Niemiecki teolog: "Promowanie wizyt w Medjugorie jest igraniem z ogniem, które może mieć niekontrolowane skutki"

(fot. Wikimedia Commons)
Onet.pl / sz

"Nie jestem pewny, że to Matka Boga objawiła się młodym ludziom w Medjugorie. W mojej ocenie (...) pochodzą od złych duchów, których owoce widać w nieposłuszeństwie, kłamstwach i innych moralnych upadkach" - mówi w wywiadzie ks. prof. Manfred Hauke. Czy objawienia z Medjugorie są bezpieczne?

Ks. Prof. Manfred Hauke jest duchownym katolickim archidiecezji Paderborn (Niemcy) oraz przewodniczącym Niemieckiego Towarzystwa Mariologicznego. Od 1993 r. pracuje jako profesor teologii dogmatycznej na Wydziale Teologicznym w Lugano (Szwajcaria). W wywiadzie dla "Die Tagespost" opowiada dr Evie Doppelbauer o wątpliwościach jakie budzą w nim objawienia Matki Bożej w Medjugorie nazywanej w języku lokalnych wiernych Gospą. "Istnieje cała seria argumentów, które należy postrzegać łącznie. Najcięższymi argumentami są wewnętrznie sprzeczne informacje połączone z <<Matką Boga>>. Rozpoczynają się wraz z pierwszymi dniami fenomenu" - mówi niemiecki teolog, który od początku obserwuje wydarzenia z tej bośniackiej wioski. Już wtedy też miał pierwsze wątpliwości związane z ich autentycznością.

Do myślenia dało mu to, że Maryja w pierwszych wizjach bardzo często zmieniała zdanie: "Na pytanie, jak długo będzie się objawiała, Gospa odpowiedziała: Tak długo, jak chcesz. Natomiast dzień później, na to samo pytanie udzieliła odpowiedzi: Trzy dni dłużej. Z tego powodu, widzący oczekiwali zakończenia objawień do 3 lipca 1981 r.".

Abp Henryk Hoser o oficjalnym stanowskiu Kościoła ws. objawień w Medjugorie<<

DEON.PL POLECA

W czasie kolejnych objawień (również przed 3 lipca) dochodziło do niewytłumaczalnych i dziwnych zachowań samej Maryi jak i tzw. widzących. Kobieca postać pojawiała się i znikała, przychodziła bez zapowiedzi. Chociaż nie było widać jej rąk, trzymała na wysokości piersi jakieś "białe zawiniątko", które odsłaniała i ukrywała. Sprawiała wrażenie, jakby to było dzieciątko Jezus. Widzenia doznawały różne osoby, pojawiały się różnice w wyglądzie postaci. Gdy pewnego razu widzący szli na kolejne spotkanie z Gospą, mówili, że "czuli, jakby byli niesieni przez jakąś nadnaturalną siłę wśród krzaków cierniowych", a Maryja wyłoniła się z mgły. Niektóre elementy były podobne do tych, jakie występowały przy objawieniach w Garabandal, które Kościół uznał za niebezpieczne. Maryja zdradzała też informacje czy bliscy ludzi, którzy zbierali się na wzgórzu trafili do nieba czy do czyśćca lub piekła. Pewnego razu publicznie orzekła: "Wy, którzy zgromadziliście się tutaj wokół mnie, jesteście najlepszymi z wierzących". Innym razem z kolei Gospa upuściła dzieciątko, aby jedna z widzących mogła je złapać. Tak przynajmniej twierdziła Vicka. Zdaniem ks. prof. Hauke, pojawiło się wiele zjawisk, które nie wystąpiły wcześniej w żadnych uznanych objawieniach.

"Pojawienie się Gospy zawiera szereg niezwykłych szczegółów, których nie odnajdujemy w autentycznych maryjnych objawieniach. Na przykład Jej ręce się trzęsą. Za każdym razem, kiedy ludzie nadeptują jej długi welon, zanika i później powraca. Pozwala się pochwycić i śmieje się z tego. Nie ma sznurka na jej szacie i nie można zobaczyć jej stóp. Jak w spirytualnym fenomenie, jej twarz powoli i stopniowo staje się widoczna. Kiedy jest pytana, czy chciałaby objawić się w kościele, waha się. Kiedy kropi się wodą święconą, troje z widzących mdleje. Widząca o imieniu Marija narzekała 26 czerwca, że po spotkaniu z Gospą miała lodowate ręce" - stwierdza profesor teologii dogmatycznej.

