O. Krąpiec agentem SB? Rektor KUL zabiera głos

(fot. bu.kul.pl)
KAI / mm

"Przeszłości zmienić nie można. Można jednak starać się lepiej ją zrozumieć, aby sprawiedliwie ocenić" - napisał rektor KUL prof. Antoni Dębiński w oświadczeniu nt. książki Dariusza Rosiaka "Wielka odmowa". Autor książki twierdzi, że nieżyjący już rektor KUL o. prof. Albert Krąpiec OP był tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie "Józef".

"Teza Autora, potwierdzona przez przedstawicieli dominikanów, że ich współbrat, o. Mieczysław Albert Krąpiec był długoletnim tajnym współpracownikiem służb specjalnych PRL zasmuciła nas" - pisze rektor KUL.

Odnosząc się do ustaleń Dariusza Rosiaka nt o. Krąpca, który był rektor lubelskiej uczelni w latach 1970-1983, ks. prof. Dębiński zwraca uwagę, że sytuacja KUL w opisywanym przez Autora czasie była wyjątkowo trudna. "KUL był instytucją represjonowaną - ofiarą zbrodniczego systemu. Stopień inwigilacji Uniwersytetu był dużo większy niż innych uczelni" - zwraca uwagę obecny rektor.

Ks. prof. Dębiński pisze też, że wszystkie podejmowane przez KUL przedsięwzięcia były ściśle kontrolowane przez władze państwowe, które wymuszały na władzach Uczelni prowadzenie rozmów i "ekwilibrystycznych" negocjacji. Podczas tych rozmów starano się utrzymać niezależności Uniwersytetu i troszczyć o bezpieczeństwo studentów i pracowników - wskazuje obecny rektor uczelni.

DEON.PL POLECA


Autor oświadczenia zaznacza także, że o. Krąpiec, który był jedną z osób prowadzących takie rozmowy, nigdy się tego nie wypierał. Cytuje też słowa z jednego z wywiadów udzielonych w 2002 roku: "Jako rektor musiałem kontaktować się z najróżniejszymi czynnikami rządowymi. Czasy - jak wiemy - nie były łatwe, uważałem jednak, że powinienem rozmawiać ze wszystkimi, właściwie z jednego tylko powodu: po to, aby Uniwersytet mógł żyć, rozwijać się" ("Porzucić świat absurdów. Z Mieczysławem A. Krąpcem OP rozmawia ks. Jan Sochoń", Lublin 2002, s. 65).

Ks. Dębiński podkreśla, że nadrzędną perspektywą działania o. Krąpca choć, jak dodaje, "otwarte pozostaje pytanie, czy dopuszczalna granica w kontaktach z komunistycznymi władzami nie została przekroczona".

Zwraca też uwagę, że o swoich działaniach o. Krąpiec informował władze kościelne z kard. Stefanem Wyszyńskim na czele, wiedzieli też o nich jego najbliżsi współpracownicy. Dzięki wysiłkowi tych osób KUL zachował niezależność, wolność badań naukowych i swobodę w poszukiwaniu prawdy.

"Ojciec M. A. Krąpiec żył w określonym czasie i miejscu, pełnił ważną i odpowiedzialną funkcję, dokonywał wyborów i podejmował działania, w których - jak ufamy - przyświecały mu szlachetne intencje. Jako człowiek dojrzały musiał być świadomy odpowiedzialności moralnej za podejmowane decyzje. Przeszłości zmienić nie można. Można jednak starać się lepiej ją zrozumieć, aby sprawiedliwie ocenić" - kończy swoje oświadczenie rektor KUL.

W swojej książce Dariusz Rosiak pisze, że współpraca o. Krąpca z komunistyczną bezpieką trwała od lat 50. Oficerem prowadzącym zmarłego sześć lat temu zakonnika był Konrad Straszewski - jeden z najwyższych urzędników komunistycznego aparatu bezpieczeństwa, który stał na czele Departamentu IV MSW powołanego do zwalczania Kościoła katolickiego.

Autor książki stwierdza, że o. Krąpiec "oceniał posunięcia prymasa [Stefana Wyszyńskiego], charakteryzował wybranych księży i zakonników, wspólnie ze Straszewskim ustalał, jak powinna wyglądać polityka dominikanów, uniwersytetu, którym kierował, i całego polskiego Kościoła", a także "otrzymywał od SB zadania i wypełniał je".

W książce "Wielka odmowa" można przeczytać zarazem, że Katolicki Uniwersytet Lubelski za czasów, kiedy jego rektorem był o. Krąpiec, "jest najbardziej niezależną legalnie działającą instytucją w systemie realnego socjalizmu".

W 250-stronicowej książce Rosiaka wypowiadają się m.in. dominikanie: Ludwik Wiśniewski, Aleksander Hauke-Ligowski, Józef Puciłowski i Tomasz Dostatni.

"Wiedział, że ta władza nie żartuje, że jedyną sensowną strategią przetrwania jest prowadzenie z nią umiejętnej gry. I od początku wszedł w tę grę" - mówi Rosiakowi o. Dostatni.

