"Niech muzułmanie potępią terroryzm w imię religii"

(fot. shutterstock.com)
RV / pk

W obecnej walce z terroryzmem szczególna odpowiedzialność spoczywa na muzułmańskich liderach religijnych, którzy jednoznacznie muszą potępić wykorzystywanie religii do usprawiedliwiania przemocy.

Wskazuje na to abp Paul Gallagher, będący w Watykanie odpowiednikiem ministra spraw zagranicznych.

Przypomina on jednocześnie, że Stolica Apostolska zawsze opowiada się za "dialogiem i negocjacjami", jednak, jak mówi, trudno je prowadzić z kimś takim, jak przedstawiciele Państwa Islamskiego - nieszanujący nikogo, nieuznający godności drugiej strony i szerzący fundamentalizm.

Zamachy w Paryżu abp Gallagher nazywa zbrodnią nie do usprawiedliwienia. Wskazuje, że cały świat powinien zjednoczyć swe wysiłki i wszelkie możliwe środki w walce z terroryzmem. Ta odpowiedzialność nie spoczywa jedynie na politykach, ale również na przywódcach religijnych. Papież Franciszek przypomina, że z powodu "trzeciej wojny światowej w kawałkach" w wielu krajach ludzie cierpią i opłakują swych bliskich.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Niech muzułmanie potępią terroryzm w imię religii"
Komentarze (45)
jazmig jazmig
19 listopada 2015, 21:36
Będzie z tym problem, ponieważ terroryzm wynika z Koranu, wcale nie jest z nim sprzeczny. prezenterka France24 zapytała swojego gościa: "Jak wytłumaczyć islamskim radykałom, że oni nie reprezentują islamu?". Imam obecny w studiu spojrzał na nią i odpowiedział: "Kłopot w tym, że oni reprezentują islam, ale w innym wydaniu [url]http://gosc.pl/doc/2828708.Francja-jest-glucha[/url]
20 listopada 2015, 10:23
Myślę, ż po prostu czytają go dosłownie i konsekwentnie realizują tzw. "słowo Boga". Można powiedzieć, że chrześcijanie tej konsekwencji nie mają, w przeciwnym razie stosowaliby się do wszystkich zaleceń "słowa Bożego" w Biblii, a nie tylko niektórych tj. tych, które w ich odczuciu Bóg powiedział, a których nie. Kamienować cudzołożnicę za miastem? Radykał islamski wykona. Chrześcijanian się powstrzyma. Swoją drogą ciekawe dlaczego. Czyżby gdzieś wewnętrznie czuł, że słowa wcale od Boga nie pochodziły, że nie były jednak natchnione Duchem świętym?
20 listopada 2015, 10:34
Radykał islamski wykona. Chrześcijanin się powstrzyma. Widocznie oni uwazają że są bez winy. A ty @Milosc rzucisz kamieniem w cudzołożnicę?
20 listopada 2015, 10:45
Nie. I nie dlatego, że jestem czy nie jestem bez winy, ale dlatego, że mam Wewnętrzy Kompas. No i nie stosuję się do czyichś poleceń niezgodnych z Nim, bo wiem, że nie mam "bogów cudzych przede Mną". 
20 listopada 2015, 10:51
Bez winy czyli doskonały. Nie rzucisz kamieniem bo nie jesteś doskonała, to ci mówi twój wewnętrzny kompas. Dla chrześcijanina tym kompasem jest Dekalog, badanie sumienia.  
20 listopada 2015, 11:06
Pozwól Euzebiuszu, że to ja dzielę się z Tobą, co mi mówi mój wewnętrzny kompas. Ty usiłując interpretować czy wręcz stwierdzać, co ja wewnętrznie słyszę, a więc głos Boga, który mówi konkretnie do mnie, nie słyszysz już mojej prawdy a swoje projekcje. 
20 listopada 2015, 11:21
Dzielisz się a ja wyciagam wnioskli czytając co piszesz. To, że słyszysz jakiś głos który mówi cię że jesteś doskonała nie oznacza wcale, że ten głos pochodzi od Boga, można powiedzieć ze wręcz jest to dowod na to że nie jest to głos pochodzący od Boga.
