Papieska Rada: świat sportu jest "zepsuty"

(fot. EPA/George Frey)
KAI / drr

- Współczesny świat sportu nastawiony jest na osiągnięcie zysków i przez to jest `zepsuty`. Wyznania Lance Armstronga, że przyjmował środki dopingujące, to jedynie wierzchołek góry lodowej - uważa ks. prałat Sanchez de Toca Alameda kierownik wydziału ds. kultury i sportu w Papieskiej Radzie ds. Kultury.

Watykański duchowny skrytykował sport zawodowy, który stał się towarem, podlegającym zasadom wolnego rynku, a tym samym osiągnięcia zysku. W takiej sytuacji ludzie są zdegradowani do "towaru". Cały sport kolarski, a nawet także piłka nożna, są przeniknięte zepsuciem - uważa prałat Sanchez. Zwrócił uwagę, że sportowcy, którzy stosowali doping, informowali o silnej presji, jaka zmuszała ich do przyjmowania środków poprawiających ich osiągnięcia. Oczekiwano bowiem od nich ciągle lepszych wyników. Wielu sportowców przyznaje, że gdyby nie stosowali dopingu, nie mogliby osiągnąć tak dobrych wyników. W przypadku Armstronga, przełożyło się to m.in. na siedem kolejnych zwycięstw w wyścigu "Tour de France".

Do wyznań Armstronga w wywiadzie, jaki przeprowadziła z nim Oprah Winfrey, odniósł się też ks. prałat Wilhelm Imkamp z bawarskiego sanktuarium Bayerisch-Schwaben. W rozmowie z niemiecką agencją katolicką KNA powiedział, że jego zdaniem ta rozmowa nie była spowiedzią, lecz raczej "zrobieniem show z przyznania się do winy".

Zdaniem niemieckiego teologa doping jest "podwójnym grzechem", mianowicie w stosunku do ciała i do prawdy. - Ważnym elementem spowiedzi jest gotowość uniknięcia takich grzechów w przyszłości. Inaczej niż w przypadku ogłaszanego w mediach przyznania się do winy, spowiedź jest objęta `całkowitą dyskrecją` - przypomniał ks. Imkamp. Zwrócił uwagę, że jeśli ktoś pragnie czerpać korzyść z publicznego wyznawania swoich stanów neurotycznych, może to robić, ale - jego zdaniem - takie reality-show "przebrane w moralne szaty" jest "niesmaczne".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papieska Rada: świat sportu jest "zepsuty"
Komentarze (1)
S
stifix
20 stycznia 2013, 13:01
spowiedz sakramentalna ma swoja wartosc, a spowiedz publiczna tez ma duza wartosc. Ja bym sie bal sugerowac jakie armstrong mial faktycznie intencje wystepujac w Oprah Winfrey, moze on poprostu potrzebowal takiego publicznego wyznania, bo to wymaga wiekszej odwagi niz spowiedz przed jedna osoba. Najwazniejsza jest oczywiscie szczerosc.