Tezę o prowadzeniu swoistej "gry" z bezpieką w celu osłaniania uczelni stawia też o. Wiśniewski, jeden z najbardziej zaangażowanych w tamtym czasie w działalność opozycyjną polskich duchownych.

"Oczywiście, że miał wątpliwości. Sam byłem świadkiem, jak wrócił z jakiejś rozmowy i krzyczał (on jak się podniecał, to podnosił głos): »Człowiek robi z siebie świnię, poniża się, żeby ten uniwersytet ratować!«" - mówi o. Wiśniewski.

"Ta gra była dla niego ogromnym brzemieniem, ale nigdy nie czułem, że wymyka mu się spod kontroli. Na tamte czasy i warunki to był najlepszy człowiek na tym stanowisku, jaki mógł nam się trafić" - dodaje o. Wiśniewski.

Choć - jak przyznaje o. Dostatni - "dokumenty archiwalne z IPN-u pokazują, że chyba przekroczył granicę gry. Są dowody, że prawdopodobnie jednak się pogubił, został przez SB ograny".

Już w 2007 roku z dokumentami IPN dotyczącymi o. Krąpca zapoznała się zakonna Komisja ds. Zbadania Zakresu i Sposobu Infiltracji przez Służby Specjalne Polskiej Prowincji Dominikanów w latach 1945-1989. Powołał ją dwa lata wcześniej ówczesny prowincjał polskich dominikanów, o. Maciej Zięba.

"Dla mnie nie ulega wątpliwości, że »Józef« był świadomym informatorem spec służb PRL i wykonawcą ich poleceń" - oświadczył w 2007 roku szef zakonnej komisji, dominikanin i historyk o. Józef Puciłowski.

28 listopada 2007 roku rozmowę na ten temat odbył z o. Krąpcem kolejny prowincjał polskich dominikanów, o. Krzysztof Popławski. W jej trakcie były rektor przyznał się do kontaktów z Konradem Straszewskim z SB.
"Zaprzeczył natomiast, by działał na szkodę osób czy Kościoła. Uważał te kontakty za konieczne ze względu na jego pozycję na KUL-u, najpierw jako kierownika katedry, a potem jako rektora" - relacjonuje obecny prowincjał, o. Paweł Kozacki.

Mieczysław Albert Krąpiec urodził się w r. 1921 w Berezowicy Małej koło Zbaraża. Od r. 1947 związany był z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim, jako profesor, dziekan Wydziału Filozofii i wreszcie jako opatrznościowy w trudnych dla uniwersytetu latach komunizmu rektor (1970-1983). Jako profesor filozofii opracował podstawowe jej dziedziny, jak metafizyka, filozofia polityki, filozofia człowieka, teoria poznania, w efekcie czego powstało ponad 30 monografii i kilkaset artykułów. Dzieła te, jak i trwająca ponad półwiecze praca dydaktyczna przyczyniły się do wychowania licznych pokoleń polskiej inteligencji.

O. Krąpiec był głównym współtwórcą realistycznej filozofii klasycznej w ramach tzw. Filozoficznej Szkoły Lubelskiej. Otrzymał tytuł doktora honoris causa od University of Toronto i w Leuven oraz Eksperymentalnego Instytutu Pedagogicznego w Tarnopolu w uznaniu zasług na polu naukowym i dydaktycznym. Był członkiem wielu krajowych i zagranicznych towarzystw naukowych, m.in. Polskiej Akademii Nauki, Polskiej Akademii Umiejętności, Towarzystwa Naukowego KUL, honorowym prezesem Polskiego Towarzystwa Tomasza z Akwinu oraz inicjatorem prac nad pierwszą w historii polskiej kultury dziesięciotomową Powszechną Encyklopedią Filozofii.

Ojciec Krąpiec jako rektor jedynego w bloku wschodnim uniwersytetu katolickiego w czasach komunizmu zasłynął szczególnie jako skuteczny obrońca suwerennego bytu i niezależności uczelni. Podkreślał on, że "Determinacja od zewnątrz prac naukowych na uniwersytetach, prócz niewątpliwych korzyści społecznych, może - gdy jest rygorystycznie realizowana - spowodować zatracenie sensu samej pracy naukowej, ograniczenie prawdy, a w konsekwencji - zniewolenie człowieka".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

