Otwarta droga do kanonizacji bł. Jerzego Popiełuszki
W poniedziałek 14 września w katedrze w Créteil pod Paryżem nastąpi uroczyste zakończenie procesu w sprawie domniemanego cudu za wstawiennictwem bł. Jerzego Popiełuszki - dowiedziała się KAI w Polskiej Misji Katolickiej we Francji.
Dokona tego miejscowy ordynariusz bp Michel Santier w dniu 68. rocznicy urodzin polskiego męczennika i w trzecią rocznicę niewytłumaczalnego medycznie uzdrowienia Françoisa Audelana z nietypowej przewlekłej białaczki szpikowej, które było przedmiotem procesu.
Akta sprawy zostaną przesłane do watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Jeśli działająca w jej łonie konsulta lekarska potwierdzi niewytłumaczalny charakter uzdrowienia, konsulta teologiczna stwierdzi związek między uzdrowieniem a modlitwą za wstawiennictwem bł. Jerzego Popiełuszki, a kardynałowie i biskupi - członkowie Kongregacji - przyjmą ich orzeczenia, wówczas prefekt tego urzędu będzie mógł poprosić papieża o zgodę na wydanie dekretu o cudzie zaistniałym za wstawiennictwem patrona "Solidarności". Otworzy to drogę do jego kanonizacji.
W tej chwili możemy się cieszyć, że pierwszy konieczny etap do uznania bł. ks. Popiełuszki świętym się zakończył, ale nadal kard. Kazimierz Nycz wzywa mieszkańców archidiecezji warszawskiej i wszystkich, którym zależy na kanonizacji, do modlitwy i cierpliwości - powiedział KAI ks. Przemysław Śliwiński. Skomentował w ten sposób zakończenie badania sprawy uleczenia śmiertelnie chorego na białaczkę mężczyzny za wstawiennictwem błogosławionego kapłana. Jutro w podparyskiej diecezji Creteil nastąpi uroczyste zakończenie procesu ws. domniemanego cudu za wstawiennictwem bł. Jerzego Popiełuszki.
Zdaniem ks. Przemysława Śliwińskiego, decyzja trybunału w Creteil to "wielka radość, że pewien etap procesu kanonizacyjnego się zakończył", choć - jak zaznaczył - nie oznacza to zakończenia całego procesu.
Ks. Śliwiński przypomniał, że w przypadku kanonizacji męczennika proces polega wyłącznie na uznaniu cudu. - To uznanie cudu nastąpiło, ale na poziomie diecezjalnym. Nie jest to jeszcze koniec całego procesu kanonizacyjnego. Teraz sprawa przechodzi do Rzymu, zacznie się wielostopniowe badanie tego cudu w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych - wyjaśnił rzecznik archidiecezji warszawskiej.
Przebieg badania ewentualnego cudu zakłada jego sprawdzenie najpierw przez komisję lekarzy. - Każdy z nich będzie wnikliwie, niczym "adwokat diabła" przypatrywał się, czy nie ma tu wytłumaczenia medycznego dla uzdrowienia. Potem cud będzie badany przez komisję teologiczną, a wreszcie przez kardynałów i biskupów z Kongregacji. Dopiero potem cała sprawa jest przekazywana papieżowi, który ostatecznie podejmuje decyzję o kanonizacji - powiedział ks. Śliwiński.
Jak długo będzie trwać watykański etap procesu kanonizacyjnego? - Ze względu na skomplikowany charakter tego procesu i jego wielostopniowość, na dziś nie ma żadnych danych, by stwierdzić, kiedy nastąpi kanonizacja. W tej chwili możemy się cieszyć, że pierwszy konieczny etap [do uznania bł. ks. Jerzego Popiełuszki świętym] się zakończył, ale nadal metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz wzywa wszystkich mieszkańców archidiecezji i wszystkich, którym zależy na kanonizacji do modlitwy i do cierpliwości - poinformował ks. Śliwiński.
58-letni obecnie François Audelan, ojciec trzech córek, od 11 lat chorował na nietypową przewlekłą białaczkę szpikową. Przebywał w szpitalu im. Alberta Cheneviera w Créteil. Nie pomogły stosowane wcześniej chemioterapie ani przeszczep szpiku kostnego. W listopadzie 2011 r. stan jego zdrowia gwałtownie się pogorszył, chory prawie nie mógł już samodzielnie chodzić. W sierpniu 2012 znalazł w ostatnim stadium choroby, tracił przytomność. Lekarze oznajmili żonie, że nie ma dla niego ratunku, gdyż komórki rakotwórcze rozprzestrzeniły się w całym organizmie.
