Niemcy: księża ukrywają uchodźców w kościołach

(fot. fotononia via Foter.com / CC BY-NC)
islamistablog.pl / kw

Niemieccy księża ukrywają uchodźców zagrożonych deportacją w kościołach mówiąc, że "azyl kościelny to średniowieczne prawo", które przysługuje parafiom.

Jak podaje niemiecka Süddeutsche Zeitung, księża pracujący w parafiach katolickich na bawarskiej prowincji udzielają uchodźcom zagrożonym deportacją ochrony w kościołach. Aby zapobiec aresztowaniu uchodźców, powołują się oni na średniowieczne prawo "azylu kościelnego", według którego każdy, kto prosi o azyl w kościele, a dostanie odpowiednie pozwolenie od proboszcza, nie może zostać zabrany do aresztu.

W parafiach w Nandlstadt i Attenkirchen proboszcz Stephan Rauscher odważył się zrobić to już dziewięć razy i wciąż otrzymuje listy z prokuratury. Jak inni księża z tego rejonu, odrzuca oskarżenia o naruszenie prawa mówiąc, że sam woli być osadzony w areszcie na parę tygodni niż pozwolić, aby jego podopieczni zostali deportowani.

DEON.PL POLECA

Dyrektor Caritas Monachium i Freising: to naprawdę nie są terroryści >>

Teraz w kościele księdza Rauschera przebywa już dziewiąta osoba zagrożona przymusowym opuszczeniem Niemiec. Jednak aby nie trafić do aresztu, uchodźcy mogą opuszczać teren kościoła tylko w towarzystwie księdza.

Za każdym razem, gdy w parafii przybywa nowa osoba zagrożona deportacją, proboszcz zgłasza jej obecność miejscowej policji. Podobnie swoje zaangażowanie na rzecz osób zagrożonych deportacją opisuje ksiądz Peter Lederer z parafii św. Jerzego w Freising: "Przyjęliśmy jedną osobę w zeszłym roku. Miało to być tylko na trzy tygodnie. Została u nas na trzy miesiące".

W Monachium pomocą prawną dla osób, które schroniły się w kościele, zajmuje się prawniczka Bettina Nickel. "Często chodzi o tak zwane przypadki z procedury dublińskiej. Mieliśmy na przykład mężczyznę zarejestrowanego w Polsce, który przybył do Niemiec, bo tu żyła jego siostra. W takiej sytuacji brat powinien być deportowany do Polski. Aby mogli pozostać razem, musieliśmy przeanalizować całą sprawę raz jeszcze. Żeby to robić potrzebowaliśmy czasu. Wtedy z pomocą przyszedł azyl kościelny". - mówi prawniczka.

Podobnie ma się sprawa z osobami, które przyjechały do Niemiec z Włoch, zaczęły uczyć się języka i integrować z lokalną społecznością, ale prawo mówi, że muszą powrócić do kraju, gdzie zostali zarejestrowani po raz pierwszy.

Jak podaje Süddeutsche Zeitung, w parafiach ewangelickich w ramach azylu kościelnego zarejestrowano 88 uchodźców, jednak może być ich więcej, gdyż większość parafii protestanckich nie podaje takich informacji prasie. Jak podają prawnicy, azyl kościelny jest rozwiązaniem w przypadku deportacji, ale tylko kiedy pod względem prawnym nie ma już innego wyjścia.

Według statystyk Niemieckiej Komisji Ekumenicznej do spraw Azylu Kościelnego w latach 1991-2001 w ponad 75 procentach przypadków udzielenia azylu kościelnego ochrona ta zapobiegła łamaniu praw człowieka względem uchodźców lub uchroniła ich przez utratą zdrowia fizycznego.

Jak na taką działalność reagują muzułmanie? Na profilu facebookowym Muslims Against ISIS, obserwowanym przez ponad 100 tys. osób, czytamy: "Jako muzułmanie powinniśmy uczyć się od nich odwagi. Zamiast mówić, że to czy tamto robią źle, powinniśmy mówić: to są ludzie Boga. Obyśmy sami mieli taką odwagę stawiania czoła prześladowaniom także, gdy pomagamy osobom innej wiary. Poza naszą wzniosłą retoryką - ilu muzułmanów odważyłoby się postąpić tak jak oni?"

Więcej o azylu kościelnym można przeczytać po niemiecku na stronie archidiecezji Monachium i Freising.

Tekst ukazał się pierwotnie na islamistablog.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Niemcy: księża ukrywają uchodźców w kościołach
Komentarze (2)
14 listopada 2017, 16:03
Kościoły w Niemczech pustoszeją, bo wiernych odbywa, zatem nielicznni już księża robia co moga , aby je zapełnić....
14 listopada 2017, 09:50
Wielki szacunek dla tych księży! To jest właśnie postawa Chrześcijańska. Niech im Pan Bóg błogosławi. Wierzę że tacy księża zapoczątkują prawdziwą przemianę i odrodzenie Chrześcijaństwa, od wiary na pokaz (patrz ogromna część Polaków zwłaszcza związana z miłościwie nam panującą siłą przewodnią narodu) od wiary w sercu polegającej na miłości bliźniego (każdego człowieka!) i ufności Miłosierdziu Bożemu.