O. Krąpiec agentem SB? Rektor KUL zabiera głos
Komentarze (50)
K
kacper
4 maja 2014, 00:43
nawet jesli wspolpracowal z sb , to co ?  duzo ponoc tych facetow w kieckach szlo na wspolprace
SZ
Sławomir Załużny
30 kwietnia 2014, 18:14
Profesorowie KUL: Publikacja Dariusza Rosiaka to wielka manipulacja mająca zniszczyć autorytet O. Prof. Krąpca i KUL-u [url]http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/193290-profesorowie-kul-publikacja-dariusza-rosiaka-to-wielka-manipulacja-majaca-zniszczyc-autorytet-o-prof-krapca-i-kul-u[/url]
J
ji
3 maja 2014, 20:48
Polecam cytaty znalezione w sieci : W jednej z ostatnich naszych rozmów telefonicznych opowiedział mi o tym jak zszedł na mały wirydarz i napotkał jednego ze swoich młodszych współbraci dominikanów, a ten na jego widok wykrzyknął z kpiną: „-O! Brat Albert? To brat jeszcze żyje?!?” Wyraziłam oburzenie, a on mi opowiedział : „-Proszę pani, tacy dzisiaj są dominikanie… Zamiast się uczyć otwierają kawiarnie przed zakonem! Po co im taki stary… Młodzi są, więc wiedzą lepiej”. i drugi cytat 12 października 2005 roku w rozmowie telefonicznej powiedział mi, że wszystko co do niego należało zapisał Towarzystwu Św. Tomasza z Akwinu! Pytałam o dominikanów, czemu biblioteki im nie zostawi, a on tylko się uśmiechnął i rzekł: „- Oni? Oni to wrzucą do piwnicy, bo im to już nie potrzebne, mają swój internet i telewizję, którą po nocach oglądają, czasem się w nocy budzę, wstaję i widzę jak w oknach cel świecą się ekrany!” Smutne to, smutne… I takie niestety zdanie o dominikanach i pewnie o polskim kościele miał o.Krapiec Agent,który miał czelność zabrać głos na spotkaniu z Gorbaczowem .Upomnieć się o suwerenność.Inna sprawa jak to się stało,że do głosu go dopuścili.
J
Jk
13 czerwca 2014, 20:22
smutne to ! ja mam co prawda 52 lata, ale chyba też jestem takim wymierającym dinozaurem-bibliofilem - młodsi ode mnie juz nie kochają książek, ba, nie mają na ogół wiedzy bibliograficznej, bibliotekarskiej - po co żyć na świecie, dla którego książka to nieprzydatny rupieć ?
KK
Księdzu Krąpcowi
28 kwietnia 2014, 19:00
Bagaż Ten ksiądz był zwykły i normalny, z zamkniętą koloratką w czerni... Powiedział do mnie tak zwyczajnie: wszyscy jesteśmy nieśmiertelni, W nieśmiertelność podążamy szlakiem ciernistym, trudnym, wąskim, A jeśli przy tym prawdę znamy, mamy istotne obowiązki! A wiatr się wtedy wspiął na drzewa, aż złotoliście drżeć przestało, ... i nie wiedziałam, czy świat śpiewa,czy to jesieni serce drżało? Tak! Uwierz, jesteś nieśmiertelna! Staniesz z bagażem w niebie naga, Powiesz Bogu: - Byłam wierna... A On ci każe oddać bagaż! A wtedy wiatr zawyje wściekle, ponad ptakami jesiennymi, Bagaż twój spłonie, spłonie w piekle z tamtymi, też nieśmiertelnymi ! Nieśmiertelnoscią Bóg nas karze, w nieśmiertelności prawdy waga... Gdy się przesypie piach w zegarze, przyjdzioe nam oddać grzechów bagaż! 23.08.2004 Lusia Ogińska
WP
Waldemar Pawlikowski
28 kwietnia 2014, 17:31
Z ostatnich wiadomości medialnych niezbicie wynika, że tylko "Bolek", pan Michnik, Kwaśniewski i wielu wielu podobnych nigdy nie współpracowali z SB.  Są po prostru kryształowej uczciwości i bez najmniejszej skazy. Właściwie powinni być beatyfikowani. A reszta to właśnie po tej wiadomości widać
S
sonia
28 kwietnia 2014, 15:35
Niestety, obawiam się, że Ci, którzy bronią ś.p. o. Krąpca, mówiąc, że był on "owieczką bez skazy", tak naprawdę go niszczą. Prawda wyjdzie na jaw, tak jak wyszła o innych, a wtedy trudno będzie udowodnić, że spuścizna po o. Krąpcu warta jest zachowania, skoro jego życiorys był tak odległy od dogmatów przez niego głoszonych. W Lublinie jest skwer im. o. A. Krąpca, którego patronem miał być wcześniej Adam Stanowski. Zmieniono jednak decyzję, kiedy okazało się, że na Stanowskiego są w IPN "papiery". Czyli jeden TW zastąpił drugiego. Czyż to nie jest chichot historii! Ciekawe, który był lepszy, oczywiście jako TW?
J
jonasz
28 kwietnia 2014, 16:26
