Nikaragua. Rząd zamknął kolejne rozgłośnie katolickie. "To akt prowokacji wobec Kościoła".
W Nikaragui sandinistyczny rząd Daniela Ortegi zamknął kolejnych sześć katolickich rozgłośni radiowych. Od 2018 roku szczególnym celem ataków rządowych jest tam Kościół katolicki, który zachowuje niezależność od władz i upomina się o przestrzegania demokracji i swobód obywatelskich. Reżym Ortegi określa biskupów mianem "terrorystów".
Stołeczny dziennik „La Prensa” podał 1 sierpnia, że Nikaraguański Instytut Telekomunikacji i Poczty (Telcor) nakazał wyłączenie stacji w diecezji Matagalpa na północy kraju. Według urzędu nie miały one koncesji na nadawanie.
Wszystkie zamknięte stacje działały dotychczas w municypiach na północy Nikaragui. Jednocześnie poinformowano, że Telcor nie odpowiedział dotychczas na złożony przez diecezję w 2016 wniosek o przedłużenie koncesji na nadawanie programów. Mimo wyłączonych nadajników diecezja chce nadal przekazywać informacje o wszelkich naruszeniach wolności słowa i wolności wyznania w Nikaragui.
Potwierdzono też dalsze zaangażowanie na rzecz ewangelizacji oraz wezwano "lud Boży, aby 4 sierpnia, w dniu św. Jana Marii Vianneya modlił się o ochronę i uświęcenie kapłanów, a nazajutrz, aby pościł i modlił się, gdyż modlitwa uratuje Nikaraguę". "Niech Nasza Pani z Fátimy, pielgrzymująca obecnie po kraju wstawia się za nami wszystkimi!" – głosi oświadczenie diecezji.
W ciągu ostatnich 3 miesięcy rząd w Managui za pośrednictwem Telcor zakazał też nadawania programów przez trzy katolickie kanały telewizyjne. W pierwszej reakcji Nikaraguańskie Centrum Praw Człowieka (Cenidh) stwierdziło, że jest to „akt prowokacji” wobec Kościoła.
Według miejscowych mediów, od końca 2018 roku ponad 1200 organizacji pozarządowych w tym środkowoamerykańskim kraju zostało pozbawionych podstaw prawnych do działania. Tylko w bieżącym roku utraciło je 1000 takich organizacji; dotyczy to także organizacji kościelnych lub bliskich Kościołowi. Dane te oparte są na bazie danych zakazanych, prowadzonej przez organizacje pozarządowe.
Nikaragua od kwietnia 2018 roku przeżywa kryzys związany z ogólnokrajowymi protestami przeciwko lewicowemu rządowi Ortegi. W tym czasie zginęło około 350 osób, a tysiące zostało rannych. Łamanie praw człowieka przez rząd wielokrotnie krytykował Kościół w Nikaragui, organizacje pozarządowe i niezależne środki przekazu.
Przed wyborami na początku listopada 2021 roku aresztowano kilku kandydatów na prezydenta, z których wszyscy byli uważani za rywali urzędującej pary prezydenckiej Daniela Ortegi (prezydent) i jego żony Rosario Murillo (wiceprezydent). Ortega wygrał wybory, ale tego zwycięstwa nie uznaje wiele krajów.
Szczególnym celem ataków rządowych jest Kościół katolicki, który zachowuje niezależność od władz i upomina się o przestrzegania demokracji i swobód obywatelskich. Reżym Ortegi określa biskupów mianem "terrorystów", chociaż starają się oni pośredniczyć w dialogu ogólnonarodowym w poszukiwaniu pokojowego wyjścia z obecnego kryzysu. Rząd nazywa ich także "golpistami", tzn. dążącymi do zamachu stanu, oskarżając ich o spiskowanie z siłami zewnętrznymi i grupami międzynarodowymi, które – zdaniem władz – usiłują je obalić.
KAI / mł
Skomentuj artykuł