O czym biskupi mówili w Boże Ciało

Metropolita przemyski, przewodniczący Konferencji Plenarnej Episkopatu Polski abp Józef Michalik głosi kazanie podczas procesji Bożego Ciała w Przemyślu (fot. PAP/Darek Delmanowicz)
KAI / drr

W obronie małżeństwa, które próbuje się zrównać ze związkami partnerskimi oraz z apelem o obronę życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci wystąpili biskupi podczas uroczystości Bożego Ciała w całym kraju. Hierarchowie nawiązywali w kazaniach także do zbliżającej się prezydencji Polski w UE oraz apelowali o jedność narodu, który dzieli polityka.

Przeciwko związkom partnerskim

- Próba wprowadzenia w polskim prawodawstwie tak zwanych „związków partnerskich” jedno- lub dwupłciowych wydaje się zasadniczym nieporozumieniem - mówił w Krakowie kard. Stanisław Dziwisz. Jego zdaniem nikt i nic nie zastąpi pierwotnej wspólnoty małżeńskiej. - Nikt i nic nie zastąpi pierwotnej, naturalnej i fundamentalnej wspólnoty małżeńskiej mężczyzny i kobiety, którzy postanawiają iść razem przez całe życie, w doli i niedoli, w zdrowiu i chorobie, i których miłość jest płodna, rodząca nowe życie - podkreślił hierarcha. - Taki był i jest zamysł Stwórcy wobec człowieka i żadna władza nie ma mandatu do reformowania tego, co jest zasadnicze i wpisane w naturę człowieka - dodał.

Według niego ciężar związany z urodzeniem i wychowaniem dzieci nie może spoczywać tylko na rodzicach, ale musi być rozłożony solidarnie na całe społeczeństwo. - To kolejne, nadal aktualne zadanie dla ludzi stanowiących prawa w naszej ojczyźnie - uważa kardynał.

Z apelem do polityków, by stanowiąc prawo nie ulegli tej potężnej presji niektórych środowisk, próbujących zrównać małżeństwo z innymi związkami wystąpił też kard. Kazimierz Nycz w homilii na zakończenie procesji Bożego Ciała w Warszawie. Metropolita warszawski podkreślał, że Kościół zawsze będzie zatroskany o to, by małżeństwo i tylko małżeństwo było fundamentem rodziny.

Kard. Nycz apelował o świadczenie w życiu społecznym o tym czym jest małżeństwo i rodzina oraz o modlitwę za małżeństwa, które się rozpadły, a których - jak zaznaczył - jest w ostatnich latach ogromnie dużo. – Za tymi cyframi stoi żywy człowiek, dramat jego życia, jego zmarnowanego powołania, dramat dzieci i młodzieży w takich rodzinach – mówił kard. Nycz. Ubolewał, że po 20 latach wolności nadal nie ma polityki rodzinnej, rzetelnej, długofalowej i skutecznej. - Na wiele rzeczy brakuje środków, ale jeśli zabraknie ich dla rodzin skutki negatywne natychmiast są zwielokrotnione – przestrzegał, przypominając, że Kościół stawał i będzie stawał w obronie godności rodziny i praw człowieka, z prawem do życia od poczęcia do naturalnej śmierci bez żadnych wyjątków. Przestrzegał też przed wspólnym życiem przed ślubem.

Zdaniem kard. Dziwisza przed Polską, która od lipca przejmie prezydencję Unii Europejskiej, otwiera się wielka szansa i zarazem wielkie zadanie. - To zadanie będzie polegać na przypominaniu chrześcijańskich korzeni Europy i podejmowaniu działań zmierzających do powrotu do źródeł jej tożsamości, do przywrócenia chrześcijańskich wartości w życiu osobistym, rodzinnym i społecznym - powiedział kardynał. - Modlimy się, by Polska dobrze wykorzystała daną jej szansę i przyczyniła się do odwrócenia kierunku zmian zmierzających w stronę nihilizmu - zaapelował.

- Sprawy rodziny to także program dla tych, którzy przewodzić będą Europie w następnym półroczu, a jest to Polska – powiedział kard. Nycz. - Sprawy miłości ojczyzny, sprawy rodziny to także program na najbliższe miesiące, pewnie trudne, dyskusji o Polsce – dodał nawiązując do okresu przedwyborczego. - Oby tylko na tę rozmowę o Polsce, merytoryczną, spokojną, prawdziwą, odważną, podejmującą sprawy rodziny i patriotyzmu, nie zabrakło czasu i ochot - powiedział.