Żal mi Ciebie dziecko. Lepiej pomyśl o swoim zbawieniu
A
anonim
28 kwietnia 2014, 16:39
Nikt nie twierdzi że o.Krąpiec był owieczką bez skazy. Obrona przed oszczerczymi zarzutami nie oznacza, że był owieczką bez skazy. Żadna prawda nie musi wychodzić na jaw bo prawda była znana od zawsze. O.Krąpiec od samego początku wcale nie taił swoich kontaktów z SB i zawsze je relacjonował swoim przełożonym. Kandydaturę A.Stanowskiego wycofano gdy okazało się, że są dokumenty iż był TW. Natomiast nie ma żadnych dokumentów pozwalających sądzić, że o.Krąpiec był TW, wypisujesz więc fałszywe świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
S
sonia
28 kwietnia 2014, 17:36
Kiedy napisałam "prawda wyjdzie na jaw", nie myślałam, że "rozmawiał z SB", ale o tym, w jaki sposób i o czym konkretnie. Mój komentarz nie wynika z chęci pogrążenia o. Krąpca (bo on już na Boskim Sądzie od dawna), ale na dziwie się postawie Jego obrońców, którzy wszystko dementują, choc książki nie czytali i dokumentów o o. Krąpcu nie widzieli (a zapewniam, że są i przeglądał je chociazby o. Puciłowski, i dlatego formułuje o nim tak negatywne opinie).
S
sonia
28 kwietnia 2014, 17:38
Będę się modlić za Twoje zbawienie, Jonaszu! z Bogiem!
A
anonim
28 kwietnia 2014, 18:48
O.Krąpiec nigdy nie ukrywał tego że rozmawiał i zdawał przełożonym relacje ze swoich rozmów, więc Twoje oczekiwania na to, że prawda dopiero kiedyś wyjdzie na jaw świadczą o Twoich tendencyjnych uprzedzeniach w nastawieniu do sprawy. Bezkrytycznie przyjmujesz rzucane z powietrza oskarżenia o.Krąpca o to iż był TW, a zwracanie uwagi na to, że nie ma żadnych dokumentów (podpisanego zobowiązania do współpracy czy raportów, sprawozdań) pozwalających uznać go za TW uznajesz za twierdzenie iż był owieczką bez skazy i demagogicznie rzucasz że "Jego obrońcy wszystko dementują" - choć nie było mowy "o wszystkim", a o tym czy są jakiekolwiek dokumenty dowodzące że był TW czy ich nie ma.
A
anonim
28 kwietnia 2014, 18:49
Nie wiem na jakiej podstawie autorytatywnie oznajmiasz że "Jego obrońcy" książki nie czytali i dokumentów nie widzieli, ale najwyraźniej sama również ani książki nie czytałaś ani dokumentów nie widziałaś. Bo Dariusz Rosiak, choć nazywa o.Krąpca TW, w swojej książce nie podaje jakiegokolwiek przykładu dokumentu napisanego przez o.Krąpca, absolutnie wszystkie materiały które przytacza są autorstwa Konrada Straszewskiego, czyli SB-eka. I podobnie przywoływany przez Ciebie o.Puciłowski wcale bynajmniej nie oznajmiał, że widział podpisane przez  o.Krąpca zobowiązanie do współpracy czy jakieś jego raporty, nie twierdził również że są na to jakieś obiektywne dowody, a stwierdził jedynie że: "Dla mnie nie ulega wątpliwości, że [...]". A więc, jak dla niego to nie ulega wątpliwości.
T
tak
28 kwietnia 2014, 22:04
Niektórzy ludzie nigdy nie dojdą do prawdy bo jej nie chcą. Iluż to "obrońców" twierdziło, że nie jest możliwe aby ich znajomy zrobił coś takiego jak donosicielostwo. Ich przyjnaciel/znajomy napewno nie inni tak. W takiej atmosferze nigdy nie dojdziemy do prawdy, bo bardziej się liczą sympatie i antypatie, odrzuca sie oczywiste dowody, udaje się, że nie istnieją albo są niewiarygodne itd. W Polsce niestety bardzo często lekceważy się prawdę. To samo było z ks. Czajkowskim , bp. Poetzem i wielu innymi: "nasz na pewno nie inni tak". A Pan szanowny Panie Jonaszu udaje, że nie było oświadczenia dominikanów. I Pan się powołuje na zbawienie? Na Pana Boga? Czy ma Pan niezbite dowody aby grozić innym? Niech Pan spokojnie usiądzie i przemyśli całą sprawę, bo nawet sam Rektor KUL nie wypowiadał się tak radykalnie jak Pan. Uczciwosci nam trzeba a nie fanatymu.
T
tak
28 kwietnia 2014, 22:11
anonim , to jest normalne krętactwo z Twojej strony. Kazuistyka. czepianie się słówek.Odpowiedz wprost czy Twoim zdaniem O . Puciłowski i dominikanie kłamią? Bez kręcenia. Niech Twoje słowa będą tak tak nie nie.
A
anonim
29 kwietnia 2014, 06:23