20 listopada 2015, 11:45
Bóg stworzył wszystko i jest wszystkim. Jest Życiem objawionym i przejawiającym się w Procesie. Wiem, że Ty jako chrześcijanin wyrzekasz się szatana, więc zastanów się dlaczego jednocześnie go węszysz. I biorąc to pod uwagę proszę, wyciągnijże wnioski raczej z tego, co Ty myślisz i piszesz o mnie i moim wewnętrznym kompasie, raczej niż z z mojej prawdy, z tego, co ja piszę o sobie. 
20 listopada 2015, 11:51
Jeszcze jedno Euzebiuszu. Zwróć proszę uwagę na to, że już rzuciłeś cień podejrzeń (przysłowiowy kamień) w tego, który jako Dzieło, jako Dziecko Boga ma poczucie doskonałości stworzenia swego Ojca Stwórcy. 
20 listopada 2015, 11:52
Gdzie węszę szatana, w którym miejscu pokaż mi. To ty widzisz w tym co ktoś pisze że to co piszesz moze  nie od Boga pochodzić że pochodzi to od szatana,   sama o sobie to piszesz. Czytam co piszesz, nie odpowiadasz na pytania, a pytanie było czy rzucisz kamieniem. Skoro twierdzisz że nie, ja uwazam że dlatego że nie jesteś doskonała, a ty twierdzisz ze to kompas. Dlaczego nie rzucisz kamieniem skoro jesteś jak twierdzisz doskonała, co konkretnie mowi ci twój kompas.
20 listopada 2015, 11:59
Wyobraź sobie wiem, co kryje się pod chrześcijańskim zrozumieniem "jest to dowod na to że nie jest to głos pochodzący od Boga". Mój Kompas mówi mi, że Życie to Bóg i Ono/On jest we mnie, a każda istota jest ze mną JEDNYM. Jak mogłabym więc chcieć rzucać kamieniem w kogoś, wiedząc, że rzucałabym nim w samą siebie?
20 listopada 2015, 12:05
Poczucie doskonałości stworzenia swego Ojca Stwórcy to nie to samo co przekonanie o własnej doskonałości. A wracając do kamieni ile takich kamieni na tym portalu rzuciłaś chcoaiżby w papieża Franciszka, katolików?
20 listopada 2015, 12:15
Co wiesz na temat chrześciajńskiego zrozumienia, że glos może od Boga nie pochodzić akurat w moim przypadku. Skąd wiesz co/kogo mam na myśli? Skoro każda istota jest z tobą jednym przyznajesz się tym samym do swoich słabości, od których ludzie nie są wolni, więc nie jestes doskonała.
20 listopada 2015, 12:29
No i kto o tym przekonaniu o doskonałości tutaj mówi jak nie Ty? Kto nazywał kiedyś moją działalność na forum prostytuowaniem się? Kto zadawał pytania o odejście z Kościoła, a potem się obruszał, że na nie "ciągle" odpowiadam. Kto mówił "łepetyna" o mojej głowie?  Kto czynił z siebie cierpliwego mnicha w drugim widząc wroga? Kto chodzi za Bazylim i mu czyni wyrzuty, że szydzi z katolików? Kto robi to teraz mnie? Kto napisał jeszcze wiele innych rzeczy, które mogłyby kogoś personalnie dotknąć? Otóż Ty, Euzebiuszu. I wiesz dlaczego tak robiłeś? Bo tak bardzo kochasz swoje "świętości", że z miłości do nich jesteś w stanie ustawiać się przeciwko człowiekowi. A w drugim czlowieku tak samo jak i w Tobie  jest Bóg. Więc zastanów się, w co inwestujesz swoją miłość, żeby ona prawdziwego i objawionego Boga nigdy Ci nie przesłoniła.  Przekonania się zmnienia, gdy wraz z nimi wiesz, że może przyjść szacucek do drugiego człowieka.   Nie po to Ci to piszę, żebyś czuł się źle, ale żebyś miał świadomość, że ponosisz pełną odpowiedzialność za swoje słowa. I jak siejesz, tak zbierasz. 
20 listopada 2015, 12:39
@Milosc, przeproś publicznie papieża Franciszka za to, że obrażałaś go wielkrotnie na tym portalu a być moze i na innych też. Przeproś również wraz  ze swoim kolegą Bazylim i Aturem Romanem użytkowników tego portalu za to, że szydziliscie z wiary katolickiej, z Pisma Świętego ze to bzdury i zabobony.