3 lipca 1981 r. w obecności wielu świadków widzący orzekli, że objawienia się zakończyły i były to rzekomo słowa samej Matki Bożej. Trwają jednak one do dziś, co budzi zainteresowanie całego Kościoła, bowiem żadne objawienia wcześniej nie trwały od ponad 30 lat prawie codziennie. "Nie mam wątpliwości, że objawienia miały miejsce w pierwszych dniach, natomiast nie jestem pewny, że to Matka Boga objawiła się młodym ludziom w Medjugorie" - mówi w mocnych słowach ks. Manfred Hauke.

Kapłan ma nadzieję, że Watykan odpowie wreszcie na pytania o ich autentyczność. Jego zdaniem powinien być to pierwszy krok w tej sprawie: "Przedkładanie praktyki przed teorię jest dyskusyjne w każdym przypadku. Apostolski wizytator w Medjugorie został powołany bez wcześniejszego zadeklarowania stanowiska w kwestii autentyczności objawień. Ich fenomen powinien najpierw zostać wyjaśniony w różnych wymiarach, a dopiero później należałoby wyciągać praktyczne wnioski dla duszpasterskiej opieki. Kiedy ludzie zaczynają się modlić, tam są dobre owoce, lecz są także i złe owoce, które istnieją nierozłącznie z objawieniami"

Zbadanie autentyczności objawień z Medjugorie jest trudnym zadaniem, gdyż w samych kronikach i zapiskach objawień, które od początku prowadzą m.in. kolejni duchowi opiekunowie widzących, występuje wiele błędów doktrynalnych, które mogą zostać uznane nawet za herezje. "W <<Kronikach Objawień>> wydanych przez plebanię w Medjugorie, jest seria doktrynalnych błędów"- mówi ks. Manfred i wymienia kilka z nich - "można przeczytać, że widzący nie potrzebują modlić się za samych siebie, lecz tylko za innych. To stwierdzenie przywołuje błędną pelagiańską doktrynę potępioną przez Kościół, według której nie było potrzeby wypowiadać w modlitwie Ojcze nasz prośby: i odpuść nam nasze grzechy, lecz tylko grzechy innych. Gospa, przemawiając do widzących, oznajmia, że święci są w niebie z duszą i ciałem. To zaprzecza nauce, która wiąże zmartwychwstanie ciała z drugim przyjściem Chrystusa. 1 października 1981 r. została zapisana wypowiedź, zgodnie z którą Gospa oznajmia, że: Przed Bogiem wszystkie religie są równe".

Wątpliwości budzą też sami opiekunowie widzących, którzy okazywali nieposłuszeństwo biskupowi miejsca. Jeden z nich, ks. Jozo Zovko OFM, twierdził, że sam ma objawienia i zapraszał Maryję, aby ukazywała się w kościele parafialnym, co jak podkreśla teolog jest sprzeciwem wobec władzy biskupiej, gdyż zrobił to bez zgody ordynariusza. Pewnego razu Gospa powiedziała, że jest on już za życia świętym. "Podczas pobytu w więzieniu, on sam [ks. Zovko - przyp. red.] objawiał się widzącym wiele razy razem z Gospą, która mówiła o nim, według Kronik Objawień z 21 października 1981 r.: On jest świętym; Już wam to powiedziałam. Ten <<święty>> wielokrotnie ściągał na siebie kościelne sankcje z powodu swoich medjugorskich działań i z powodu kontrowersyjnych charyzmatycznych praktyk, które rozpoczął jeszcze przed objawieniami. Obecnie nie wolno mu żyć w Bośni - Hercegowinie, ani też publicznie wypowiadać się na temat rzekomych objawień" - ostrzega ks. prof. Hauke.