Nie, to nie jest żadne krętactwo. Po prostu sam nie zamierzam wydawać bezzasadnych osądów i protestuję przeciwko wydawaniu takich osądów. Taka prymitywna żądza krwi nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem. Pytasz czy moim zdaniem kłamią? A skąd mam to wiedzieć? Aby uznać że ktoś kłamie, musiałbym wiedzieć, że świadomie mówi nieprawdę, a nie siedzę w jego głowie czy sercu. Nie mam żadnych podstaw by twierdzić, że o.Puciłowski kłamie. Zwłaszcza, że jak już poprzednio cytowałem, wcale nie twierdzi on iż o.Krąpiec był TW i są na to niezbite dowody, a jedynie oznajmił, że jak dla niego to nie ma wątpliwości - a więc nie ma jednoznacznych dowodów i ktoś może mieć wątpliwości.
T
tak
30 kwietnia 2014, 19:15
co za bzdury pleciesz. Jak można pisać, że O. Puciłowski stwierdza, że nie ma wątpliwości , że  "Józef" ( O . Krapiec) był donosicielem a jednocześnie twierdzić, że O. Puciłowski nie twierdzi, że był. Tu wychodzi nie chęć dojścia do prawdy tylko za wszelką cenę przekonanie siebie i innych, że koniecznie o. Krapiec nie był agentem. Nawet kosztem prawdy. Może by Pan napisal list otwarty do Dominikanów aby jasno stwierdzili co uważają? Zwłaszcza jeżeli uważa Pan , że twierdzą coś innego niż wszyscy widzimy.
A
anonim
30 kwietnia 2014, 20:42
Sam bzdury pleciesz. Nawet nie jesteś w stanie czytać ze zrozumieniem, a widzisz tylko to co chcesz widzieć. Nie pisałem że o.Puciłowski stwierdza, iż nie ma wątpliwości, ale że stwierdził: "Dla mnie nie ulega wątpliwości, że [...]". Nie jesteś w stanie zauważyć różnicy pomiędzy stwierdzeniem: "nie ulega wątpliwości", a stwierdzeniem: "dla mnie nie ma wątpliwości"? Tu wychodzi brak rozwagi w wypowiedzi i odpowiedzialności za słowo oraz brak chęci dojścia do prawdy, ale dążenie by za wszelką cenę koniecznie przekonać siebie i innych, że o.Krąpiec był agentem. Nawet kosztem prawdy. Zacytowałem dokładnie to co stwierdził o.Puciłowski, i wszyscy widzimy, że jak na razie to właśnie Ty w swoim zaślepieniu usiłujesz wmawiać wszystkim, że Dominikanie twierdzą coś innego niż oświadczyli. Przejrzyj sobie bez zacietrzewienia wpisy w tym wątku oraz zwróć uwagę na to jak różnie są oceniane poszczególne wypowiedzi. I nie wciskaj kitu, że to jedynie ja uważam coś innego niż jacyś enigmatyczni "wszyscy".
F
fef
3 maja 2014, 20:25
włączę się do dyskusji.Rozmawiałem ,kiedyś z jednym z ojców dominikanów.Zadałem mu pytanie o co chodziło z biskupstwem we Wrocławiu.Okazało się,że jest jednym z członków komisji badającej działalność dominikanów z SB i wytłumaczył w czym był problem.Jednak nie wysunąl tak radykalnego sądu jak o.Tomasz Dostatni.Choć daje głowę,że ten to bardziej kłapie niż coś wie. Mysłełem ,że Dostatni wypowiada się na ten temat komentując ksiązkę ale po przeczytaniu to mam wrażenie ,że to on był głównym informatorem Rosiaka.
Paweł Tatrocki
28 kwietnia 2014, 13:57
Moim zdaniem bardzo dobrze zrobił, że został TW milicji. W tamtych czasach nie było innego wyjścia jak współpraca z aparatem bezpieczeństwa państwa. A czy się pogubił. A można prosić o dowody tego pogubienia się. Donoszenie na innych? Cóż trzeba by zobaczyć donosy i czy szkodziły one osobom, na które donosił. Mogły to być omówienia sytuacji na uczelni oraz charakterystyka osób tam pracujących. Jak znam życie to tajnych współpracowników na KUL-u było znacznie więcej. Ale takie były czasy. Dzięki tym ludziom uniwersytet przetrwał tak jak przetrwał Kościół w Polsce nie tylko dzięki Bogu, ale i dzięki roztropności hierarchów, którzy współpracowali z SB i nie tylko. Teraz jest to łatwo krytykować, gdy ma się w miarę normalne państwo.
X
x
28 kwietnia 2014, 15:35
Żadnym TW milicji nie był. To są zwyczajne pomówienia ewidentnie inspirowane z czerskiej & Co. Gazeta Adama Michnika i Seweryna Blumsztajna, choć ustawicznie szarga wartości chrześcijańskie i sam Kościół, zawsze może liczyć na sprzedajnych pismaków i kilku duchownych, którzy wylansowani przez nią na tzw. “katolickie autorytety moralne” piszą na pstryknięcie palców redakcji usłużne teksty stosując zasadę, że przynajmniej trochę błota przylgnie i zostanie.