Naród się dzieli

Jesteśmy świadkami narodu który dzieli się. Nie można o tym mówić bez bólu. Polska staje się partyjna, nie narodowa, ani nawet państwowa. Interes wspólny trzeba wspólnie wypatrywać, fałszem jest wypatrywanie interesu wspólnego w pojedynkę. Na zewnątrz to się przejawia, że jest tyle korupcji, niedomówień, niedociągnięć – mówił podczas uroczystości Bożego Ciała w Przemyślu abp Józef Michalik.

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski skrytykował również likwidowanie szkół w małych wsiach i ograniczanie lekcji historii w programach nauczania. Zauważył, że pogłębiają się różnice w statucie materialnym Polaków. Przestrzegał przed postępującą nietolerancją wobec praw Bożych, mimo że powszechnie głosi się hasła o tolerancji. - Zaczyna się szerzyć coraz większa nietolerancja dla praw Bożych. Wszyscy będą mieli wolność, tylko dla krzyża, Bożych przykazań, małżeństwa między mężczyzną i kobietą, dla etyki chrześcijańskiej będzie coraz mniej miejsca, bo fałszywych proroków znajdzie się wielu – stwierdził metropolita przemyski.

O zaniechanie sporów i zaprzestanie sztucznego dzielenia Polski w imię politycznych interesów apelował też prymas Polski abp Józef Kowalczyk. - Chcemy być jedną Polską, jedną Ojczyzną, solidarną wspólnotą ludu Bożego i ludzi dobrej woli, wyrosłą z tych samych korzeni i wartości chrześcijańskich. Nie chcemy żadnych sztucznych podziałów na dwie Polski. Polska ma już dość tego dzielenia Polaków, niekiedy w imię doraźnych egoistycznych korzyści politycznych, czy też celowego skłócenia wspólnoty narodowej. Chcemy pokoju wewnętrznego, zjednoczenia sił w budowaniu dobra wspólnego całej Ojczyzny. Tego uczy nas dzisiejsza uroczystość. Tego uczył nas bł. Jan Paweł II – wołał Prymas Polski.

Zdaniem abp Henryka Hosera, "postulat sterylnego i hermetycznego rozdziału Kościoła i państwa jest nie tylko niesprawiedliwy, niesłuszny i nierozsądny, ale też nierealistyczny, dlatego że każda religia jest częścią ludzkiej kultury”. Biskup diecezji warszawsko-praskiej, odwołując się do słów bł. Jana Pawła II, apelował o zaangażowanie katolików w życie publiczne. Jak podkreślił, „świeccy nie mogą rezygnować z udziału w polityce pojmowanej jako zarządzanie społecznością ludzką”. Przypomniał, że zgodnie z nauką Kościoła „prawo i obowiązek uczestnictwa w polityce dotyczy wszystkich i każdego”. - A rozpowszechnione poglądy na temat niemoralności polityki nie usprawiedliwiają sceptycyzmu i nieobecności katolików w sprawach publicznych – dodał abp Hoser, cytując papieża Polaka.

Abp Gądecki gorąco poparł obywatelski projekt ustawy, który eliminuje wszystkie wyjątki dopuszczające przerywanie ciąży. Projekt ma być czytany podczas najbliższego posiedzenia Sejmu. Metropolita poznański przekonywał, iż „trzeba powstrzymać falę zabójstw w polskich szpitalach i tak sformułować ustawę, aby w sposób oczywisty wynikało z niej prawo do życia dla każdego dziecka, również dla dziecka chorego a nie prawo do życia dzieci nienarodzonych, jakie z obecnej ustawy wywodzą sądy”.

Metropolita poznański wyraził ubolewanie, że „żadna z partii sejmowych nie jest zainteresowana prowadzeniem prac nad taką ustawą”, stad jedynym rozwiązaniem jest przedstawienie takiej ustawy jako projektu społecznego. Dodał przy tym, że „projekt społeczny daje nam szansę wyrwania się z błędnego koła interesów partyjnych”.

