Papieski ceremoniarz proponuje reformę

Benedykt XVI i mistrz papieskich ceremonii prał. Guido Marini (fot. Grzegorz Gałązka/DEON.pl)
KAI / psd

O konieczności podjęcia kolejnej reformy liturgicznej przekonany jest mistrz papieskich ceremonii, prał. Guido Marini. 6 stycznia spotkał się on z księżmi krajów języka angielskiego, przybyłymi do Rzymu w związku z obchodami Roku Kapłańskiego.

Zdaniem prał. Mariniego konieczna jest kontynuacja reformy podjętej przez ojców soborowych i podkreślenie ciągłości historycznej liturgii. Nie może być ona terenem konfliktu między tymi, którzy sądzą, że dobre jest tylko to co było wcześniej a osobami, które w dawniejszej liturgii dopatrują się jedynie zła. „Trzeba postrzegać zarówno obecną jak i dawną liturgię Kościoła jako jedno dziedzictwo w nieustannym rozwoju” – stwierdził mistrz papieskich ceremonii.

DEON.PL POLECA

Zdaniem prał. Mariniego przykładami takiej kontynuacji są pewne elementy w aktualnych celebracjach liturgicznych Benedykta XVI. Odzwierciedleniem tradycji zwracania się na modlitwie w kierunku wschodnim (twarzą ku Bogu) jest umieszczenie krzyża w centrum ołtarza bazyliki watykańskiej. „Chodzi o to, aby sprawując liturgię wszyscy mogli stać i spoglądać na Pana Jezusa, i w ten sposób orientować również swe modlitwy i serca” – powiedział papieski liturgista.

Innym elementem i kryterium odnowy jest zwrócenie uwagi na adorację jako jedność z Bogiem. „Wszystko w liturgii powinno prowadzić do adoracji - muzyka, śpiew, chwile ciszy, sposób proklamowania Pisma św. jak też szaty liturgiczne i naczynia sakralne” – stwierdził prał. Marini.

Jednocześnie zaznaczył, że właśnie pragnienie odnowy poczucia adoracji skłoniło Benedykta XVI, aby udzielać wiernym Komunii św. na język i w postawie klęczącej. „W ten sposób Ojciec Święty zachęca nas do zamanifestowana naszej postawy adoracji w obliczu wielkości tajemnicy obecności eucharystycznej naszego Pana” – powiedział papieski liturgista. Tę samą postawę adoracji należy krzewić, gdy przyjmujemy Eucharystię w innych formach, na które zezwalają dziś przepisy Kościoła. Prał. Marini zaznaczył, że w okresie minionych dwóch lat, odkąd jest mistrzem ceremonii papieskich nauczył się wiele od Benedykta XVI.