Abp Hoser: największym fenomenem medjugorie są masowe nawrócenia i spowiedzi<<

Kolejny opiekun, ks. Tomislav Vlašić OFM, również popadł w konflikt z władzą diecezjalną i zakonną ze względu na brak posłuszeństwa. Franciszkanin sam siebie miał określać mianem "duchowego kierownika wybranego przez Gospę". Mimo, że został odsunięty od widzących, kontynuował swoją misję, zakładając wspólnotę "Kraljice mira". W późniejszych latach miał również dziecko z jedną z sióstr z tej wspólnoty. "11 lipca 1988 r. Marija [jedna z widzących - przyp. red.] złożyła oficjalną deklarację, że spisywała wiadomości pod przymusem ze strony Vlašicia. Vlašić zawarł później mistyczne małżeństwo z niemiecką widzącą, która zostawiła go po kilku latach. Obecnie jest blisko powiązany z wiadomościami o UFO i ze zdecydowanie spirytualistycznym zapleczem (…) Biskup Zanić w 1984 r. nazwał go mistyfikatorem i charyzmatycznym magikiem" - wyjaśnia niemiecki teolog.

Skandali nie uniknął również następca o. Vlašicia, ks. Slavko Barbarić, który otwarcie sprzeciwił się decyzji biskupa o zakończeniu objawień w kościele parafialnym. Biskupowi sprzeciwiła się również Gospa, co budzi ogromne wątpliwości, ponieważ Maryja nigdy wcześniej nie stanęła przeciwko Kościołowi. "Gospa wypowiedziała się przeciwko samemu zarządzeniu, oznajmiając: <<Życzę sobie, aby Slavko pozostał tutaj i zaopiekował się wszystkimi szczegółami i transkrypcjami, abyśmy mieli jasny obraz wszystkiego na koniec mojej wizyty>>. Trudno uwierzyć, aby Matka Boga wspierała kanoniczne nieposłuszeństwo wobec uzasadnionego nakazu biskupa. Ponadto wiadomość stwierdzała, że Barbarić będzie żył aż do końca objawień. Tymczasem Barbarić zmarł, a objawienia ciągle trwają" - zauważa ks. Hauke.

Niemiecki teolog dogmatyczny w rozmowie z "Die Tagespost" mówi też, że zna dokładnie wyniki wielu badań mających ustalić czy widzący mieli nadprzyrodzone wizje i ekstazy, i jego zdaniem w objawieniach z Medhugorie nie ma nic nadprzyrodzonego, a sami widzący pozostawali w kontakcie z otoczeniem podczas spotkań z Gospą. To wyklucza mówienie o ekstazach. "W oparciu o to, co zostało powiedziane, nadprzyrodzony początek jest wykluczony. Psychologiczne lub parapsychologiczne wyjaśnienie jest również niewystarczające, zwłaszcza żeby wytłumaczyć początek fenomenu (…) W mojej ocenie, pierwsze objawienia (i prawdopodobnie większa cześć kolejnych zjawisk) są więcej niż naturalne (tzn. poza naturą), to znaczy, pochodzą od złych duchów, których owoce widać w nieposłuszeństwie, kłamstwach i innych moralnych upadkach. Można również zauważyć ludzki wpływ, włączając interesy Camorry z Neapolu, jeśli ktoś wierzy papieskiemu wizytatorowi abp. Hoserowi" - dodaje.