CP
chamska potwarz
28 kwietnia 2014, 11:51
"Autor książki uważa, że były rektor KUL informował Służby Bezpieczeństwa o życiu wewnątrz zakonu dominikanów oraz o tym, co dzieje się na KUL-u oraz o innych wydarzeniach, także związanych z podróżami do Watykanu". Kto tak uważa ? Kto to jest Dariusz Rosiak ? W latach 90-tych pisał dla Tygodnika Powszechnego i Polityki. W 2001 r. zastępca redaktora naczelnego tygodnika Newsweek Polska. W 2005 r. został pierwszym redaktorem naczelnym tygodnika Ozon (redakcyjna współpraca m. inn. z Tomaszem Lis, Szymonem Hołownią, Agatą Passent, Sławomirem Sierakowskim - założycielem pisma "Krytyka Polityczna". Później pracował w zamkniętym projekcie Agory Nowy Dzień, gdzie miał stałą rubrykę na ostatniej stronie w każdy wtorek. Ojciec Krąpiec "miał współpracować z Konradem Straszewskim, generałem MO i wiceministrem MSW. Tak wynika z notatek Straszewskiego, bo żadnych informacji pozostawionych na piśmie przez o. A. Krąpca nie ma". ANI TAJNY, ANI WSPÓŁPRACOWNIK ! Tylko człowiek niespełna rozumu albo złej woli może uważać, że rektor jedynej niezależnej od władz komunistycznych PRL uczelni w całym sowieckim bloku mógł nie rozmawiać z tymi władzami. O tych rozmowach wiedzieli nawet studenci ojca profesora, bo często nawet na zajęciach wspólnie z nim były analizowane.
NP
no proszę
28 kwietnia 2014, 12:35
"Dla mnie nie ulega wątpliwości, że »Józef« był świadomym informatorem spec służb PRL i wykonawcą ich poleceń" - oświadczył w 2007 roku szef zakonnej komisji, dominikanin i historyk o. Józef Puciłowski. A kto to taki o. Józef Puciłowski ? O. Józef Puciłowski opublikował ponad 250 artykułów ma tematy religijne i polityczne, przede wszystkim na łamach Tygodnika Powszechnego i miesięcznika katolickiego Więź. Na jego śluby wieczyste w 1986 r. przyjechali Tadeusz Mazowiecki, Jacek Kuroń, Bronisław Geremek i Adam Michnik. [url]http://tygodnik.onet.pl/wiara/prostowanie-myslenia/y5f39[/url] W "Tygodniku Powszechnym" dominikanin o. Józef Puciłowski: "Jasno trzeba powiedzieć, iż krzyż zawisł w Sejmie nielegalnie. Nie może być tak, że każdy wiesza w Sejmie, co chce. A jeśli ktoś powiesi wizerunek Chrystusa w koronie? Przecież ktoś może wpaść na taki pomysł, skoro mnie to przyszło w tej chwili do głowy. I dojdziemy do przepychanek podobnych do tych spod Pałacu Prezydenckiego. A tamten krzyż z krzyżem Pana Jezusa, który przyniósł nam zbawienie, nie miał nic wspólnego. Do podobnej sytuacji nie wolno dopuścić". [url]http://wyborcza.pl/1,76842,10677912,Wojny_krzyzowe.html[/url]
T
tak
28 kwietnia 2014, 13:35
Panie "no proszę", przeczytałem donosik , który Pan poleca z GW. Pan ten cytat zmanipulował nie podając pierwszego akapitu w którym O. Puciłowski uzasadnia dlaczego jest przeciwko demonstrowaniu tego krzyża w Sejmie. Pana nieuczciwość podważa wiarygodność Pana argumentacji: jednego Pan wybiela a na drugiego donosi. Co za bagno.
NP
no proszę
28 kwietnia 2014, 14:11
Każdy przeczyta, dlatego podałem link. Sens wypowiedzi o. Józefa Puciłowskiego jest oczywisty, a stwierdzenie: "Natomiast jeśli już wisi, to nie na sposób prowizoryczny i byle jaki. O to mam żal do osób odpowiedzialnych, iż do tej pory nie pojawiła się w tym miejscu tablica przypominająca, że to krzyż ks. Jerzego Popiełuszki" - wskazuje, że jak nie kijem, to pałą Palikot miał rację. Tak-u szkoda, że nie dostrzegasz bagna tam, gdzie ono faktycznie jest.
W
wiki
29 kwietnia 2014, 10:57
... a Duch Święty i Łaska Pańska była na tych ślubach???
H
Hanna
28 kwietnia 2014, 11:23
Moim zdaniem, to fatalny jest tytuł artykułu obciążający winą śp. Rektora. Każdy zwykły urzędnik wie, że byle rozmowę nawet eraz trzeba zapisać, zrobić notatkę. Każdy człowiek wie, że rektor uczelni musi rozmwiać "w ogóle" z władzami. Jeśli o rozmowach wszystkich informował swoich przełożonych, w tym Prymasa, to o co chodzi? Gdyby był TAJNY = nie ujawniony przed swoimi, to byłby dopiero problem.
