"Papieskie relikwie nie są ozdobą kościoła"
Relikwie św. Jana Pawła II nie są ozdobą kościoła, ale mają nas inspirować do świętości, podkreślił abp Stanisław Gądecki, który 23 czerwca wieczorem przewodniczył Mszy św. w parafii pw. Trójcy Świętej w Zimnowodzie położonej na południowych krańcach archidiecezji poznańskiej. Podczas Eucharystii arcybiskup metropolita uroczyście wprowadził do świątyni parafialnej relikwie papieża, udzielił sakramentu bierzmowania młodzieży z miejscowego Zespołu Szkół im. Jana Pawła II i poświęcił odrestaurowaną wieżę kościoła.
Jak podkreśla w rozmowie z KAI ks. Dariusz Walkowiak, proboszcz parafii w Zimnowodzie, relikwie I stopnia - krwi św. Jana Pawła II - parafia otrzymała od kard. Stanisława Dziwisza, długoletniego sekretarza papieża. - Delegacja parafian odebrała je 29 maja podczas pielgrzymki do Krakowa. Natomiast ich wprowadzenie do naszego kościoła poprzedziło duchowe przygotowanie, które odbyło się przed kanonizacją papieża - mówi ks. Walkowiak dodając, że w jego ramach odprawiono m.in. Drogę Światła, nabożeństwo polegające na rozważaniu opisanych w Piśmie Świętym spotkań ze zmartwychwstałym Chrystusem, którego propagatorem był Jan Paweł II.
Natomiast w homilii wygłoszonej podczas Eucharystii abp Stanisław Gądecki przypomniał, że relikwie stanowią materialne szczątki zachowane po świętych, które "z czasem tradycja Kościoła zwykła dzielić pod względem ważności na trzy kategorie". I tak, jak wyjaśnił, relikwie I stopnia, to cząstki samego ciała świętego, relikwie II stopnia, to fragmenty szat świętego lub innych przedmiotów, z którymi spotykał się w sposób ciągły, a relikwie III stopnia, to inne przedmioty towarzyszące świętemu za życia, które przynajmniej raz dotknął.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski zaznaczył też, że relikwie są cenne dlatego, iż pozwalają człowiekowi wierzącemu już teraz przekroczyć próg świata widzialnego i niejako dotknąć świata wiecznego. - Relikwie nie są po to, żeby zdobić kościół, ale przede wszystkim po to, by pokazać i przypomnieć nam człowieka, który był podobny do nas i został uznany za świętego. Jednocześnie jest on dla nas przykładem oraz inspiracją do tego, byśmy na co dzień nie zapominali o świętości i do niej zmierzali - podkreślił kaznodzieja.
Parafia pw. Świętej Trójcy w Zimnowodzie powstała w 1925 r., kiedy to jej terytorium, w skład którego wchodzi siedem wiosek, zostało wydzielone z parafii pw. św. Jakuba Apostoła w Cerekwicy. Kościół parafialny został wzniesiony dopiero w 1934 r. z fundacji hrabiny Marii Mycielskiej. Jednak podczas drugiej wojny światowej zniszczyli go, do samych fundamentów, okupanci. W tym czasie za miejsce celebracji nabożeństw liturgicznych służyła jedna z sal miejscowego pałacu.
Po zakończeniu wojny opiekę duszpasterską nad parafią objęli misjonarze werbiści z pobliskiego Bruczkowa. To właśnie z inicjatywy jednego z nich, o. Jana Mazantowicza, rozpoczęto starania o odbudowę zniszczonej świątyni. Na początku 1948 r. zawiązano komitet odbudowy kościoła, a rok później, w kwietniu, ówczesny metropolita poznański abp Walenty Dymek poświęcił kamień węgielny pod tę budowlę, ukończoną w połowie 1950 r. Uroczystej konsekracji domu Bożego dokonał bp Franciszek Jedwabski 17 czerwca 1956 r.
Obecnie, dzięki wysiłkowi i ofiarności parafian, odrestaurowana została zewnętrzna elewacja wieży kościoła, którą poświęcił abp Stanisław Gądecki.
Skomentuj artykuł