20 listopada 2015, 12:43
Wiesz Euzebiuszu, co zmieniłoby się w Twoim życiu jak poznałbyś kogoś, kto miałby poczucie bycia doskonałym? Niewiele. Po prostu szukałbyś niedociągnięć, byle żeby go utwierdzić się w przekonaniu, że się myli. Patrzyłbyś zrównać do poziomu ludzi słabych i grzesznych. Ot wielkie mi co. Ja patrże na ludzi jak na doskonałe dzieła, które po prostu zapomniały, że są doskonałe i dlatego, że uwierzyły, że są słabe i grzeszne, dlatego tak o sobie nisko myślą. A za niską myślą idą niskie słowa, a za nimi niskie czyny. I tak ten świat wygląda. Nadal chcesz, żeby rósł w siłę terroryzm? Nie sądzę. Więc trzeba zacząć siebie cenić, myśleć o sobie i innych w najwznioślejszym wyobrażeniu, najwspanialszej wizji, a więc tak jak widzi nas Bóg, Najwyższy Stwórca Wszechświata. No przecież nie można Go podejrzewać o to, że się pomylil i stworzył dzieło nieudane i wybrakowane. Więc pomagaj ludziom proszę, a nie patrz ściągać ich w dół. 
20 listopada 2015, 12:47
@Milosc czy znasz słowo PRZEPRASZAM? Jeśli tak, co czy jesteś w stanie przeprosić publicznie papieża Franciszka za to, że wielokrotnie obrazałaś go tu na portalu?
20 listopada 2015, 12:48
I pamiętaj, jak ojciec będzie córce mówił "jesteś głupia, brzydka i się do niczego nie nadajesz", to ona rzeczywiście gotowa jest z takim wyobrażenim o sobie iść dalej przez życie. I wtedy możliwe, że poślubi pierwszego lepszego z radości, że chociaż ktoś się nią zainteresował. I m.in. stąd bierze się też patologia, nad którą jak twierdzisz lubisz się pochylać.  Z wewnętrznego poczucia braku, wsparcia miłości, szacunku itp. Mam nadzieję, że rozumiesz, co komunikuję.
20 listopada 2015, 13:03
@Milosc czy znasz słowo PRZEPRASZAM?
20 listopada 2015, 17:50
Euzebiuszu, znam słowo przepraszam i używam go wtedy, gdy postąpię nie tak, jak mogłam postąpić najlepiej. Nikogo nie obraziłam na tym portalu. Jeżeli jednak kogoś uraziły moje słowa, to nie jest to moją sprawą, a sprawą tego, który poczuł się urażony. Wtedy powinien pochylić się nad sobą i sam sobie zadać pytanie "dlaczego uraziło mnie to, co usłyszałem, dlaczego mnie to dotknęło?". I w sobie poszukać odpowiedzi. Zawsze należy sięgać do wewnętrznego źródła, Euzebiuszu. Gdybym ja przypisywała winę komuś za to, że ja się obraziłam byłoby po prostu z mojej strony niedorzeczne. Byłoby zrzuceniem odpowiedzialności za swój stan, na kogoś innego. Nic by nie wniosło, żadnej refleksji, żadnego uleczenia, żadnej zmiany. 
20 listopada 2015, 17:57
Czyli uważasz, że nie jest ważny szacunek którego wielokrotnie zabrakło w twoich wypowiedziach w stosunku chociażby do papieża, ale zauwazałaś jego brak i wypominałaś użytkownikom którzy nie okazywali go tobie. To dość przewrotne i wybiórcze, nie uważasz?
20 listopada 2015, 18:41
Naruszyłam szacunek do papieża? Proszę podaj przykład. 
