Nowy zarząd Zgromadzenia Córek Bożej Miłości

Radio Watykańskie

Rozbudzenie w zgromadzeniu entuzjazmu wiary, by ją przekazywać w życiu całkowicie oddanym miłości Trójjedynego Boga. To główny cel trwającej od 6 do 25 lipca 2013 r. w Grottaferrata koło Rzymu 26. kapituły generalnej Zgromadzenia Córek Bożej Miłości.

W obradach uczestniczy 39 sióstr z 8 prowincji i 2 wiceprowincji. Skupiają się one nad wyzwaniami, które stoją przed zgromadzeniem wobec zmieniającej się rzeczywistości, i nad tym, w jaki sposób coraz skuteczniej realizować istotę zakonnego charyzmatu. Siostry pracujące w 20 krajach realizują różne dzieła apostolskie, zwłaszcza na polu socjalnym i wychowawczym młodzieży, szczególnie żeńskiej, popierając godność kobiety i ukazując jej powołanie według planów Bożych.

15 lipca kapituła wybrała nową przełożoną generalną. S. Maria Dulce Adams z Brazylii zastąpi Polkę, s. Lucynę Mroczek, która funkcję tę pełniła przez 12 lat. Wikarią generalną zgromadzenia została Polka, s. Benwenuta Kaczocha, która rozmowie z Radiem Watykańskim wskazała najważniejsze wyzwania stojące obecnie przed zgromadzeniem.

DEON.PL POLECA

"Naszym charyzmatem jest czynić widzialną miłość Boga w świecie - wyjaśniła s. Benwenuta. - Właśnie to chcemy realizować w sposób bardziej skuteczny przez nasze życie, naszą pracę i działalność apostolską. Pracujemy przede wszystkim z dziećmi, młodzieżą i kobietami. Tu chcemy przekazywać tę miłość, którą Bóg darzy każdego człowieka. Nie jest to takie proste w codzienności, łatwo mówi się o miłości, ale bardzo trudno ciągle rozbudzać ten entuzjazm. Staramy się czynić to z wielkim zaangażowaniem, ponieważ wiemy, że dziś Kościół wzywa nas do nowej ewangelizacji. Córki Bożej Miłości w prowincji polskiej pracują w sumie w 27 wspólnotach w Polsce. Jesteśmy też za granicą i na misjach".

"Dzisiejsza młodzież, do której jesteśmy posłane, jest inna niż kiedyś i cały czas szukamy rozwiązania, jak trafić do niej trafić, zwłaszcza w naszym przypadku do dziewcząt, żeby im przekazywać miłość Boga do człowieka" - dodała wikaria generalna Córek Bożej Miłości.

Zgromadzenie Córek Bożej Miłości zostało założone w Wiedniu 21 listopada 1868 r. przez służebnicę Bożą matkę Franciszkę Lechner. Dziś Córki Bożej Miłości żyją i rozszerzają charyzmat Zgromadzenia w 20 krajach świata, na terenie Europy, Ameryki Północnej i Południowej oraz Afryki. 24 września 2011 r. miała miejsce w Sarajewie (Bośnia i Hercegowina) beatyfikacja pięciu sióstr męczenniczek, znanych jako "Męczenniczki z Driny". Są to pierwsze Córki Bożej Miłości wyniesione do chwały ołtarzy.

Córki Bożej Miłości należące do prowincji polskiej mają 27 wspólnot w części południowej i centralnej kraju oraz poza jego granicami. Zarząd prowincji i dom formacyjny znajduje się w Krakowie. Zgromadzenie prowadzi przedszkola, szkołę podstawową, gimnazjum i liceum, bursy dla studentek, domy opieki społecznej dla dzieci specjalnej troski. Siostry pracują też w szkołach jako katechetki, przy parafiach jako zakrystianki i organistki oraz w duszpasterstwie ludzi starszych i chorych. Prowincja polska ma też wspólnoty misyjne w Argentynie, Boliwii i na Ukrainie. Polskie siostry pracują także w Anglii, Austrii, Niemczech, Ugandzie i Włoszech.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nowy zarząd Zgromadzenia Córek Bożej Miłości
Komentarze (1)
W
wierny
16 lipca 2013, 19:15
Jak rozbudzić Bożą miłość do dziewcząt? Należy pokazać, że charyzmat Zgromadzenia jest dużo lepszy niż życie rodzinne, niż pożycie małżonków. Jest to trudne bo muszą być widoczne charyzmaty Ducha Świętego i wszelkie sposoby naturalne zawodzą. Dziewczyna jak widzi działanie szatana, nadnaturalne, to zaczyna gardzić Bogiem ,,naturalnym", ukrytym wyłącznie w sakramentach. Młode dziewczyny są bardzo czułe na punkcie uciech świata, więc dopóki nie będzie proponowana droga nadprzyrodzona dopóty będą kłopoty z charyzmatem Zgromadzenia, z powołaniami. Obawiam się, że ideał ,,małej drogi" św. Teresy od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza dziewczęta raczej będą chciały realizować w małżeństwie a nie życiu zakonnym. Tak więc trzeba wzrastać w Duchu Świętym i być może gorące modlitwy do Niego zanoszone zaowocują dobrymi i świętymi powołaniami wśród dziewcząt. Może brak kobiecej żarliwości apostolskiej jest tym czego brakuje zgromadzeniom żeńskim. Jest dobra aktywność charytatywna, ale brakuje żaru serca. Moim zdaniem jest to za mało, dopiero żarliwa modlitwa połączona z charyzmatami Ducha Świętego da dobre powołania.