Do łóżka chorego wezwano ks. Bernarda Briena, by opatrzył go sakramentami. Nieco wcześniej kapłan te był w Warszawie przy grobie bł. Jerzego Popiełuszki, zapoznał się z jego życiem i ze zdumieniem zauważył, że ma tę samą datę urodzin, co były kapelan "Solidarności" - 14 września 1947. Jest to również święto Znalezienia Krzyża. Po powrocie do Francji zaczął propagować kult polskiego kapłana. Po udzieleniu umierającemu sakramentu chorych wyjął obrazek błogosławionego i modlił się nad chorym, który był nieprzytomny. Gdy ks. Brien odszedł, F. Audelan otworzył oczy i zapytał obecną przy nim żonę: "Co się stało?". Było to 14 września 2012 r.
W ciągu kolejnych dni przeprowadzono wiele bardzo szczegółowych badań, które nie wykazały śladów białaczki. Chory został wypisany do domu. Wrócił do rodziny. Powrót do pełni zdrowia potwierdza wypis ze szpitala z 7 grudnia 2012 r.
Po pewnym czasie o zdarzeniu tym poinformowano biskupa diecezji Créteil - Michela Santiera, który - jak się okazało - rok wcześniej również modlił się przy grobie ks. Jerzego. W oparciu o pozytywne parametry medyczne sprawy, po konsultacji z metropolitą warszawskim kard. Kazimierzem Nyczem, Kongregacją Spraw Kanonizacyjnych i ks. prof. Tomaszem Kaczmarkiem - postulatorem procesu bł. Jerzego Popiełuszki - biskup postanowił rozpocząć dochodzenie diecezjalne o domniemanym uzdrowieniu Françoisa Audelana. Ustalono, że proces prowadzić będą wspólnie diecezja Créteil i archidiecezja warszawska.
Rozpoczął się on 20 września 2014 r., gdy zaprzysiężono członków trybunału, w którego skład weszli także dwaj księża z Polski: Józef Grzywaczewski i Józef Naumowicz. Zadaniem trybunału było przesłuchanie świadków i zebranie dokumentacji medycznej.
Sam "bohater" uzdrowienia - ojciec i dziadek, były handlowiec, obecnie ponownie nawrócony w człowieka Kościoła, widzi w całym zdarzeniu nie tylko "łaskę Boga", ale również "bardzo silny znak uznania (swego) spóźnionego wyświęcenia". "Dlaczego ja i dlaczego nie inni?" - zadaje sobie często to pytanie François. A ks. Brien, który od tamtego czasu jest bardzo zaprzyjaźniony z nim i z całą jego rodziną, zapowiada, że wkrótce pobłogosławi związek małżeński drugiej córki niedawnego chorego.
Ks. Jerzy Popiełuszko urodził się w 1947 r. w wiosce Okopy na Białostocczyźnie, był kapelanem związanym z "Solidarnością" i robotnikami. Podczas Mszy za Ojczyznę sprawowanych w kościele św. Stanisława Kostki na stołecznym Żoliborzu publicznie krytykował nadużycia władzy komunistycznej. Równocześnie - zgodnie z głoszoną przez siebie zasadą "zło dobrem zwyciężaj" - przestrzegał przed nienawiścią do funkcjonariuszy systemu.
Wielokrotnie zastraszany i szykanowany przez aparat państwowy a także atakowany przez państwowe media, 19 października 1984 r. został porwany przez oficerów Służby Bezpieczeństwa z IV Departamentu MSW zwalczającego Kościół katolicki. Po brutalnym pobiciu, oprawcy wrzucili księdza do Wisły na tamie koło Włocławka.
W zakończonym w lutym 1985 roku procesie przed sądem w Toruniu na wysokie kary więzienia za tę zbrodnię skazano trzech oficerów MSW. Przewód sądowy nie ujawnił jednak ani wszystkich okoliczności, ani inspiratorów mordu.
Grób ks. Jerzego przy warszawskim kościele św. Stanisława Kostki stał się miejscem pielgrzymek Polaków oraz wiernych i turystów z całego świata.
W 1997 roku rozpoczął się proces beatyfikacyjny kapłana.
Ks. Jerzy Popiełuszko został beatyfikowany 6 czerwca 2010 r. podczas Mszy św. na Placu Piłsudskiego w Warszawie, w obecności ok. 150 tys. wiernych.
Skomentuj artykuł