O. Adam Żak SJ: jak to możliwe, że biskup lekceważy świadectwo rodziców osoby pokrzywdzonej?

(fot. flickr.com/photos/episkopatnews)
KAI / jb

- Takie przestępstwa ranią i krzywdzą nie tylko daną osobę, lecz także jej rodzinę oraz szerszą wspólnotę. Świadectwo ofiary ma oczywiście szczególne znaczenie i należy ją zaprosić i wysłuchać, ale fakt, że to nie ona zgłosiła przestępstwo nie może być pretekstem, aby nie wszczynać dochodzenia - powiedział.

- Po filmie „Zabawa w chowanego” mam wrażenie, że nie zaoszczędzimy wstydu i upokorzenia ani pasterzom Kościoła, ani przełożonym zakonnym, ani nam kapłanom, ani wiernym – mówi KAI o. Adam Żak SJ, koordynator Konferencji Episkopatu Polski ds. ochrony dzieci i młodzieży.

- Tu nie wystarczy jakaś kosmetyka, musimy uwierzyć, że człowiek naprawdę jest drogą Kościoła. Dobro człowieka czyli jego zbawienie, to cel wszystkich działań Kościoła, któremu nie wolno postępować jakby był instytucją polityczną, albo korporacją, która dba przede wszystkim o swój wizerunek – wyjaśnia jezuita.

Sytuacje pokazane w filmie jaskrawo pokazują, że nasza mentalność musi się zmienić.

DEON.PL POLECA

O. Żak dodaje, że dla Kościoła w Polsce wynika z filmu prosta rada: mniej obietnic, z których trudno będzie się wywiązać, a więcej działań u podstaw począwszy od formacji seminaryjnej, poprzez szkolenia dla pasterzy i dla księży i wszystkich zaangażowanych w duszpasterstwo, czy w dzieła opiekuńczo-wychowawcze, edukację, itd.

Dyrektor Centrum Ochrony Dziecka zauważa, że pokazany wczoraj film Sekielskich jest skoncentrowany zasadniczo na jednej historii. Historii, która odsłania szereg mechanizmów w Kościele, które wymagają poważnej refleksji. A przede wszystkim ukazuje to, co zdiagnozował papież Benedykt XVI pisząc, że „zło spenetrowało wewnętrzny świat wiary” usuwając człowieka i jego godność ze szczytu hierarchii wartości i zastępując go dobrym imieniem instytucji.

- Sytuacje pokazane w filmie jaskrawo pokazują, że nasza mentalność musi się zmienić – tłumaczy.

Film – zdaniem ks. Żaka – pokazuje przede wszystkim zakorzeniony w Kościele mechanizm myślenia zakładający, że „sprawa się rozwiąże sama”, tak jak wiele innych. Tak jakby można było bagatelizować przestępstwa popełniane przez duchownego, nie przeprowadzając dochodzenia kanonicznego i nie orzekając sprawiedliwej kary. Tak jakby nie miała znaczenia ocena ryzyka recydywy oraz ich zdolności do zmiany stylu życia i myślenia. Tak jakby niepotrzebna była profesjonalna resocjalizacja i wystarczyło pokajanie się sprawcy. O. Żak zauważa, że w filmie słyszeliśmy usprawiedliwienia ze strony księdza pedofila, którymi uspokajał swoje sumienie i manipulował sumieniami innych. Były to zapewnienia typu: „ja pracuję nad sobą, aby się zmienić; nie wiem, jak to się wydarzyło, szatan atakuje szczególnie nas księży, wykorzystuje słabości, jestem słaby i muszę się więcej modlić”, itd.

- Proszę wybaczyć, ale to są usprawiedliwienia, których nie można uznać za realnie zabezpieczające przed recydywą – mówi o. Żak wyjaśniając, że „praca ze sprawcami musi być poważną pracą resocjalizacyjną, opartą o konkretną wiedzę. Usprawiedliwienia zamykają drogę do zmiany życia."

Kościół w tym przypadku nie okazał macierzyńskiego oblicza, wobec tych ofiar. Zachował się jak zimny urzędnik, na dodatek nie respektujący nakazanych, urzędowych procedur

Zdaniem o. Żaka, cała ta historia pokazuje ignorancję przełożonego kościelnego, której dzisiaj nie da się już usprawiedliwić. Niestety także ignorancję w zakresie znajomości procedur obowiązujących w Kościele. Przykładem jest rozmowa z rodzicami molestowanego chłopca, kiedy biskup mówi, że nie może od nich przyjąć zgłoszenia, bowiem musi przyjść sam poszkodowany. Przecież również zgłoszenie przez świadków, a nawet informacje przedstawione w mediach mogą być podstawą do wszczęcia dochodzenia wstępnego.

