Od rodziny zależy człowieczeństwo kapłana

(fot. © Mazur/catholicnews.org.uk / CC BY-NC-SA 2.0)
KAI / ptsj

W kapłaństwie zwykłe codzienne człowieczeństwo jest niezwykle ważne - mówił abp Józef Michalik, wskazując na wpływ rodziny i środowiska przyszłego księdza. Metropolita przemyski w sobotę przewodniczył Mszy św. w archikatedrze w Przemyślu, podczas pielgrzymki Dzieła Pomocy Powołaniom im. bł. ks. Jana Balickiego.

Abp Michalik zwrócił uwagę, że słowa Jezusa "Proście Pana żniwa, aby wyprawił robotników na swoje żniwo" świadczą o Jego zaufaniu do człowieka, ale i potrzebie współpracy z Bogiem na drodze zbawienia. - Bóg przecież wie, czego potrzeba Kościołowi, ale jednak mówi: proście Pana żniwa, żeby posłał robotników. Może Pan Jezus chce w ten sposób przygotować grunt, żeby ten, który będzie posłany nie był całkiem samotny, żeby znalazł tę atmosferę sensu pracy - mówił.

Metropolita przemyski nie ukrywał, że zdarzają się również nieodpowiednie zachowania wśród księży, ale rolą wiernych, a szczególnie członków Dzieła Pomocy Powołaniom, jest przepraszanie za te grzechy i zgorszenia. - Nawet jeśli kilkadziesiąt tysięcy kapłanów dobrze pracuje, wystarczy, że jeden zgrzeszył, nagłaśniają to i wszyscy mówią: "jacy to księża" - powiedział.

Abp Michalik wskazywał, że trzeba na takie przypadki patrzeć oczyma Chrystusa, który wziął na siebie grzechy wszystkich ludzi. - Jeśli chcemy Go naśladować, musimy swoje i cudze, znane i nieznane grzechy brać na siebie - mówił.

DEON.PL POLECA


Hierarcha przypomniał, że patron Dzieła Pomocy Powołaniom - bł. ks. Jan Balicki był niezwykle prostym człowiekiem. - W kapłaństwie zwykłe codzienne człowieczeństwo jest niezwykle ważne - mówił, wskazując, że jego podstawą jest rodzina i środowisko, z którego ksiądz pochodzi.

Po Mszy św., w auli Wyższego Seminarium Duchownego klerycy przedstawili spektakl "Zatroskany o dusze" o bł. Janie Balickim.

Celem Dzieła Pomocy Powołaniom jest niesienie pomocy powołanym do kapłaństwa oraz do życia konsekrowanego w zgromadzeniach zakonnych i instytutach świeckich. Realizuje się to przede wszystkim przez modlitwę i ofiarowane cierpienia. Pielgrzymka DPP do archikatedry przemyskiej, gdzie znajdują się relikwie patrona wspólnoty bł. ks. Jana Balickiego, odbywa się co roku w okolicy jego liturgicznego wspomnienia, które przypada 24 października.

Bł. ks. Jan Wojciech Balicki pochodził z ubogiej, wielodzietnej rodziny. Urodził się 25 stycznia 1869 r. w Staromieściu pod Rzeszowem. Był klerykiem w Wyższym Seminarium Duchownym w Przemyślu. Święcenia kapłańskie przyjął 20 lipca 1892 r. Rok później został wysłany na studia na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Tytuł doktora teologii otrzymał w lipcu 1897 r. Po powrocie do Przemyśla został wykładowcą teologii dogmatycznej w WSD. Dał się również poznać jako znakomity kaznodzieja i spowiednik. W latach 1928-1934 pełnił funkcję rektora Seminarium Duchownego w Przemyślu. Zrezygnował z niej ze względu na chorobę oczu. Dał się poznać także jako wielki społecznik.

Zmarł 15 marca 1948 r. w opinii świętości. Jego grób na Cmentarzu Głównym stał się miejscem kultu. Po dziś dzień płonął na nim znicze i można spotkać modlących się ludzi.

18 sierpnia 2002 r. Jan Paweł II ogłosił go błogosławionym. W tym samym miesiącu jego relikwie przeniesiono do bazyliki archikatedralnej w Przemyślu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Od rodziny zależy człowieczeństwo kapłana
Komentarze (4)
Paweł Tatrocki
26 października 2014, 10:23
Kapłan powinien między innymi być lekarzem duszy. Po wysłuchaniu spowiedzi powinien powiedzieć dlaczego człowiek grzeszy - taką powinien mieć znajomość duszy i psychiki penitenta. Powinien podać środki zaradcze, które stosowane zgodnie z ,,instrukcją" powinny doprowadzić do wychodzenia z ciężkich, nałogowych grzechów takich jak pijaństwo, narkomania, rozwiązłość seksualna, demoniczne spętanie lub nawet opętanie jeśli opętany chce spowiedzi. Nauka dawana penitentowi powinna kruszyć twarde serca ludzkie i dawać serce z ciała, a regularna spowiedź połączona z kierownictwem duchowym w konfesjonale powinna prowadzić na szczyty świętości, aż do takich stanów świętości by penitent był dużo silniejszy od szatana wraz z całym piekłem, tak, że nie dałby się skusić w raju drugi raz. W konfesjonale powinny być leczone najciężej zranione dusze morderców, gwałcicieli, zboczeńców seksualnych, złodziei, ludzi, którzy nienawidzili Boga. O takie kapłaństwo i takich kapłanów trzeba się modlić do Trójcy Przenajświętszej.
Paweł Tatrocki
26 października 2014, 13:35
Czyli kapłan nie tylko powinien mieć pełną znajomość grzechów penitenta nawet tych, których nie wyznał, ale również powinien podać przyczyny grzeszenia, które mogą być głęboko ukryte w psychice jak i w duszy z czego penitent może sobie nawet sprawy nie zdawać. Czyli coś więcej niż miał ojciec Pio. A co z kapłanami zwykłymi jak obecnie? Oczywiście są jak najbardziej potrzebni choć powinni się starać o te lub podobne dary, jak na przykład wygłaszanie kazań, które są tematycznie ważne dla wiernych i które docierają w głąb serc ludzkich.
M
Maria
26 października 2014, 19:39
Są "dwie strony medalu" gdy chodzi o spowiedź. Nie możemy wymagać od kapłana-spowiednika, jeśli nie wymagamy od siebie. Dobre przygotowanie, według 5 warunków dobrej spowiedzi, jest sprawą "numer jeden", aby spowiedź była owocna. Równie ważna jest modlitwa za kapłana-spowiednika i modlitwa za wszystkich spowiedników. Także szczególne dary Ducha świętego i charyzmaty możemy kapłanom wypraszać na modlitwie. Zachęcam do przyłączenia się do Dzieła Duchowej Pomocy Powołaniom. Maria 
E
eva
26 października 2014, 09:39
Warto przeczytać artykuł abp Michalika z ostatniego numeru tygodnika Niedziela