Niepokój demonstracjami w czasie ŚDM
Na pięć dni przed przybyciem papieża Franciszka do Brazylii z okazji 28. Światowego Dnia Młodzieży władze Rio de Janeiro nie kryją niepokoju z powodu odbywających się i zapowiadanych demonstracji. W środę wieczorem doszło do starć policji z demonstrantami w zamożnej dzielnicy Leblon w Rio de Janeiro. Ok 2 tys. osób zgromadzonych przed rezydencją gubernatora Sergio Cabrala żądało jego ustąpienia. Ponadto nie kryli oni swej niechęci do papieskiej wizyty w Brazylii. "Z papieża można zrezygnować, chcę pieniędzy na służbę zdrowia i edukację" - krzyczeli demonstranci.
Zapowiedzieli, że demonstracje będą się odbywać codziennie podczas wizyty papieża Franciszka, która rozpoczyna się 22 lipca. Władze miasta nie kryją niepokoju, że demonstranci będą chcieli wykorzystać ŚDM dla własnych celów. Natomiast Watykan zdecydowanie sprzeciwił się zaostrzeniu środków bezpieczeństwa.
"Demonstracje są nieprzewidywalne, nie wiemy gdzie i dlaczego. Zawsze znajdzie się mniejszościowa grupa pacyfistów, a także mniejszościowe ugrupowania nazywające się anarchistami. Jedno jest jasne: dla jednych i drugich ŚDM jest tarczą strzelniczą. W przeciwieństwie do większości, która dobrze przyjmuje ŚDM. Jest czymś naturalnym, że zawsze znajdzie się ktoś, dla którego ŚDM będzie okazją do zabłyśnięcia, choćby dlatego, że pod ręką jest wielu zagranicznych dziennikarzy. Natomiast jeśli będzie to konieczne, to wtedy będą interweniować siły bezpieczeństwa" - zapewnił w rozmowie z Radiem Watykańskim Joel Portela Amado, dyrektora lokalnego biura organizacyjnego ŚDM.
Protestujący żądają ustąpienia Sergio Cabralsa, gubernatora brazylijskiego stanu Rio de Janeiro i burmistrza miasta Eduardo Paesa. Zarzuca się im, że zamiast inwestować w edukację i służbę zdrowia, wydają miliardowe sumy na takie mega wydarzenia jak ŚDM, Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej w 2014 i Igrzyska Olimpijskie w 2016 r. Przede wszystkim Cabralowi wytyka się, że osobiście się na nich bogaci.
Policja musiała z powodu protestów zamknąć niektóre ulice w dzielnicy Leblon, co wstrzymało ruch samochodowy na kilka godzin. Do protestów doszło również w faweli Rocinha.
Siły bezpieczeństwa obawiają się poważnych utrudnień w czasie papieskiej wizyty dlatego z pierwotnie planowanych 8,5 tys. żołnierzy zaangażowano 14,3 tys. wojskowych.
W czasie wizyty papieża wiele grup społecznych zapowiedziało demonstracje, m.in. stowarzyszenie ateistów, którzy będą protestować przeciwko finansowaniu ŚDM ze środków publicznych. Pierwsza z demonstracji odbędzie się 22 lipca w dniu przybycia papieża do Rio de Janeiro. Na sobotę 27 lipca demonstrację zapowiada stowarzyszenie prostytutek. Burmistrz Paes tłumaczy, że protestów nie można zabronić, gdyż są one zgodne z demokratyczną kulturą kraju.
Obecnie służby bezpieczeństwa ćwiczą przed oficjalną ceremonia powitania papieża z udziałem prezydent Brazylii Dilmy Rousseff. Rousseff przywita najpierw papieża 22 lipca na międzynarodowym lotnisku w Rio de Janeiro a następnie oficjalna ceremonia odbędzie się w rezydencji gubernatora stanu.
Wczoraj podczas konferencji prasowej w Watykanie, jego rzecznik ks. Federico Lombardii przyznał, że protesty nie są wymierzone ani przeciwko papieżowi, ani przeciwko Kościołowi. Watykan poprosił organizatorów, aby w czasie wydarzeń z udziałem papieża na Copacabana żołnierze nie posiadali broni. Ks. Lombardii poinformował także, że papież podczas wizyty w Brazylii będzie poruszał się otwartym jeepem i nie będzie korzystał z opancerzonego papamobile.
Skomentuj artykuł