Obecność krzyża w przestrzeni publicznej - KUL

(fot. Michał Dubrawski / Foter / CC BY-ND)
KAI / ptsj

Na KUL w Lublinie trwa międzynarodowa konferencja pt. "Obecność krzyża w przestrzeni publicznej". Profesor Rik Torfs, rektor Catholic Uniwersity w Leuven w swoim wystąpieniu zajął się tematem obecności krzyża w przestrzeni publicznej z perspektywy Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Przywołał dwa wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka odnośnie głośnej sprawy związanej z obecnością krzyża we włoskich szkołach. Lautsi zarzuciła państwu włoskiemu, że obecność krucyfiksu narusza wolność przekonań chronioną przez europejskie prawo. Zapadły dwa wyroki, pierwszy w 2009 roku a drugi w 2011 roku. Ich znaczenie wyjaśniał prof. Torfs.

- W pierwszym wyroku Trybunał uznał, że eksponowanie symbolu danej wiary w szkole ogranicza prawo dzieci do kształcenia w obiektywizmie czy neutralizmie religijnym. Wówczas prawnicy włoscy dowodzili, że krzyż jest nie tylko symbolem religijnym ale i kulturowym. Ostatecznie ta pierwsza decyzja Trybunału została zmieniona przez jego wyższą izbę w 2011 roku - na korzyść obecności krzyża w przestrzeni publicznej, jako symbolu "pasywnego", który nie narusza niczyjej wolności.

Mówił o ciągle panującej w całej Europie tendencji w istocie "antyeuropejskiej", która dąży do zatracenia własnego dorobku kulturowego. Zwrócił uwagę, że w tym czasie we Włoszech pojawiły się tendencje całkowicie przeciwne. - Zaczęto bronić obecności krzyża, a także inne kraje zaczęły wspierać Włochy w tej walce.

DEON.PL POLECA

Dwoma ważnymi czynnikami zmiany pierwszego wyroku sądu okazały się: "pasywność symboli religijnych" oraz "margines racji". Po pierwsze znano, że krzyż jest symbolem pasywnym. Symbolem, który bezpośrednio nie indoktrynuje ludzi. Po drugie "margines przyznania racji" określa bezpośredni wpływ na kulturę danego kraju. Zdaniem profesora ten margines powinien być regulowany przez miejscowe organy sądownicze. "Im dalej tym mniejsze prawo przysługuje organom europejskim" - podkreślił.

- Oczywiście są kraje, gdzie krzyż jest w pełni akceptowany. To może prowadzić do konkluzji, że może tak być w innych krajach. Jednak trzeba być bardzo ostrożnym w takim rozumowaniu - podkreślał prelegent. Ważnym okazuje się, że konkretny kraj musi być w stanie wytłumaczyć swoje stanowisko wobec szerokiego pojęcia jakim jest "margines racji". Wówczas zachowuje on swoją suwerenność.

Na koniec profesor skupił się na sześciu zasadniczych punktach, które mogą być przydatne w przyszłości dla rozwiązywania problemów obecności krzyża w przestrzeni publicznej.

Po pierwsze pytał czy w orzecznictwie europejskim trzeba poszukiwać równowagi czy raczej ustalić strefy wolne?

Po drugie, czy pewne symbole i rytuały są kluczowymi elementami danej religii? Podkreślił, że ocena tego, co jest zasadnicze dla wiary winno pozostawić się interpretacji danej wspólnocie.

Po trzecie, należy zinterpretować czym jest prawdziwa neutralność. - Neutralność oznacza wolność przestrzeni publicznej od symboli religijnych. Jednak wszystko może być odczytane symbolicznie. Również brak symboli to znak - mówił prelegent.

Po czwarte, zestawił ze sobą idee religii i kultury. - Krzyż jest związany z kulturą wielu państw, ale religia nie ogranicza się tylko do wydarzeń kulturalnych. Zdecydowanie jest czymś większym. Przesadne faworyzowanie danego kontekstu kulturowego może doprowadzić do relatywnego podejścia do wyznania.

Przedostatnim punktem była analiza elementu politycznego połączonego z suwerennością danego państwa. - Coraz częściej pojawia się tematyka ochrony praw mniejszości i suwerenności grup społecznych. Nie da się ujednolicić wszystkich podmiotów prawa - wyjaśniał profesor. Jako zagrożenie podał fakt, że niektóre próby uniwersalnej formy orzecznictwa nie mogą być powszechnie akceptowane.

Ostatnią kwestią analizy profesora stała się rzeczywista ochrona praw mniejszości. - Mniejszości akceptują prawodawstwo, ale wymagają ochrony - podkreślił. - Obecnie dochodzi do próby asymilacji wielu mniejszości. W tym wymiarze element religijny staje się bardzo ważny, bo pojawienie się nowych praw religijnych wobec mniejszości może prowadzić do konfliktu interesów.

Konferencja potrwa w dniach 12-13 listopada br. w murach KUL.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Obecność krzyża w przestrzeni publicznej - KUL
Komentarze (4)
K
Kartezjusz
13 listopada 2014, 17:38
Czy tutaj rzeczywiście chodzi o krzyże ?  Załóżmy że : wszystkie kraje UE zaakceptują znak krzyża np. w szkole, i co to da wobec postępującej laicyzacji ? co chce zyskac kościół , bo tyle to da  co posąg boga Neptuna w Gdańsku. Chyba chodzi o coś innego.  Instytucja kosciola niewiele ma do zaoferowania w przestrzeni publicznej ,  jakieś pięknie brzmiące acz nigdzie nie realizowane , nawet przez sam kosciół nie mówiąc juz o państwie  postulaty i nic więcej .  Więc pozostają symbole , to próba ratowania tego co się da.  Szkoda ,że tym zajmuj sie profesorowie , nie stać ich na bardziej zasadnicze,konstruktywne prace ? to przeciez marginalia tematu laicyzacji i możliwości jej powstrzymania .  Będę złośliwy ,jaki profesor taka ważkość sprawy.
M
Milan
13 listopada 2014, 22:41
Naprawdę nie widzi pan w tej kwestii (obecności symboli religijnych w przestrzeni publicznej) istotnego problemu prawnego, a zatem naukowego? Takiego, którego nie rozwiąże chłopek roztropek choćby bardzo chciał? A co do złośliwości w ostatnim zdaniu, polecam otwartą konfrontację z wiedzą któregokolwiek z tych profesorów (naprawdę, pierwszego z brzegu), np. w czasie dyskusji na konferencji. Tylko uwaga: może boleć.
MR
Maciej Roszkowski
30 listopada 2014, 18:59
Bardzo pomaga kilkarotne przeczytanie i analizowanie tekstu po kawałku. Po ilus razach zaczynamy rozumieć. To jeden z elementów nauczania Des Cartesa
A
Anna
12 listopada 2014, 20:46
Ta sytuacja jest teraz na Opolszczyźnie w Krapkowicach. Nauczycielka matematyki zdjęła krzyż w pokoju nauczycielskim, bo twierdzi że narusza jej wolność oraz wolności w świeckiej szkole