Nie przerwali nabożeństwa od 25 października, by chronić ludzi przed siłami bezpieczeństwa
Od 25 października ub.r. w kościele protestanckim Bethel w Hadze nieustannie trwają nabożeństwa mające na celu niedopuszczenie do deportacji rodziny armeńskich migrantów, której nakazano opuszczenie Holandii po ośmiu latach pobytu w tym kraju.
Państwo Tamrazjan schronili się w kościele, korzystając z przepisu holenderskiego prawa, który zabrania siłom bezpieczeństwa interwencji w czasie trwającego nabożeństwa.
Aby uchronić Ormian przed aresztowaniem i deportacją trwają tam nieustannie nabożeństwa, odprawiane na zmianę przez 650 pastorów holenderskich i zagranicznych z co najmniej 20 różnych wyznań chrześcijańskich.
Gdy służby chcą ich deportować, Kościół daje schronienie. Tak działają chrześcijanie w Niemczech >>
W skład rodziny wchodzą rodzice wraz z trójką dzieci w wieku 15, 19 i 21 lat. Od ośmiu lat przebywają oni w Holandii. Najstarszy syn jest studentem uniwersytetu, zaś dwójka młodszych dzieci chodzi do szkoły. Rodzina utraciła prawo do międzynarodowej ochrony, gdyż ich ojczysta Armenia nie jest już uznawana za państwo, w którym groziłoby im niebezpieczeństwo.
Rodzina uczęszczała do kościoła protestanckiego w Katwijk koło Hagi, a jedna z córek była wolontariuszką w przykościelnym stowarzyszeniu.
Minister sprawiedliwości Mark Harbers już zapowiedział, że nie zamierza skorzystać z żadnego wyjątku od prawa, aby przyznać członkom rodzinie karty pobytu. Decyzja ta jednak wzmocniła jedynie determinację uczestników nabożeństw w kościele Bethel, który "nadal będzie udzielał rodzinie gościny", zadeklarował pastor Theo Hettema, przewodniczący Rady Generalnej Kościoła Protestanckiego w Holandii, który był inicjatorem nieustannego odprawiania nabożeństw.
Do ich celebrowania włączyli się również wysokiej rangi przedstawiciele Światowej Wspólnoty Kościołów Reformowanych.
Jej dwaj sekretarze wykonawczy, pastorzy: Philip Vinod Peacock - ds. sprawiedliwości i świadectwa oraz Hanns Lessing - ds. wspólnoty i teologii wydali oświadczenie, w którym zaznaczyli, że Kościół protestancki w Hadze stoi wobec dylematu wyboru między poszanowaniem decyzji władz a ochroną praw osoby małoletniej.
- Celem azylu kościelnego jest stworzenie rodzinie spokoju i bezpieczeństwa, a także danie jej nieco wytchnienia. Czasu, w którym zachęcamy polityków do przedyskutowania z nami losów tej rodziny" - napisali duchowni.
Skomentuj artykuł