„Jest on autentycznym mistrzem ducha liturgii, zarówno przez swoje nauczanie, jak i przykład dawany w celebracji świętych obrzędów” - stwierdził prał. Guido Marini.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papieski ceremoniarz proponuje reformę
Komentarze (31)
D
drażliwy
9 stycznia 2010, 06:38
M0cna, drawball jest tu: http://two.drawball.com/////// Niestety ludzik już nie jest taki śliczny jak wczoraj;(
J
Johenna
8 stycznia 2010, 23:10
 Piękny tekst.
G
Gog
8 stycznia 2010, 22:10
....a jednak mylisz różne osoby....i to jest pewne. ...mam ufność, że mylisz ....i mego promotora
RK
Robert Kożuchowski
8 stycznia 2010, 21:27
W Księdze Apokalipsy Gog i Magog, prowadzeni przez Szatana, zostają zupełnie rozbici przez samego Boga.- Ale nick sobie wybrałeś. Śmeich i wspólczucie.
G
Gog
8 stycznia 2010, 21:23
Może minął rok jak proboszcz ogłosił, że w archidiecezji warszawskiej wszyscy przystępują do Komuni  wpostawie stojącej i przyjmują do ust i poprosił żeby się do tych ustaleń stosować. Zaznaczył, to nie znaczy, że postawa klęcząca jest niegodna i że dopuszcza się podanie Komunii do rąk. Ciekawy jestem, co On teraż powie. Swoją drogą dobrze, że Ceremoniarz nie odpowiada za zasady kodeksu drogowego.
8 stycznia 2010, 21:14
Dokładnie. Ale fajny ludzik jest na drawbalu. Chodźcie mu dorysujemy serduszko? A co to jest drawbal?
RK
Robert Kożuchowski
8 stycznia 2010, 20:39
Najważniejsze jest to, że jest zainteresowanie tym tematem. Można mnieć własne zdanie. Ale trzeba zawsze pamiętać by klęknąć przed Panem, co z Pisma wynika. Nie zawsze wszyscy na szczęścię mogą klęczeć, bo u mnie jest pełen Kościół i olbrzymia większość przystępuje do Komunii. najważniejsza jest miłość, ale według zaleceń Pana i Mistrza, a to poznaje się z Pisma. Kto czyta Pismo, ten wie, co czynic należy. Przeanalizuj Ostatnią Wieczerzę.
Jurek
8 stycznia 2010, 20:32
Dla mnie forma nie ma tutaj aż tak dużego znaczenia. Przede wszystkim wierzę mądrości Kościoła i Duchowi w nim działającemu. Lubię gdy ksiądz stoi, a wierni podchodzą procesyjnie. Wyraża to w pewien sposób naszą droge do Chrystusa. Ważne jest aby nie być "winnym Ciała i Krwi Pańskiej".
D
drażliwy
8 stycznia 2010, 20:29
Tak, słucham uprzejmię?
RK
Robert Kożuchowski
8 stycznia 2010, 20:25
- drażliwy mam pytanie do ciebie jeśli można?
D
drażliwy
8 stycznia 2010, 19:51
Zrobione, można ewentualnie powiększać ;)
D
drażliwy
8 stycznia 2010, 19:43
Dokładnie. Ale fajny ludzik jest na drawbalu. Chodźcie mu dorysujemy serduszko?
Grażyna Urbaniak
8 stycznia 2010, 19:38
Nie chodzi o jedyny sposób, ale o jedyny obiekt uczuć!
D
drażliwy
8 stycznia 2010, 19:33
Właśnie o to chodzi, że niektórzy mylą formę z treścią. Jak kogoś kochasz, to chciałabyś ciągle i na różne sposoby mu o tym mówić. Dlaczego tylko w jeden sposób?
Grażyna Urbaniak
8 stycznia 2010, 19:26
Ja bym się przychylał do zdania towarzysza Mao: "niech rozkwita tysiąc kwiatów" ;) żeby było jak w piosence: "Bo jak miał w jednej kochać się, gdy ujrzał park z tysiącem róż"
D
drażliwy
8 stycznia 2010, 19:20
Ja bym się przychylał do zdania towarzysza Mao: "niech rozkwita tysiąc kwiatów" ;)
Grażyna Urbaniak
8 stycznia 2010, 19:09
Nowoczesność jest ututem w technice, natomiast atutem Kościoła jest dostojeństwo wiekowej tradycji. Tego szukają ludzie spragnieni duchowości , i z unowocześnionych mszy zaczęli uciekać do dawnych wierzeń przedchrześcijańskich czy dalekowschodnich tradycji, których nikt na siłę nie reformuje.
AH
A H
8 stycznia 2010, 19:01
Krótko, Tolle et lege np Kardynał Joseph Ratzinger, "Duch liturgii", Poznań 2002
Józef Więcek
8 stycznia 2010, 18:17