UC
uważny czytelnik
28 kwietnia 2014, 10:49
Jeśli ktoś nie mając faktycznych dowodów (zob. "Wielka odmowa" s. 115) twierdzi, że o. Mieczysław A. Krąpiec był agentem SB, ponieważ został zarejestrowany jako TW Józef, to musi konsekwetnie twierdzić, że ks. abp Józef Życiński był agentem SB, bo został zarejestrowany jako TW Filozof, choć nie ma na to faktycznych dowodów. Jeśli określone środowiska bronią dobrego imienia ks. abpa Józefa Życińskiego, to powinny konsekwetnie bronić dobrego imienia o. Mieczysława A. Krąpca. W cywilizowanym świecie udowadnia się winę, czyli stosuje się zasadę domniemania niewinności. Jeśli nie ma dowodów, to nie można wydawać wyroku!
28 kwietnia 2014, 10:30
"Dla mnie nie ulega wątpliwości, że »Józef« był świadomym informatorem spec służb PRL i wykonawcą ich poleceń" - oświadczył w 2007 roku szef zakonnej komisji, dominikanin i historyk o. Józef Puciłowski. To znacza, że Krąpiec był szpiclem bezpieki na KUL. Jakie by nie były motywy, to nie można osiągnąć godziwych skutków metodami niegodziwymi. Pisał o tym św. Paweł i tak po prostu jest. Mamy w efekcie gender w KUL, skandaliczne wypowiedzi różnych pracowników i absolwentów KUL itp. Krąpiec zasiał tam ludzi, zasugerowanych mu przez SB i oni nadal prowadzą tam swoję krecią robotę.
T
tak
28 kwietnia 2014, 11:12
M.in. Palikot jest absolwentem KULu.
UC
uważny czytelnik
28 kwietnia 2014, 15:02
Palikot jest absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego. Chociaż jakiś czas studiował na KUL-u, to jednak nie jest absolwentem tej Uczelni.
S
sonia
28 kwietnia 2014, 15:21
Palikot nie jest absolwentem KUL! Ma dyplom Uniwersytetu Warszawskiego! Przestańcie powtarzać kłamstwa!
T
taki
28 kwietnia 2014, 17:30
przepraszam, pomyliłem się, ale częściowo. Przepraszam też "sonię" i iunnych, którzy mi uwierzyli.
T
Tern
28 kwietnia 2014, 08:56
Sam Krąpiec oczywiście był na tyle mało inteligentny, że się nie zorientował, że mógł zostać zarejestrowany. Tego chcieliby metafizycy KULowscy, obecnie naczelni ideolodzy na tej uczelni. o. Krąpiec spotykał się zatem z generałem MO na pogadanki o metafizyce? KUL nie bez powodu miał się dobrze w tamtych czasach. To samo w sobie powinno zastanawiać - dzięki czemu katolicka uczelnia - wroga systemowi, rozwijała się pod parasolem służb. Żeby wykupić pewne przywileje, trzeba było coś sprzedać. Służby PRL to nie było Kółko Różańcowe wspierające Kościół. Tak czy inaczej, szkoda kolejnego autorytetu Kościoła i filozofii.
jazmig jazmig
28 kwietnia 2014, 07:24
Niezła gimnastyka rektora KUL, a był to po prostu normalny szpicel.
G
gimzaj
28 kwietnia 2014, 13:59
jazg = jazmig
ZK
zemsta karłów
27 kwietnia 2014, 22:56
Krąpiec Umilkły karły i karlęta, milczenie karłów syczy w ciszy, chcą Cię zapomnieć, nie pamiętać, lecz naród słyszy... Ciebie słyszy! Tam rządziciele na obroży obżarci pychą bezrozumia... Choć dziś do grobu Cię położą, to tyś nie umarł, Tyś nie umarł! Naród sierocy przy Twym grobie, modlitwa ułożona z łez, a karły zmilczeć chcą o Tobie! Nie było go! Non est! Non est! Umilkły karły - dusza krzyczy, za jej wołaniem naród rusza, za tę niepamięć ich rozliczy myśl Krąpca, Skargi, Hozjusza Z Tobą różaniec spracowany, Maj taki smutny - jak zielony! Tam w niebie uśmiech Marii Panny: - odpoczniesz synku utrudzony! Ja zapamiętam Twoje słowa, zamknięte we mnie z trumny wiekiem, że: "trzeba kochać i pracować, a nade wszystko być... człowiekiem! 14.05.2008 r.
UC
uważny czytelnik
27 kwietnia 2014, 22:01
W książce "Wielka odmowa" na s. 115 napisane jest: "Nie ma dowodów na to, że Krąpiec wiedział, iż został zarejestrowany - zapewne nie wiedział. Wśród zachowanych dokumentów nie ma zobowiązanie Krąpca do współpracy, prawdopodobnie nigdy go nie podpisał." Jeśli nie ma dowodów, to nie można insynuować, że o. Krąpiec był agentem SB.
T
tak
28 kwietnia 2014, 11:17