- Nie ma żadnych przesłanek, aby życie ludzkie w fazie prenatalnej było chronione gorzej niż w jakiejkolwiek innej fazie rozwoju – przekonywał hierarcha powołując się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. – Zgoda na zabijanie chorych dzieci w fazie prenatalnej wskazuje, że, zdaniem ustawodawcy, ludzie niepełnosprawni nie zasługują na prawo do życia – dodał metropolita poznański.

Bp Stanisław Napierała zwrócił się z apelem do parlamentarzystów, aby w czasie zbliżającej się debaty sejmowej nad obywatelskim projektem ochrony życia mieli odwagę uklęknąć przed majestatem człowieka i zagłosować zgodnie z prawem Bożym i prawem natury. - Niech w ten sposób wniosą swój wkład w ochronę życia człowieka od momentu poczęcia do naturalnej śmierci – mówił biskup kaliski. - Żadnej partii nie wolno tu wprowadzać jawnie, czy ukrycie tzw. dyscypliny głosowania. Chodzi bowiem o sprawę sumienia znamionującego człowieka i niezbywalne jego prawo. Żadna poprawność polityczna nie może decydować w kwestii ludzkiego życia. Nie może też decydować oglądanie się na zalecenia lub naciski ze strony gremiów europejskich – wołał hierarcha.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

