąco mylisz się, że prawo świeckie chroni jednostkę wyłącznie przed "piętnem fizycznym". każdy sakrament jest czynnością religijną i nikogo nie wolno zmuszać do takiej praktyki (co do tego w świetle prawa nie ma sporu), stąd jeżeli wbrew woli zainteresowanego (lub jego opiekuna prawnego), ktoś poddał go jakiemukolwiek obrzędowi, to zainteresowany ma prawo do ochrony jego dóbr osobistych, naruszonych przez szafarza tego sakramentu (potwierdziło to fantastyczne orzeczenie SSN Romańskiej) - jego prywatności. ten wątek ma się jednak nijak do treści artykułu.
K
konstytucjonalista
14 stycznia 2014, 22:37
@theONA: dla ochrony prywatności jednostki, jaką ma zapewniać ochrona danych osobowych, nie ma znaczenia czy przetwarzani tych danych przez administratora kościelnego ma charakter "piętna" czy też nie. wystarczy, że dotyczy tej jednostki: np. danych ją identyfikujących. to od jednostki zależy sposób dysponowania jej danymi: podmioty zewnętrzne (w tym osoba kościelna) mogą postępować albo zgodnie z jej wolą albo wcale. skoro interwencja GIODO w celu odnotowania aktu apostazji narusza w Twoim przekonaniu wolność religijną, to przypominj sobie, że beneficjentem tej wolności jest w pierwszej kolejności jednostka, a nie kościół czy związek wyznaniowy. te organizacje w świetle prawa są wyłącznie sposobami realizacji przez szereg jednostek ich indywidualnych wolności religijnych. trudno natomiast uznać, by grupa jednostek, do której X nie należy zgodnie z własną wolą (np. przez akt apostazji), miała jakiekolwiek (chronione prawem) uprawnienie do części jego prywatności, tj. jego danych osobowych. w moim przekonaniu w świetle prawa świeckiego to sytuacja porównywalna z taką, w której administracja jakiegoś związku wyznaniowego wpisałaby do swoich ksiąg dane różnych podmiotów (np. spółek, osób fizycznych nigdy nieochrzczonych itd.) i przypisała im różne funkcje zgodne z własnym profilem światopoglądowym (np. wskazała, że spółka została ochrzczona i ma prawo wyboru papieża). istotnie, żadna "fizyczna" krzywda się tej spółce przez to nie dzeje - nie zmienia to jednak faktu, że administracja związku wyznaniowego wkracza w prywatność tej osoby trzeciej i dysponuje jej elementami w sposób nieobjęty zgodą tej osoby trzeciej (w analizowanym przykładzie: społki) - to jest wystarczająca przesłanka do zaangażowania władzy państwowej w obronę prywatności tej osoby trzeciej.
14 stycznia 2014, 21:35
@konstytucjonalista Proszę zacząć zabiegać o bazę danych osób, które chcą publicznie wypowiedzieć przynależność do KK. Chrzest nie może być piętnem dla osoby niewierzącej, ponieważ ona nie wierzy. Nie wierzy więc w sens ceremonii, w której nie widzi nic poza gestami, słowami, rytuałami. A o ile mi wiadomo, żadne piętno fizycznie nie jest wyciskane na ciele człowieka podczas udzielania sakramentu chrztu świętego. Kościół ma prawo do zachowania w księgach takiego stanu rzeczy, jaki ze względu na wiarę z tych ksiąg wynika, ponieważ temu właśnie służy odnotowanie faktu chrztu, nie ewidencji ludności.  W księgach chrztu istnieje możliwość odnotowania aktu apostazji. Ale dla mnie interwencja Generalnego Inspektora Danych Osobowych to coś równie "czułego" dla wolności religijnej, jak niedawne groźby władz Ukrainy wobec UKGK.
K
konstytucjonalista
14 stycznia 2014, 21:21
1. NSA nie przekroczył swoich kompetencji, bo oceniał działalność GIODO, a nie "administracji kościelnej". Dobrze by było, żeby sędzia Trybunału Arcybiskupiego w Strasburgu, zanim wypowie się o polskim sądzie administracyjnym, zapoznał się z polskim prawem. 2. Każdy podmiot pozostający pod władzą państwa ma obowiązek przestrzegać jego prawa. Autonomia jaką państwo przyznało Kościołowi Katolickiemu w Polsce nie jest "wyjęciem spod prawa" i nie oznacza, że kościelne osoby prawne nie mają przestrzegać polskiego prawa.  3. Dane osobowe należą do prywatności jednostki, więc sprawa jaka zawisła przed GIODO nie jest sporem na linii Państwo - Kościół, ale między osobą fizyczną korzystającą z konstytucyjnego prawa do prywatności wynikającego z przyrodzonej i niezbywalnej godności człowieka, a Kościołem. Państwo ma konstytucyjny obowiązek ochrony tego prawa podmiotowego, zwłaszcza gdy sama jednostka się o to upomina. Stąd przetwarzanie danych osobowych jednostki mieści się zawsze pod ochroną prawa państwowego.  4. W polskim prawie zakazane jest istnienie struktur (także niepublicznych), z których jednostka nie mogłaby się "wypisać". Wynika to z wolności osobistej człowieka. Stąd bez względu na to, że z perspektywy Królestwa Niebieskiego nie da się zatrzeć absolutnie więzi człowieka z Bogiem i Jego Kościołem, to formalne powiązanie jednostki ze strukturą kościoła lub związku wyznaniowego muszą zakładać możliwość uwolnienia się jednostki od takiej struktury. W innym przypadku działalność owego kościoła lub związku wyznaniowego byłaby po prostu nielegalna. Decyzja GIODO o nakazaniu odnotowania w prywatnym zbiorze danych (w tym przypadku w księdze parafialnej) stosownej adnotacji o decyzji jednostki o apostazji jest minimalnym (w istocie pomijalnym) wpływem w administrację kościelną, jednak GIODO w taki sam (a najczęściej o wiele bardziej ścisły) sposób kontroluje zbiory danych osobowych innych - niż kościelne - podmiotów.