20 listopada 2015, 20:08
Pamiętasz co kto inny pisał na twój temat przypomnij sobie co pisałaś o papieżu, ja uważam że nawet kilkakrotnie umyślnie papieża ośmieszałaś, podobnie zresztą ogół  katolików - wróć do swoich wpisów na disqus tam je znajdziesz. Jeżeli jednak kogoś uraziły moje słowa, to nie jest to moją sprawą, a sprawą tego ktory poczuł się urażony.   Osobliwe podejście, wracając do indoktrynacji dzieci za młodu uczeniem ich prawdy  i dochodzeniem przez nich samodzielnie do tego co to jest prawda,  w świetle twoich powyższych twierdzeń o byciu urażonym rozumiem, że dziecku można powiedzieć wszystko, to nie twoja sprawa a dziecka, on musi sobie z tym poradzić co usłyszy. Dochodzimy tym smaym chyba do rozwiązania zagadki twoich wpisów i mądrosci życiowych, bo wyłania się z tego odpowiedź skąd się to wszystko u ciebie bierze.
M
Milosc
20 listopada 2015, 20:49
Euzebiuszu, bezpodstawne są Twoje zarzuty. Poprosiłam o dowód na ośmieszenie papieża i nie dostarczyłeś go. Wiesz dlaczego? Ponieważ tego nie zrobiłam.  Za chwilę poproszę Cię o dowód na to, że ośmieszyłam katolików i znów go nie dostarczysz. Wiesz, że to są pomówienia, Euzebiuszu? Zdajesz sobie sprawę? Wyobraź sobie, że moi rodzice są katolikami, moi przyjaciele są katolikami, ja sama byłam kiedyś katoliczką. I co? I miałabym komuś tu na forum i jednocześnie moim najbliższym i sobie zarazem ubliżać? Euzebiuszu, jesteś dorosłym człowiekiem i ponosisz odpowiedzialność za swoje słowa. Zastanów się zatem proszę dwa razy zanim coś jeszcze napiszesz, bo zniesławić jest bardzo łatwo, ale trudniej jest znaleźć na to dowód, a jeszcze trudniej z tym żyć jak się okaże, że tego dowodu jednak nie dostarczyłam.  Może dla wielu ludzi zdawać się być to osobliwym podejściem. Jest to jednak właśnie zdrowe podejście, Euzebiuszu. Słońce nie obrazi się na mnie za to, że powiem o nim wielka gwiazda, choć przecież gdyby miało rozbuchane ego to mogłoby, prawda?  I sam widziesz Euzebiuszu ile stosujesz przypisań. Piszesz, że w świetle moich twierdzeń dziecku można powiedzieć wszystko i niech sobie z tym jakoś radzi sam. Nie! Ja tego nie napisałam i nawet nie sugerowałam! Twierdziłam, że dziecka należy uczyć dochodzenia do prawdy samemu, krytycznego spojrzenia, kwestionowania pewnych spraw, a nie wbijać mu "prawdy" z pozycji autorytetu. I nie chodzi tu o prawdy wynikające z obserwacji, z natury rzeczy. Tu chodzi o nie narzucanie mu przekonań czy własnych uprzedzeń. Jaka jest Twoja wola Euzebiuszu? Jest wolna oczywiście. Ale tej wolności się nie nadużywa, z tej wolności się korzysta, bo daje możliwość autentycznego wsłuchania się co mówi Twój rozmówca i co on komunikuje. Przedstawiasz się przyjacielem człowieka, ale czuję, że przez pryzmat uprzedzeń, jeszcze nie masz ochoty go po to wysłuchać, by zrozumieć.
20 listopada 2015, 21:02
@Milosc czy potrafisz ująć myśl w krotką i zwięzłą wypowiedź?
20 listopada 2015, 23:28
Tak, wątek rozpoczęliśmy od pewnej niekonsekwencji, tj. od tego, że część słów pochodzących ze "świętej księgi" owszem realizujemy w praktyce, a części nie. Jak się okazuje, można się stosować do tego, co ktoś zaleca, a można nie. Nawet jeśli nazwie się go Bogiem. Uważam, że najwyższa pora w dzisiejszym świecie zacząć przyglądać się własnym myślom, słowom i uczynkom. A przez własnym rozumiem WŁASNYM - tym, które od nas wychodzą. I tym się przyglądać i te zmieniać. To jest praca nad sobą w służbie sobie, w służbie calej ludzkości i wszystkich istot z nami żyjących. Niech nasze własne myśli staną się naszą codzienną modlitwą, nasze słowa - wyjściem do człowieka, a wtedy nasze serca otworzą się na słuchanie i zrozumienie.    