...Nowoczesność ma starodawne cechy... Osobiście uważam, że przede wszystkim w pozycji klęczącej i jednak na język
N
neon
8 stycznia 2010, 17:19
kozuchowski miesza dewocje z infantylizmem! czytajac jego wypociny mozna sie zastanawiac czy on przezył Pasche Pana?
RG
Rafał Gontarczyk
8 stycznia 2010, 16:37
Czy może być lepszy gest adoracji przychodzącego w eucharystii Pana niż przyjęcie komunii św. na ręce? Moim zdaniem NIE!!!. Wywalanie jęzora i oblizywanie nim palców szafarza jest ... niesmaczne.
8 stycznia 2010, 15:43
Przydałoby się ujednolicić przepisy, teraz w każdym kościele w innej postawie przyjmuje się Komunię św... Ja raczej bym się skłaniała do pozostawienia pewnej dowolności - postawa często zależy od zwyczaju i wrażliwości osób w danym środowisku. Często widuję, że podczas tej samej Mszy jedni przyjmują na stojąco, inni klekają. Może nawet ta dowolność przymusza do wybrania swojej postawy, a przez to większego uświadomienia sobie znaczenia czynionego gestu i przyjmowanej komunii.
MP
Maciej Pyrek
8 stycznia 2010, 15:26
 Przydałoby się ujednolicić przepisy, teraz w każdym kościele w innej postawie przyjmuje się Komunię św...
G
Grzegorz
8 stycznia 2010, 14:38
Chwała Panu!
RK
Robert Kożuchowski
8 stycznia 2010, 14:33
A ja myślałem, że drażliwy jest po raz pierwszy samokrytyczny. W definicji dewocji nie podałeś ważnego określenia "często przy zaniedbywaniu duchowości wewnętrznej" czyli to nie do mnie. Poza tym mamy miłować bliżniego. Ale nie tak jak my chcemy, tylko jak Jezus miłował ( J 13, 34). O tym wielu zapomina i sami tworzą obraz miłości bliźniego. Jezus pytał prosto: "Co chcesz.." Ja też pytam prosto. Gdybym cię drażliwy nie szanował, bym cię zignorował.
D
drażliwy
8 stycznia 2010, 14:23
To był do roberta von kozuchowskiego ;)
D
drażliwy
8 stycznia 2010, 14:21
Przyjmuje na ręke. Skończ z tą dewocją. [DEWOCJA powierzchowna, przesadna pobożność, sprowadzona do manifestacyjnej gorliwości w wykonywaniu praktyk religijnych, połączona z rygorystyczną postawą wobec innych, nietolerancją.]
8 stycznia 2010, 14:17
Mnie właśnie urzeka zwyczaj przyjmowania komunii na rękę i cieszę sie, że w mojej archidiecezji ta forma jest dopuszczona. W moim odbiorze jest to piękny gest wyciągnięcia rąk do Pana. Są puste, dopóki On ich nie napełni. Wyrażają aktywną gotowość a nie bierną, niemowlęcą nieporadność. Ta postawa stojąca, z wyciągniętymi rękami przywodzi mi na myśl słowa "oto jestem, Panie". Co do obecności Jezusa, to w kilku aspektach jest ona wyrażona. - przede wszystkim w Ciele i Krwi Pańskiej - w celebransie Eucharystii - w ołtarzu (dlatego Msza rozpoczyna się od pocałowania oltarza) - w calym zgromadzeniu eucharystycznym - w krzyżu, który jest na oltarzu (lub obok). Wydaje mi się, że w przytoczonej przez KAI wypowiedzi Mariniego jest nieścisłość  - bo albo zwracamy się w modlitwie w kierunku wschodnim (wtedy oltarz jest na wschodniej ścianie świątyni), albo ołtarz (z krzyżem) staje w centrum zgomadzenia i wtedy jest w centrum świątyni. Trudno to pogodzić.
RK
Robert Kożuchowski
8 stycznia 2010, 14:11
A ty drażliwy przyjmujesz Komunię w ogóle? Jeśli nie, to nie jest to twoja sprawa.
D
drażliwy
8 stycznia 2010, 14:07
Myślę że przyjmowanie komunii na rękę, niesie w sobie o wiele więcej treści liturgicznych niż na język. Natomiast, może czegoś nie zrozumiałem, ale Jezus na ołtarzu pojawia się pod postacią chleba a nie krzyza. krzyż jest jakby w tle całej liturgii Eucharystycznej.
RK
Robert Kożuchowski
8 stycznia 2010, 13:41
Osobiście nigdy nie przyjąłbym Kominii na rękę, poza wypadkiem, gdyby ciało Pana miało upaść na ziemię. Wtedy ratowałbym je, jak "Małe Dziecka" przed upadkiem w każdy możliwy sposób.