"Księża posługujący w parafii, powinni byli zachować wstrzemięźliwość i dokonać rozeznania duchów możliwych dla widzących. Ks. Zovko i Vlašić nie byli w stanie tego dokonać i pozwolili uwolnić pseudocharyzmatyczną lawinę, która doprowadziła do wielkiego chaosu w Kościele. Brak nazwania tych złych duchów po imieniu jest gorszy niż milczenie biskupa na temat seksualnych nadużyć w Chile. Duszpasterska praktyka promowania wizyt w Medjugorie bez wyjaśnienia w pierwszej kolejności autentyczności objawień, jest igraniem z ogniem, które może mieć niekontrolowane skutki, zwłaszcza dla następcy Św. Piotra. Powinniśmy modlić się za papieża Franciszka" - kończy swoją wypowiedź ks. prof. Manfred Hauke.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Niemiecki teolog: "Promowanie wizyt w Medjugorie jest igraniem z ogniem, które może mieć niekontrolowane skutki"
Komentarze (12)
EC
~Edyta Czerwinska
22 października 2024, 00:35
Matka Boża w objawieniach mówiła też o potrzebie modlitwy za samych siebie, ( w Fatimie ukazując się trójce dzieci -chłopcu św. Franciszkowi mówiąc o jego bliskiej śmierci na pytanie czy pójdzie do Nieba odpowiedziała, że jeszcze musi się dużo modlić na różańcu. Po za tym pokora i posłuszeństwo jest cechą świętych bez względu na wszystko. Bo to Bóg wyprowadza dobro ze wszystkiego nawet tego co wydaje się niesprawiedliwe lub błędne, a nie człowiek - nawet święty-własnymi siłami Przykładem jest tu św. Ojciec Pio, który za swego życia doznał wielu upokorzeń od zwierzchników Kościoła ze względu na otrzymane stygmaty i działalność i pokornie. poddawał się ich woli i decyzjom, choć bardzo cierpiał gdy zakazano mu publicznego sprawowania Mszy św. i spowiadania.
EC
~Edyta Czerwinska
22 października 2024, 00:34
Matka Boża, nigdy nie wypowiadała się w zatwierdzonych przez Kościół objawieniach przeciwko Kościołowi, księżom i biskupom. Nigdy też nie mówiła nic od siebie i w swoim imieniu ale objawiała się ludziom z wielkiej łaski i miłosierdzia Boga aby ostrzegać ludzkość przed złymi drogami, prowadzącymi do zatracenia, prosząc o nawrócenie i modlitwę różańcową w intencji grzeszników i wynagrodzenia Bogu grzechów ludzkości, przez pokutę i osobiste umartwienia.
AK
Anna K
9 listopada 2018, 14:46
Jaki jest glówny zarzut w tym artykule? To wręcz absurdalne: "...ks. Slavko Barbarić, który otwarcie sprzeciwił się decyzji biskupa o zakończeniu objawień w kościele parafialnym. Biskupowi sprzeciwiła się również Gospa, co budzi ogromne wątpliwości, ponieważ Maryja nigdy wcześniej nie stanęła przeciwko Kościołowi. "Gospa wypowiedziała się przeciwko samemu zarządzeniu [...]. Trudno uwierzyć, aby Matka Boga wspierała kanoniczne nieposłuszeństwo wobec uzasadnionego nakazu biskupa. " Wynika z tego, ze biskup chciał decydować za Matkę Boską, czy może się objawiać, czy też nie , a Ona się nie podporzadkowała! Dlatego uważa objawienia za nieprawdziwe!
AK
Anna K
4 listopada 2018, 23:16
W wiekszości orędzi było wezwanie o modlitwe za duchowieństwo. To, co się teraz okazało, wszystkie skandale i nadużycia, wskazują, ze ta modlitwa była i nadal jest potrzebna. Orędzie z 2.11.20118 dla Mirjany "Drogie dzieci, moje matczyne serce goreje, kiedy patrzę na dzieci, które nie lubią prawdy, które ją skrywają,  kiedy patrzę na swoje dzieci, które nie modlą się z uczuciem i poprzez uczynki. Jest mi przykro, kiedy mówię  mojemu  Synowi, że już wiele moich dzieci utraciło wiarę, że  Go  nie znają.  