O czym biskupi mówili w Boże Ciało
Komentarze (16)
Bolesław Zawal
24 czerwca 2011, 20:31
To przedziwne. Biskupi jak politycy wykorzystują ambony, by mówić nie o Chrystusie, nie o Eucharystii, tylko "się wypowiedzieć". Czyli rozumiem, że Boże Ciało jest tylko pretekstem do przemów i wyrażenia, co biskupom leży na sercu lub by powiedzieć wszystko naraz. Dlatego nie dziwię się, że biskupi są coraz bardziej oddaleni od ludzi, bo w sumie rzadko głoszą Chrystusa. Andrzeju głosisz dziwne poglądy. Czy nie powiedział Chrystus "oto matka moja oto bracia moi", czy nie masz dostrzedz w bliżnim właśnie Chrystusa?
L
leszek
24 czerwca 2011, 20:01
Tutaj po raz kolejny zwracam Ci uwagę leszek, se4rdeczna prośba, czy mógłyś pisać bez takich odzywek, że zwracasz komuś uwagę? Stawianie się  w pozycji  mentora nie jest ani ładne, ani pożądane na jakimkolwiek forum. OK, postaram się zastosować. Ja nie odbierałem tego zwrotu w ten sposób, ale rzeczywiście może być tak odbierany. A nie o to chodzi. I fakt, że ktoś ma odmienne zdanie od Twojego, nie upoważnia  Ciebie do takich zwrotów. Zauważ że nie ograniczam się do wyrażenia własnego zdania ale podaję również jego uzasadnienie.
K
Kfiatuszek
24 czerwca 2011, 18:41
Tutaj po raz kolejny zwracam Ci uwagę leszek, se4rdeczna prośba, czy mógłyś pisać bez takich odzywek, że zwracasz komuś uwagę? Stawianie się  w pozycji  mentora nie jest ani ładne, ani pożądane na jakimkolwiek forum. I fakt, że ktoś ma odmienne zdanie od Twojego, nie upoważnia  Ciebie do takich zwrotów.
L
leszek
24 czerwca 2011, 13:27
[...] Abp Michalik dwe trzecie homilii poświęcił podziałom politycznym w Polsce. [...] Andrzeju, na w/w odpowiadam z opóźnieniem ale potrzebowałem na to znacznie więcej czasu. Jakoś nie mogłem znaleźć tekstu homilii aba Michalika i musiałem ją odsłuchiwać. Ale choć nie byłem i chyba jednak nie będę fanem abpa Michalika, to tu również muszę stwierdzić, że zabrakło Ci obiektywizmu. Wygląda to tak jakbyś wcale tej homilii nie słuchał, a swoje opinie oparł na wycinkowych relacjach o tej homilii. To co napisałeś jest nieprawdą! Z całej 24 minutowej ok. połowy jest poświęcone pięknej homilii na temat odczytanej Ewangelii! Abp wygłaszał swoją homilię przy drugiej stacji, po czytaniu mówiącym że Jezus jest krzewem winnym a my jesteśmy jego winoroślami które on uprawia. I cały czas w swoim wystąpieniu do tego nawiązuje. Dopiero w drugiej połowie przeszedł do spraw bardziej ogólnych, bardziej społecznych, ale ciągle w aspektach religijnych. I tylko ostatnia część, ostatnie kilka minut, tak z 1/4 całości jest wyraźnie skłaniająca się ku kwestiom politycznym, ale jak na abpa Michalika to wręcz bardzo delikatnie. W sumie, to chcę Ci nawet podziękować bo sam raczej nie zmobliizowałbym się do poszukiwania i odsłuchiwania wystąpienia abpa Michalika, a jej pierwsza połowa jest naprawdę bardzo wartościową homilią. Zainteresowani mogą ją pobrać do odsłuchania np. <a href="http://www.przemyska.pl/">tutaj</a> sięgając do działu Aktualności.
L
leszek
24 czerwca 2011, 13:06
Biskupi nie piszą i nie publikują, bo ktoś mógłby wejść z nimi w polemikę, a na kazaniu nikt im nie podskoczy... tadek, piszesz ewidentną nieprawdę, bo jak łatwo sprawdzić przede wszystkim w internecie (ale nie tylko), biskupi i piszą i publikują. Czym innym jednak jest głoszenie słowa Bożego a czym innym pisanie i publikowanie.
L
leszek
24 czerwca 2011, 11:33
Kard. Dziwisz na 4 punkty, jeden poświęcił Eucharystii, a potem mówił o Janie Pawle II i "kilku ważnych i aktualnych spraw naszego życia społecznego". <a href="http://www.diecezja.pl/pl/przemowienia-kardynala/2607-boe-ciao-23-vi-2011">www.diecezja.pl/pl/przemowienia-kardynala/2607-boe-ciao-23-vi-2011</a> Tutaj po raz kolejny zwracam Ci uwagę Andrzeju na ewidentny brak obiektywizmu. O JPII jako takim kard. Dziwisz mówił zaledwie w kilku zdaniach pod sam koniec. Natomiast praktycznie cała homilia poświęcona była rozwinięciu Ewangelii spod czwartego ołtarza oraz temu co z tego wynika. Było to wystąpienie głęboko religijne, bez jakichkolwiek elementów politycznych. Uważam, że na te tematy biskupi powinni się wypowiadać w inny sposób. Mogą przecież pisać teksty i publikować je. Ale się boją, więc wykorzystują ambonę i zamiast komentować Słowo Boże, tylko na początku nawiązują do Ewangelii, a potem prowadzą apele, wykłady i rzucają gromy. I pozytywnym tego przykładem jest właśnie wystąpienie kard. Dziwisza. Skomentował słowo Boże (nie Słowo lecz słowo; bo Słowo Boże to Jezus Chrystus, a słowo Boże to wypowiedź Boża). I nawiązując do Ewangelii skomentował ją. Nie prowadził wykładów, nie rzucał gromów, nie dawał apeli, a pokazywał że to od naszego chrześcijaństwa, od naszego świadectwa zależy przyszłość.
