Oświęcim: po raz 21. przeszedł Marsz Żywych

(fot. PAP/Andrzej Grygiel)
KAI / drr / pz

Żydzi z całego świata wraz z kilkunastoma weteranami wojennymi oraz grupami młodzieży polskiej uczestniczyli 19 kwietnia w Marszu Żywych, który był hołdem i wyrazem pamięci o ofiarach Shoah. Niosąc narodowe flagi, wśród których dominowały barwy Izraela, wszyscy w milczeniu przeszli tzw. Drogą Śmierci, z byłego KL Auschwitz do byłego KL Birkenau.

Przed rozpoczęciem Marszu, z młodzieżą i innymi uczestnikami wydarzenia spotkali się ocaleni z holokaustu oraz ich wyzwoliciele - weterani wojskowi z USA i Kanady, którzy brali udział w wyzwalaniu niemieckich obozów koncentracyjnych w Europie. Tego typu inicjatywa narodziła się po raz pierwszy w 25-letniej historii Marszów.

Były obóz niemiecki odwiedzili m.in. kapral armii Stanów Zjednoczonych, Rick Carrier i ocalały z holokaustu Irving Roth. W kwietniu 1945 r. żołnierz wyzwalał obóz w Buchenwaldzie, w którym był więziony Roth, wcześniej więzień KL Auschwitz-Birkenau. Niedawno tych dwóch mieszkańców stanu Nowy Jork spotkało się po raz pierwszy.

DEON.PL POLECA

Dr David Machlis, wiceprezes Marszu Żywych, wyjaśnił, że doświadczenie ocalałych i wyzwolicieli warte jest uwiecznienia. - Ze względu na historię i ludzkość musimy zapisać ich doświadczenia i zachować ich wspomnienia, gdy jeszcze ciągle możemy to zrobić - podkreślił.

Przed południem Żydzi, którzy przybyli około 30 krajów świata, zwiedzali ekspozycje obozowe, słuchali relacji świadków i wyjaśnień przewodników.

Sygnałem do rozpoczęcia marszu był dźwięk szofaru, baraniego rogu pasterskiego, który według tradycji żydowskiej wzywa do pokuty. Na czele Marszu Żywych szedł m.in. były naczelny rabin Izraela Meir Lau.

Ocaleni, wyzwolicie, przedstawiciele izraelskiej policji, młodzież żydowska i polska przeszli do byłego KL Birkenau, gdzie odbyła się główna uroczystość ku czci ofiar Shoah. Na jej zakończenie zmówiono kadisz, żałobną modlitwę recytowaną po śmierci bliskiego członka rodziny i w każdą rocznicę jego zgonu. Zapłonęło sześć pochodni, symbolizujących sześć milionów ofiar zagłady. Odśpiewano także Hatikvę - hymn narodowy Izraela oraz zmówiono El Malei Rachamim, tradycyjną modlitwę żydowską.

Uczestnicy uroczystości w Birkenau pozostawili tabliczki w kształcie macew z nazwiskami członków ich rodzin - ofiarami holokaustu. Niektórzy zapalili osobiste lampki pamięci. Pozostawili je obok rampy, do której niegdyś docierały transporty z ludźmi przywiezionymi do obozu zagłady.

Marsze Żywych od 1988 r. organizuje izraelskie ministerstwo oświaty we współpracy z organizacją March of the Living. Odbywają się tradycyjnie w Dzień Pamięci Ofiar Zagłady (Jom HaSzoa).

Liczbę osób zamordowanych i zmarłych w Auschwitz szacuje się na co najmniej 1,1 mln osób, w tym około 960 tys. Żydów, 70-75 tys. Polaków, 21 tys. Romów, 15 tys. jeńców radzieckich i 10-15 tys. osób innych narodowości.

Miasto Oświęcim, na którego peryferiach utworzono obóz, zamieszkiwało w 1939 r. 14 tys. osób. 60 proc. stanowili Żydzi.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Oświęcim: po raz 21. przeszedł Marsz Żywych
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.