"Nie jesteście opuszczeni czy niepotrzebni"

KAI / psd

Msza św. z hospicjum była transmitowana przez archidiecezjalne Radio Em, za pośrednictwem którego mogli w niej duchowo uczestniczyć wszyscy chorzy, ich rodziny, opiekunowie, pracownicy służby zdrowia, wolontariusze i duszpasterze chorych z całej archidiecezji.

Wspominając sanktuaria w Lourdes i Altötting, metropolita katowicki powiedział: "Dziś pragniemy pielgrzymować sercem do naszych narodowych i lokalnych sanktuariów maryjnych, gdzie atmosfera jest ta sama. Na duchowej mapie naszej ojczyzny są to miejsca wybrane, tchnące mocą i ciepłem - jak światła rozpraszające mroki świata i punkty orientacyjne dla wszystkich, którzy wołają o miłosierdzie, zdrowie duszy i ciała, o pocieszenie i wsparcie, o odnowienie poczucia obecności Boga i życzliwego człowieka". Zwrócił uwagę, że "Lekarka", to jeden z tytułów, pod którymi czczona jest Matka Boska w Piekarach Śląskich.

"Zwracając się do każdego chorego przypominam słowa ojców Soboru Watykańskiego II, którzy przed 50 laty - w specjalnym orędziu napisali jakże aktualne słowa: "Nie jesteście opuszczeni czy niepotrzebni: jesteście powołani przez Chrystusa, wy jesteście Jego przejrzystym obrazem"..." - mówił abp Skworc. Podkreślił, że Jezus jest światłem tam, gdzie wydaje się go brakować - w życiu chorych, cierpiących, w życiu człowieka, którego właśnie życie jest zagrożone. "Jednakże nie jest to światło fizyczne, lecz duchowe - jest to światło łaski" - zaznaczył.

Nawiązując do pośpiechu, z jakim przynoszono chorych do uzdrawiającego Jezusa, metropolita katowicki stwierdził, że jest on podobny do karetek pogotowia, które pędzą na sygnale, by jak najszybciej znaleźć się przy potrzebującym pomocy. "Chorzy są Bożą sprawą, a w takiej sprawie konieczny jest pośpiech. Mamy tego świadomość, ale czy zawsze stać nas na ów ewangeliczny pośpiech, na bieg, by nieść pomoc, usłużyć, być blisko?" - pytał kaznodzieja.

Metropolita katowicki zauważył, że ironicznym, a czasem okrutnym przeciwieństwem pośpiechu w niesieniu pomocy chorym są wielomiesięczne kolejki do specjalistów, długie oczekiwanie na specjalistyczne badania, odległe, liczone w latach terminy operacji. "Jakże boli to zwlekanie, trwonienie czasu lekarzy na rozdętą biurokrację, gdy sami chorzy mają mało czasu, a jego horyzont wydaje się nieraz bardzo ograniczony. Boli też to nieustanne polityczne "majstrowanie" przy służbie zdrowia" - powiedział abp Skworc. Dodał, że tu potrzeba najbardziej stabilizacji, która daje nie tylko chorym poczucie bezpieczeństwa, ale i buduje pokój społeczny i wzmacnia solidarność pokoleń. "Dziś wszystkim, których stać na ewangeliczny pośpiech w niesieniu pomocy chorym, składam serdeczne podziękowanie" - mówił dalej. Podziękował wolontariuszom Caritas, a także 50 osobom zaangażowanym w posługę całodobowego Katolickiego Telefonu Zaufania, które rocznie przeprowadzają 10 tys. rozmów terapeutycznych.

Archidiecezjalny Dom Hospicyjny bł. Jana Pawła II w Katowicach działa od 12 lat. Placówka powstała jako pomnik Roku Jubileuszowego ufundowany przez archidiecezję katowicką i zadedykowany Janowi Pawłowi II. W katowickim hospicjum stacjonarnym może przebywać niespełna 20 pacjentów, jednak różnorodnymi formami opieki (hospicjum domowe, Zakład Opiekuńczo-Leczniczy w Krzyżowicach, Stacja Opieki Caritas w Gorzycach, pielęgniarska opieka domowa) ośrodek obejmuje około 300 pacjentów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Nie jesteście opuszczeni czy niepotrzebni"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.