- Jak to możliwe, że biskup lekceważy świadectwo rodziców osoby pokrzywdzonej? – pyta ks. Żak. Takie przestępstwa ranią i krzywdzą nie tylko daną osobę, lecz także jej rodzinę oraz szerszą wspólnotę. Świadectwo ofiary ma oczywiście szczególne znaczenie i należy ją zaprosić i wysłuchać, ale fakt, że to nie ona zgłosiła przestępstwo nie może być pretekstem, aby nie wszczynać dochodzenia.

- Po za tym elementarną z punktu widzenia moralnego sprawą jest, że rodzicom ofiary, którzy wówczas przyszli należy się uwaga i współczucie – mówi o. Żak, dodając, że jest to „elementarny obowiązek pasterza”.

- Kościół w tym przypadku nie okazał macierzyńskiego oblicza, wobec tych ofiar. Zachował się jak zimny urzędnik, na dodatek nie respektujący nakazanych, urzędowych procedur – konstatuje szef Centrum Ochrony Dziecka.

* * *

Centrum Ochrony Dziecka uruchomiło specjalny adres mailowy: pomoccod@ignatianum.edu.pl skierowany do osób dotkniętych wykorzystaniem seksualnym w dzieciństwie lub młodości w środowisku kościelnym. Napisz, jeśli poszukujesz pomocy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

O. Adam Żak SJ: jak to możliwe, że biskup lekceważy świadectwo rodziców osoby pokrzywdzonej?
Komentarze (9)
MS
~Maria Samdan
20 maja 2020, 00:26
Stare jak świat powiedzenie mówi"Gdzie nie ma kary, tam nie ma miary"No i tak właśnie jest brak reakcji na zło,lub bagatelizowanie zła w swoim środowisku,powoduje i będzie powodowało ,że takie przypadki,/bardzo przykre dla ofiar/,były,są i możliwe,że będą.Kara i jeszcze raz kara,począwszy od tego,który dopuszcza się takich bezeceństw,dla tych ,którzy wiedzą i nic z tym nie robią/np. ludzie z otoczenia,czy to siostra,czy kucharka ,czy kościelny/,a skończywszy na przełożonych.
MarzenaD Kowalska
18 maja 2020, 11:11
Bardzo dziękuję ojcu za tak jednoznaczną postawę i wprost nazywanie zła. I stanięcie po stronie poszkodowanych. Oby taka postawa wobec zła stała się oczywista, bo tylko wtedy nie włączą się uogólniające, szkodliwe określenia Kościoła.
JK
~Jan Kowalski
18 maja 2020, 10:42
"jak to możliwe, że biskup lekceważy świadectwo rodziców osoby pokrzywdzonej? " - prawda że wydaje się to nieprawdopodobne? ale wcale nie jest to czymś wyjątkowym. Abp Jędraszewski nie tylko zlekceważył świadectwo ofiar swojego mentora abp. Paetza ale jeszcze przymuszał proboszczów do podpisania apelu w sprawie obrony przestępcy seksualnego. Abp Głódź nie tylko że zlekceważył świadectwo dorosłej dziś ofiary, a potem innych pokrzywdzonych przez ks. Jankowskiego ale też odmówił podjęcia jakichkolwiek działań w celu sprawdzenia relacji ofiar, a potem wyśmiewał te ofiary odnosząc się do filmu "Tylko nie mów nikomu". Kościół zawiódł na całej linii a bp Janiak nie jest tu jakimś marginesem takich zachowań.
Oriana Bianka
18 maja 2020, 09:51
Wielkie uznanie dla o. Żaka za zaangażowanie w ochronę ofiar pedofilii w Kościele. Ale mam wrażenie, że napotyka na wielkie trudności, aby zmienić podejście do tego tematu hierarchów. Ojciec Żak zadaje pytanie: " Jak to możliwe, że biskup lekceważy świadectwo rodziców osoby pokrzywdzonej?" Kto ma na to pytanie odpowiedzieć?
P
Piotr ~
19 maja 2020, 15:13
Kuria Kaliska już się wypowiedziała po filmie. Odpowiedź nie wróży, żeby jakakolwiek zmiana zaszła w najbliższym czasie.
KS
Konrad Schneider
18 maja 2020, 06:44
Bog zaplac Ksiedzu za zaangazowanie i jasne postawienie sprawy. Jestem Ksiedzu wdzieczny, ze stanal naprzeciw tej stajni Augiasza i zaczal ja oczyszczac z gnoju! Niech Bog Ksiedzu darzy zdrowiem.
JM
~Jan Marzec
18 maja 2020, 05:41
Czy jest jeszcze z jeden katolik wśród jezuitów ?!
TS
~Taki Sobie
19 maja 2020, 16:44
Też się w taki katolicYZM nie łapie, dobre towarzystwo nomen omen.
LD
~Luiza Działowska
17 maja 2020, 22:12
Szkoda, że tak niewielu jest ludzi takich jak ojciec Żak. Gdyby było takich więcej w Kościele, może nie stałby się on bezduszną korporacją.