T
tadek
24 czerwca 2011, 11:25
Biskupi nie piszą i nie publikują, bo ktoś mógłby wejść z nimi w polemikę, a na kazaniu nikt im nie podskoczy...
Ż
żona
24 czerwca 2011, 11:17
Zgadzam się z Tobą ~andrzej. Sama mam czasami dość, kiedy zamiast rozważania Ewangelii, kapłam mówi co chce.....wcale nie na temat... I trudno mu się dziwić wobec takich wzorców - mam tu na myśli biskupów właśnie. Tu jest jasno i na temat.
AC
Anna Cepeniuk
24 czerwca 2011, 10:28
Zgadzam się z Tobą ~andrzej. Sama mam czasami dość, kiedy zamiast rozważania Ewangelii, kapłam mówi co chce.....wcale nie na temat... I trudno mu się dziwić wobec takich wzorców - mam tu na myśli biskupów właśnie.
A
andrzej
24 czerwca 2011, 10:09
Kard. Dziwisz na 4 punkty, jeden poświęcił Eucharystii, a potem mówił o Janie Pawle II i "kilku ważnych i aktualnych spraw naszego życia społecznego". <a href="http://www.diecezja.pl/pl/przemowienia-kardynala/2607-boe-ciao-23-vi-2011">www.diecezja.pl/pl/przemowienia-kardynala/2607-boe-ciao-23-vi-2011</a> Abp Michalik dwe trzecie homilii poświęcił podziałom politycznym w Polsce. Uważam, że na te tematy biskupi powinni się wypowiadać w inny sposób. Mogą przecież pisać teksty i publikować je. Ale się boją, więc wykorzystują ambonę i zamiast komentować Słowo Boże, tylko na początku nawiązują do Ewangelii, a potem prowadzą apele, wykłady i rzucają gromy.
B
bobek
24 czerwca 2011, 09:40
biskupi tylko gadają, każdy tak umie, puste słowa, puste gesty 
Ż
żona
24 czerwca 2011, 09:25
Problem w tym, że to Uroczystość Ciała i Krwi Chrystusa. Jeśli się będzie mówić jedynie o problemach i zagrożeniach, a nie zwróci ku Chrystusowi, pozostaniemy na poziomie manifestów. Mnie zdumiewa to, że prawie w ogóle nie mówią biskupi o Eucharystii i jej związku z życiem osobistym i społecznym. Tak jakby od samego gadania zaszły zmiany. A zmiany zachodzą wtedy, gdy ludzie zbliżają się do Boga. O to mi chodziło. U nas mówili również to! A może źle usłyszałeś? :-)
A
andrzej
24 czerwca 2011, 09:19
Problem w tym, że to Uroczystość Ciała i Krwi Chrystusa. Jeśli się będzie mówić jedynie o problemach i zagrożeniach, a nie zwróci ku Chrystusowi, pozostaniemy na poziomie manifestów. Mnie zdumiewa to, że prawie w ogóle nie mówią biskupi o Eucharystii i jej związku z życiem osobistym i społecznym. Tak jakby od samego gadania zaszły zmiany. A zmiany zachodzą wtedy, gdy ludzie zbliżają się do Boga. O to mi chodziło.
L
leszek
24 czerwca 2011, 09:19
To przedziwne. Biskupi jak politycy wykorzystują ambony, by mówić nie o Chrystusie, nie o Eucharystii, tylko "się wypowiedzieć". Czyli rozumiem, że Boże Ciało jest tylko pretekstem do przemów i wyrażenia, co biskupom leży na sercu lub by powiedzieć wszystko naraz. Dlatego nie dziwię się, że biskupi są coraz bardziej oddaleni od ludzi, bo w sumie rzadko głoszą Chrystusa. Andrzeju, jesteś nieobiektywny. W ten sposób jak to zrobiłeś to każdego można zgnoić. Absolutnie każdą wypowiedź, nawet wzorcowe kazanie czy homilię można skwitować stwierdzeniami, że wypowiadający się 'się wypowiedział', że był to pretekst do przemów i wyrażenia co leży na sercu. Ciebie również można by podsumować w ten sposób, że niby wypowiadasz się na forum komentując artykuł, ale w rzeczywistości wykorzystałeś to jako pretekst by 'się wypowiedzieć', jako pretekst do przemowy i wyrażenia tego co Ci leży na sercu. Zwróć jednak uwagę że wypowiedzi poszczególnych biskupów były bardzo różne. I choć niektórzy nie potrafili odmówić sobie okazji do politycznych akcentów to jednak wielu z nich właśnie głosiło Chrystusa przypominając jego nauczanie. Przy głoszeniu Chrystusa nie o to chodzi by ciągle mówić 'Panie, Panie' ale o to by nauczać tego co przekazał Apostołom.
Ż
żona
24 czerwca 2011, 08:31
Andrzej, cóż znaczy "wypowiedzieli się"? Chrystus nie pozwalałby na zabijanie nienarodzonych - bezbronnych. Bardzo dobrze mówili biskupi. Niech wszyscy słyszą do czego prowadzi cywilizacja śmierci. Zabijanie nienarodzonych dzieci, zabijanie istnień ludzkich woła o pomstę do nieba. A małżeństwo i rodzina (związana sakramentem) od Chrystusa pochodzi, więc w czym masz problem? Mówienia o dobru nigdy za wiele.
A
andrzej
24 czerwca 2011, 00:06
To przedziwne. Biskupi jak politycy wykorzystują ambony, by mówić nie o Chrystusie, nie o Eucharystii, tylko "się wypowiedzieć". Czyli rozumiem, że Boże Ciało jest tylko pretekstem do przemów i wyrażenia, co biskupom leży na sercu lub by powiedzieć wszystko naraz. Dlatego nie dziwię się, że biskupi są coraz bardziej oddaleni od ludzi, bo w sumie rzadko głoszą Chrystusa.