Oświadczenie ks. Rafała Jarosiewicza w sprawie spalenia książek i innych przedmiotów
Na terenie jednej z gdańskich parafii spalono kilkanaście książek. Wśród nich znalazł się "Zmierzch" i "Harry Potter". "To nie było palenie jakichś tam książek, ale palenie przedmiotów związanych z magią i okultyzmem" - wyjaśniał proboszcz parafii. "Fakt spalenia książek i innych przedmiotów był niefortunny" - pisze ks. Rafał Jarosiewicz w komunikacie na facebookowej stronie Fundacji SMS z nieba.
31 marca, niedziela, Parafia NMP Matki Kościoła i św. Katarzyny Szwedzkiej w Gdańsku. Księża, służba liturgiczna i wierni wychodzą przed świątynię, gdzie palą kilkanaście książek ("Harry Potter", "Zmierzch"), maski, amulety i różową parasolkę z "Hello Kitty".
Zdjęcia z przebiegu wydarzenia znalazły się na Facebooku na profilu "SMS z Nieba". Więcej przeczytacie TUTAJ >>
"Książka, kawałek drewna, plastiku nie może być zła czy zły. Złe mogą być decyzje człowieka, przedmiot nie. Jeśli człowiek chce spalić swoje decyzje - niech je pali (wewnętrznym ogniem). Jeśli chce palić artefakty - uprawia zabobon (nawet w imię Ewangelii, w imię Ewangelii robiono i gorsze rzeczy niestety), i tyle" - komentował sytuację Szymon Hołownia >>
"Fakt spalenia książek i innych przedmiotów był niefortunny"
Ksiądz Rafał Jarosiewicz za całą sytuację przeprasza i wyjaśnia, że była "niefortunna", tak samo jak publikacja zdjęć umieszczonych na profilu Fundacji SMS z nieba: "Fakt spalenia książek i innych przedmiotów był niefortunny. Nie miał on jednak charakteru prześmiewczego wobec jakiejkolwiek grupy społecznej czy religii, nie był też wymierzony w książki jako takie czy kulturę. Jeśli ktokolwiek moje działanie odebrał w ten sposób, chciałbym w tym miejscu go bardzo serdecznie przeprosić".
Skomentuj artykuł