To, że nie podpisał nie świadczy, że nie był. Poza tym, czy sugeruje Pan tym samym, że jego wspólbrat , dominikanin i historyk o. Puciłowski jest  odrażajacym kłamcą, bezpodstawnie twierdzącym , że  O. Krąpiec był agentem SB?
UC
uważny czytelnik
28 kwietnia 2014, 11:44
Niech o. Puciłowski przedstawi dowody.
T
tak
28 kwietnia 2014, 13:29
Przecież Pan nie ma dowodów tylko prezentuje domysły, a o dowody proszę poprosić O. Puciłowskiego, a także prowincjała dominikanów, którzy przecież potwierdzili niegodną współpracę z UB/SB. Czy mółgłby się Pan wysilić na obiektywizm , czy nie jest Pan  zdolny do uczciwej argumentacji?
UC
uważny czytelnik
28 kwietnia 2014, 14:53
Proszę Pana, zacytowany fragment pochodzi z książki "Wielka odmowa". Autor tej książki prowadził różne rozmowy, także z ojcami dominikanami, a mimo to napiasał, że nie ma dowodów. Nie są to więc moje domysły, tylko słowa Dariusza Rosiaka. Jeśli ktoś wysuwa oskarżenia, to na nim spoczywa ciężar dowodu.
T
tak
28 kwietnia 2014, 17:33
To proszę publicznie o te dowody zapytać , a nie zdecydowanie twierdzić. Jakie Pan ma dowody?
MR
Maciej Roszkowski
27 kwietnia 2014, 21:32
Byli ludzie którzy musieli kontaktować sie nie tylko z władzami politycznymi i lokalnymi, ale i UB/SB z racji pełnionych funkcji. Alternatywą była likwidacja lub szykany w stosunku do KUL, prześladowania i nękanie pracowników i studentów. Czy O. Krąpiec "dał się ograć"? Jeśli o kontaktach tych wiedział Prymas Wyszyński, to wstrzymajmy sie z dzisiejszymi komentarzami i ocenami.
T
tak
28 kwietnia 2014, 11:23
szef katedry to nie osobistość, która musiałaby z racji swojego stanowiska kontaktować się z UB. Przecież takich szefów katedry było chyba kilkudziesięciu. Zdaje sie, że był nim też  biskup K. Wojtyła. Czy on też dawał SB charakterystyki swoich kolegów? Nie chcę oskarżać, ale z drugiej strony udawanie głuchego i ślepego w jednym przypadku a niezwykle domyślnego w innym nie dodaje wiarygodności ludziom KK.
T
tak
28 kwietnia 2014, 13:30
Nie chodzi o to, czy Prymas wiedział o kontaktach tylko czy wiedział o treści rozmów. Proszę nie udawać, że Pan tego nie rozumie
N
Nidnd
27 kwietnia 2014, 21:28
O Krąpca w GW nie lubią, więc znajdą się chętni do oczerniania go. Myślę, że KUL i cała diecezja powinni przede wszystkim zmierzyć się z agenturalną działalnością TW Filozofa. Za jego urzędowania uczelnia i cała diecezja skręciły bardzo mocno na lewo. A dzisiaj w niektórych środowiskach jego spuścizna jest przyjmowana jakby to był nieomylny guru.
BS
była studentka KUL
27 kwietnia 2014, 21:20
 Miałam zaszczyt być słuchaczką wykładów z filozofii prawa o. Krąpca. Nie mam żadnych wątpliwości, że wszelkie działania ojca Krąpca były ukierunkowane na dobro nadrzędne, a wszelkie próby zdeprecjonowania postaci są daremne.
BS
były student KUL
27 kwietnia 2014, 21:49
Ja również byłem słuchaczem jego wykładów. Z metafizyki ogólnej. Nie mam wątpliwości, że wiedza, którą z nich wynosłem nie obliguje mnie do stawiania kategorycznych sądów o etyce jego "wszelkich działań". Tu nie chodzi o deprecjonowanie postaci. Ta książka to nie narzędzie walki ideologicznej ale próba zmierzenia się z materiałem, który przedstawiają dokumenty: świadectwa współbraci, pracowników kul, "teczki"... Jest wielu wybitnych profesorów kul, którzy nie ugieli się agenturze ale przepłacili to odebraniem katedr, a następnieutratą pracy na uniwersytecie, nie mówiąc o złamanym zdrowiu (patrz wielki anglista Przemysław Mroczkowski). "Wszystko co wskazuje na prawdę, prowadzi do niej" mawiał Tomasz. Krąpiec jako neotomista, zgadzał się z tym i pewnie pochwaliłby książkę, jeśli argumenty są zgodne z rzeczywistością ;)
T
tak
28 kwietnia 2014, 11:27
Słowa nie zawsze są tożsame z czynami. Dotyczy to każdego z nas. Ileż pięknych haseł wypowiadali najwięksi mordercy ( to oczywiście w żadnym wypadku nie oznacza, że nawet przez moment za takiego uważam O. Krapca. Absolutnie nie!) Chodzi mi tylko o to, że można sie strasznie pomylić sądząc człowieka po słowach.