Dlatego więc, wzywam was,  apostołów mojej miłości, abyście usiłowali docierać do samego dna ludzkiego serca, gdyż tam na pewno odnajdziecie  małe ukryte dobro. W takim sposobie patrzenia zawarte jest miłosierdzie Ojca Niebieskiego. Należy szukać dobra nawet tam, gdzie jest największe zło, starać się zrozumieć drugiego , a nie osądzać go. Tego właśnie żąda od was mój Syn, a ja,  jako Matka,  wzywam was, byście Jego posłuchali. Drogie dzieci, duch jest mocniejszy niż ciało,  bowiem niesiony miłością i uczynkami pokonuje wszelkie przeszkody. Nie zapominajcie o tym, że Mój Syn was umiłował i miłuje. Będąc z Nim w jedności, Jego miłość jest w was i z wami. On jest światłem świata, więc nic i nikt nie może powstrzymać Jego ostatecznej chwały. Dlatego wy, apostołowie mojej miłości, nie bójcie się świadczyć o prawdzie. Świadczcie o niej z zachwytem, poprzez  uczynki, miłość, poświęcenie, lecz czyńcie to zawsze  z pokorą. Dajcie świadectwo prawdzie wszystkim,  którzy nie poznali mojego Syna.  Ja  będę z wami i będę  dodawać wam odwagi. Dajcie świadectwo  miłości, która nigdy nie ustaje, gdyż pochodzi od Ojca Niebieskiego, który jest wieczny i oferuje wieczność wszystkim moim dzieciom, Duch mojego Syna będzie z wami. Ponownie wzywam was moje dzieci,  do modlitwy za swoich pasterzy, módlcie się, by mogli być prowadzeni przez miłość mojego Syna. Dziękuję wam."
AK
Anna K
9 listopada 2018, 14:32
Skąd te minusy? Czy w tym orędziu jest coś sprzecznego z Ewangelią lub nauczaniem Kościoła? Czy to źle, że ludzie przyjeżdżający do Medjugorie nawracają się i starają się właśnie tak żyć? A jesli chodzi o upadki moralne ludzi (jeśli takie są) - jeśli mielibyśmy według tego kryterium oceniać prawdziwość objawień, to co moglibyśmy powiedzieć o naszym Kościele katolickim, w którym własnie ujawniono ogromną ilość grzechów pedofili? Czy to dyskredytuje cały Kościół? 
ŁB
Łukasz Bąk
4 listopada 2018, 18:22
Niemiecki teolog - tyle wystarczy :) Nie boi się, że bluźni przeciw Duchowi Świętemu. Po owocach - a nawróceń jest mnóstwo, w tym ks. Chmielewski, Muniek Staszczyk. Nie wierzy tylko ten, kto nie był w Medjugorie. Nawet Pan Jezus Alicji Lenczewskiej powiedział, żeby ufać temu co Matka mówi w uznanych miejscach objawień i Medjugorie.
M
Mieszko
4 listopada 2018, 22:04
Zadziwiające jak  łatwo ci przychodzi oskarżać o bluźnierstwo i to przeciw Duchowi Świętemu. Z powyższego tekstu wynika, że to raczej medziugorska zjawia bluźni przeciw Bogu, np. wtedy kiedy wchodzi w boskie kompetencje albo wręcz czyni się Bogiem. Chodzi mi o ten fragment, kiedy Gospa mówi kto trafił do nieba a kto do czyśca  albo kiedy z jej ust padają skandaliczne słowa:  "Wy, którzy zgromadziliście się tutaj wokół mnie, jesteście najlepszymi z wierzących"
4 listopada 2018, 17:36
Jest się nad czym zastanowić! Wyzwanie dla nas wszystkich, przede wszystkim dla papieża Franciszka, bo to on przede wszystkim stoi na straży prawowierności i ma dar rozeznawania. Czekam więc z niecierpliwością na orzeczenie Kościoła - oficjalne, w tej kwestii. W wielu punktach zgadzam się z teologiem niemieckim, choć te tzw. pozytywne owoce nawróceń wydają się być bezsprzeczne. Zamęt na świecie jest ogromny w sprawach wiary i kłamstwo i przebiegłość szatana nie ma granic. Bez pomocy Ducha Świętego i posłuszeństwa Kościołowi hierarchicznemu nie damy rady. Veni Sancte Spiritus. 
AK
Anna K
4 listopada 2018, 10:33
Ojciec Pio i ks Dolindo także wielokrotnie mieli zakazy od władz kościelnych, a ich prawdomówność i uczciwość były podważane. Osobom z wątpliwościami polecam wyjazd do Medjugorie i osobiste zobaczenie, jak wiele jest tam nawróceń. https://medziugorje.blogspot.com/p/swiadectwa.html
M
Mieszko
4 listopada 2018, 11:29
Po co do Medjugorie ? Można pojechać do Mekki - przecież Gospa powiedziała, że wszystkie religie są równe.
AR
Aleksandra Rashid
4 listopada 2018, 22:47
mieli zakazy i się do nich stosowali! Pan Jezus w objawieniach siostry Faustyny też kazał jej pytać przełożonych o pozwolenie na wykonanie JEGO próśb - podkreślał jak ważne jest to, by siostra była posłuszna spowiednikom i przełożonym fakt nieposłuszeństwa zwierzchnikom już sam w sobie jest dowodem a to, że w/w "kapłani" nie słyżyli Prawdzie tylko samym sobie
M
Mieszko
4 listopada 2018, 10:12
Tym razem muszę pochwalić deon za mądry artykuł.