21 listopada 2015, 09:15
Niech nasze własne myśli staną się naszą codzienną  modlitwą, nasze słowa - wyjściem do człowieka, a wtedy nasze serca otworza się na słuchanie i zrozumienie. @Milosc napisałaś od końca, bo najpierw jest przemiana serca a z niej wypływa dopiero cała reszta. Piszesz, że nasze myśli niech się staną naszą modlitwą, a ileż to ludzi tkwi we własnych poplątanych myślach, które ich utwioerdzaja we własnej doskonałości i nieomylności i jest to największą przeszkodą w otwarciu się na drugiego człowieka chociaz im się wydaje że jest na odwrót. Są takie przeypadki :-)
21 listopada 2015, 10:13
Myśl jest sprawcza Euzebiuszu. Aby przemienić serce, potrzebna jest wola - myśl. Tak, wielu ludzi tkwi we własnych poplątanych myślach. Jednak jeśli te myśli utwierdzają ich w doskonałości to świetnie, nieomylności gorzej. 
21 listopada 2015, 13:02
Może być myśl utwierdzająca w nieomylności co do własnej doskonałości. Są takie przypadki.
21 listopada 2015, 14:27
Wiem do czego pijesz, więc ukrócę już ten wątek.  Jeżeli zastanawiałeś się kiedyś nad tym jak można być tak genialnym stwórcą różnorodnych gatunków gadów, płazów, ryb, ptaków, roślin, krzewów, drzew, ludzi, minerałów, planet, gwiazd, przebogatych w kolory i faktury oraz w działające w nich mechanizmy życia tak, by wszystko funkcjonowało perfekcyjnie, w symbiozie i harmonii wraz z całą naturą i żywiołami wody, powietrza, ognia i ziemi, to proszę Cię, zastanów się jeszcze raz nad tym, co mogę mieć na myśli pod hasłem doskonałe dzieło stworzenia.  Czy pomyślałeś nad tym, że mimo, że masz mózg, to nie musisz się jednak zastanawiać nad tym, jak krew ma krążyć, serce ją pompować, nerki, płuca, żołądek, wątroba czy jelita pracować - bo to wszystko idealnie działa, jest dziełem skończonym dla Ciebie, byś mógł to jedynie badać, zgłębiać? Tak samo jest z wiedzą - ona również jest w całości zapisana w Tobie, nie zakryta przed Tobą, ale też nie odsłonięta póki sam po nią nie sięgniesz? Czy teraz rozumiesz, co mam na myśli mówiąc o doskonałości Największego i Najwspanialszego, Genialnego wręcz Architekta Wszechczasów?  
21 listopada 2015, 17:29
No i sama sobie nareszcie udzieliłaś odpowiedzi - ty tym Architektem Wszechczasów nie jesteś. Kropka. Amen.
21 listopada 2015, 17:57
Oczywiście, że nie sama. Jestem współ. Z Tobą również.
21 listopada 2015, 18:02
@ Milosc nie jesteś BOGIEM.
21 listopada 2015, 18:53
Napisz te słowa do Jezusa. 
21 listopada 2015, 18:56
@Milosc nie jesteś BOGIEM. JEZUS JEST BOGIEM. JEZUS JEST BOGIEM JEZUS JEST BOGIEM
21 listopada 2015, 19:03
No, i to jest już fanatyzm i bałwochwalczy kult jednostki. 
21 listopada 2015, 19:04
Apage satana !!!
21 listopada 2015, 19:12
Sama wiara w Chrystusa nie wystarcza jak widać. Trzeba jeszcze umieć słuchać Nauczyciela i Jego naukę stosować. 
21 listopada 2015, 19:14
Apage satana!!!
21 listopada 2015, 19:39
Pamiętaj, Ty ponosisz odpowiedzialność za siebie, swoje słowa, swoją postawę wobec drugiego a tym samym za swój stan i swoje samopoczucie. 
21 listopada 2015, 19:42
APAGE SATANA!!!
21 listopada 2015, 19:45
Masz już gwoździe gotowe?
21 listopada 2015, 19:53
APAGA SATANA!!!
21 listopada 2015, 20:18
Widzę, że nie ręczysz za siebie. Wiesz chociaż o co Ci chodzi? A wiesz, o co chodziło z Jezusem? O to samo. 
21 listopada 2015, 22:17
APAGE SATANA!!!