Papież: gdzie jest Bóg, tam jest przyszłość

(fot. EPA/MICHAEL KAPPELER)
KAI / psd

 "Gdzie jest Bóg, tam jest przyszłość" - zapewnił Benedykt XVI w przemówieniu pożegnalnym, jakie wygłosił na lotnisku w Lahr koło Fryburga. Słowa te były mottem jego czterodniowej podróży apostolskiej do Niemiec.

Przed opuszczeniem swej ojczyzny papież podziękował za minione dni, "tak wzruszające i bogate w wydarzenia". Przypominając kolejne etapy swej wizyty wspomniał zwłaszcza "wspólne celebry liturgiczne, radość, wspólne słuchanie Słowa Bożego i zjednoczenie w modlitwie - zwłaszcza w tej części kraju, w której próbowano przez dziesięciolecia usunąć religię z ludzkiego życia". - Nastraja mnie to optymistycznie co do przyszłości chrześcijaństwa w Niemczech. Można było doświadczyć, podobnie jak w czasie poprzednich wizyt, jak wiele osób świadczy tutaj o swej wierze i uobecnia jej twórczą moc w świecie współczesnym - wskazał Ojciec Święty.

Zachęcił Kościół w Niemczech, aby nadal kroczył "drogą wiary, która powoduje, że ludzie wracają do swych korzeni, do istoty Dobrej Nowiny Chrystusa". Małe wspólnoty wierzących "swym entuzjazmem sprawiają, że promieniują światłem w pluralistycznym społeczeństwie, zaciekawiając innych, aby szukali światła, które daje życie w obfitości". - Nie ma nic piękniejszego, niż poznać Chrystusa i dzielić się z innymi przyjaźnią z Nim - wskazał Benedykt XVI.

Zauważył, że z tego doświadczenia rodzi się pewność, że "gdzie jest Bóg, tam jest przyszłość". - Gdzie obecny jest Bóg, tam jest nadzieja i tam otwierają się nowe i często nieoczekiwane perspektywy, które wykraczają poza dzień dzisiejszy i sprawy nietrwałe. Mając to na myśli towarzyszę myślą i modlitwą drodze Kościoła w Niemczech - zapewnił papież.

 

 

Szanowny Panie Prezydencie!
Czcigodni Przedstawiciele Rządu Federalnego, Badenii-Wirtembergii i zarządu gmin!
Drodzy Bracia w biskupstwie!
Panie i Panowie!

Zanim opuszczę Niemcy, spieszę podziękować za tak wzruszające i bogate w wydarzenia, minione dni w mojej ojczyźnie.

Moje podziękowanie kieruję do Pana Prezydenta Wulffa, który przywitał mnie w imieniu narodu niemieckiego w Berlinie, a teraz, w chwili pożegnania, zaszczycił mnie na nowo swymi uprzejmymi słowami. Dziękuję przedstawicielom rządu federalnego oraz rządów poszczególnych krajów związkowych, którzy przybyli na uroczystość pożegnania. Serdecznie dziękuję również arcybiskupowi Zollitschowi z Fryburga Bryzgowijskiego, który towarzyszył mi podczas całej podróży. Podziękowania kieruję ponadto pod adresem arcybiskupa Berlina, Rainera Woelkiego i biskupa Erfurtu, Joachima Wankego, którzy okazali mi również swoją gościnność, a także całego episkopatu niemieckiego. Wyrażam wreszcie szczególne podziękowania wielu osobom, które stały za kulisami przygotowań tych czterech dni, troszcząc się o sprawny przebieg wizyty: instytucjom komunalnym, siłom bezpieczeństwa, służbie zdrowia, osobom odpowiedzialnym za transport publiczny, jak również wielu wolontariuszom. Dziękuję wszystkim za te wspaniałe dni, za tyle osobistych spotkań i okazane mi niezliczone przejawy uprzejmości i przywiązania.

W stolicy federalnej - Berlinie miałem szczególną okazję, by mówić do członków niemieckiego Bundestagu i przedstawić im swoje przemyślenia na temat duchowych podstaw państwa. Chętnie wspominam również owocne rozmowy z prezydentem i panią kanclerz o obecnej sytuacji narodu niemieckiego i wspólnoty międzynarodowej. Szczególnie wzruszyło mnie życzliwe przyjęcie i entuzjazm tak wielu ludzi w Berlinie.

W kraju Reformacji ekumenizm stanowił oczywiście jeden z centralnych punktów podróży. Chciałbym tu podkreślić spotkanie z przedstawicielami Ewangelickiego Kościoła Niemiec w byłym klasztorze augustianów w Erfurcie. Jestem głęboko wdzięczny za braterską wymianę opinii i wspólną modlitwę. Bardzo ważne były także spotkania z przedstawicielami prawosławia i starożytnych Kościołów wschodnich oraz z żydami i muzułmanami.

Rzecz jasna wizyta ta była adresowana szczególnie do katolików w Berlinie, Erfurcie, w Eichsfeld i we Fryburgu Bryzgowijskim. Z przyjemnością wspominam wspólne celebry liturgiczne, radość, wspólne słuchanie Słowa Bożego i zjednoczenie w modlitwie - zwłaszcza w tej części kraju, w której próbowano przez dziesięciolecia usunąć religię z ludzkiego życia. Nastraja mnie to optymistycznie co do przyszłości chrześcijaństwa w Niemczech. Można było doświadczyć, podobnie jak w czasie poprzednich wizyt, jak wiele osób świadczy tutaj o swej wierze i uobecnia jej twórczą moc w świecie współczesnym.

I wreszcie byłem bardzo szczęśliwy, że po imponującym Światowym Dniu Młodzieży w Madrycie mogłem być ponownie z tak wielu młodymi we Fryburgu na czuwaniu młodzieży.

Zachęcam Kościół w Niemczech, aby nadal kroczył z mocą i ufnością drogą wiary, która sprawia, że ludzie wracają do swych korzeni, do istoty Dobrej Nowiny Chrystusa. Będą małe wspólnoty wierzących - i już istnieją - które swym entuzjazmem sprawiają, że promieniują światłem w pluralistycznym społeczeństwie, zaciekawiając innych, aby szukali światła, które daje życie w obfitości. "Nie ma nic piękniejszego niż poznać Chrystusa i dzielić się z innymi przyjaźnią z Nim" (Msza św. z okazji inauguracji pontyfikatu, 24 kwietnia 2005). Z tego doświadczenia rodzi się w końcu pewność: "Gdzie jest Bóg, tam jest przyszłość". Gdzie obecny jest Bóg, tam jest nadzieja i tam otwierają się nowe i często nieoczekiwane perspektywy, które wykraczają poza dzień dzisiejszy i sprawy nietrwałe. Mając to na myśli towarzyszę myślą i modlitwą drodze Kościoła w Niemczech.

Powracam do Rzymu napełniony wywierającymi niezwykłe wrażenie przeżyciami i wspomnieniami tych dni w mej ojczyźnie. Zapewniając o modlitwie za was wszystkich, a także dobrej przyszłości naszego kraju, w pokoju i wolności, żegnając się pragnę powiedzieć serdeczne "Bóg zapłać"! Niech Pan błogosławi wam wszystkim!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Papież: gdzie jest Bóg, tam jest przyszłość
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.